CVT działa specyficznie, nie zmienia biegów, trzyma stałe obroty, a auto przyspiesza i przyspiesza. Trzeba się przyzwyczaić.
Wersja do druku
CVT działa specyficznie, nie zmienia biegów, trzyma stałe obroty, a auto przyspiesza i przyspiesza. Trzeba się przyzwyczaić.
W koncu kupione 159.
Oczywiscie najwieksza rozjebunda i to nawet nie z otomoto tylko olxa. I radomia.
Gratulowac.
Zajebista fura, srodek do detailingu i igła na lata a ty cos pierdolisz. A te 5 cylindrow to sie tylko z politowaniem patrzy na te kurwa twoja babska kosiareczke
Nono patrzy sie na jej seksowna dupcie tutaj mozemy sie zgodzic :kappa
Wdze boru tak sie podpalil, ze w koncu 2.4jtdm zagoscil u niego, ze az zaczal chlop bajki opowiadac i wikipedie edytowac :kappa
Załącznik 368010
ps.
ja sie teraz zajmuje detajlingiem wnecz jak cos to zapraszam za 4 stowki ci to tak wyczyszcz, ze sylwii bedziesz musial papierowe reczniki pod siedzenie podkladac zeby ci foteli nie zmoczyla
Byczek takie pytanie mam.
Jak mozna dac tyle pieniedzy z takie gowno?
W srodku dalej styl lat 90tych no poza tym screenem w ktorym mozesz zmienic radio..
Nikomu nie zagladam do portfela ale za taka sume mozna juz kupic fajny samochod.
Jakby to bylo 40k to w sumie dobry deal.
I te 115 km[*] :zaba
Ale tego sie nie zrozumie i chyba nie mozna kwestionowac. Kazdy se kupi takie auto jak mu sie podoba, ja bym sobie za ta kase kupil e39 na totalnej wyjebce i do tego jakies Mito/Micre/Guliette uzywana z malym przebiegiem za reszte do jazdy na codzien.
Ktos inny woli jakas Meganke nowke sztuke i tyle, ale ja bym sie w tym zajebal zwlaszcza przy tej mocy.
Finansowałem ostatnio Klientowi Megane w sedanie i wygląd do ceny był naprawdę ok, ale w środku ten samochód jakiś taki bez duszy :D
Renault z kilkoma wyjątkami zawsze miało beznadziejne wnętrza, tzn. po prostu były i tyle, funkcjonalność to jedyne co można im zaliczyć na plus. No i oczywiście wygoda foteli, ale my nie o tym.
Citroen w swoich złotych czasach miał najbardziej wyjebane środki, DS czy CX to było coś, już nawet nie wspominam o fantastycznej stylizacji nadwozia i tych wszystkich bajerach. Kiedyś Citroen był królem, dzisiaj to jest gówno jakich wiele. Szkoda, po tej marce chyba najbardziej widać postępujące spierdolenie klientów i totalny brak chęci na coś innego, lepszego, ciekawszego. Wszystko musi być białym albo czarnym SUVem/crossoverem.
Nowe auto ma sens, to jest komfort wynikający z bezproblemowości, wyjebania. Z drugiej strony jednak płacimy ogromną kasę za auto, kosmiczne ubezpieczenie, a każda rysa boli jak solidny kop w jaja. Dlatego ja jestem mocno rozdarty, bo z jednej strony wiem, że chciałbym w niedalekiej przyszłości wziąć coś nowego i mieć wyjebkę, a na boku dalej pieścić jakiegoś grata albo dwa, ale z drugiej strony to się totalnie nie godzi z moim postrzeganiem samochodu i podejściem do pieniędzy. No bo utrzymywanie np. takiego zwykłego rzędowego E39 wraz z ceną zakupu (załóżmy wypasiony koniec produkcji i 231 koni pod maską) nie przekroczy nigdy nawet 50k, bo to jest po prostu niemożliwe, musiałoby się wszystko w tym aucie zjebać, a części musiałyby pochodzić głównie z ASO. W tym samym czasie dostaniemy auto dużo wygodniejsze, dużo szybsze, dużo ładniejsze i bardziej funkcjonalne, choć tutaj akurat można polemizować. Nowy samochód ma nad takim starym BMW jedną jedyną zaletę, jaką jest właśnie ta niezawodność (która wcale nie jest taka oczywista, wszystko się może przecież zdarzyć). Czy warto? Tutaj każdy musi se odpowiedzieć na to pytanie.
