Co rozumiesz przez surowiej karać 0o? Jakie masz pomysły?
Wersja do druku
Dlatego ja staram się unikać takich osądów, że skoro on - przykładowo - żyd/protestant/muslim to na pewno kłamie. No, chyba że, jak już wspomniałem, mam do czynienia z jakimiś ekstremami.
Ale ilość denominacji, tak samo jak liczba bezwględna pastorów, nie ma nic do rzeczy. Kryterium jest CELIBAT. I to Ty sam wysunąłeś taką tezę, a nie ja. Napisałeś, że "celibat nie zdał egzaminu" - ja tylko zaprzeczyłem tezie, którą Ty wprowadziłeś.Cytuj:
Trzy - zjawisko rozkłada się na wiele denominacji, bo zarówno w katolicyzmie, jak i w protestantyzmie są różne nurty i wszędzie może się zdarzyć.
Skoro Jezus uchylił się od odpowiedzi na to pytanie to kimże jam jest, by odpowiadać? :PCytuj:
Aha, ponawiam pytanie o Twoje zdanie:
Prawdą jest to, co odpowiada faktom, a faktem jest to, co jest zgodne ze stanem rzeczywistym. Jeśli stan rzeczywisty jest taki, że 1,7% księży to pedofilie, to taka właśnie jest prawda.
Zarówno NT jak i ST nakłada ograniczenia na swoich kapłanów. Cytaty były już w tym temacie. Kościół po prostu jeszcze bardziej zaostrzył te ograniczenia, które wcześniej funkcjonowały w mniej restrykcyjnej formie na podstawie najpierw księgi kapłańskiej, później listów apostolskich.Cytuj:
#Penthagram wspomniał niedawno w temacie o "trzebieńcach/niezdatnych do małżeństwa" - jeśli ktoś chce żyć w bezżeństwie, to jego wybór i zostanie mu to wynagrodzone.
Buddyzm jest nudny niesamowicie, trudno to nawet religią nazwać.Cytuj:
Nareszcie jakiś nowy, ciekawy wątek : ) .
Generalnie to spor czy buddyzm jest religia, czy nie ciezko jednoznacznie rozwiazac, bo nawet wsrod samych buddystow rozne spotyka sie opinie na ten temat...
Heh, ciekawe porównanie :P .
Nie każdy ksiądz taki jest... Bez przesady...Cytuj:
To jest wprost oburzające jak ksiądz mówił dobre rzeczy, a się potem okazywało że lubił wypić, panienki i szybkie auta...
Jemu chyba o to chodziło, że księżom nie powinno się w sądach pobłażać.
No, a nie wiemy do końca, jakim też człowiekiem pan Jenkins jest...
Jeśli nawet w protestantyzmie nie ma celibatu, to dlaczego miałoby to być przyczyną wyższego procentu pedofili? To oznacza, że brak celibatu nie jest tutaj przyczyną.Cytuj:
Ale ilość denominacji, tak samo jak liczba bezwględna pastorów, nie ma nic do rzeczy. Kryterium jest CELIBAT. I to Ty sam wysunąłeś taką tezę, a nie ja. Napisałeś, że "celibat nie zdał egzaminu" - ja tylko zaprzeczyłem tezie, którą Ty wprowadziłeś.
Tymczasem w katolicyzmie celibat JEST przyczyną, no, może w pierwszej kolejności związków niesakramentalnych, bo pedofilii w mniej licznych przypadkach.
Jezus nie odpowiedział, bo Piłat zaraz po zadaniu pytania zwrócił się do ludu :p .Cytuj:
Skoro Jezus uchylił się od odpowiedzi na to pytanie to kimże jam jest, by odpowiadać? :P
Prawdą jest to, co odpowiada faktom, a faktem jest to, co jest zgodne ze stanem rzeczywistym. Jeśli stan rzeczywisty jest taki, że 1,7% księży to pedofilie, to taka właśnie jest prawda.
Nie przyjmujmy wyniku badań jako stanu rzeczywistego, bo raz, że sytuacja zmienia się stale, a dwa - jeśli istnieją wyniki jakichś badań, pochodzące z różnych źródeł, to łatwo można zauważyć, że są pomiędzy nimi rozbieżności. Nie wiadomo więc, jak jest na prawdę. Można tylko twierdzić w przybliżeniu; na pewno, jeśli powiemy, że pedofilia w jakimś wyznaniu JEST, kiedy wiemy, że jest, to jest ok., problem pojawia się, kiedy ktoś chce określić wielkość występowania zjawiska...
Nie porównuj starotestamentowych kapłanów Przybytku i Świątyni z obecnym duchowieństwem ;d . Aaron miał żonę, a on był arcykapłanem... W Nowym Testamencie natomiast nie jest wspomniane, że Biskupi, czy Diakoni nie mogli się żenić...Cytuj:
Zarówno NT jak i ST nakłada ograniczenia na swoich kapłanów. Cytaty były już w tym temacie. Kościół po prostu jeszcze bardziej zaostrzył te ograniczenia, które wcześniej funkcjonowały w mniej restrykcyjnej formie na podstawie najpierw księgi kapłańskiej, później listów apostolskich.
Może nie tyle nudny, co trochę zawiły. Najlepiej pod tym względem zdać się na relacje innych ludzi, bo sucha wiedza faktycznie jest trochę nudna ;p .Cytuj:
Buddyzm jest nudny niesamowicie, trudno to nawet religią nazwać.
To raczej taka metafilozofia...
Tak, w końcu jakiś nowy wątek, a nie tylko o pedofilach i celibacie :P .Cytuj:
A co do nowego ciekawego wątku to chyba nie chodziło mu tylko o buddyzm, a o cały temat ;p.
Właśnie, to chyba od samego buddysty zależy, czy jest teistą, czy nie...?
Pzdr ^^
Ja tylko się wtrącę, bo już którąś stronę z kolei przywołujecie przykłady ze Starego Testamentu:
nas, Chrześcijan, obowiązuje Nowe Przymierze:
Stare Przymierze zostało zawarte poprzez Mojżesza - Dekalog, który miał być wyznacznikiem nowego, bożego, człowieka. Ale ponieważ ludzkość nadal występowała przeciwko swojemu Bogu to On w swej miłości wysłał na świat swojego Syna, aby jego męczeńską śmiercią i zmartwychwstaniem zawrzeć z ludzkością Nowe Przymierze, którego świadectwem na Ziemi jest Duch Święty.Cytuj:
Podobnie i kielich, gdy było po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich, to nowe przymierze we krwi mojej, która za was będzie wylana (Łk 22:20)
Tak to pojmuje Teologia Katolicka i prosiłbym o zaprzestanie porównań do ST, bo to Chrystus ustanowił nowe królewskie kapłaństwo wiernych oraz służebne kapłaństwo powołanych.
