Mam jedna mazde w rodzinie (121 przedlift z szyberdachem) juz z 12 lat nam sluzy takze jakis sentyment do tej firmy chyba mam xd
Wersja do druku
Mam jedna mazde w rodzinie (121 przedlift z szyberdachem) juz z 12 lat nam sluzy takze jakis sentyment do tej firmy chyba mam xd
Mam w domu jednego japońca i jednego niemca to powiem ze wykończenie w niemieckim aucie jest dużo lepsze i nawet nie handlujcie. Jedno auto ma 6 lat, drugie 10
niemca tez mam i szanuje mocno ale jest dla mnie za nudny, poprawnosc do porzygu
U mnie matula ma Yarisa i kurwa jakie to jest tandetne i wszystko skrzypi. Z drugiej strony ojciec ma Octavie II z '09 roku flotową, 160 tysięcy a kierownicy już nie ma jest tak powycierana, to samo z resztą plastików, fotele też a jeździ ogółem mało, jeździ ubrany jak na dyrektora przystało i dba o czystość jak ja pierdole. Jak kupiłem audi, ojciec wsiadł do auta i powiedział że za każdym razem wolałby wygodę A6 nawet będącej starszą o 8 lat od swojej skody. Fotele są o niebo wygodniejsze, u mnie część plastików też jest już zmęczona (zwłaszcza te rączki przy klamce). Jednak słyszałem kiedyś, nie wiem czy to prawda że do aut flotowych dają gorszej jakości plastiki etc dlatego tak szybko się zużywają.
mam do dyspozycji +/- 20k, jest sens pchać się w Audi A4 b7/Passata b7/accord VII? myślałem jeszcze nad czymś mniejszym typu Audi a3/bmw e87
dotychczas smigalem Corsa 1,0 więc heheszki
w zaden z tych samochodow nie warto sie pchac z tą kwotą
Z tego co wymieniles celowalbym w audi a3
jestem otwarty na inne propozycje niż te które podałem, w sumie nie mam jakichs szczególnych wymagań
passat b5 fl, audi a4 b6 to w tej cenie tak
3 lata temu ojciec kupil a b7 w 1.9tdi za 26k czyli teraz moze cos podobnego wyrwac za 20k, generalnie w aucie oprocz oleju i filtrow i ostatnio hamulcy robiona zmieniany kompresor klimatyzacji bo w tych modelach chodzi non stop i ma tendencje do zacierania sie, a co do wygody a6 to brat ma c5tke i autem sie plynie 2.5tdi 150 kucy wystarczajaco pchaja samochod w strone slonca :D Tylko na tylnej kanapie zalecane zapinanie pasow bo mozna na zakretach latac od drzwi do drzwi(w skorze ofc).
20k w życiu nie za 1.9TDI, ceny są zabójcze za nie, bo jest ogromny popyt, a podaż znikoma. Tak samo 1.8T. B7 jest baaardzo poszukiwanym autem i trudno jest kupić coś sensownego, bo nawet chujowe egzemplarze schodzą na pniu praktycznie.
@Astinus ; ST220 niby za 20k dostaniesz, ale naprawdę dobre sztuki są już drogie, okolice 30k.
A ta Mazda trójka, no cóż, będziesz dokładał rocznie kilkaset złotych na poprawki lakiernicze i pojeździ swoje. Sęk w tym, że nie możesz zaniedbać tej blachy nigdy, bo jak raz zaniedbasz, to już się możesz nie odkopać z tego, tak to wygląda w ich przypadku. Polifty i tak są dużo lepsze, bo przedlifta bym nigdy nikomu nie polecił, tam jest kaplica.
Polifty wychodzily juz z poprawka i konserwacja, z tego co slyszalem a przedlifty mialy w gwarancji konserwacje ale trzeba bylo serwisowac w aso takze nie kazdy egzenplarz sie zalapal, tyle wyczytalem na ten temat
Panowie a co byście polecili do weekendowych przejażdżek w sumie bardziej upalania niż przejażdżek, żeby można było od czasu do czasu zarzucić tyłem? Budżet do 12k. Może być sedan, może być coupe, silnik benzyna, może być z gazem aczkolwiek nie musi, bo to nie do codziennej jazdy. Nie musi być duże ani wygodne, bo nie o to chodzi Byle rdza tego nie zżarła w miesiąc. BMW nie chce, bo ciężko kupić coś w miarę sensownego w dobrych pieniądzach, a ulepa nie chce, ani dokładać połowy wartości auta, chyba, że można fajne BMW kupić w takiej cenie i nie utonąć potem w kosztach. Mogą być amerykańce.