Ej, jak e39 to już nie ma co się bawić w R6 IMHO, tak czy siak tanio nie będzie. Co do nowe vs stare fury to w większości przypadków jak kogoś stać to nowe będzie lepsze. Jest gwarancja (chociaż czasem są wyjeby, patrz wlaściciele type-r i problemy ze skrzynią), dla większości ludzi nowy, maly kompakt > dopieszczony 20 letni potwór v8. Mało kto daje jebania o jakość materiałów w środku, prowadzenie czy ogólny feeling, za to dojebany infotaiment i systemy będą na propsie, a w starym dopieszczonym gruzie zawsze się coś spierdoli, chociażby ze starości i jak kogoś nie jara to, że sobie wymieni sam te pierdołe za jakieś grosze, tylko musi jechac znow do mechanika złodzieja to nowy furak będzie zajebistym wyborem.
samochód do 10k z automatem znajdzie sie?
jedyne kryterium to bezawaryjnosc no i powyzej 80 kucyków na łące
Skoro tak, i ze w dzisiejszych czasach nowy samochod nie jest wcale niezawodny, to nie lepiej juz nawet jak kogos stac, to kupic sobie 2-3 letni samochod? Z troszke wiekszym silnikiem? Nie jestem zwolennikiem starych rumpli ani nowych samochodow ale dla kogos z kasa to wydaje sie najlepszym rozwiazaniem.
Sam wyciagnalem takie wnioski bo jezdzilem nowka clio (pozyczonym), 1.5diesel. W srodku wygladal jak corsa z 1998 poza tym "smart screenem" w ktorym mozna bylo wlaczyc bluetooth i zmienic radio (wow, dojebany infotaiment). Na kazdym wyboju czulem sie jakbym jechal vanem, wygody zero, mocy zero, jedynym plusem bylo spalanie. I taki samochod byl warty 50-60k.. I za co tu placic? 5 letnie clio nie kosztuje pewnie 1/4 tego a ma dokladnie to samo i jezdzi tak samo.
Rozumiem ze ludzie to robia z czystego lenistwa, ignorancji i braku przemyslenia innych opcji. Ale w sumie tez rozumiem ze ktos moze miec wyjebane i juz woli stracic kupe kasy i myslec ze bedzie mial spokoj niz tracic czas i chodzic ogladac samochody po komisach.
Ludzie sa zjebani i pierdolnieci a nie leniwi. Samochody to maszyny, a te sie kupuje najtansze/najladniejsze bo sie zawsze moze cos spierdolic
Ile trzeba zaplacic lakiernikowi alkoholikowi zeby wymienil zderzak tył uwzgledniajac podpiecie pdc i ewentualną wymiane jednego sensora, pomalowanie maski, zmatowiałych slupkow bocznych i maznięcie zdrapki wielkosci pieciozlotowki na drzwiach + polerka calego auta.
Dodam ze gosc jest solidnym partczem i nie mozna mu ufac jesli chodzi o termin.
Hmmm?
Ale jak takie E39 będzie wyglądać na Instagramie albo Facebooku, a nowy to nowy, jest kurwa lans
Albo na wszystkich świętych na cmentarzu 'wiesz Grazia, bo my nowy samochód w salonie kupiliśmy'
Jak lakier w dobrym stanie, to dołożyć z 10 koła na detailing i też będzie wyglądać jak nowe takie E39.
