ja pamiętam naturalnie, żadnych dzienniczków nie robię, bo to imho głupie, same TRy (głównie z dłonią i oddychanie przez zatkany nos)
Wersja do druku
ja pamiętam naturalnie, żadnych dzienniczków nie robię, bo to imho głupie, same TRy (głównie z dłonią i oddychanie przez zatkany nos)
Dziennik Snów pomaga, z tym, że ja nie zapisuję w nim wszystkich snów + staram się używać symboli. I to jest problem - jak by kiedykolwiek ktokolwiek go znalazł to by się źle skończyło. Pomijanie sporej części snów a także konieczność cenzurowania innych stawia używanie przeze mnie dzienniczka w złej sytuacji.
Jednak możesz sny zapisywać w skrócie, pomijając detale albo stosując "słowa - klucze".
te dzienniczki to w sumie śmieszna sprawa, kiedyś, kiedyś po prostu miałam kartkę z jakimś długopisem obok i jak się przebudziłam to zapisywałam co tam mniej więcej pamiętałam - rano to czytałam i nie wiedziałam nawet o co chodzi
robiłam tak jakiś czas - dzisiaj zawsze jak wstaję pamiętam imo dość sporo z tego co mi się śniło
czy doświadczyłam LD? imo doświadczam ich często, męczą mnie paraliże senne praktycznie cały czas, których kontrolować się NIE DA, jednak sny ('koszmary') przed nimi pamiętam dokładnie i sama decyduję co w nich robię, to co czuję podczas nich jest tak głębokie, że czasem się zastanawiam 'po wszystkim' (po paraliżu) o co chodziło, czy to było naprawdę, czy dalej śpię etc.
paraliże senne prowadzą do OOBE
sprawdzony sposob na ld pris
+miałem jeszcze jakiś czas temu dosyć często w snach,chociaż,ostatnio czegoś takiego nie miewam ,że nie mogłem jakby otworzyć oczu albo tylko na chwile sam nie wiem dlaczego jakby jakas blokada,mial ktos tak albo wie o co chodzi/co to moze oznaczac?
to odliczanie od tysiaca w dol trzeba robic z zamknietymi czy otwartmi oczami ?
Zamkniętymi. Pomijając fakt, że samo odliczanie średnio się sprawdza. Już lepiej zwracać uwagę na oddech.
Medytacje, ćwiczenie kontroli umysłu, stany transu - to wszystko daje nam później większą kontrolą podczas paraliży. Można osiągnąć stan, w którym schiz nie mamy i przerwać paraliż możemy kiedy tylko chcemy. Przerywać go jednak nie warto, a kontrolowanie go wymaga zbyt dużo dla przeciętnego człowieka praktykującego LD (nie wszyscy praktykujący LD angażują się w rzeczy wymienione przeze mnie na początku, a czasu i determinacji to wymaga sporo). Lepiej to przetrzymać, choć ja mam z tym problem (uczucie ucisków na nerwach i grzebania we flakach w okolicach lewej nerki nie jest przyjemne). Paraliż serwuje mi najdziwniejszy ból jakiego dane było mi doświadczyć :P
Takie coś jest efektywniejsze, często stosowane też w medytacjach. Tylko jest jeden problem - liczenie łatwiej skupia uwagę, obserwując oddechy nawet nie zauważysz kiedy zaczniesz rozmyślać o cholera wie czym. Wybór obiektu skupienia powinien zależeć od tego, jak jest u ciebie z koncentracją.
w skali od 1-10 jak ocenilbys efektywnosc liczenia i skupienia sie na oddychaniu ? : D