Polecam wziąć sprawy we własne ręce i sprawdzić samemu. Tanio/drogo to pojęcia względne, a posprawdzać ceny poszczególnych gratów na allegro czy innych stronach to kwestia pół godziny.
Wersja do druku
Polecam wziąć sprawy we własne ręce i sprawdzić samemu. Tanio/drogo to pojęcia względne, a posprawdzać ceny poszczególnych gratów na allegro czy innych stronach to kwestia pół godziny.
Torgi, ciotka chce zmienić samochód. Aktualnie Corsa B 1.2 96r.
Chce coś nowszego, najlepiej powyżej 2000, w cenie do 10k i małej benzynie. W grę wchodzi tylko buda wielkości max peżo 307.
Jakieś ciekawe coś, żeby to i jechało i nie rdzewiało i się nie psuło? :D
toyota yaris w takim razie.
Yariska:
-jedzie
-nie rdzewieje
-jest bezawaryjna motzno
nie ma nic lepszego, serio.
Polecam Audi A3. Ładnie wygląda, nie rdzewieje, nie psuje się i w wersji 3d wygląda na sportowo
co w ogole myslicie o kupnie auta za cene ponizej 5k?
jest sens? czy w 99% przypadkach kupie auto za np. 3, a potem kolejne 3 czy wiecej trzeba wpakowac w naprawe? jest szansa ze znajde auto za cene ponizej 5000 i nie bede musial ladowac wiecej hajsu, oprocz wiadomo, paliwa czy tam rozrzadu itd?
bo wiadomo, sa auta za cene np. 3000~ ktore wygladaja calkiem znosnie, ze niby oplacone, dobre stany, itd - i o takie auta pytam, bo trupow za 1500 to juz raczej nie ma co tykac
Jak nie chcesz dokladac to maly fiat bedzie najlepszym rozwiazanie seicento badz punto. Moze nie wyglada jak dla mlodego boga ale to rozsadny wybor
mam na mysli cos takiego ;
https://www.olx.pl/oferta/renault-la...tml#b1be516c0d
Daj spokój Lagunie w dieslu. Za 5k można dostać multum aut, np. całkiem zadbanego Civica VI z 1.4 pod maską. W tej cenie znajdziesz coś bez rdzy i w dobrym stanie. Ekonomiczne, rzadko się psuje, fajny sportowy charakter. Jak chcesz większe auto i koniecznie w dieslu, to...
... to W124!
Za 5k dostaniesz coś sensownego, ale musisz zdecydować, na czym bardziej Ci zależy - zdrowa buda czy może stan techniczny. Za 5k coś musi być słabsze. Jak długo poszukasz, to na pewno uda się znaleźć coś, co jest solidne w jednej jak i drugiej kwestii, przy czym pamiętaj, że łatwiej wymienić np. tłumik drgań na wale za 400 zł niż wstawić nowe sierpy z tyłu.
Auto w zamian daje Ci bezawaryjnego diesla, który mało pali (no może poza 3.0) i tonę komfortu.
Każdy inny, bardziej współczesny diesel w tej cenie może sprawiać problemy, bo tutaj dwumas, tam turbo czy IC, a nie daj boże jakieś pompowtryski. W Mercedesie się tym nie martwisz.
PS Opierdolę Ci mojego W124 za 2k (tak, 2k! tylko dla torgów), a włożyć w niego powinieneś jakieś 500 zł w mechanikę i może drugie 500 zł w zabezpieczenie rdzy w miejscach, gdzie może ona narobić szkód w ciągu roku-dwóch. Po tych wydatkach będziesz miał w pełni sprawny samochód, który zawsze zapali, który zawsze dojedzie i do tego nie będzie kolejnym brzydkim struclem na drodze, bo co jak co, ale te auta zawsze były i będą majestatyczne i piękne.
Polecam też innym, za 2k to jak za darmo.
@Mexeminor ; zdjęcia możesz wstawić tu lub podesłać na priv tego merca?
Zrobię jutro, bo i tak wystawiam go na sprzedaż. Wleci na moto gratkę, to linka wkleję. Dla torgowiczów będzie specjalna cena, tak jak napisałem, 2k. Ogłoszenie oczywiście będzie miało inną ;)
obecna praca dorywcza zapewnia mi mozliwosc oplaty kosztow paliwa w postaci benzyny czy ropy :P
Myslalem ze ten twoj merc ma wieksza wartosc. Na zdjeciu wygladal zacnie. Jesli stan jest w miare ok to jak razem z naprawami da 3tys to bedzie inwestycja zycia dla niego. Jeszcze jak sie zainteresuje motoryzacja i czasami cos dolozy to w przyszlosci sprzeda z zyskiem.