Przez tydzień :kappa
Odnosnie lansu, kiedyś nocowała u mnie moja siostra i ona ogląda takich pojebanych youtuberow, niektorzy sie chwala swoimi furami, jakies banany mustangi i inne dojebane samochody a tu nagle taki typ :D
hehe
muj stary pyta:
Saab 96 V4 1973
Saab 95 1973
Saab 900i
Ford Sierra 2000E
Volvo 740 GL
czy jest tu ekspert50?
no im więcej kucy tym lepiej, najlepiej już w okolicach 100-150
nie zalezy mi na kombi
mozliwość instalacji lpg chociaż dieselem nie pogardze
bagaznik +400litrów
glownie mi chodzi o bezawaryjnosc no i zeby ta skrzynia dobrze chodziła
klimatyzacja, abs. nie jestem jakis fanem x marki, wiec obojetnie
bmw benzynowe maja dobre automaty
tojoty/lexusy tez
Accordy?
Taurusa mogę za dychę popchnąć :kappa
Tak bardzo to. Swoją drogą, nie wiem na ile to prawda, ale słyszałem, że najwięcej aut sprzedaje się przed świętami, żeby się polansic xD
Dla ciebie tak, dla kogoś innego nie. Ludzie mają różne potrzeby i możliwości i kombinacji jest nieskończenie wiele. Generalnie auta nowe mocno tracą na wartosci, im droższe tym bardziej, z różnym poziomem spadku cen. Jak masz pewne 2-3 letnie auto to poza wadami fabrycznymi i chujowym traktowaniem/serwisem jedyne co sie moze spierdolic to same rzeczy eksploatacyjne, które robione nawet w aso nie powinny być dużym kosztem w stosunku do ceny zakupu. Poza tym, jako społeczeństwo jestesmy co raz bogatsi, wiec można se kupic nowke furaka i przypomniec czasy, kiedy sie odbierało matiza czy innego malucha xD a jak kogoś stać na kozacka fure to też zajebiście. Tak samo można kupić nowy TV w markecie albo poszukac lepszego, wiekszego na allegro czy innym olxie, telewizory nie są drogie, wiec ludzie maja to w pizdzie, bo nie musza szukac z czujnikiem lakieru czy komus TV nie spadl podczas noszenia i ma poklejona obudowe lub czy ktos go nie zalał i nie pordzewieja bebechy za pół roku xD a no i bym zapomniał, zawsze można też wypozyczyć telewizor na godziny, żeby nie płacić złodziejom z salonów i co dwa dni wypozyczyc inny TV, a moze czasem pojsc do kinaCytuj:
Royalsiwy napisał
Nie powiedzialbym koniecznie zeby sie lansic, ale swieta to w naszej obecnej kulturze taki czas dawania sobie (sobie samemu tez) prezentow i pewnie wielu ludziom latwiej jest podjac taka decyzje. Sam znam dwie osoby, ktore rok temu kupily sobie samochody "pod choinke", ale na pewno nie po to by sie lansic bo jeden typ i tak jezdzil niebieskim M4 2017, a kupil sobie uzywana Panamere jako drugie, a drugi gosc jezdzil rocznym x6 ale brakowalo mu drugiego auta to se kupil x4 bo co prawda mial drugie, ale juz bardzo stare volvo xc90 z 2015 no i zonce przeszkadzalo, ze za duze wiec volvo dal cureczce (19 lateq xD a wy co tam dostaliscie od starych w wieku 19 lat? kurwa pewnie miotle i scierke zeby podjazd posprzatac xD), a x4 dla zonki wpadlo. Mysle, ze tacy ludzie raczej nie kupuja fur dla lansu tylko tak o bo chca miec wygodny konkret bo dla nich to raczej zadny lans, tym bardziej w towarzystwie w jakim sie obracaja. A jednak swieta to byl taki okres, ze podjeli taka decyzje by sprawic sobie prezencik. Wiadomix to tylko 2 przyklady, ale wydaje mi sie, ze czesciej tak byc moze. Tez mi latwiej jest w tym okresie rozpierdalac hajs, jakos to latwiej tak przychodzi wtedy xD
to se zobacz ile kosztuje 5cio letnie Clio. Podpowiedź: w chuj i trochę, bo obecnie auta nie tracą na wartości prawie w ogóle. Trzyletnie japońskie auto to spokojnie 3/4 wartości nowego, to są realne ceny, po jakich ludzie kupują te auta.
