Reklama

Pokaż wyniki sondy: Jakiego jesteś wyznania/jaki masz stosunek do Boga?

Głosujący
3621. Nie możesz głosować w tej ankiecie
  • Katolicyzm

    1,465 40.46%
  • Chrześcijaństwo (inne niż katolicyzm)

    790 21.82%
  • Ateizm

    868 23.97%
  • Agnostycyzm

    92 2.54%
  • Deizm

    76 2.10%
  • Islam

    50 1.38%
  • Judaizm

    18 0.50%
  • Hinduizm

    30 0.83%
  • Rastafari

    232 6.41%
Strona 518 z 612 PierwszaPierwsza ... 18418468508516517518519520528568 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 7,756 do 7,770 z 9169

Temat: Wiara, religia, Kościół i sprawy z tym związane

  1. #7756
    Avatar Sapphire ATi
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Poznań
    Posty
    164
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Master_Tv napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Znajdź mi odstępstwo od jakiegokolwiek prawa (oczywiście jakiegoś naukowego).
    Znasz to - nigdy nie mów nigdy? Jeżeli wśród 1000 serków będzie jeden spleśniały, to nie możesz powiedzieć że wszystkie są dobre - możesz wtedy powiedzieć że prawie, niemal wszystkie są dobre...
    Powiem ci tak. Praktycznie wszystkie wzory wspolczesnej fizyki opieraja sie niejako na istneniu pierwiastka X, odpowiadającego za mase ciał. Tak w fizyce ZAŁOŻONO, że coś takiego istnieje, istnienia tego pierwiastka wciąż nie udowodniono. Zajmują się tym m.in. naukowcy z CERN-u w Genewie przy wielkim zderzaczu hadronów. Jak widac nawet w nauce znalazło się miejsce na WIARE.
    BTW, ogarnij sobie przykład Trzmiela z poprzedniej strony.

    No własnie o tym mówie. W słowie 'wszystkie' juz niejako jest to już zawarte. To takie metaforyczne troche. Używając slów 'wszystkie' czy 'zawsze' mozna tam juz jakby zawrzec ten margines błedu. W sumie czemu o tym dyskutujemy?
    Poza dyskusją, jestes chyba jedynym z którym mozna tutaj naprawde na poziomie podyskutowac, dziękuje.

    Cytuj Marekexp napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Myślałem, że zniżam się do twojego poziomu powoli? Coś mówiłeś o tym co to za różnica między udowodnieniem naukowo a duchowo. Po prostu nie wiedziałem, że takie absurdy mogą przechodzić przez myśli człowieka i aż się złapałem za głowę mówiąc "nie mam już sił z takim...". Ileż można? Żyj sobie w swoim świecie.
    W ogóle tego nie rozumiesz człowieku co? Dyskusja to konfrontacja pogladów, nie konfrontacja ludzi. Mozemy albo nawzajem argumentowac swoje wypowiedzi, albo możemy zamiast tego walić sie po ryjach wracają co prehistorii. Widzisz, mimo swojego zacofania, o który mnie oskarżasz jestem ponad tobą, po raz kolejny dziękuje. A to o co mnie oskarzasz miała charakter metaforyczny, nie dosłowny. Powtórze jeszcze raz jej istote: wytlumaczenie naukowe nie neguje w zaden sposób wytłumaczenia duchowego.

    @Szantymen
    Jeżeli się nie myle, problem Fausta polegał na tym, że pojąć całą rozumowa wiedze z książek (=nauka) i nie był szczęśliwy, nic w tym nie widział, doprowadziło to tylko do jego własnej depresji. Dopiero porzucenie ich i wkroczenie w sfere duchowa (pojednanie z diabłem) pozwoliło mu po raz pierwszy poczuc szczeście. Wciąż nie widzisz?