Wrzuc fotki/opis lub poprostu ogloszenie. Sam bylbym zainteresowany. Sprzedaz zwiazana z ubezpieczeniem czy cos innego?
Rdza go trochę zżarła, nie ma co ukrywać. Za wspomniane ~500 zł zrobi się to, co konieczne, aby pojeździł jeszcze kilka lat. Oczywiście trzeba będzie regularnie coś łatać. Nie opłaca się robić kompleksowo blacharki, bo wiele innych rzeczy po prostu dyskwalifikuje ten egzemplarz jako kolekcjonerski. Można nim jeszcze długo pojeździć, ale nie ma sensu go picować. Było bardzo dużo zrobione ostatnimi laty, cały tylny wózek, wszystkie amory, uszczelka pod głowicę, nowy wydech, nowe przewody hamulcowe, nowe kompletne hamulce, świece żarowe, przewody paliwowe itp. itd. Trzeba by zrobić lewą tylną półoś, bo jest luźna i nawet przy umiejętnej jeździe poszarpuje i cicho wyje i wydaje mi się, że to będzie wszystko z roboty przy mechanice na dłuższy czas.
Poza tym rynek jest jaki jest. Ceny za nie najlepsze egzemplarzy spadły, a za najlepsze poszły w górę. Oczywiście jest pełno gówna za kosmiczną kasę (auta, z ręką na sercu to mówię, gorsze od mojego [trzeba by zaraz robić sporo blachy + kilka spraw technicznych] potrafią być wystawiane za np. 7k), ale to się po prostu nie sprzedaje, widzę to. Realna cena za dobre W124 200D z mojego rocznika to nie więcej jak 8-9k i mówimy tutaj o naprawdę tip-top egzemplarzu. Ja mam teraz na oku 250D za 9k i może go kupię, stan zadowalający, ale oczywiście do ideału brakuje.
No i stąd moja cena, po prostu wiem, że moje auto nie pójdzie za 3,5k, nie ma szans. Ja nie zamierzam płacić oc (do lutego jest) za trzecie auto, dlatego chcę sprzedać tanio, ale uczciwie. To auto jeszcze długo pojeździ przy niedużym wkładzie, a w zamian dostajemy bardzo wygodne i duże auto, które świetnie sprawdzi się w życiu codziennym, nie to co np. Cinquecento, które tak czy siak będzie kosztować w dobrym stanie 1,5k-2k (takie ceny są, za 1k dostaniemy przegnite truchło).
no dobre, 1.6 102km chyba calkiem fajne, 1.4 75km juz nieco mniej, najwiecej i tak ich wiadomo w 1.9 tdi znajdziesz
do 10k mysle cos upolujesz, nawet 2000+
Yaris mały, a Corsa była ok?
W VAGu tylko 1.6, 1.4 to pizda i chuj.
1.4 to kupa a 1.6 vaga też nie takie kolorowe i pancerne za jakie uchodzą, moje 101km to kurwa jebany dwusów (bierze 1l oleju na 2k km, nie kopci, płynu nie ubywa, nie przybywa, moc normalna wtf) lałem ceramizery,olej zmieniłem na najgęstszy jaki znalazłem w sklepie i 0 poprawy. Przed kupnem tego co mam oglądałem wersje 105km brała olej nawet w servisie vw nie potrafili zdiagnozować czemu, 102 km szarpała i była słaba to zrezygnowałem i w końcu kupiłem te a3 101km, 3 miechy wszystko było dobrze, teraz też jest wszystko okej oprócz tej konsumpcji oleju XD ale jebać to tylko dupowóz do pracy
Przecież corsa jest znacznie większa od yarisa xD
https://img39.otomoto.pl/images_otom...cia_rev004.jpg
a takie coś
http://starmoz.com/images/toyota-yaris-2002-15.jpg
a punto jakieś? skoda? renault clio? corsa C? astra C?
Corsa 5d vs Yaris 3d. Legit.
Yaris jest wyższy, a w środku dokładnie taki sam jak Opel. Nie jest mniejszy.