do 12k tył napęd może być problem jeśli nie chcesz bmw ;p poloneza se kup
Dzis widzialem rx8 z kompresja 8.3 za 13k, moze ci sie uda wyrwac bo ich ceny sa w sumie smiechowe
Edit. Dzis zostalem szczesliwym (mam nadzieje) wlascicielem Mazdy 3 BK 2.0Pb, milosc od pierwszej odciny(cale zycie jezdzilem dieslem)
@UP
No właśnie myślę o rx8 nawet o angliku, ale nie wiem czy jakiś mechanik w okolicy ogarnie ten silnik. W sumie do takiej mazdy to bym nawet dołożył trochę, żeby kupić zadbaną, bo mi się bardzo podoba.
@Up okolice Rzeszowa
Panowie, macie 10 tyś na samochod ktory ma wyjsc w perspektywie 2 lat max tanio. PAliwo, ceny i czestotliwosc napraw, tracenie na wartosci itd. W skrocie jak najwiecej zaoszczedzic.
Myslalem nad fiatem w gazie i ubezpieczeniu na dziadka (max znizki, oc wyjdzie ok 650zł). Ma ktos wiedze na totalny max oszczednosci?
W124 w dieslu Kappa Kappa Kappa
Sprecyzuj, bo jest kupa aut, która wyjdzie bardzo tanio, ale to będzie np. Seicento, a nie wiem czego oczekujesz po takim aucie, bo nie oszukujmy się - Sejcz to jest Sejcz, jaki jest każdy widzi.
PS 650 zł OC? Coś dużo. Taki przykładowy Sejcz wyjdzie sporo taniej.
650zł placilem za passata z 2000 roku. To moze za nowszego i fiata bedzie mniej.
Myslalem nad fiatem grande punto w gazie, z tego co mi wiadomo to fiat ma bardzo tanie czesci i w gazie bedzie palil malo, sa to tez popularne auta wiec dobrze kupujac nie trzeba nic tracic. Mysle tylko na ile oplaca sie gaz przy ok. 600 km miesieczne (akurat po miescie) jak przy gazie trzeba policzyc jakies tam regulacje, drozszy przeglad, cos tam benzyny i tak trzeba zatankowac. To jadac mega eko (a tak potrafie) i tak spale mysle 6 litrów takim fiatem w benzynie.
Ogolnie mi chodzi o max tanią opcje, no sei to moze troche juz za maly
Grande Punto już z gazem kupiony i oczywiście z silnikiem 1.4 8v, jest świetnym wyborem. Problem jest taki, że za dychę nie dostaniesz takiego, tak 12-13k to jest początek sensownych ofert, a i to bez klimy raczej. 15k to już dobry budżet. Części tanie, prosta budowa, silnik bezobsługowy, ogólnie mało awaryjne auto.
Badania techniczne są droższe o 60zł, przegląd gazowy niby powinno się robić co 10 tysięcy ale mało kto to robi oprócz pierwszego który jest wymagany do podtrzymania gwarancji. Benzyny nawet jakbyś spalał 20% to i tak na gazie dużo więcej zaoszczędzasz pomimo tego że i tak mało pali. Gdybyś miał samemu założyć, to jest to słabo opłacalne jeżeli opcja na 2 lata przy małych przebiegach, jeżeli już jest to raczej spoko opcja.
https://www.youtube.com/watch?v=G7zQgOu48hU
Camaro 4gen 3.8 V6 dostaniesz do 12k na luzie. Silniki są bardzo wytrzymałe, więc o to nie trzeba się martwić. Większość niestety jest w automacie, ale takie w manualu też co jakiś czas się pojawiają, także trzeba po prostu poczekać i poczatować. Jak nie był trafiony, to z blachą nic nie powinno się dziać, miałem firebirda (to ta sama platforma - F body) z 95 roku i nie było na nim grama rdzy.
https://www.olx.pl/oferta/chevrolet-...tml#46a8295022 - proszę bardzo, manual, szpera, bez rdzy za mniej niż 12k
@Dragos ;
@One były produkowane od 1993 do 2002 roku; przedliftowe - do 1997, wychodziły z 3.4 V6 - i ten silnik olej - i 3.8 V6, poliftowe od 1998 wszystkie miały 3.8. Były dwie wersje tego silnika, nie wiem co je różni poza mocą, jeden miał 193 km, drugi 203 km. Warto poszukać wozu z T-topem, to jest zajebista sprawa. W razie czego lpg łykają bez problemu, spalanie w dużym mieście to jest około 18l gazu/100km. Jakbyś miał jakieś pytania jeszcze to mentionuj, postaram się pomóc
@Astinus ;
Co się z tym firebirdem stało, ty chyba jakiś projekt tu prowadziłeś na torgu i nie wiem co było dalej. Jeździło to w ogóle?