    Trzmiel to był przykład, których jest bardzo wiele, napewno uda ci sie jeszcze pare znalezc.
    Twoje pytanie jest niestety zbyt ogólne, żebym mógł je wytłumaczy w takim stopniu jak mi zalezy musiałbym po 1. poświęcić wiele godzin na dyskusji w 4 oczy 2. przywołac wiele przykładów z życia ludzi, jak i powołac się na własne konteksty biograficzne. A i to może nic nie zmienić, wiec byłoby to nadaremne. Zkonkretyzuj pytanie albo cos, postaram sie odpowiedziec.
    Ostatnio zmieniony przez Sapphire ATi : 13-05-2012, 21:49

    And in the end
    The love you take
    Is equal to the love you make.

  2. #7757
    Avatar Nosikamyk
    Data rejestracji
    2010
    Położenie
    Rzeszów
    Wiek
    33
    Posty
    1,479
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    Cytuj Sapphire ATi napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Udowodnione naukowo spoko, ja natomiast udowodnilem to duchowo, co za roznica.
    Cytuj Sapphire ATi napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    NAUKOWY PRZYKŁAD: Trzmiel nie powinnien latac ze względu na małe skrzydełka i swój duży ciężar. Ale on o tym nie wie i jednak to robi. TA-DAM.
    dziekuje, do widzenia. Dalsza dyskusja nie ma sensu. Jestes pozbawiony racjonalnego myslenia w stopniu zupelnym, zyjesz w jakims swoim wyimaginowanym swiecie.


    Cytuj Sapphire ATi napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Powiem ci tak. Praktycznie wszystkie wzory wspolczesnej fizyki opieraja sie niejako na istneniu pierwiastka X, odpowiadającego za mase ciał. Tak w fizyce ZAŁOŻONO, że coś takiego istnieje, istnienia tego pierwiastka wciąż nie udowodniono. Zajmują się tym m.in. naukowcy z CERN-u w Genewie przy wielkim zderzaczu hadronów. Jak widac nawet w nauce znalazło się miejsce na WIARE.
    BTW, ogarnij sobie przykład Trzmiela z poprzedniej strony.
    skad ty takie rewelacje bierzesz? xD
    Ostatnio zmieniony przez Nosikamyk : 13-05-2012, 21:44

  3. #7758
    Avatar Master_Tv
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    1,564
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Sapphire ATi napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Powiem ci tak. Praktycznie wszystkie wzory wspolczesnej fizyki opieraja sie niejako na istneniu pierwiastka X, odpowiadającego za mase ciał. Tak w fizyce ZAŁOŻONO, że coś takiego istnieje, istnienia tego pierwiastka wciąż nie udowodniono. Zajmują się tym m.in. naukowcy z CERN-u w Genewie przy wielkim zderzaczu hadronów. Jak widac nawet w nauce znalazło się miejsce na WIARE.
    BTW, ogarnij sobie przykład Trzmiela z poprzedniej strony.

    No własnie o tym mówie. W słowie 'wszystkie' juz niejako jest to już zawarte. To takie metaforyczne troche. Używając slów 'wszystkie' czy 'zawsze' mozna tam juz jakby zawrzec ten margines błedu. W sumie czemu o tym dyskutujemy?
    Poza dyskusją, jestes chyba jedynym z którym mozna tutaj naprawde na poziomie podyskutowac, dziękuje.
    Czy wiara jest jednoznaczna z założeniem? Chyba nie...
    Fajnie, przedstawiłeś mi istnienie jakiegoś pierwiastka X - ale gdzie tu jakiekolwiek konkretne prawo? Gdzie wyjątek od niego!? !? Prawo z Trzmielem to bullshit. Wciąż nie znam odstępstwa od prawa.

    Wiesz skąd się biorą stereotypy? Właśnie przez nieodpowiednie używanie słów. Ile razy słyszy się że "wszyscy cyganie kradną" - a przecież są też spokojni, więc to już nie będzie wszyscy, można to mnożyć w nieskończoność. Nie ma miejsca na margines błędu w "nigdy" i "zawsze" - jak to sobie wyobrażasz? "Nigdy cię nie zdradziłem" - powiedz tak do żony, a jak udowodni że jednak tak, to powiesz że przecież "nigdy" ma margines błędu, że mogłeś się pomylić.
    ;*
    Przepraszam za moje posty - czasami nie mam czasu aby sformułować je krócej.