Dzięki :)
Pozdrawiam
"17 Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić*. 18 Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. 19 Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. 20 Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego." Mt, 5, 17-20.
"1 Wówczas przemówił Jezus do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: 2 «Na katedrze* Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. 3 Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą*, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią." Mt, 23, 1-3.
W teologii katolickiej NT jest tak samo ważny jak ST. Byli już tacy, którzy próbowali ograniczać Kanon biblijny tylko do NT, bo przecież ST jest "nieaktualny", ale zostało to uznane za herezje. Zresztą w ST przymierze Boga z Mojżeszem nie jest jedyne. Było jeszcze przymierze z Noem i Abrahamem.
Eh... Cały czas wyciągasz wnioski, których nawet nie zasugerowałem. To, co wynika z tych statystyk to to, że najprawdopodobniej celibat nie ma wpływu na ilość pedofilii. I to wszystko. Dlatego teza, że celibat nie zdał egzaminu jest błędna.Cytuj:
Kuba333 napisał
Możemy orientacyjnie zobaczyć czy większa jest tam, gdzie mamy do czynienia z celibatem czy tam, gdzie celibatu nie ma. I to właśnie robię.Cytuj:
Nie przyjmujmy wyniku badań jako stanu rzeczywistego, bo raz, że sytuacja zmienia się stale, a dwa - jeśli istnieją wyniki jakichś badań, pochodzące z różnych źródeł, to łatwo można zauważyć, że są pomiędzy nimi rozbieżności. Nie wiadomo więc, jak jest na prawdę. Można tylko twierdzić w przybliżeniu; na pewno, jeśli powiemy, że pedofilia w jakimś wyznaniu JEST, kiedy wiemy, że jest, to jest ok., problem pojawia się, kiedy ktoś chce określić wielkość występowania zjawiska...
Ograniczenia kapłana co do małżeństwa:
"7 Nie wezmą za żonę nierządnicy lub kobiety pohańbionej. Nie wezmą kobiety wypędzonej przez męża, bo [kapłan] jest poświęcony Bogu" Kpł, 21, 7.
Ograniczenia arcykapłana:
"13 Za żonę weźmie tylko dziewicę. 14 Nie weźmie za żonę ani wdowy, ani rozwódki, ani pohańbionej, ani* nierządnicy: żadnej z takich nie weźmie, ale weźmie dziewicę spośród swych krewnych." Kpł, 21, 13-14.
NT co do biskupa wymaga, by miał maksymalnie jedną żonę. Kościół potem zaostrzył to i wymógł, by biskupi i nawet księża w ogóle nie mieli żon.
Może niezbyt wyraźnie to zaznaczyłem w swoim poście, ale chodziło mi o sam urząd Kapłana, którego w obecnym zakresie ustanowił Chrystus, oczywiście Nowy Testament pozostaje w złączeniu ze Starym, gdyż Starego Testamentu nie możemy czytać w oderwaniu od Nowego. I o przymierzach pamiętam, ale tylko to przytoczyłem bo nie robimy tutaj wykładu z teologii ;d
Dlatego powtórzę: pisałem tylko o Kapłanach. Ale my podlegamy prawu Nowego Przymierza i chociaż zawiera ono przepisy również starego (np. dekalog) to:PozdrawiamCytuj:
nie atramentem, lecz duchem Boga żywego, nie na kamiennych tablicach, lecz na żywych tablicach serc
Buddyzm jest bardzo elastycznym wyznaniem pod tym względem jak już pisałam to czy wierzysz w bogów czy nie całkowicie zależy od Ciebie i całkowicie nie ma wpływu na Twój "buddyzm" ;p. Oczywiści pośród sutr znajdzie się wile buddyjskich przypowieści, w których występują różnego rodzaju bóstwa, ale od ów bóstw jest istotniejszy przekaz i morał z przypowieści, a nie wielkość i uczestnictwo mocy nadprzyrodzonych :).
@Bells
Tak z ciekawosci zapytam, czy Ty odprawiasz jakies obrzedy, modliwty medytacje czy cos? Czy jestes tylko buddystka z nazwy jak kilku moich znajomych ;p
Generalnie, żeby by buddystą należy rozwijać się zgodnie z założeniami Ośmiostopniowej Szlachetnej Ścieżki. Jak ktoś jest zainteresowany co tam dokładnie jest polecam wujka gogle ew wikipedię. W każdym bądź razie ostatnim z tych ośmiu punktów jest pewnego rodzaju medytacja. Wolałabym nie używać dokładnie tego słowa, bo kojarzy się ono z siadaniem po turecku i mruczeniu "mmmmm", a to wcale nie jest konieczne. Medytacja ta ma na celu wyzbycie się "ludzkich" ograniczników naszej "duszy" i ciała (kurcze ciężko to wyjaśnić ;p). Generalnie chodzi o zintegrowanie się mentalnie ze wszystkim co nas otacza i równie dobrze można to robić leżąc w łóżku przed zaśnięciem, choć niezbędny jest pewien poziom skupienia i raczej ciszy (dopuszczalna jest jakaś przyjemna , nieabsorbująca muzyczka, najlepiej cicho i bez teksty, ale to już moje osobiste doświadczenia ;p).
Co do Twoich znajomych buddystów (bo nie wiem jak bardzo jesteś wtajemniczony w ich "buddystyczny" rozwój) to, że nie medytują nie znaczy wcale, że nie dążą do rozwoju (w buddyźmie główie chodzi o rozwój i zrozumienie). Jak już mówiłam jak się jest pretendentem do buddyzmu należy "przejść" czy zrealizować Ośmiostopniową Szlachetną Ścieżkę i do tego jak się ją realizuje jest kilka szkół. Niektórzy uważają, że należy iść krok po kroku (od pierwszego do ósmego punktu) inni, że należy rozwijać te punkty, które akurat chcemy, a inni (zresztą mi chyba najbliżsi), że powinno się rozwijać wszystkie osiem punktów naraz. Ciut skomplikowana sprawa, ale mam nadzieję, że trochę Ci wyjaśniłam. Stricto co do Twojego pytania to ja tak :)
@down
Jakże konstruktywna i wiele wnosząca do dyskusji wypowiedź ;D.