Japierdole, ty znowu z tymi swoimi rewelacjami. Każde auto jest inne i każde jest mniej lub bardziej podatne na usterki, czy to wynikające z wieku czy ze zużycia. Oczywiście to wszystko jest stosunkowo zbliżone i np. w takiej 159 zawieszenie wyjebie się po 200kkm (akurat 159 mają je w miarę okej, nie taki papier jak 156 i 166, tam to 50kkm było dużo dla wahacza), a w BMW czy Audi po 250kkm, ale zawsze są zauważalne różnice, które mają wpływ na wybór i to wpływ uzasadniony.
Samochód nie jest tylko maszyną, jest bardzo skomplikowaną maszyną i dlatego musi być zrobiony dobrze żeby się nie jebał po jakimś czasie i przebiegu. Bardzo wiele auto nie wytrzymuje próby czasu i staje się bezużytecznymi puszkami, które psują się częściej niż jeżdżą. Przykładem są stare auta francuskie wyższej klasy. Są warte śmieszne grosze, bo po prostu nie można w dużej mierze na nich polegać, usterka goni usterkę. Wynika to oczywiście z naszpikowania ich innowacyjną elektroniką w czasach, gdy Audi albo BMW dalej oferowały to, co 10 lat wcześniej, z tym że dopracowane i bezproblemowe. Francuzi zawsze próbowali zniwelować przepaść jakościową poprzez dowalanie po taniości masy bajerów, które oczywiście były zajebiste, ale po kilku latach potrafiły już szwankować (Laguna II najlepszym przykładem). Dopiero później się ogarnęli i zrobili takie dobre auta jak Laguna III czy C5 III. No ale to było za późno, musieli wyjebać te modele z gamy, bo najzwyczajniej w świecie ich renoma legła w gruzach po dwóch pierwszych generacjach, które po 10ciu latach nadawały się w sumie na złom (większość egzemplarzy).
Jak kupujesz najtańsze możliwie egzemplarze, to masz bardzo małe szanse na trafienie naprawdę solidnego auta, które po małym wkładzie będzie sprawowało się okej. One są tanie z jakiegoś powodu, nikt naprawdę dobrego auta za bezcen nie odda. Oczywiście wyjątki się zdarzają i takich trzeba szukać, ale to tak jak z szukaniem W124 czy E39 - powodzenia kurwa.
No ale Maciek kupuje, a potem pół auta u Zdzisława alkoholika chce malować na sztukę, bo kasy szkoda XD Nie lepiej było kupić ciut drożej i nie mieć tych problemów? Podobno kupuje się ładne auta, a po twoim opisie ja bym tej Alfy taką nie nazwał.
nie
nie
nie
nie
nie
a tak serio to
nie
nie
nie
tak, ale powodzenia w szukaniu
może być
Panie w UK to wszystko po 1000 funtów hehe
No to akurat prawda, dlatego mnie tak robi UK, tam mógłbym nawet w średniej robocie mieć dwie fajne furki i to normalnie JDMy, bo tam tego jest w opór i stosunkowo tanie, tak samo serwis.
A u nas jak chcesz R34 GT-R, to kurwa musisz być bonzo i to bynajmniej nie Tajger.
ale mnie ten mex smiec jebany wkurwia.
w ogole sie nie zainteresowal tym co kupilem i nie pochwalil, ze mozna to zrobic az tak dobrze
ekspert jebany
nie bo polskie cwele i włoskie masturbatory życzą sobie za takie 22k (inna sprawa ile to potem stoi na otomoto) a i trzeba od razu wpierdolic dodatkowo kase na rozrzund i te inne bzdury.
tutaj mam rozrzund sprzed tysiaca kilometrow, zregenerowaną turbine, wymienione oleje (w tym też ten w skrzyni ałtomatisznej) i filtry. pomaluje se to za tysiunc i wyczyszcze w srodku na glanc. no. i igła na lata.
No i chuj? W ciągu paru lat se każdy Mateusz zarobi na takie R34 i będzie miał na jego utrzymanie. Ogarniecie tego w PL to z 10 lat jebania w Amazonie.
Dobra kurwo, fajne to kupiłeś, przyznaję bez kappy. Sensowna kasa po prostu, warto było. Maciek umie w Alfy Romeo.