  4. Reklama
  5. #7759
    Avatar Szantymen
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Szczecin
    Posty
    1,731
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Sapphire ATi napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Jeżeli się nie myle, problem Fausta polegał na tym, że pojąć całą rozumowa wiedze z książek (=nauka) i nie był szczęśliwy, nic w tym nie widział, doprowadziło to tylko do jego własnej depresji. Dopiero porzucenie ich i wkroczenie w sfere duchowa (pojednanie z diabłem) pozwoliło mu po raz pierwszy poczuc szczeście. Wciąż nie widzisz?

    Trzmiel to był przykład, których jest bardzo wiele, napewno uda ci sie jeszcze pare znalezc.
    Twoje pytanie jest niestety zbyt ogólne, żebym mógł je wytłumaczy w takim stopniu jak mi zalezy musiałbym po 1. poświęcić wiele godzin na dyskusji w 4 oczy 2. przywołac wiele przykładów z życia ludzi, jak i powołac się na własne konteksty biograficzne. A i to może nic nie zmienić, wiec byłoby to nadaremne. Zkonkretyzuj pytanie albo cos, postaram sie odpowiedziec.
    A ja myślałem, że problem Fausta polegał na tym, że nie znalazł w życiu miłości (jego młodzieńcza miłość była niespełniona) przez co stał się zgorzkniały i zimny. Ale ja to czytałem dość dawno więc mogę nie pamiętać.
    To nie można już wkraczać w "sferę duchową" bez boga? Np. medytując, pisząc wiersze, pomagając potrzebującym, kochając? Czy to jakaś inna sfera?
    Przywołaj jakiś przykład z życia kiedy doświadczyłeś istnienia Boga. Jestem bardzo ciekaw, może też tego doświadczę?

  6. #7760
    Avatar Sapphire ATi
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Poznań
    Posty
    164
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Nosikamyk napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    dziekuje, do widzenia. Dalsza dyskusja nie ma sensu. Jestes pozbawiony racjonalnego myslenia w stopniu zupelnym, zyjesz w jakims swoim wyimaginowanym swiecie.
    skad ty takie rewelacje bierzesz? xD
    TO
    NIE
    BYLO
    DOSLOWNE
    KURWA

    A ta rewelacje akurat wziąłem od nauczyciela fizyki z Liceum, taka tam ciekawostka.

    Cytuj Master_Tv napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Czy wiara jest jednoznaczna z założeniem? Chyba nie...
    Fajnie, przedstawiłeś mi istnienie jakiegoś pierwiastka X - ale gdzie tu jakiekolwiek konkretne prawo? Gdzie wyjątek od niego!? !? Prawo z Trzmielem to bullshit. Wciąż nie znam odstępstwa od prawa.

    Wiesz skąd się biorą stereotypy? Właśnie przez nieodpowiednie używanie słów. Ile razy słyszy się że "wszyscy cyganie kradną" - a przecież są też spokojni, więc to już nie będzie wszyscy, można to mnożyć w nieskończoność. Nie ma miejsca na margines błędu w "nigdy" i "zawsze" - jak to sobie wyobrażasz? "Nigdy cię nie zdradziłem" - powiedz tak do żony, a jak udowodni że jednak tak, to powiesz że przecież "nigdy" ma margines błędu, że mogłeś się pomylić.
    ;*
    No własnie. 'Wszyscy cyganie kradną', ale wiadomo przecież że nie wszyscy, to tylko takie powiedzenie. Z tym założeniem i wiara to wytłumacze to na zasadzie matematyki, okreslanej czesto królową nauk. Niby nie dzieli się przez 0, ale tak naprawde nikt nie potrafi tego matematycznie wytłumaczyc. Nikt nie wie co sie dzieje przy podziale liczby przez 0, nikt, tak się tylko zakłada, że jest to niemożliwe.