A i pójdę *. No i proszę pana są kropki i przecinki, a czasem nawet wypada ich użyć ;p.
@2down
+1
ja nie wierze w nic poprostu i kto mowia ze pujde do piekla bo nie wierze w boga pozdro mam na to wyjebane;-]
no tak ale w ankiecie powinno byc napisane
/ nie wierze ..
;d
Coś do poczytania.
Coś do posłuchania.
Przymierzy było wiele... Trudno mi zapamiętać, ile razy Bóg mówi: "zawrę więc z wami przymierze" :P (czy coś w tym stylu), odnosząc to do Ludu Izraelskiego.
My nie jesteśmy już pod Zakonem Mojżeszowym. Trzeba być uważnym, bo w Biblii występują 2 zakony!
Istnieje zakon Dziesięciu Przykazań - zakon duchowy. Jego Jezus nie miał zamiaru znosić, co z resztą potwierdził, np. podczas rozmowy z bogatym młodzieńcem, gdzie stwierdził: "[...]Jeśli chcesz wejść do życia, zachowaj przykazania." Mt 19.17 b . Tak samo mówiąc o miłości Boga i bliźniego.
Paweł pisze też o Zakonie Mojżeszowym - zakonie cielesnym, który jest całkiem innym pojęciem. Odnosi się on do składania ofiar, rytuałów i dla Chrześcijan nie ma wielkiej wagi. To jego zniósł Chrystus swoją śmiercią - dlatego też nie musimy już składać ofiar za grzechy (Hbr).
Myślę, że adekwatny będzą tu cytaty: "Miłosierdzia chcę, a nie ofiary"/"Posłuszeństwo lepsze jest, niż ofiara, a uważne słuchanie lepsze, niż tłuszcz barani".
Oczywiście, nie zmienia to faktu, że ST pozostaje aktualny.
Takie to niestety sprawia wrażenie. Skoro piszesz, że celibat nie ma znaczenia, "bo i tak większy procent pedofilów jest u protestantów" (tak dajesz do zrozumienia), to chyba mam prawo wyciągać takie wnioski?Cytuj:
Penthagram napisał
Ja mogę zadać tezę, że powodem pedofilii w protestantyzmie nie jest brak celibatu, ale np. to, że pedofile występują wszędzie, że pastorzy pedofile czują się bezpieczni, bo cała uwaga społeczeństwa skupia się na katolicyzmie itp.
Tylko mi nie pisz, że to wynika właśnie z braku celibatu, bo to masło maślane - to zależy wyłącznie od ludzi, czy będą czynić źle, czy nie, a nie od jakiejś zasady, choćby nie wiem, przez kogo narzuconej.
Uważam, że celibat ma wpływ na pedofilię - to jest uwarunkowane naturalnym, ludzkim popędem. Jeśli próbuje się go na siłę ograniczać, może ulec "skrzywieniu w złą stronę".
Swoją drogą, w takim razie KK mógłby postawić na jedną kartę i znieść celibat. Udowodniłoby to - albo i nie - jego wpływ na pedofilię. Szkoda tylko, że KK jest na to zbyt wielki i ciężko by było o organizację... No i niemożliwe jest takie "podwyższenie wiarygodności".
Ale różnica nie jest aż tak duża. Poza tym, na korzyść duchownych katolickich gra to, że jest ich więcej.Cytuj:
Penthagram napisał
Podam przykład:
Jest sobie np. diecezja KK, gdzie służy 1000 księży. Nagle wydałoby się, że 10 z nich jest pedofilami. To stanowi 1% całej diecezji.
Parafianie zamartwiają się: "To źle... mamy pedofili w sutannach, to działa na niekorzyść naszego wizerunku...".
Tymczasem...
Równolegle działa diecezja jakiegoś kościoła protestanckiego, gdzie służy 100 duchownych (mamy o wiele mniej księży - to akurat jest truizm). Nagle wychodzi wiadomość, że 5 z nich jest pedofilami. To stanowi 5% całej diecezji.
Parafianie: "Jasny gwint... Nie dość, że mamy wśród naszych księży 5 pedofili, to jeszcze procentowo wychodzimy gorzej, niż katolicy!".
Czyli wystarczy, że pięciu pastorów (czyli o połowę mniej, niż księży) nagle zostanie ujawnionych jako pedofile - wystarczy to, żeby wynik był na niekorzyść tych pierwszych.
Chcę Ci tylko pokazać, że "procetowe" myślenie tak na prawdę nie ma sensu w świetle dyskusji, czy celibat ma związek z pedofilią, przy nierównej liczbie duchownych. Powiedzmy, że nagle połowa księży kościoła katolickiego zmienia wyznanie na jakieś protestanckie. Nagle poziomy procentowe pedofili zmieniają się diametralnie "na korzyść" protestantyzmu, bo pastorów jest więcej, więc pedofile stają się wśród nich małym ułamkiem.
Wynikami badań nie można argumentować niebiblijnej zasady. A skoro Bóg chce chronić swoje dzieci, to kto wie, co stałoby się po zniesieniu celibatu? Nie lepiej byłoby zaufać i powierzyć Kościół Bogu?
Nie wydaje Ci się, że trochę bez celu dyskutujemy? :p
Tak, ale pomyślmy. Kapłani składali ofiary za grzechy. Teraz ofiary nie są już nam potrzebne, ze względu na wystarczalną ofiarę Jezusa, który był ostatnim arcykapłanem.Cytuj:
Penthagram napisał
Wychodzi na to, że teraz rola duchowieństwa-kapłaństwa winna się sprowadzać do duszpasterstwa - pokazywaniu innym ludziom drogi do Jezusa i zbawienia.
No i w sumie to straszne znowu to ograniczenie nie jest ;d . Wziąłbyś sobie prostytutkę za żonę? Kapłani mieli po prostu brać sobie za żony kobiety z dobrego domu.
Niepotrzebnie.Cytuj:
NT co do biskupa wymaga, by miał maksymalnie jedną żonę. Kościół potem zaostrzył to i wymógł, by biskupi i nawet księża w ogóle nie mieli żon.
W takim razie, po co ten post?
I ile Ty masz lat, że nie znasz pojęcia ateizmu...?? Sam post świadczy o Tobie...
