#pajlok
okz thx
Absynt napisał
jak lubisz takie bardziej rockowe klimaty a nie siedzenie pod ogniskiem to ofc lepiej kupic elektryka, ja jakis czas temu zdobylem akustyka, zaczalem sie uczyc i rzucilem to w pizdu po 2 tygodniach bo mnie to poprostu nudzilo (0 pierdolniecia) a jak sobie kupilem elektryka to od jakiegos miesiaca(?) co dzien gram po pare godzin i nadal mam fun :D
Same here tylko że ja nie grałem na akustyku, od razu elektryk + w miare piec, potrafię już grać takie łatwiejsze techdeathowe riffy (tempo 240+) oczywiście nie super czyściutko ale w miare przyzwoicie.
Mam trochę jeszcze problemów tzn. wypadam czasem z rytmu/mylę się/pinch harmonics mi nie wychodzą za bardzo/sweeping tak średnio mi idzie i takie tam, cały czas katuję i myślę, że za jakis będę już porządnie orać a potem tylko technika itp. Aha no i muszę troszkę nabyć takiej ogólnej wiedzy muzycznej.
I pytanko małe, mam wyjebane kompletnie na akordy, bo w muzyce którą gram ich po prostu nie ma. Powinienem się ich nauczyć czy to w ogóle nie ma znaczenia? (bo skoro nie są mi potrzebne to po co mam tracić czas żeby się ich nauczyć?)
A teraz pytanko duże, gitara do 400EUR. (1,6k zł~), tak jak napisałem gram death metal.
Z nowych myślałem o Ibanez GRG170DX i ESP LTD M-100FM.
Pewnie chujowo wybrałem, dlatego pytam się Was, używane oczywiście wchodzą w grę i nawet lepiej tylko problem w tym że ja kompletnie nie wiem czego szukać.
Zakładki