    Panie, wciąż tak naprawde nie dyskutujemy o niczym.
    Napisałem, że EGO odpowiada za krzywdy wyrządzane ludziom (w domysle: ludzie ludziom, nieprzypadkowo) i tylko o to chodziło. Nie mozna walczyc z przypadkowa krzywda, to nawet nie ma sensu
    Ostatnio zmieniony przez Sapphire ATi : 13-05-2012, 22:01

    And in the end
    The love you take
    Is equal to the love you make.

  7. #7761
    Avatar marek
    Data rejestracji
    2005
    Posty
    643
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Cytuj Sapphire ATi napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    A ta rewelacje akurat wziąłem od nauczyciela fizyki z Liceum, taka tam ciekawostka.
    To masz dupiatą nauczycielkę.

    Pewnie mówisz o bozonie Higgsa - http://pl.wikipedia.org/wiki/Bozon_Higgsa

    N
    ie jest to pierwiastek na pewno. Ale wątpię, żebyś cokolwiek z tego zrozumiał, a nawet, żeby Twoja nauczycielka z tego wiele zrozumiała.

    Wzory nie opierają się na Bozonie Higgsa, a same jego odkrycie nie rozwiażę tak naprawdę wiele.
    Co śmieszniejsze nazwa "God Particle" wzięła się z tego, że jeden naukowiec pisał w swojej książce o tym całym bozonie higgsa i chciał użyć określenie "goddamn particle", ale wydawnictwo to zmieniło ;).
    Odsyłam do źródła: http://en.wikipedia.org/wiki/Higgs_b...od_particle.22

  8. Reklama
  9. #7762
    Avatar Sapphire ATi
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Poznań
    Posty
    164
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Szantymen napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    A ja myślałem, że problem Fausta polegał na tym, że nie znalazł w życiu miłości (jego młodzieńcza miłość była niespełniona) przez co stał się zgorzkniały i zimny. Ale ja to czytałem dość dawno więc mogę nie pamiętać.
    To nie można już wkraczać w "sferę duchową" bez boga? Np. medytując, pisząc wiersze, pomagając potrzebującym, kochając? Czy to jakaś inna sfera?
    Przywołaj jakiś przykład z życia kiedy doświadczyłeś istnienia Boga. Jestem bardzo ciekaw, może też tego doświadczę?
    Jeszcze raz, nie napisałem w ogóle, że jestem wierzacym. Sam nie wiem czy wierze w Boga, ta kwestia wciąż się u mnie rozwija.
    Przykładów nie ma co tu przytaczać, z twojej perspektywy i tak wydadza się głupie, czemu zresztą bym się nie dziwił, ani nie miał za złe. Tyle, że tu bez uczucia, nie da się nic pojąć. To trzeba poczuć, to jest niewytłumaczalne, dlatego właśnie się tak czesto odnosze do sfery duchowości, a nie rozumu. Polecam czytanie książek z pogranicza psychologii, religii i duchowości, one całkiem fajnie to przedstawiają. Szczególnie polecam ksiażke pt. "Potega Teraźniejszości" autor Eckhart Tolle.

    Oczywiście, można wkroczyc w duchowosc bez Boga, aktualnie sam to robie. Chodziło mi tylko o błędną postawe nowoczesnych ateistów, którzy negują wszystko co wykracza poza sferę nauki, odrzucając właśnie duchowość i wg mnie tym tracą naprawde dużo.


    Cytuj Marekexp napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    To masz dupiatą nauczycielkę.

    Pewnie mówisz o bozonie Higgsa - http://pl.wikipedia.org/wiki/Bozon_Higgsa

    N
    ie jest to pierwiastek na pewno. Ale wątpię, żebyś cokolwiek z tego zrozumiał, a nawet, żeby Twoja nauczycielka z tego wiele zrozumiała.

