Dodatkowo samochód posiada podobno książkę z ASO wypełnianą do końca gwarancji, mechanicy go też zobaczą. Skoro kupił niedawno to o ile mógł go skręcić? 20 tysięcy? O ile to w ogóle będzie handlarz, a nie właściciel owego samochodu, który po prostu wrzuca go w vat marżę. I to, że auto jest w ewidencji niewiele mówi o byciu firmowym. Mój szef ma c-maxa w ewidencji, którym wozi dzieci do szkoły. I co?