Mój projekt to Thunderbird - Ford :P Jeździ to już, teraz poprawiam wszystkie niedociągnięcia i błędy, które popełniłem przy swapie.
Swoją drogą, to T-bird też by się nadawał, 4.6 V8 robi robotę i raczej zmieści się w budżecie z utwardzeniem zawieszenia i wzmocnieniem skrzyni, ale tutaj niestety tylko automat i podaż duuuuuużo mniejsza. Manuale wychodziły w wersji Super Coupe, tam było 3.8 doładowane kompresorem i to jest naprawdę zajebista opcja, ale tego to w ogóle u nas jak na lekarstwo. W ciągu 2 lat widziałem może 2-3 sztuki? I tylko jedna w manualu...
@A Firebird został sprzedany za grosze, bo gazownicy w Zgierzu tak mi auto zatruli, że po tysiącu km na gazie UPG się poddały ;d
Gajs, jest ktos kto ogarnia papierkowa robote i pomogl by mi wypelnic formularz akcyzy zeby zaplacic online?
Znajomy szuka hatchbacka do 20k, w grę wchodzą tańsze modele. Wymagania to benzyna, gaz wchodzi w grę, jakieś podstawowe wyposażenie typu klimatyzacja i szyby w prądzie. Nie wiem czemu nie chce sedanów, chociaż is I mu się podobał :) Musi się jakoś zbierać, być tani w eksploatacji. Myślałem o jakimś vagu 1.8T z gazowlotkiem. Najlepiej żeby też za bardzo nie tracił na wartości, problem jest tego typu że to będzie pierwsze własne auto delikwenta i albo uda mu się kupić coś co od razu mu przypasuje albo wiadomo, pojeździ rok, stwierdzi, że to nie to i będzie szukał dalej.
+Niech posznufa za Grande Punto z 1.4 T-jetem. 120 koni jest, naprawdę dobrze to jedzie, a auto dość rzadkie i raczej poszukiwane, nie powinno stracić wiele na wartości. Dużo tańszy w obsłudze niż VAGi w sumie, no może nie aż tak bardzo dużo, ale jednak. Na dodatek te zdziwione miny, gdy na światłach objeżdża cię Puncior - bezcenne.
Ewentualnie niech dozbiera na Abartha, to to już w ogóle jest demon i za rok to go nawet może z zyskiem sprzedać jak ładnie wypicuje i ogólnie auto będzie doinwestowane.
Dużo droższe w utrzymaniu będzie 2.8i od 1.8T w budzie A6 C5?
@up,
Też mi do głowy z sensowniejszych propozycji przychodzi Leon. Ewentualnie A3 jeszcze w 8L i zostanie kasa na naprawy lub ubezpieczenie i pakiet startowy.
mial ktos do czynienia, albo zna kogos kto mial, z mercedesem w210? da rade w 2017 roku kupic jakis niezjedzony przez rdze? xD
warty swojej ceny? jakiekolwiek opinie?
no i ogolnie, jako, ze wole cos starszego ale z wyzszej klasy, to zapytam, czy da sie powiedzmy w cenie ponizej 10k kupic cos z segmentu E, co by bylo w przyzwoitym stanie, nie psulo sie czesto i nie wymagalo pakowania kupy szmalu w utrzymanie? moze volvo s80?
kumpel mial 2.8 w c5 i jeszce nigdy nie widzialem zeby ktos tyle stracil na aucie, naprawy + spadla wartosc samochodu masakrycznie.
silnik pali jak smok i drogi w naprawach
Okej, dzięki za opinie. W takim razie w przyszłości skupię się jednak na 1.8T, ewentualnie 2.4 V6.
2.4 V6 odpusc, koszty takie same jak przy 2.8, a mocy mniej.
Ojciec mial to 2.4,w A6 C5, było spoko ale jednak swoje piło.
@betonekke ;
Omegi są spoko
Popatrz też na Chryslera 300m z 3.5 V6 - lubią gaz i są dość trwałe, a samo auto ma dużo lepszą blachę (i prezencję) od merola.