    Wzory nie opierają się na Bozonie Higgsa, a same jego odkrycie nie rozwiażę tak naprawdę wiele.
    Co śmieszniejsze nazwa "God Particle" wzięła się z tego, że jeden naukowiec pisał w swojej książce o tym całym bozonie higgsa i chciał użyć określenie "goddamn particle", ale wydawnictwo to zmieniło ;).
    Odsyłam do źródła: http://en.wikipedia.org/wiki/Higgs_b...od_particle.22
    To facet, nauczyciel. Dlaczego sądzisz, że człowiek dla którego fizyka jest całym życiem miałby tego nie rozumieć?
    To był tylko kolejny przykład, jezu ludziem, czytajcie między wierszami. Istnieje masa przypadków, gdy wiele rzeczy w nauce się zakłada, zwłaszcza w matematyce, inne nauki robią to już niechętnie. I nawet tam, w nauce znajduje się miejsce na zwykłą wiarę.

    And in the end
    The love you take
    Is equal to the love you make.

  10. #7763
    Avatar Nosikamyk
    Data rejestracji
    2010
    Położenie
    Rzeszów
    Wiek
    33
    Posty
    1,479
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    Cytuj Sapphire ATi napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    To facet, nauczyciel. Dlaczego sądzisz, że człowiek dla którego fizyka jest całym życiem miałby tego nie rozumieć?
    To był tylko kolejny przykład, jezu ludziem, czytajcie między wierszami. Istnieje masa przypadków, gdy wiele rzeczy w nauce się zakłada, zwłaszcza w matematyce, inne nauki robią to już niechętnie. I nawet tam, w nauce znajduje się miejsce na zwykłą wiarę.
    oczywiscie, ze czasem robi sie jakies zalozenia, ale zadne prawo ani zadna zasada nie jest na czyms takim oparta

    aha: nauczyciele z gimnazjum czy liceum o fizyce czastek elementarnych praktycznie nigdy nie maja zielonego pojecia, jedyne na czym sie znaja to to, czego ucza, czyli fizyka w najprostszym wydaniu
    Ostatnio zmieniony przez Nosikamyk : 13-05-2012, 23:00

  11. #7764
    Avatar Vegeta
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Aperture Science Laboratories
    Posty
    1,933
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Kamień ma rację, moja nauczycielka z historii twierdzi że Akadyjczycy nigdy nie stworzyli żadnego imperium. W LO uczą podstaw, jakbyś był na studiach fizycznych, to wtedy możemy rozmawiać, bo tam uczą ludziek tórzy wiedzą coś więcej niż jak wygląda wzór na pracę.

  12. Reklama
  13. #7765
    Avatar Skrzypas
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Różne miejsca
    Wiek
    33
    Posty
    1,621
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Troche nie rozumiem w jaki sposob mozna oszacowac prawdopodobienstwo samoistnego powstanie zycia. Szacowanie prawdopodobienstwa polega na procentowym szacowaniu konkretnego roztrzygniecia danego zdarzenia, w tym przypadku polaczenia sie odpowiednich aminokwasow. Co z tego ze piszecie ze jest to 1:10^30 skoro nie jest okreslone ile prob zostalo przeprowadzone? Jezeli jestem przeziebiony i szansa ze w ciagu najblizszej minuty kichne wynosi 1:2 podczas gdy u normalnego czlowieka bedzie to 1:20 to przy grupie 100 osob i tak jest wieksze prawdopodobienstwo ze kichnie ktos z nich, niz ja.