Ale Ty to kurwa rozpatrujesz w kwestii mieszkania w pierdolonym pokoju 1.5x2 metry i wpierdalaniu jednej bagiety na 3 dni co najwyzej xDDD Chuja nie oszczedzisz 25k w funtach i jeszcze na ubezpieczenie zyjac tam normalnie jak czlowiek bo cie wszystkie pozostale koszty wpierdola jak bedziesz musial isc do jebanego dentysty to cie skasuje 3k funtow i co najwyzej bedziesz do starego dzwonil zeby ci zlotuwki przelal co na taksowce zarobil i tyle z tego r34 kupionego w ciagu paru lat XD
Jak mnie wkurwia to popierdolone wyobrazenie o UK jak o jakiejs jebanej mlekiem i miodem krainie plynacej i, ze tam to normalnie kazdy byle magazynier se moze jezdzic japonskom wysciguwkom bo ludzie dobrze zarabiaja. xD Ale to, ze trzeba dac 1500 funtow za mieszkanie dla ludzi w londynie to juz chuj xD (mowimy o warunkach dla LUDZI nie dla zwierzat bo fakt faktem bude dla psa czy klatke dla szympansa 3 na 3 metry za 800 pewnie znajdziesz XD)
Dobra, ale ja też nie mówię o zarobkach 2k na rękę, no chyba, że będzie się biedowało, wtedy 2k nie są takie najgorsze. Ale skoro tam zwykły hydraulik może wyciągnąć 3k, to no proszę cię, nie widzę problemu zarabiać więcej.
Poza tym chuj w takie R34, to jest akurat drogie nawet w UK, wiadomo dlaczego. Jest pełno aut do 10k funtów, które u nas są w chuj drogie, już nawet nie mówię o jakichś starych niemieckich premium, które kupuje się tam po 2-3k i takie np. E39 w tej kasie jest w chuj zajebiste, np. jakieś porządne V8 za 3k funtów - normalka w UK. To jest jedna pensja hydraulika. U nas musiałbyś być Askarnohem żeby takie kupić za miesięczne wynagrodzenie.
Poza tym mi się podoba geografia tego kraju, przyroda. Oczywiście jebać ten skurwiały Londyn, ja bym najchętniej wyjebał gdzieś bardziej na północ, ale został blisko wybrzeża. Zarobisz trochę mniej niż w stolicy, ale opłaty będą w chuj niższe, wcale nie gorsze jak w Polsce. Poza tym będzie mniej ciaparitto, a to dla mnie priorytet.
Ja już od dawna powtarzam, że jakby mi ktoś zaproponował sensowną robotę w USA czy w UK, i w sensownym miejscu, to bym się dwa razy nie zastanawiał.
A co ty bardziej sensownego potrafilbys robić w takiej Anglii od takiego hydraulika?
Po pierwsze masz totalnie bledne wyobrazenie o zyciu w UK xD Tam cie kurwa nie wezma do lepszej roboty. Juz ktos z doswiadczeniem ma ciezej, a co dopiero typ, ktory nic nigdy w zyciu nie robil i ma w ich oczach jakies tam useless studia. W Polsce to moze one cos znacza, ale tam to kazdy bedzie mial w pizdzie. Hydraulikiem nie jestes, budowlancem tez nie, kafelek tez nie ukladasz wiec nie wiem po co dajesz przyklady zawodow, ktore sa totalnie poza Twoim zasiegiem. Moglbys co najwyzej jebac w jakims magazynie czy w czyms takim bo do zadnej normalnej pracy nie chca brac polacks albo robia to mniej chetnie. I w takiej robocie se zarobisz z 1600 funtow co najwyzej i sajonara, a taniej niz w takiej Polsce zyc nie bedziesz no i bedziesz zyl jak robal tak jak mowilem przyjdzie kurwa oplacic sluzbe zdrowia konkretna, jakis zabieg, dentyste, mechanika i nagle sie okazuje, ze nie jest kolorowo, nie jest kolorowo i pozniej taki roback przyjezdza sie wielce na nfz do dentysty w polszy leczyc. xDDDDDDDDDDDD A ceny samochodow sa prawie takie jak w PL czy DE moze nieco nizsze bo sa uposledzone, ale stosunkowo nie sa wiele tansze, a ubezpieczenia na takie stare szroty sa wysokie. Za 3k funtow to se mozesz jakas rozjebunde kupic, w polszy tez za 15k kupisz jakas rozjebunde zapewne.