Poprowadzę Cię...
Zaznaczasz w ankiecie "Ateizm"/"Agnostycyzm" i pa pa...
Modek za takie coś na pewno warna nie pożałuje... ; )
Aha, uważaj z takimi tekścikami, bo dla nas to nie znaczy nic :P . A może się okazać, że za kilka/kilkanaście lat zmienisz podejście do tych spraw... Tak bywa - wiem z autopsji...
Pzdr ^^
Jezus pytany o najważniejsze z przykazań, nie posługuje się Dekalogiem. Cytuje początek żydowskiej modlitwy Szema ("Słuchaj Izraelu"), czyli: "Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem" [Mt, 22, 34-38].
Przykazania to nie tylko Dekalog.
Wiesz, nawet jakbyśmy chcieli, to ciężko składać ofiary skoro Świątynia nie istnieje. A co do tego "zakonu ciała", to już po śmierci Chrystusa Paweł nakazuje obrzezać się Tymoteuszowi. [Dz, 16, 3].Cytuj:
Paweł pisze też o Zakonie Mojżeszowym - zakonie cielesnym, który jest całkiem innym pojęciem. Odnosi się on do składania ofiar, rytuałów i dla Chrześcijan nie ma wielkiej wagi. To jego zniósł Chrystus swoją śmiercią - dlatego też nie musimy już składać ofiar za grzechy (Hbr).
Chyba tak, bo nie chcesz zaakceptować tego, że 5 na 10 to "aż tyle", a 10 na 50 to "tylko tyle". :PCytuj:
Nie wydaje Ci się, że trochę bez celu dyskutujemy? :p
Cytowałem to tylko po to, żeby pokazać, że ograniczenia co do małżeństw były nakładane na kapłanów ZAWSZE, więc nie jest to tylko 'wymysł' Kościoła. Kościół sam z siebie jeszcze bardziej zaostrzył ograniczenia, ale one istniały już wcześniej.Cytuj:
No i w sumie to straszne znowu to ograniczenie nie jest ;d . Wziąłbyś sobie prostytutkę za żonę? Kapłani mieli po prostu brać sobie za żony kobiety z dobrego domu.
Ojojoj... Znowu ta wikipedia... Przeczytaj kilka książek imć Jenkinsa zwracając uwagę na język jakim są pisane. Już sam sposób w jaki pisze Jenkins dyskwalifikuje go moim zdaniem jako poważnego badacza. Jego opinie trudno uznać za niezależne gdyż zalatują z góry obronę określonego twierdzenia/tezy/założenia w nich zawartego. Jenkins pisze dość kontrowersyjnie (a miałem okazję poznać kilka jego książek m.in. związanych z historią ameryki) i mi osobiście przypomina zamerykanizowaną wersję Romana Konika (tyle, że trochę lepiej w tej dziedzinie od niego wykształconą ;)). To, że jest blisko związany z KRK nie ulega wątpliwości gdyż sam o tym pisze. To, że jest pupilkiem katolickich uczelni także - zważywszy na grom nagród jakie od nich otrzymuje (szkoda, że te świeckie tak go nie doceniają ;/). I żeby było jasne na koniec: nie dyskwalifikuje Jenkinsa jako naukowca gdyż jest katolem piszącym w obronie katolicyzmu bo jest wielu takich, z których zdaniem się zgadza... Razi styl jego pisania - z góry narzuca nam swoją opinie i próbuje do niej przekonać a przecież obiektywny badacz podaje raczej suche dane bez zbędnego, opiniotwórczego komentarza...
Heh, to akurat jest kwintesencja Dekalogu... Dziwne, że nie spostrzegłeś...
Zaraz... Jaka "żydowska modlitwa"? Może i ten tekst jest używany, jako modlitwa, ale słowa Jezusa odnoszą się bezpośrednio do słów Mojżesza: V Mjż. 6.1-9, gdzie wymienione słowa zawierają się 4-5 .
To żaden argument - piszesz, jakbyś nie przeczytał wersetu ze zrozumieniem. PAWEŁ obrzezał Tymoteusza, ze względu na pobożnych Żydów, mieszkających w Listrze, żeby się go nie czepiali.Cytuj:
Wiesz, nawet jakbyśmy chcieli, to ciężko składać ofiary skoro Świątynia nie istnieje. A co do tego "zakonu ciała", to już po śmierci Chrystusa Paweł nakazuje obrzezać się Tymoteuszowi. [Dz, 16, 3].
W Liście do Rzymian (2.25-3.1) masz opisany stosunek Pawła do obrzezki :P . Przeczytaj też Flp. 3.3-9 i Dz. 15.1-19.
W ogóle polecam lekturę Listów Pawła - zauważ, że raz pisze o Zakonie duchowym, Bożym, "Ducha, który daje życie", a innym razem o tym, że "[...]wszyscy, którzy polegają na uczynkach zakonu są pod przekleństwem[...]". Fajnie jest się dowiedzieć, o co chodzi w biblijnych "sprzecznościach"... ;-) .
??Cytuj:
Chyba tak, bo nie chcesz zaakceptować tego, że 5 na 10 to "aż tyle", a 10 na 50 to "tylko tyle". :P
Chyba Ci się coś pomyliło...
Mi chodzi o to, że żaden z nas nie da się przekonać do swojej racji.
Dodatkowo, ja dopóki nie będę miał wokół siebie pedofili, mogę przyznać, że problem nie ma aż tak dużej skali. Katolickich księży jest dużo, więc u nich jeden pedofil więcej nie robi aż takiej różnicy (nie zrozum źle), jak w protestantyzmie. Jestem tylko jednym z ~40 mln polaków i jeśli już bym coś zauważył, to chyba faktycznie byłoby źle...
Więc na dobrą sprawę... Tm. 2.23 :P .
Zależy, jak widzimy dzisiejsze duchowieństwo... Katoliccy księża są niestety postrzegani jako "kapłani", co można wobec tego połączyć z "zakazami" ze ST. Tak w ogóle ja tych zakazów nie widzę jako coś nienormalnego. Celibat jest jednak zakazem nienormalnym.Cytuj:
Cytowałem to tylko po to, żeby pokazać, że ograniczenia co do małżeństw były nakładane na kapłanów ZAWSZE, więc nie jest to tylko 'wymysł' Kościoła. Kościół sam z siebie jeszcze bardziej zaostrzył ograniczenia, ale one istniały już wcześniej.