  14. #7766
    Avatar Sapphire ATi
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Poznań
    Posty
    164
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Vegeta napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Kamień ma rację, moja nauczycielka z historii twierdzi że Akadyjczycy nigdy nie stworzyli żadnego imperium. W LO uczą podstaw, jakbyś był na studiach fizycznych, to wtedy możemy rozmawiać, bo tam uczą ludziek tórzy wiedzą coś więcej niż jak wygląda wzór na pracę.
    Nie zrozumiałes co było tu przyczyną sporu. Kamyk po prostu przyjął sobie, że mój nauczyciel od fizyki to kompletny idiota, opierając sie na tym jacy ZAZWYCZAJ są nauczyciele i ich kompetencje w Liceum. A ja nie rozumiem dlaczego ktos po studiach specjalistycznych (tu: fizyka) i do tego ktos dla kogo fizyka stanowi 'tresc jego duszy' ('Romantycznosc' Mickiewicz ;d) miałby tego nie wiedziec.

    @@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

    Chciałbym przedstawic swój dokładny indywidualny pogląd na duchowość, mozecie napisac gdzie widzicie w nim jakies zastrzezenia i co o nim myslicie.

    Nie nawołuje do wyznawania żadnej religii. Tak jak i wy, uważam to za głupotę. Masowe wiary nie mają racji bytu, bowiem nie każdy człowiek jest taki sam, czuje i rozumie to samo. Religie zostały strasznie spaczone, zwłaszcza chrześcijanizm, już dawno odbiegły od tego co zakładały pierwotnie. Widac to po tym jak odmienne wizje różne religie przedstawiają mimo iż tak naprawde pierwotnie ich cel miałbyć (powinnien?) być ten sam. Zreszta znajdzieje wiele wspólnych czynników w naukach Jezusa Chrystusa, Buddy, Mahommeta czy innych proroków-bogów. Osobiście uważam, że wiara, co dla mnie równa się raczej filozofia życia niż przyjmowanie jakis bajeczek, to sprawa bardzo indywidualna, gdzie historia ani ludzkie ego nie powinny sie wtrącać. Ja wedle tego żyje. Jeszcze raz przytocze Gandhiego: "Bądz zmianą która chcesz ujrzec w świecie". Gdybyśmy wszyscy tak żyli świat byłby nieporównywalnie lepszy niż ten który zastaliśmy. Mozna narzekać, mówić, że to nic nie da w niczym nie pomoże... to bardzo polaczkowe myslenie, jak na plaszczyznie politycznej. Wracając, na wieksza skalę może i nie zmieni, ale sama zmiana która dokona się w nas jest już tego warta. Przytocze własny kontekst biograficzny: od 9lat cierpie na chroniczną depresje, żadne wizyty u psychologów, psychiatrów czy branie leków niewiele mi pomagały. Po raz pierwszy POCZUŁEM, że jestem nad depresją gdy zacząłem czytać ksiażke "Potęga Teraźniejszości" Eckarta Tolle'a. Książka jest duzo bardziej naukowa, psychologiczna niż duchowa. Po tej lekturze czułem się już niemal całkowicie wolny, co dzien stawiam choc maly krok do przodu i czuje sie szczęśliwszy, to dla mnie jeszcze nie jest koncem, wciąż ide w tym dalej. Co do książki, propaguje ono właśnie odrzucenie własnego ego i ujrzenia siebie 'takim jakim sie jest', narazie może to byc ciezkie do zrozumienia, ale gdy to do was dojdzie sami zobaczycie. Ego każe nam krzywdzić innych, naginać prawo, myślec tylko o sobie, gdzie zadna moralnosc ani wartosci juz nie znajduje odzwierciedlenia. W tej 'chorobie' tkwi aktualnie ludzkosc, co hamuje, powiedziałbym bardziej nawet niż religia, nasz rozwój i ewolucje. A odrzucenie ego pozwala nam na całkowite odrzucenie negatywnych emocji, czynienia dobra i szerzenia miłości. Wiem, brzmi to jak idealistyczne mrzonki, ale to nie jest niemozliwe, sam jestem tego chyba najlepszym przykładem.

    And in the end
    The love you take
    Is equal to the love you make.