W usa w sumie nie bylem, ale wyjebalbym tam w ciemno do jakiegos finiks czy na inne pustynne zadupie zeby miec swiety spokoj od ludzi jezdzilbym kurwa na koniu i szukal skarbow i elo.
Ale pomijajac geograficzne upodobania itd. to po prostu masz ziomus mylne wyobrazenie u zyciu w uk. xD
W JPY taki Skyline to 20-25k$ w komisie, a na aukcji to jeszcze z 15-20% mniej. Chociaż nie wiem czy nie wolałbym RX7 za połowę tego
Dyskutowanie z mexem w 2019
Co na tym forum się odjaniepawla
Ale Artur, kurwa, ja nie pisałem już w ogóle o sobie, a ogólnie XDDD Czytaj ty te posty.
I ja sobie zdaję sprawę, że tam jest życie drogie, tak samo jak jest drogie w Niemczech i np. w USA. W Polsce jest piękny parasol, jak pracujesz, to w sumie się nie martwisz, tam nie jest tak kolorowo.
RX-7 są połowę tańsze? FD?
Przecież to żyła złota w takim razie.
W tym komisie, z którym współpracuję masz w tej chwili:
Za 15k$ w porcie w Niemczech, wszystko do opłaty 1992r 121kkm E-FD3S
https://static.pokazywarka.pl/y/q/v/...ce2e3_orig.jpg
Za 16.5k$ jw. 1999r. 70kkm GF-FD3S
https://static.pokazywarka.pl/m/0/b/...f8481_orig.jpg
za 26k$ jw. 1992r 19kkm E-FD3S
https://static.pokazywarka.pl/0/j/4/...68275_orig.jpg
No to jest w czym wybierać. Jak wygląda ta współpraca twoja, co ty w ogóle robisz?
Wracajac do zycia w uk to zaradny czlowiek z wyplata 1500 funtow jest tam w stanie jezdzic samochodem do 20k funtow, w ciagu kilku lat uzbierac na mieszkanie i pojechac na wakacje z 2 razy w roku bez zycia jak jakis roback. Oczywiscie pomijam jakis obsrany londyn do ktorego wszyscy pelzna jak robale, tylko male zadbane miasteczka. No i zgodze sie Mex ze troche nie trafiles z tym zyciem w uk ale racje masz co do przyrody i zieleni. Najlepiej przejechac sie po polskiej i angielskiej wsi zeby zobaczyc roznice w zadbanej zieleni. Polska przyroda jest niestety zniszczona w chuj.
Aha no i nie wiem skad wyobrazenie ze tutaj mozna sobie przyjechac i zarabiac 2-3k na miesiac na start. Tyle to zarabiaja ludzie w mid managemencie no chyba ze jebiesz po 100 godzin w tygodniu jak niewolnik. A taki zawod jak hydraulik etc to tylko oplaca sie na samo zatrudnieniu inaczej jebia cie na duza kase. Na magazynach to dalej zarabia sie minimalna plus moze funt na godzine wiecej na nocki xd
Jak ktos jedzie do najdrozszego miasta w uk i zapierdala za minimalna to nic dzinwego ze go na nic nie stac.
Wzrost cen w londynie nie jest wprost proporcjonalny do wzrostu zarobkow bo zarobki chuja nie sa wyzsze na stanowskach typu magazyny/ kawiarnie/ bary itp a jak sa to marginalnie.
Wiadomo ze Anglia nie jest darmowa i tez trzeba zapierdalac ale outcome tej pracy jest duzo wyzszy i na pewno latwiej zamotac sobie fajna furke niz w pl chociaz ze wzgledu na to ze auta z fajera po prawej stronie maja mniejszy rynek zbytu.