Pzdr ^^
Postanowiłam wrzucić taką ciekawostkę religijną. Tak dla rozluźnienia atmosfery :). Mam nadzieję, że nikogo nią nie obrażę przy czym dodam, że nie polecam oglądania osobą z silnymi uczuciami religijnymi.
Dla każdego z dystansem: Jezus, Judasz i Maria Magdalena, Historia prawdziwa ;p :
http://www.joemonster.org/filmy/25156/Jezus_i_Judasz
@Bells
Spojrzenie z innej perspektywy na ważne wydarzenia dla wierzącego człowieka nie może być obraźliwe. Jedynie przekształcanie dobra w zło i ukazywanie tego jako prawdę razi uczucia religijnie społeczeństwa.
A interpretacja ciekawa, obejrzałem już jakiś czas temu, gdy była na JM.
Nie wiesz jaka żydowska modlitwa? Nie dobrze. :P Szema to nazwa żydowskiej modlitwy, która składa się z kilku fragmentów Tory. O, nawet jest o tym na Wiki:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szema_Jisrael (Ale to tłumaczenie jest do bani)
"Będziesz miłował Pana..." to nie jest przykazanie dekalogu. Ogólnie zakazów i nakazów w Torze jest 613, dekalog (Aseret hadibrot - dosłownie ujmując: 10 oświadczeń) jest de facto integralną częścią.
Czyli uważasz, że Paweł kazał go obrzezać tylko i wyłącznie po to, żeby Żydzi się nie czepiali? Wcześniej, na tzw. I soborze jerozolimskim ustalono, że poganie nie muszą się obrzezać, ale Żydzi to Żydzi... Tymoteusz był Żydem. Nie wydaje mi się, żeby kazali go tylko obrzezać na 'wszelki wypadek.'Cytuj:
To żaden argument - piszesz, jakbyś nie przeczytał wersetu ze zrozumieniem. PAWEŁ obrzezał Tymoteusza, ze względu na pobożnych Żydów, mieszkających w Listrze, żeby się go nie czepiali.
Paweł w Rz pisze tylko tyle, że zewnętrzna deklaracja nie upoważnia do bycia dobrym wierzącym, bo w parze z tym muszą iść uczynki. Podobnie jest z chrztem w dzisiejszym Kościele.Cytuj:
W Liście do Rzymian (2.25-3.1) masz opisany stosunek Pawła do obrzezki :P . Przeczytaj też Flp. 3.3-9 i Dz. 15.1-19.
Nie jest nienormalny, bo są tacy, którzy przez wzgląd na sprawy niebios zachowują bezżenność - parafrazując słowa Jezusa.Cytuj:
Zależy, jak widzimy dzisiejsze duchowieństwo... Katoliccy księża są niestety postrzegani jako "kapłani", co można wobec tego połączyć z "zakazami" ze ST. Tak w ogóle ja tych zakazów nie widzę jako coś nienormalnego. Celibat jest jednak zakazem nienormalnym.
Uff... Wreszcie mam czas, żeby odpisać :P .
Nie jestem Żydem, żeby znać modlitwy żydowskie. Anyway - dobrze wiedzieć. A Ty skąd wiedziałeś?
Kadzisz albo nie rozumiesz.Cytuj:
Szema to nazwa żydowskiej modlitwy, która składa się z kilku fragmentów Tory. O, nawet jest o tym na Wiki:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szema_Jisrael (Ale to tłumaczenie jest do bani)
"Będziesz miłował Pana..." to nie jest przykazanie dekalogu. Ogólnie zakazów i nakazów w Torze jest 613, dekalog (Aseret hadibrot - dosłownie ujmując: 10 oświadczeń) jest de facto integralną częścią.
Przykazania dzielą się na:
a) I - III - o stosunku człowieka do Boga,
b) IV - X - o stosunku człowieka do człowieka.
To powinieneś zauważyć.
Można to rozumieć tak:
a) Będziesz miłował Pana...
b) ... a bliźniego swego, jak siebie samego.
Tutaj akurat nie masz racji. Powinieneś wiedzieć o jednej z ciekawszych sytuacji, opisanych w Ew. Marka 12:28 (jest ona niejako rozwinięciem tej, opisanej w Mt.).
Pozwól, że zacytuję:
Źr. http://www.wieczernikmodlitwy.pl/marek.php?id=73#mtCytuj:
"Zbliżył się także jeden z uczonych w Piśmie, który im się przysłuchiwał, gdy rozprawiali ze sobą. Widząc, że Jezus dobrze im odpowiedział, zapytał Go: «Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?» Jezus odpowiedział: «Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych». Rzekł Mu uczony w Piśmie: «Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary». Jezus widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko jesteś od królestwa Bożego». I nikt już nie odważył się więcej Go pytać."
IMHO fajny komentarz ;d
Podkreślone jest "ukryte" przesłanie - Jezus zwraca uczonemu w Piśmie, że jest "niedaleki od Królestwa", czyli jeszcze czegoś mu brakuje. W tym roku na TE dowiedziałem się, o co w tym chodzi - jest to aluzja do tego, że możemy wiedzieć te wszystkie rzeczy, ale jeszcze trzeba je wprowadzać w czyn! Dlatego Jezus zwrócił się do uczonego z taką rezerwą.
W Ew. Mateusza Jezus na koniec wypowiedzi zaznacza jedną rzecz:
http://www.fbiblos.org/Ewangeliarz/Wed%C5%82ugEwangelii/Ewangeliawed%C5%82ug%C5%9BwMateusza/tabid/80/idkom/405/Default.aspx Podobnie, jak w poprzednim fragmencie - ciekawy komentarz.Cytuj:
Gdy faryzeusze usłyszeli, jak zamknął usta saduceuszom, skupili się w gromadzie i jeden z nich, znawca Prawa, wystawiając Go na próbę, zapytał: "Nauczycielu, które przykazanie [jest] wielkie w Prawie?". On odpowiedział mu: "Będziesz miłował Pana, swojego Boga, całym swoim sercem, i całą swoją duszą, i całą swoją myślą. To jest wielkie i pierwsze przykazanie. A drugie podobne mu: Będziesz miłował bliźniego swego jak samego siebie. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy".