  15. #7767
    Avatar Szantymen
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Szczecin
    Posty
    1,731
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Sapphire wszystko co piszesz to czysty buddyzm.
    Z buddyzmem się zgadzam, jednak moim zdaniem nie jest on religią (bo nie ma żadnego boga), tylko filozofią.
    Tylko w buddyzmie rzadko się nazywa to o czym piszesz "odrzuceniem ego", raczej "zaprzeczeniem swojego własnego istnienia", czy czymś takim. W buddyzmie nie ma "ja". Twój umysł jest brudem, który przykrył twoją prawdziwą naturę - naturę buddy - umysł czysty i doskonały.
    Aha i pisze się chrześcijaństwo a nie chrześcijanizm.
    Myślę, że depresja wynika nie z książek, czy wiary, tylko z braku miłości.
    Każdy człowiek nieszczęśliwy cierpi na brak miłości.
    Każdy człowiek sfrustrowany cierpi na brak seksu (brzmi brutalnie, ale tak jest)
    Każdy człowiek w depresji cierpi na brak zrozumienia.

    Budda powiedział "szczęściem jest być z osobą którą się kocha [...] Oto szlachetna nauka o szczęściu".

    Masz dziewczynę?

  16. Reklama
  17. #7768
    Avatar Master_Tv
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    1,564
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Buddyzm to najgłupsza filozofia świata. Żyjesz jak asceta - dlaczego? Ani nie ma Boga, ani istoty która nad tobą czuwa. Jest tylko nieszczęsny Budda. Podstawowymi bożkami są ułaskawione demony - wiadomo jak to wygląda, z egzorcyzmów, gdy jednak demon wygra. Do tego reinkarnacja - na prawdę można wierzyć w to, że dostajemy inne życie po śmierci jako zwierzaczek? Przecież głównym zadaniem zwierzaka jest bycie smacznym (na pewno hodowlanych).
    Przepraszam za moje posty - czasami nie mam czasu aby sformułować je krócej.

  18. #7769
    Avatar Sapphire ATi
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Poznań
    Posty
    164
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Szantymen napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Sapphire wszystko co piszesz to czysty buddyzm.
    Z buddyzmem się zgadzam, jednak moim zdaniem nie jest on religią (bo nie ma żadnego boga), tylko filozofią.
    Tylko w buddyzmie rzadko się nazywa to o czym piszesz "odrzuceniem ego", raczej "zaprzeczeniem swojego własnego istnienia", czy czymś takim. W buddyzmie nie ma "ja". Twój umysł jest brudem, który przykrył twoją prawdziwą naturę - naturę buddy - umysł czysty i doskonały.
    Aha i pisze się chrześcijaństwo a nie chrześcijanizm.
    Myślę, że depresja wynika nie z książek, czy wiary, tylko z braku miłości.
    Każdy człowiek nieszczęśliwy cierpi na brak miłości.
    Każdy człowiek sfrustrowany cierpi na brak seksu (brzmi brutalnie, ale tak jest)
    Każdy człowiek w depresji cierpi na brak zrozumienia.

    Budda powiedział "szczęściem jest być z osobą którą się kocha [...] Oto szlachetna nauka o szczęściu".

    Masz dziewczynę?
    Tak, jestem świadomy, że sporo z tego co mówie ma odniesienie do buddyzmu. I również jak i ty widze go jako filozofie, nie religie. Budda jest niejako ukazywany czasem jako bożek, ale ja w swojej wierze całkowicie to odrzucam, jest dla mnie 'jedynie' nauczycielem. Też ślepi nie przyjmuje założen buddyzmu, może narazie nie jestem gotów by w pełni odrzucić siebie, narazie dotarłem jedynie do częściowego odrzucenia ego. Pewnie i masz racje z depresja, ja zaczałem miec ja wieku już 11 lat (sic!) i wtedy jeszcze nic o zyciu nie wiedzialem, nie rozumiałem. Mialem w tym czasie 2 dziewczyny, zadna mi nie przyniosla ukojenia, jakies tam sobie zauroczenia, a aktualnie juz od roku jestem z jedną kobieta, zapewne moją przyszła żoną :d Bardzo się kochamy i zapewne z nią skończe tutaj na Ziemii, miala ona wielki wplyw na moje uleczenie i w ogóle cały nasz związek jest oparty na jakiejs niewytlumaczalnej magicznosci, co sprawilo, ze ciezko mi juz uwierzyc w przypadek.