Te auta po przeliczeniu na zlotowki i tak wychodza taniej niz adekwatny model w polsce mimo ze zarobki dwu?krotnie wyzsze
Do tego w Uk za minimalna zatankujesz 6-7 litrow paliwa a w polsce ile, 3? co od razu powoduje ze samo poruszanie sie autem nie jest tak kosztowne szczegolnie czyms wiekszym niz 1.2.
W UK siła nabywcza pieniądza jest chyba podobna jak w Niemczech, a auta sporo tańsze. Już zarabiając jakieś normalne pieniądze w Rajchu można się szybko dochrapać fajnej fury, a co dopiero w UK. Taki mój jeden znajomy, typ ciemny w chuj, ale w miarę cwany, porobił trochę na serwisie Audi jako myjkowy i taki tam pomagier, spełniał wszystkie swoje zachcianki (telewizory, konsole itd.) i po dwóch latach kupił se prawie nową Astrę, a mógł coś dużo droższego, ale odkładał kasę na przyszłość, bo rodzina itd.
U nas by kurwa dalej nic nie miał, taka prawda. Prawie każdy za granicą ma dużo lepiej, nie oszukujmy się, to się tyczy również samochodu, na jaki może sobie pozwolić.
@Astinus ;
Które amerykańskie V8 jest Twoim zdaniem najlepsze (osiągi, dźwięk, niezawodność) jeśli chodzi o 2017+? Raczej porzucam temat Maserki, bo w V8 to jednak ceny są cholernie wysokie. Chciałbym koniecznie V8 z czego widzę, że zostaje Stang 5.0, Challenger 6.2/6.4 i Charger 6.4. W dobrej cenie z tego, co widzę są Corvette, ale nie wiem nic o tych autach, choć patrząc na to, jaką można dostać ze stanów za jaką cenę, to robi się co raz bardziej atrakcyjnie :). W ostateczności przeglądam Mercedesy C63, ale brakuje im jednak wyglądu.
Spytam jutro na grupie, o nowych konstrukcjach niewiele wiem.
Jeśli chodzi o same auta, to dla mnie tylko challenger i charger, świetnie wyglądają i brzmią, fajnie jeżdżą. Stangow w chuj, Camaro mi się nie podoba.
Tak samo z resztą Corvette, to już nie moja bajka.
Mam takiego ziomka, co jeździł dotychczas hondą hrv chyba, od ojca, teraz ma zgnitą corse b i zachciało mu się w końcu jakiejś dojebanej fury. No wiecie, takiej, która da frajdę i przyjemność z jej posiadania. Będzie się odpychać, brzmieć i ogólnie zajebioza. Wymyślił sobie galanta. No spoko, one są ekstra, ale już podrożały.dobre egzemplarze, części coraz trudniej i one już 5 lat temu wszystkie były pognite, szuka się tego fatalnie, no ogólnie ciężki temat.
- ty, to weź coś doradź fajnego, może coś amerykańskiego?
- 300m z 3.5 V6 mógłby ci podpasować. Trochę mocy jest, wygodny, zajebiście brzmi, jak zadbany i felga dobra, to wygląda zajebiście.
Poprzeglądał olx, znalazł Speciala spod Szczecina i o kurwa, dawaj, jedziemy tam, ale to zajebiste, ale bym tym jeździł, pytaj tam na grupie o to, bukujemy bilety, o chuj, nie mam kasy ale biorę kredyt!!!!
Z kredytem był problem, nie dostał od razu, ale dzisiaj, po kilku dniach, ma hajs na koncie.
- ty, nie będziesz ze mnie dumny, odpuszczam chryslera
- czemu, coś innego wymyśliłeś?
- odpaliło mi się stare marzenie
- czyli co?
- audi a3
No kurwa trzymajcie mnie xDDD chłopak 21 lat wziął kredyt na furę i jedzie jutro oglądać jakąś a3 z 1.8, jeszcze bez quattro, turbo i czegokolwiek, co ratuje ten złom, a na dodatek jest w pięciu furtkach xD
jakie to kurr polskie
panie audi kupiłem pacz pan jestem kimś a nie jakiś krysler co połowa polaków nie umie wymówić nazwy, a druga w ogóle nie zna