Ale nie o tym chcialem, kazda sala zajec byla wyposazona w 7-8 wzmacniaczy, ktore zapewnila firma stagg. Konkretnie byl to ten model
Stagg GAR Musze przyznac, ze jestem naprawde BARDZO zaskoczony jak ten wzmiacniacz brzmi. Mialem okazje slyszec jak gadaja na nim PRSy, Fendery, Epiphony(nawet taki Special II) Mayo, Vintage i naprawde wiele innych gitar z roznych polek i piecyk brzmial niezmiennie dobrze. Oczywiscie jesli nie przesadzi sie z iloscia reverbu.
Mysle, ze jest on ciekawa alternatywa dla Crush 15, ktory zreszta ktos na warsztaty przywiozl ze soba i byla okazja zeby porownac. Mimo 8h rabania na tych staggach niezmiennie brzmialo to dobrze (oczywiscie przy odpowiedniej galkologii)