    Cytuj Master_Tv napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Buddyzm to najgłupsza filozofia świata. Żyjesz jak asceta - dlaczego? Ani nie ma Boga, ani istoty która nad tobą czuwa. Jest tylko nieszczęsny Budda. Podstawowymi bożkami są ułaskawione demony - wiadomo jak to wygląda, z egzorcyzmów, gdy jednak demon wygra. Do tego reinkarnacja - na prawdę można wierzyć w to, że dostajemy inne życie po śmierci jako zwierzaczek? Przecież głównym zadaniem zwierzaka jest bycie smacznym (na pewno hodowlanych).
    Dlaczego najgłupsza? Rozumiem, że Islam który nakazuje swoim wyznawcom absurdalne rzeczy, życie wg przestarzalej ksiegi, która nakazuje zabijac niewiernych i swoich bliskich jest mniej glupich? Napisałes tu o RELIGII buddyzmu, a nie FILOZOFII. W filozofii nie ma raczej demonów, co? Nie wiem dlaczego tak negujesz buddyzm. Co jest takiego dziwnego w reinkarnacji? W sumie wg buddyzmu reinkarnacja to przeklenstwo bo znow sie odradzasz w swiecie cierpienia, a dopiero wyjscie z tego kręgu i osiągnięcie nirwany pozwala tego uniknac. Mówisz o celu życia zwierzecia, a jaki jest cel życia człowieka? Śmierć? I dlaczego nie rozumiesz ascezy? Nie masz pieniędzy, pragnien, zmartwien, nie uczestniczysz w przyjetym spolecznym systemie ('wyscig szczurow'). Po prostu tego nie potrzebujesz. Skupiasz się na komtemplowaniu i nauce. Co w tym złego?

    And in the end
    The love you take
    Is equal to the love you make.

  19. #7770
    Avatar Szantymen
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Szczecin
    Posty
    1,731
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Master_Tv nie ma pojęcia o buddyzmie, albo ma "pojęcie" zaczerpnięte z publikacji katolickich, które są niesamowicie stronnicze i prezentują np. wierzenia jakichś dziwnych sekt buddyjskich jako wykładnię całego buddyzmu.
    Tak jak pisze Sapphire w buddyzmie nie ma żadnych demonów, zwracania się do nikogo, ani żadnego boga, ani demona. Nikt nad tobą nie czuwa, bo taka jest prawda. Masz to na co sam sobie zapracujesz i na co sam sobie zasłużysz. Taka jest filozofia buddyzmu.
    Jeżeli mówimy o buddyzmie jako o religii (a nie mówiliśmy), to jest to zupełnie inna rozmowa. Nie ma jednego buddyzmu. Są setki różnych sekt, np. diamentowa droga, która jest praktycznie tym samym co chrześcijaństwo, tylko zamiast Jezusa jest Budda Wiecznego Zbawienia. Wystarczy żałować grzechów i modlić się do Buddy Zbawienia żeby po śmierci zamieszkać w Krainie Buddy (raju). Chrześcijaństwo-bis ...

  20. Reklama
Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Wiara i hip-hop.
    Przez Belve w dziale Muzyka
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post: 02-05-2014, 10:42
  2. [Szkoła] Nietypowa sytuacja i pytania z tym związane.
    Przez typowy nieuk w dziale Szkoła i nauka
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post: 21-02-2012, 16:41
  3. Tibia - piszczel(a może ma coś z tym jednak związane?)
    Przez konto usunięte w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 75
    Ostatni post: 12-05-2007, 09:10

Tagi tego tematu

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •