Mogłem kappę dostawić na końcu to byś zrozumiał, za każdym razem jak widzę inną maskę od oryginalnej to ludzie piszą 'panie to lorinser'
Wersja do druku
Mogłem kappę dostawić na końcu to byś zrozumiał, za każdym razem jak widzę inną maskę od oryginalnej to ludzie piszą 'panie to lorinser'
Otototo chodziło mi o SECa. Tamten w124 kojarzył mi się z SEC.
W sumie to że znasz się na samochodach to nie znaczy że potrafisz znaleźć okazje którą później sprzedasz z zyskiem. Do tego nie każdy ma hajs żeby nim obracać, i przy jednym samochodzie jak na przykład u mnie mogą zdarzyć się sytuacje jaką mam teraz że samochód stoi dłużej, wyniósł mnie więcej niż zakładałem i na nim odrobinę stracę, takie ryzyko zawodowe. Ale przy większym budżecie i posiadaniu 10 samochodów jednorazowo na sprzedaż i przy dajmy na to sprzedaniu 5 miesięcznie jesteś w stanie stracić na jednym jeżeli na 4 zyskujesz. W moim przypadku jest to lipa, ale niestety od czegoś trzeba zacząć, i ja nawet nie chciałbym tego robić na większą skalę, wolę pomału bawić się w jeden samochód raz na jakiś czas a nie utrzymywać się z tego bo pochłania to wiele czasu
Kurła Kamil dawaj te kappy, bo Ty czasem edgy jesteś i lubisz dojebać no :/
Tak jak jesteś pała i nikt Cię nie lubi, tak tutaj przyznaję rację XD Ja jestem leniwy i prokrastynacja to moje drugie imię. Może kiedyś się pobawię w mały handelek, ale tutaj muszę mieć stałą pracę i to taką lepiej płatną.
ale handel pochłania więcej niż normalna praca, a wcale handel nie jest aż tak zajebiście dochodowy żeby zacząć się z tego utrzymywać. Oczywiście możesz ojebać 5 samochodów tygodniowo, a możesz później w miesiąc nie sprzedać żadnego. Ale fakt, mnie temat interesuje i będę się tym zajmować hobbystycznie
to z litości
jak masz już dupny plac, konkretne expowiska za granicą, to profity są naprawdę spoko w stosunku do włożonej pracy. Jednak do takiego poziomu dochodzi się latami i nie każdy go osiąga. Ja na pewno też ograniczę się do max dwóch aut na raz, bo po prostu nie da się od tak rozwinąć większego interesu.
Mam takiego teraz klienta u którego jakieś tam pierdoły robimy na działce, w tamtym roku korytowałem im pod polbruk, ogółem zajebisty klient i dobrze się dogadywałem. Gość ma w chuj hajsu, a syn nie ma konkretnego zajęcia więc wpadli na pomysł że sobie otworzą auto komis, mają kasę żeby kupować samochody, ale szukając kontaktów za granicą nikt nie chce z nimi nawet gadać. Więc to też nie jest tak że jak masz plac, ba nawet nie chodzi o kasę, chodzi o dojścia i znajomości. Oni od miesiąca dorwali tylko dwa samochody z Włoch. Fakt że nie znają się na tym, słuchając co on mi opisywał jako 'okazje' z allegro to aż na śmiech mnie brało.
No dlatego pisałem, że expowiska musisz mieć, bo bez tego se możesz na tym placu rowerem jeździć. Znajomości to dziesiątki lat kontaktów z ludźmi z branży i dużo, dużo wypitego alkoholu. Do tego trzeba mieć predyspozycje.
Ktos ma dwa auta, jedno ktore wlasnie kupil i drugie ktorego juz nie potrzebuje i chce sie go pozbyc. Wystawia je ponizej wartosci rynkowej, wiadomo zawsze bedzie cos do zrobienia ale cena mimo wszystko okazyjna.
Takie ogloszenia wisza godzine? dwie, dzwonisz ty i 10 innych handlarzy z okolicy, kto pierwszy ten lepszy. Szybko kupic, szybko sprzedac. Najlepiej sie zarabia na chrupkach, golfy iv/ e46/ passaty/ a4b5 i tym podobne bo najwiekszy popyt jest na nie i majac 10 kola kupisz takie trzy a nie jedno wiec nawet jak na jednym wyjdzie wtopa to moze pozostale uda sie szybko sprzedac i sianko na dalszy obrot caly czas jest w kieranie. Nie warto mrozic siana na jednym samochodzie chyba ze na prawde wyrwie sie za pol ceny.
Banery skupow aut to tez kopalnia aut w okazyjnych cenach ale konkurencja czesto zrywa po nocach
Wpadłem na genialny pomysł, żeby kupić e36 i swapnąć na m54b30, ale muszę najpierw znaleźć zajebiście zdrową budę (no i przede wszystkim zastanowić się czy to dobry deal) xd
@Master ;
Właśnie te skupy aut. Ile % z miejsca urywają na wartości auta chcąc od ciebie odkupić?
Jezeli zrobisz to sam i jestes w stanie znalezc/masz m54b30 w dobrym stanie to wg. mnie moze sie oplacac, ale na razie jeszcze jakichs kokosow nie zbijesz, ale z drugiej strony e36 teraz pierunsko drozeja, bardzo ciezko dostac dobry egzemplarz ponizej 10k - serio, tak zeby i silnik i blacha byly ok.
Ja moja sprzedalem jakos za 6k prawie, ale z rozjebanym silnikiem, dziura w bloku (korba) + zlamana przekladnia + zawieszenie w chujowym stanie. Blacharsko byla ok na tamta chwile choc fakt, ze miala wspawane z pol podlogi nowej niekoniecznie dobrze o niej swiadczyl. xD No i caly mpakiet byl (wlacznie ze srodkiem, kiera, czarny sufit, lewarek), raczej nie oryginalny, ale tez nie rozjebany + jakies tam alusy nie pamietam ile warte, ale duzo na pewno nie. A no i silnik tam byl, a raczej to co z niego zostalo 1.8is.
No i to bylo ile juz ze 3 lata temu, a od tego czasu poszly w gore ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh ale tera zaluje ale bym se teraz kruzowal ehhhhhhhhhhhhhhhh
Imho. nawet warto, ale musisz robic sam. W przeciwnym razie wg. mnie zdrowe e36 + m54b30 + robocizna cala zeby to doprowadzic do lalki wyjdzie tyle samo lub wiecej niz to za ile sprzedasz.