A więc - miłość Boga i bliźniego to dwie fundamentalne zasady. Miłość jest wypełnieniem przykazań, największą rzeczą, co z resztą potwierdza np. Apostoł Paweł w "Hymnie o Miłości":
<Przemyślenie>Czasem mi się wydaje, że staram się być taki... Mam takie przemożne uczucie, że czasem jestem bliski temu ideałowi. Nie wobec określonej osoby, ale wobec jakiejś społeczności, większej grupy ludzi... Przes... rąbana sprawa :P .</przemyślenie>Cytuj:
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, byłbym jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał wszelką wiedzę i wszelką możliwą wiarę tak, iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał - byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, ale raduje się z prawdy. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie. Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe.[...]
To jest chyba najważniejsze w Chrześcijaństwie? Miłość Bliźniego, nie?
"Początek żydowskiej modlitwy" to nie argument. Słowa Jezusa odnoszą się do wspomnianego już V Mjż. 6:4-5 i III Mjż 19:18 . Poza tym, uczony w Piśmie, który pytał Jezusa o największe przykazanie, zgodził się z nim; więcej - dodał, że rozumie, co jest na prawdę ważne: nie ofiary, czyli religia, a miłość do Boga i w związku z tym - do bliźniego (patrz Jak. 1:19-27 i I Jan. 4:7-21). Jezus odniósł się do tego z aprobatą.
Więc fragment ten popiera twierdzenie, że te dwa przykazania są streszczeniem całego Dekalogu. Tekst to logicznie implikuje!
Nazwę "szema" zauważyłem - to tak, jak z "Ojcze Nasz"... Albo "Wasze" "Zdrowaś Mario"... :P (tu akurat do tekstu są zastrzeżenia).
Tak. Skoro tak pisze... Tymoteusz został obrzezany dosłownie "ze względu na Żydów, którzy mieszkali w tych okolicach". Jego matka była Żydówką, a ojciec Grekiem. Nie ma żadnej wzmianki o tym, czy Tymoteusz był Żydem, chociaż nawet, gdyby był, to i tak widać, co pisze.Cytuj:
Czyli uważasz, że Paweł kazał go obrzezać tylko i wyłącznie po to, żeby Żydzi się nie czepiali? Wcześniej, na tzw. I soborze jerozolimskim ustalono, że poganie nie muszą się obrzezać, ale Żydzi to Żydzi... Tymoteusz był Żydem. Nie wydaje mi się, żeby kazali go tylko obrzezać na 'wszelki wypadek.'
Oj, z tym chrztem to też różnie bywa...Cytuj:
Paweł w Rz pisze tylko tyle, że zewnętrzna deklaracja nie upoważnia do bycia dobrym wierzącym, bo w parze z tym muszą iść uczynki. Podobnie jest z chrztem w dzisiejszym Kościele.
Jest, bo słowa Jezusa są tutaj w spaczonym rozumieniu. Racja - "są tacy, którzy przez wzgląd na sprawy niebios" nie biorą ślubu, ale są i tacy, którym "sprawy niebios" nie przeszkadzają w braniu ślubu, a nawet ślub staje się dla nich błogosławieństwem i pozytywnym czynnikiem w pełnieniu służby Bogu. Znam wiele takich osób i widzę, że małżeństwo jest dla nich błogosławieństwem, wsparciem mimo i w służbie.Cytuj:
Nie jest nienormalny, bo są tacy, którzy przez wzgląd na sprawy niebios zachowują bezżenność - parafrazując słowa Jezusa.
Nie ma nic o tym, że księża, którzy tak de`facto nie powinni być nazywani kapłanami, nie powinni się żenić. Powołanie powinno warunkować to, czy się zostanie księdzem, czy nie. Tymczasem najistotniejszą rzeczą, uwarunkowaną powołaniem jest celibat. On powinien być dobrowolny... Wtedy byłoby widać ludzi, którzy na prawdę poświęcają się Bogu i dlatego rezygnują z seksu i małżeństwa.
__________________________________________________ __________________________________________________ _________________
Zauważałem dużo razy wątpliwości różnych userów, co do obrazu Boga w Starym Testamencie (zarzut okrucieństwa, braku litości nad wybijanymi przez Izraelitów ludami (Aj, Jerycho, Amalekici), inne sytuacje, pokazujące go jako Boga strasznego i bezlitosnego). Akurat tak się składa, że jest coś ciekawego w tym kierunku... :P
Jeśli ktoś mieszka lub przebywa niedaleko Mrągowa (Mazury), a siedzi w tym temacie, ma jakieś wątpliwości i zawsze się nad tym zastanawiał - zajrzyjcie do drugiego linku w moim podpisie. Zawsze warto rozwiać wątpliwości, jeśli już takie mamy...
__________________________________________________ _____________________Cytuj:
Tegorocznym porannym mówcą będzie dr Andrzej Kluczyński, wykładowca Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej specjalizujący się w zagadnieniach Starego Testamentu. W swoich rozważaniach skupi się na zagadnieniu: Ciemna strona Boga? Trudne aspekty starotestamentowej teologii.
Hehe :P . O czym ten film?
Co do Boga - hmm... Może się zapytać? ;d .
Post pisałem, słuchając Andy`ego McKee... Hail to my best Guitarist ever!
Pzdr ^^
Dokładnie nie wiem, przedstawia historię jezusa i to że Maria jest sexowną dupą i daje na lewo i prawo i judasz za 30Euro sprzedał Jezusa aby móc się z nią pi3rd0lić. Obrzydziło mnie jak z p1zdy wychodzi jakieś dzieciątko... czarne... jakieś jelita krew... a potem Maria magdalena pod koniec robi sobie palcówke i wychodzi z jej p1zdy kilku głowy potwór paląc wierzących i odlatuje...
Ludu, przygotujcie się! Będziemy mieli nowego króla! Jezus Chrystus ma być królem tego kraju! Tak krzyczą (w większości starsze) osoby. Domagają się życia pod jego rządami. Gdyż sytuacja w Polsce jest "trudna".
No powiedzcie mi jakim DEBILEM trzeba być by chcieć by panował ktoś kto NIE ISTNIEJE? A przynajmniej niema fizycznej formy.
@down
Jestem pełen podziwu dla twojej wypowiedzi i lekcji, ale powinieneś to powiedzieć temu 1000'owi maszerujących w Warszawie, a nie mnie.
@down2
łachuu, jesteś ślepy xD. Ja napisałem "nie istnieje" a nie, "nie istniał". Tak blisko, a jednak tak daleko.
Albo zaczniesz dyskutować a nie rzucać błotem i wygadywać bzdury pokazując swój ograniczony umysł albo osobiście się postaram abyś stąd zniknął.
