no a kto tu mówi o full opcji? Pełno jest benzyn z manualem, a wystarczające wyposażenie to automatyczna klima i wielofunkcyjna kierownica. Poza tym wszystko, co potrzebne, jest w serii.
Wersja do druku
Może E46 w takim razie? Łatwiej coś dorwać w manualu, z tym, że trójeczki upodobali sobie młodzi gniewni i bardzo trudno znaleźć niezakatowany egzemplarz bez ukrytych wad technicznych. Zaraz mnie Mex zjebie, bo nie znosi tych aut :P. Wydaje mi się, że po 2001 roku w E39 wycofano motor 2.8i :(
Nie no, automat dla mnie spoko, ale nie diesel
Teraz to już całkowicie pojechałeś, to co myślisz, że jak ktoś kupi dobre auto (nie mówię teraz o bmw tylko ogólnie) to jeździ nim do końca życia i go nie sprzeda? Wystarczy trochę poszukać oglądnąć i kupić coś dobrego. Może nie 1 może nie 2 auto ale oglądniesz kilka i na pewno znajdziesz coś ciekawego.
Ale czemu wy mu polecacie bmw? Czy tylko mi te stare wersje kojarza sie typowo z dupo wozem dla dresika? xD
Przeciez w wiekszosci przypadkow tak wlasnie jest, auto zostaje w rodzinie tak dlugo az sie psuc nie zacznie. A kogo kto stac na to by kupowac nowe autko co 3 lata, stare zapewne zostawia w rozliczeniu w salonie czy cos bo malo prawdopodobne zeby bawil sie w allegro czy oxl
Sam jeżdżę bmw, ale mniejsza z tym. Każdy niech kupuje to co mu się podoba.
Zależy o jakich samochodach mówimy, bo takie e46 czy e39 to nie są nie wiadomo jakie drogie wozy i Niemiec nie będzie go trzymał do śmierci tylko zmieni np na e60. Owszem w wielu przypadkach tak jest, sam kupiłem samochód od znajomego. Ale też wiem ile trzeba się ojeździć, żeby kupić coś wartego zachodu to jednak żeby coś znaleźć to trzeba dupkę ruszyć :) A co do "nowego" to nie wiem o co Ci dokładnie chodzi, czy nowe z salonu czy nowe jako "nowe w rodzinie".
Nie no, ja je lubie, ale imo to jedno z gorszych BMW i wolałbym E36 w dobrym stanie. Nie mówiąc już o E34 czy E39.
A, to możliwe, doczytam sobie.
#
W kwestii poszukiwań i jak długo to zajmuje:
Kupienie trzyletniego (powtarzam, trzyletniego) Paska B7 (ale przewinęło się też Audi B8, C6 i widzieliśmy kilka) za około 50 tysięcy zajęło mi i tacie jakieś ~3 miesiące coweekendowego wyjeżdżania (a nierzadko i w tygodniu) na oglądanie. Widzieliśmy kilkanaście aut i to jest zgroza jakie cyrki tam się odpierdalały. Januszostwo, zatajanie informacji, podawanie błędnych info, durne teksty ("A panie, kto to pisze w ogłoszeniu, że auto całe malowane było, panie, to auto ma 5 lat, panie co pan").
Łącznie znaleźliśmy dwa fajne Passaty (ten kupiony + równie fajny, ale prawie 6 kafli droższy, spasowaliśmy na nim i potem znaleźliśmy naszego) i jedno fajne Audi (C6 akurat), które okazało się być od ojczyma mojej kumpeli z gimnazjum (akurat tak się trafiło, przypadek).
Cała reszta to totalny szrot, który ktoś chciał wcisnąć za 50-55 tysięcy (ceny głównie Audic).
Teraz wystarczy chwilę pomyśleć i już wiemy, jak wygląda szukanie auta do 20 tysięcy, 10 tysięcy, o niższych kwotach nie wspominając.
Szukałem nawet A6 C4, to co widziałem za 9-10 tysięcy to śmiech na sali, co droższe to gorsze, jedynie właściciel bardziej zachwala. Najlepsze jakie widziałem kosztowało 7 tysięcy i było od konkretnego chłopaka, który nie walił w chuja i jeszcze fajnie miał zrobionego (USA). Egzemplarze po 10,5 tysiąca od jakichś Januszów wyglądały tak źle, że aż strach mi było w nich siedzieć.
No ja obszedłem swoją okolicę + raz pojechałem do Tych zobaczyć tą mazdę 6 + raz do żywca astrę, a tak to wertuję siedząc w robocie po 12h i chuj. Ogladam tez fora klubowiczów, wiekszosc zdaje relacje jak cos oglada, są specjalne tematy, czasami się pokrywają z tym co oglądam to co oni tam wypisują, że to szroty a nie samochody + gdzie ja się ledwo znam to chuja pana. :C
Jest dokladnie tak jak mowi mex, wiem z autopsji. W dodatku nie myślcie ze auto z niemiec bedzie lepsze niz te kupione w polsce.
Co do E39 w dieslu to kompletnie nie rozumiem tej niechęci. Mam 525 163hp i zajebiscie jestem zadowolony z tego silnika. Nic sie z nim nie dzieje, jeżdze ponad rok i zrobilem nim ok 15 tys poki co. Spalanie w miescie 8-10 litrow, no rewelacja. Jakbym mial sie pierdolicz jakims gazem i co 300km jezdzic na stacje to wole zalac diesla do pelna i miec spokoj na caly miesiac xd.
Poza standardowa wymiana plynow i filtrow z silnikiem nic nie robilem, i hula az milo. Wiadomo ze jak padna wtryski albo turbina to koszty sa wieksze niz w benzynie, ale nie mozna z gory sie nastawiac ze cos sie zepsuje;p. To moje drugie bmw, w sumie w rodzine mam ich 3, wszystkie w dieslu i z zadnym nie ma problemow.
Co drugi lub trzeci dzien robie 10km do pracy [juz licze tam i nazot], czasem jakieś zakupy, podjazd gdzieś. Serio sądzisz, że opłaca mi się brać diesla?
Jak dla mnie to nawet bardziej diesel niz benzyna. Ja mam 14km do pracy w dwie strony i jakos mi sie to oplaca. Kupisz benzyne i na takich krotkich odcinkach silnik 2.8 bedzie Ci palic 14 litrow, a zimą to i 20 xD. Zakladanie gazu niewiele Ci da, bo zanim sie to przelaczy to juz pod robota bedziesz.