Mam golfa 4 1.6 105km i tez nie polecam. Auto w ogóle nie ekonomiczne.
Jak juz to 1.8 i gazować.
Rozwiniesz? Ja mam clio III 1.6 110koni i tez troche narzekam na spalanie.
Trasa 90-120 km/h srednia wychodzi 7-7,5 litra w miescie bez jakis korkow wielkich to 8,3-8,6 litra na 100kilometrow
Jak wskocze w jakis wiekszy korek to mozna dobic do 9 litrow, co daje ponad 40 zl za 100km, kurde clio to mialo byc ekonomiczne miejskie auto :p
Jak u Ciebie?
Może czas zacząć wymienić olej, filtry i takie tam często ludzie narzekają ile im pali, jaki ujowy a olej od początku istnienia samochodu. :<
fajne audi a4 1.8t za 12.300 poszło w ciagu 40 minut aukcja nawet nie zdążyłem nic zrobić :D
tak sobie myślę czy da rade kupić e46 z benzyniakiem sedan i manual za około 9/10/11 tys zł w jakimś przyzwoitym stanie.
wtedy poszerzyłbym zakres poszukiwania auta bo zaraz padaki dostane
Moja toyota corolla 1.4 pali jebana po 8-9 litrów w mieście, a oleje i filtry wymieniane jakieś 1,5k km temu xD Planuje teraz świecie wymienić jeszcze bo coś mi tu nie gra z tym spalaniem.
Żeby nie było, nie katuje jej, ale też nie jeżdżę jak dziadzio
Jak mialem a3 8l 1.6 to tez palila w granicach 8-9 w miescie co biorac pod uwage w miare maly silnik nie bylo wynikiem ekonomicznym.
Ale zaraz, czego oczekujecie, że 1.4 spali 6 litrów po mieście? 8l/100 to może nie jest szczyt ekonomii dla takich motorów, no ale też bez przesady. Tym bardziej, że mówimy o dość wiekowych już autach. Lpg potrzebne i tyle, choćby i auto brało tę 6, to na gołej benie i tak będzie dużo hajsu...
To znaczy mi sie wydaje, że nikt tu niczego nie oczekuje, po prostu mówią, że te silniki w vagach 1.6 wcale nie są ekonomiczne i żeby raczej pod tym katem nie patrzeć.
Dlatego jak chcecie jeździć oszczędnie, to kupujcie golfa lub skode w tedeiku które przy jeździe po autostradzie 130-140 palą 4 litry/100km, bez dwumasy, dpfu i chuj wie czego jeszcze, albo jeśli jesteście pewni że benzynka którą kupujecie jest w 100% zdrowa to kupujcie 1.6 i gazujcie.
Ten Bigi to jest niezły troll, uważajta na niego.
Ja po mieście mało jeżdżę np. do pracy 3,5km przez miasto to silnik się nie rozgrzeje to wiadomo że 11-13 spalanie. A taka trasa 20km z prędkością 100km/h w 2 wioskach może zejdę do 60 jak ktoś mnie poprzedza to ze spalaniem zejdę do może 7,5l/100.
Gdzie golf 4 1.9 90km siostry pali na takiej trasie 5l/100. Jednak w ogólnym rozrachunku tak mi wychodzi że robię nawet 300km miesięcznie mniej niż 1.9 za taką samą sume włożoną w paliwo.
Mam też problemy z wolniejsza reakcją na gaz w moich samochodzie przez co wolniej nabiera prędkości pomimo pedału gazu wbitego w podłogę dzięki czemu spalanie jest większe.
Lecz w tym samochodzie rozwiązanie tego problemu to jakiś cyrk więc się nawet za to nie zabieram.
no ale jak ktos szuka auta zeby podjechac tylko do pracy czy szkoly to nie wiem czy te diesle to taki dobry pomysl
co prawda sporo osob ktora jezdzi wlasnie takie male dystanse i tak ma wysokoprezne jednostki pod maska, a one i tak maja sie dobrze, no ale warto przemyslec
poza tym jest kwestia tez kosztow naprawy, benzyna a diesel jest roznica u mechanika, + kwestia turbiny
co myślicie?
http://otomoto.pl/oferta/audi-a4-qua...tml#ee46b69bbd
idealne jak dla mnie połączenie v6+manual+quattro.
prawdopodobnie jeszcze bede obarczony akcyzą więc taka cena niska
ale chyba znowu daruje sobie