Widuje się zapuszczone, zapyziałe egzemplarze, a rdzy na nich nie ma.
Popatrzyłbym też na auta z grupy GM z silnikiem 3.8 V6. Buick Park Avenue, Pontiac Bonneville i kilka innych, zaraz spojrzę co tam było.
Silnik super, a auta fajnie wyposażone i komfortowe.
Ten Park Avenue to złoto, zakochałem się w tych fotelach. Dawaj więcej opcji z tym silnikiem @Astinus ; !
Zobacz sobie na wiki "Buick V6 engine", te silniki były montowane w całej masie różnych modeli, części z nich nawet nie kojarzę z wyglądu.
A na którego PA patrzyłeś? Środek robi super wrażenie, zupełnie inna bajka jak bety i inne audiole, nie? ;p @Mexeminor ;
?????
U mnie wartość auta to tylko i wyłącznie rośnie, po drugie bez przesady z tym spalaniem, granice 15 litrów po mieście to nie są jakieś zajebiście duże wartości, i nie wiem o jakich naprawach ty mówisz, fakt że ja dorwałem auto z pewnych rąk, porobione, ale kurwa nie jest jakoś mega drogie w naprawach. I serio, jak auto kupił tanio zajechane, zajeździł je jeszcze mocniej to nic dziwnego że stracił na wartości, ja mam w planach zainwestowanie paru groszy do następnej wiosny tak żeby doprowadzić stan z bardzo dobrego do idealnego i liczę że opierdolę za ponad 20 tysięcy, dołożę parę groszy i kupię s6 bądź coś zdecydowanie mocniejszego (chyba że mi coś odjebie, wkurwię się i zapierdole caddy'ego 2.0 sdi jak miało być w tym roku XD)
@Mexeminor ;
https://www.otomoto.pl/oferta/buick-...tml#9e993ccd40
Zobacz to - wnętrze to nie mój klimat, ale te fotele... Jakbym miał 5 koła wolnej gotówki (a auto wisi już naprawdę długo i myślę, że jakby rzucić kasę na stół, to za tyle by poszło) to bym dla samych tych foteli ją wziął.
No i 88 rok, a co ta Riviera ma na pokładzie... Bajka
Te fotele, o kurwa, jeszcze lepiej jak w Park Avenue. No ale ja lubię duże limuzyny, a więc tutaj odpada. W sumie myśleliśmy z ojcem o kupieniu czegoś nietuzinkowego do weekendowych wypadów i wożenia ludzi do ślubu w myśl, że auto samo na siebie zarobi, a co zostanie, to zawsze jakiś profit. Myślę, że taki PA będzie świetny, biorąc pod uwagę, że idealnego dostanie się dużo poniżej 20k i w obsłudze wyjdzie taniej niż np. LS, nie mówiąc już o branym pod uwagę W140, tudzież W126.
Poruszyłeś temat LS-a to jako smutną ciekawostkę dodam że będąc w poprzedni weekend w Mrągowie widziałem jednego LS-a, 4.3 benzynka, jasny środek, duża navi (nie wiem czy fabryczna czy nie) a najsmutniejsze było to że stał rozjebany pod warsztatem bez 1 koła, cały lakier poobdzierany, jedna szyba wybita, w środku najebane puszek/butelek/śmieci aż mi się szkoda zrobiło i zastanawiałem się czy warto iść się zapytać kto jest właścicielem, ale po dłuższym namyśle stwierdziłem że to nie ma sensu, za dużo pracy/czasu by to pochłonęło
Trochę gruzowatych LSów jeździ po naszych drogach, wygląda to gorzej niż większość Astr F 8v w gazie połączonych z Cinquecento produkcji FSM, ale jeździ. Jeździ, bo zajebać to auto, to jest sztuka. Szkoda, wiadomo, ale nie wszystko da się uratować niestety.
To własnie miałem na myśli mówiąc, że amerykanie znali się na robieniu welurów ;)
A Park Avenue świetnie się nada do weekendowego turlania i wożenia ludzi do ślubów. Na grupie na fb dość często się przewijają tematy o nich, jeszcze nigdy nie widziałem, żeby ktoś na coś narzekał.
nie lubie starych samochodów, kojaża mi się od razu z wysokimi kosztami i wkurwianiem sie.
Ale z ciekawosci kliklem te samochody i te kanapy rozjebaly, spałbym w nim