Symbol, wiara =/= rzeczywista władza.
Twoje ograniczone pole widzenia poraża.
Debilem to są ludzie któzy chcą podpisać umowę z Gaspromem do 2037 roku.
Nom juz blysnales tym, ze jestes ateista i nie wierzysz w to, ze Jezus istnial chociaz jest od chuja na to dowodow. A teraz mozesz juz stad isc ;x. Poza tym ludzie tez krzycza, zeby wrocila komuna, zeby homo mogli adoptowac dzieci no i co? Kolejny jakis szum o ktorym wszyscy za dwa tygodnie zapomna.
No tak, Jezus może i faktycznie żył, ale czy był taki nadzwyczajny, jak to opisuje Biblia? Po drugie, udowodnij, że Jezus nie był synem Latającego Potwora Spaghetti!
A nazywanie kogoś ateistą, kiedy mogę się założyć o smsa za 1.22, że widnieje on w księgach parafialnych jako Katolik jest troszkę głupie.
Starsi ludzie to ludzie innych czasów. W ICH czasach wiara i Bóg były ich główną ostoją, jedynym ratunkiem. Do tego śmierc się zbliża, co im innego zostało? Są to w wiekszości prości, czesto też nie za mądrzy ludzie, i jakbyś się starał, innej wiary (czy bezwiary) im nie wmówisz.
Wiara synku, wiara. Minie jeszcze sporo czasu zanim w ogóle zaczniec to pojmowac.Cytuj:
Luki Swordmastah napisał
W księgach widnieje jak widnieje, ze względu na jego rodziców, którzy go zapewne ochrzcili, nie przez jego własną wolę. Powiesz 'apostazja', lecz może kiedyś będzie chciał uszcześliwic wybrankę swojego serca ślubem, dla niej, nie dla siebie, a apostazja zamyka taka opcje. To juz prywatna sprawa, naucz się to szanować.
Sprawa jest tego typu, że jeśli Jezus miałby być królem Polski, najpierw musiałby zostać uznany za króla polaków, co jest niemożliwe :P .
Takie ignoranckie podejście to sobie wsadź do kieszeni.Cytuj:
No powiedzcie mi jakim DEBILEM trzeba być by chcieć by panował ktoś kto NIE ISTNIEJE? A przynajmniej niema fizycznej formy.
Gdyby tak więcej ludzi się skrzyknęło do inicjatywy, to można by coś zrobić z takim debilizmem. Ale nic, ludzie siedzą w domach, oglądają "Wydarzenia/Fakty/Wiadomości" i wolą ponarzekać, czasem na forach internetowych...Cytuj:
@down
Jestem pełen podziwu dla twojej wypowiedzi i lekcji, ale powinieneś to powiedzieć temu 1000'owi maszerujących w Warszawie, a nie mnie.
To kiedy zaczął istnieć? Nie wprowadzaj nas w swoją systematykę teozoficzną, bo nie o tym - przynajmniej na razie - temat traktuje...Cytuj:
@down2
łachuu, jesteś ślepy xD. Ja napisałem "nie istnieje" a nie, "nie istniał". Tak blisko, a jednak tak daleko.
Podejście dobre, ale forma zła ;dd .
Ja do tego podchodzę tak - jeśli Jezus, Bóg jest dla nas ważny, to ważniejsze jest, aby był królem życia wierzącego (oczywiście to częściowa metafora; pojęcia nie będę teraz rozwijać). Poza tym, mamy już "królową", która jakoś swoim patronatem nie manifestowała... Chyba że manifestowanie to nie objawiało się pozytywnie, to co innego ;d .Cytuj:
Symbol, wiara =/= rzeczywista władza.
Twoje ograniczone pole widzenia poraża.
Debilem to są ludzie któzy chcą podpisać umowę z Gaspromem do 2037 roku.
Śpiewam w zespole, w którym w jednym z kawałków jest tekst:
"Jesteś świętym,
wszechmogącym,
Panem Chwały,
Królem Polski".
Czy to zmienia fakt, że codziennie dzieje się zło, ludzie są egoistyczni, infantylni, obojętni, nie umieją panować nad emocjami; widzę czasem takie skurwysyństwo, że po prostu nie chce się żyć? No właśnie...
Ateista, czy nie - nie ma powodu kłócić się o formę krytyki fanatyków.
Komuna, czy nie - była i było źle. Mamy demokrację - jest parszywie, bo niby wszyscy mówią o wolności, a tak na prawdę jej nie ma. Mówią o pokoju, a posyłają ludzi na wojny; nigdy nie wiesz, czy Ci ktoś nie "wy&^bie", czasem za nic.
Udowodnij, proszę, że Jezus był synem Latającego Potwora Spaghetti :p .
Pastafarianizm to sztuczny twór, powiedziałbym, że prześmiewczy przeciwko innym religiom, zwłaszcza Chrześcijaństwu (oczywiście nie mam zamiaru nikogo atakować, aczkolwiek skoro już zacząłeś... ;d).
Aczkolwiek w kwestiach etycznych jest w porządku ;-) .
To nie ma nic do rzeczy. Atestą się po prostu jest. Tak samo, jak Chrześcijaninem - wpisywanie do jakichś ksiąg nie ma tu nic do rzeczy.Cytuj:
A nazywanie kogoś ateistą, kiedy mogę się założyć o smsa za 1.22, że widnieje on w księgach parafialnych jako Katolik jest troszkę głupie.
Coś w tym jest...
Hehe, dla niektórych, jeśli czegoś nie da się zrozumieć, nie można tego zaakceptować... Niestety, mamy ograniczone zdolności poznawcze...Cytuj:
Wiara synku, wiara. Minie jeszcze sporo czasu zanim w ogóle zaczniec to pojmowac.
Czy koniecznie ślub kościelny jedynie może uszczęśliwić małżeństwo? Poza tym, jeśli nie wierzymy, to lepiej już szukać osoby niewierzącej, chyba że nie macie nic przeciwko i mądrze będziecie wychowywać swoje dzieci.Cytuj:
W księgach widnieje jak widnieje, ze względu na jego rodziców, którzy go zapewne ochrzcili, nie przez jego własną wolę. Powiesz 'apostazja', lecz może kiedyś będzie chciał uszcześliwic wybrankę swojego serca ślubem, dla niej, nie dla siebie, a apostazja zamyka taka opcje. To juz prywatna sprawa, naucz się to szanować.
Ehh, tłumacz, tłumacz :P . I tak nie zrozumieją, bo chcą zrozumieć :> .
To dziwne, że są dowody na istnienie człowieka prehistorycznego, dinozaurów, że wierzymy faktom historycznym - jeśli to wszystko wcale nie musi być prawdą, bo wiele nie wiemy, a o niektórych rzeczach nie dowiemy się nigdy.
Pomijając dyskusję - temat był wałkowany i również uważam, że już wystarczy... ;d .
Był ktoś w Chorzowie 24 lub 25 września? Jest ktoś stamtąd? Zauważyliście wtedy coś nietypowego, niecodziennego?
Pzdr ^^
Echhh.Powinna być w ankiecie opcja : "Katolik bo mi tato/mama każe"
bo tak jest w co najmniej połowie przypadków.
Ja sam przestałem wierzyć w boga, taki sam sens ma wiara w coś co nie daje o sobie znaków?
Co Jezus istniał, ta możliwe.Mahomet też.
Czyli co jednak istnieją dwaj bogowie w końcu w Koranie też ciekawe rzeczy się opisuje...
A np. Dawid - niby taki boży synek a jak się okazało bezlitosny, dążący do celu po trupach skurczybyk.
Co do nawiązanej dyskusji między ateistami/wierzącymi - jak widać w ankiecie, katolików jest więcej i "ogarniają", za że ateiści potrafią tylko bezsensownie atakować to wygląda to jak wygląda.
Btw. Możecie powiedzieć co trzyma was przy wierze, co powoduje, że wierzycie ?
Nie.Możesz wierzyć np. w ludzi, w swoje możliwości, w to że jutro będzie nowy dzień.Cytuj:
Skoro mamy w coś wierzyć, to w coś czego nie widać. Nie?
Bardziej prawdopodobne niż "moc" wielka w niewiadomym bycie a zarazem wszędzie umiejscowiona, która wie wszystko co było jest i będzie, wszechmocna a nawet nie potrafi dać o sobie znać...
I takie pytanie jeśli bóg wie wszystko (zna przyszłość) to czemu stworzył Adama i Ewę skoro wiedział, że zgrzeszą i będzie musiał ich karać do końca świata?
Czyli nie tego samego jednak, bo nasz bóg jak mówił mi ksiądz składa się z 3 "części" jak koniczynka - Boga Ojca, Ducha Św, i Jezusa (Syna Bożego)Cytuj:
tylko ze islam i chrzescijanstwo (no i judaizm) maja tego samego boga ;dd
@up
To może tak:
Katolicyzm i muzułmanizm wywodzą się z judaizmu.
Mi to ksiadz lub katechetka (nie pamietam juz) tlumaczyl, ze Bog tak jakby jednoczesnie widzi i bitwe pod Grunwaldem i rok 2539. I jednoczesnie jest w Twoim pradziadku, Tobie i Twoich prawnukach, jesli je bedziesz mial ofc.
Poczytaj jeszcze o immanencji i transcendecji boskiej.
Przeczytaj tutaj >> http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiara
Też się nad tym zastanawiałem. Potrafi dać o sobie znać, ale wtedy to nie nazywało by się wiarą.
To pytanie jest równie głupie jak zapytanie dlaczego Bóg dał zabić własnego syna. NIKT nie zna przyszłości. A historię Adama i Ewy przypuszczam że stworzono tak, by pokazać że nawet Bóg ma możliwość podjęcia złej decyzji i ukazania swych wad. Wiecie, by ludziom łatwiej było to zrozumieć. Erazm z Rotterdamu ładnie to ujął. "Katolicy to głupcy, bo kochają i bliskich i wrogów." "Jezus był głupcem, bo był bogiem który dał się zabić". Jak się to czyta to zaczyna się rozumieć dlaczego to wywołało taką burzę w Średniowieczu.
Generalnie wychodząc z założenia, że człowiek grzeszący pójdzie do piekła na wieczne męki, będzie torturowany i w ogóle całe życie poza ziemskie to ból.... ale przecież Jezus mnie kocha.
Witam, piszę gdyż potrzebuję małej pomocy ;).
Moja dziewczyna wierzy w Boga i całe to wszystko coś... Gdyby to nie była moja dziewczyna, to zacząłbym ej mocnymi argumentami jechać, ale boję się, że ją to urazi, na mnie się obrazi i będzie dupa. Ma ktoś może sposób na to, żeby jakoś łagodnie zaczęła się zastanawiać nad tym, czy aby na pewno to, w co ona wierzy ma sens?
Pytanie skierowane do ateistów; wierzących proszę o darowanie sobie ;).
Po prostu w ogole nie kryj sie ze swoimi pogladami. Jesli sama podejmie watek, to z nia troche podyskutuj, a jesli zaakceptuje i oleje, to chyba nie ma zadnego problemu ;P
Niebardzo rozumiem, mamy Ci przykladowy przebieg rozmowy napisac?
Mow do niej normalnie, bez jakiejs wyzszosci w glosie, uzywaj madrych argumentow i wszystko powinno byc w porzadku. Jesli Cie kocha, to zaakceptuje to, ze jestes niewierzacy, ale pamietaj - to powinno dzialac w dwie strony.
Moze napisz tutaj:
http://forum.tibia.org.pl/showthread...damsko-m%EAska
Jako Ateista za jakiego się podajesz , powinieneś szanować wybór drugiej osoby.
Wydaje mi się , że tylko fanatycy nie tolerują innego wyboru niż "masz wierzyć w to co ja ! ".
Jeśli Twój ateizm opiera się jedynie na "nie chcę chodzić do kościoła , bo nie " to daj spokój. Jeśli zaś przemyślałeś sprawę niewierzenia w Boga to rozumiem , ale nie możesz narzucać komuś Swoich poglądów. Np. ja mimo tego, że nie wierzę w istnienie tzw. Boga , toleruję każdą osobę wierzącą o ile nie jest ona fanatykiem. Więc lepiej zaakceptuj sprawę wiary Swojej luby , to osobista sprawa i każdy powinien sam wyciągać wnioski dotyczące tego czy chce dalej iść "drogą Bożą" czy też nie .
Down:
Nie prawda . Dlaczego nie są sobie przeznaczeni ? Przecież nie muszą stale rozmawiać o wierze . Chłopak zrobi to , co uważa za słuszne , my możemy tylko pomóc.