problem jest taki, ze kurwa nitk nie roib lepiej i nikt sie nie wyróżnia. dotykaja tylko te pajace wszedzie czy jest miekko, a i chuj po tym czy miekko jak spasowane jak kurwa twoja żulietta
Wersja do druku
problem jest taki, ze kurwa nitk nie roib lepiej i nikt sie nie wyróżnia. dotykaja tylko te pajace wszedzie czy jest miekko, a i chuj po tym czy miekko jak spasowane jak kurwa twoja żulietta
Ale od mojej zuliety to sie odpierdol bo jest idealnie spasowana mimo polskich drugi i delikatnego dzwonka nic tam nie trzeszczy i wszystko jest zwarte kapiszi?
I nie pierdol mi ze nikt nie robi lepiej bo juz hujdaje lepiej wygladaja niz to niemieckie scierwo. Juz bym kurwa ta tata wolal jezdzic albo chinskim wolwo
chuja wiesz.
skads cena hultaja i kijanicy sie bierze.
i nie mowie ze sa gorsze jakosciowo np od niemieckiego premium (bo nie sa)
roznica jest taka, ze premiumy se wypierdalaja za to cene z kosmosu bo moga i chuj xD. a takie koreańce nie. i siwat sie kreci. kto ma kupic ten kupi, kto ma wiedziec ten wie pdk
co za biedaki jeżdżą po drogach, teraz bogaci latają helikopterami a na ziemi to plebs zapierdala
essa
No ale nie można powiedzieć, że KIA ma takie same materiały jak Audi czy BMW. Spasowanie to jest zupełnie inna kwestia, ale jakość materiałów to w koreańskich jest po prostu średnia i to nic dziwnego, bo i cena niewysoka.
Jak w Giulietcie w chuj twardych plastików jest, a boczki drzwi to kurwa spasowane uszami XD
Ale poza tym jest okej, deska naprawdę nie trzeszczy, tego się nie spodziewałem po Włochach.
A w kwestii designu to lepiej robią właśnie, np. od BMW lepiej robi Audi, Mercedes i Alfa i w sumie wiele innych, bo BMW odkleiło się od rzeczywistości XD
elo xD wracałem z białegostoku toyotą rav 4 rok 2009, d4d czy jakoś tak silnik 2.2 tdi. Po zrobieniu 20km jak już wyjechałem na s8 przy prędkości 100-110 nagle wyjebało mi powiadomienie "Check engine" "Check 4x4 system" i nie jestem pewny czy nie wyjebało też na chwile VSC ale to to takie niepewne. No i od razu auto straciło na mocy = pedał gazu nie dawał gazu XD. Zjechałem sobie na pobocze i zauważyłem biały-szary dym z wydechu i zgasiłem tego rzęcha. A no i zlawetowali do mojego miasta i samochód nie pali, kręci kręci i to tyle, gościu plakiem prysnął to odpalił ale no dalej ulatniał się szary dym i nie bylo mocy więc pizda. No ale dobra po tej historyjce pytanie jest jedno. Co mogło się zjebać i jak dużo będę musiał wydać pieniążków na naprawę. Ogólnie to nie wiem na chuj rodzice kupowali diesla jak ta toyota po 11 latach ma 80k przebiegu no ale essa teresa.
Poczytaj se o 2.2 D-CAT to se siądziesz.
Ogólnie silnik to szmelc, poszła zapewne uszczelka pod głowicą, ale niestety to nie jest taka prosta sprawa, bo ona nie poszła z racji wieku, przebiegu (co jest w sumie oczywiste, bo auto ma tylko 11 lat i znikomy nalot), ale przez jebane tuleje cylindra, które szlag trafia, co powoduje wyjebanie UPG. Podobno szlif da się zrobić tylko raz, a potem jak to znowusię stanie (a się stanie), to do wyjebania już silnik (blok, wiadomo, ale każdy chyba wie z czym to się wiąże).
Dobry biznes zrobili rodzice, daj okejkę. W 2009 roku już wiadomo było co to za jebany złom. Podobno Toyota wymienia tę abominację, ale tylko jeśli auto było stale serwisowane w ASO do momentu awarii. Ale tutaj nie bierz tego za pewnik, gdzieś się takie info przewijało.
No i odpowiadając na pytanie w sprawie kosztów - teraz pewnie jakieś 2k jeśli nic się nie skurwiło poza uszczelką, ale potem to już kaplica. Dlatego naprawcie i do żyda, ktoś jeszcze zrobi tym ze 100kkm i potem pójdzie na złom albo na swapa.
ta rodzice myśleli już wcześniej nad wymianą tego chujostwa a raczej ta awaria ich tylko w tym przekona XD ale jaka pojebana akcja z tą toyotą, nigdy nie lubiłem tym jeździć i chuj taki kwiatek ehh xD
Co ja mogę począć kupili w 2009roku w toyocie(Marki) i ogólnie w chuj drogo wyszedł ten samochód jako nowy bo cała konfiguracja ok. ~150k a trzeba pamiętać że też to były inne czasy. no przejebane bo jak w nie tak starym samochodzie, mały przebieg, od nowości w domu się takie coś jebie to pozdro :D
dzięki za odpowiedź :)
Też mam pytanko
Skurwiony 1.5dci z 2007 roku, scenic
Skrzynia zaczęła chujowo chodzić, nie wiem jak długo tak jest bo jezdze tym raz na 2 miesiące, praktycznie nie da się wrzucić 3 bez zgrzytniecia, jedynie jak powolutku wbijam jak się obroty zrównują xD
Do tego jak się dopierdoli gaz na 4, 5 czy 6 to trzepie ten silnik autem jak tibiarzem w rowerku wodnym na gwdzie. Jakoś tak w momencie włączania się turbiny czyli ok 2k obrotów. Z 2 tygodnie temu turbina w ogóle się nie włączała, bo jakiś mechanik zapomniał czegoś tam podłączyć xD ale tutaj wyraźnie działa tylko coś się odpierdala. Na 1, 2 i 3 ciągnie jak nalezy
A mogli kupić CR-V z 2.2 i-CTDI i mieliby święty spokój. Cusz, to była kara za niekupienie hybrydy.
Ty no to chyba synchronizator zdycha na tej trójce, czo?
A te telepanie to może zależy od prędkości? Bo jednak na wyższych biegach jedziesz szybciej, może to nie jest silnik czy skrzynia? Bo skoro te same obroty na niższych biegach nie dają objawów, to ja bym coś szukał w tym, jak auto szybko jedzie. No ale z drugiej strony pod innym obciążeniem na wyższych biegach może coś zaczynać napierdalać, np. poduszki są do wyjebania już czy coś, może dwumas? Chuj wie, podjedź tym na kebsa do Efesa to ci powiem Wojtek :kappa
No też pierwsza myśl synchronizator ale w sumie to się i na 4 zdarza, i na 5 się przytrafiło xD ale głównie 3
A to telepanie wydaje mi się, że na 3 również występowało, ale już mniej odczuwalne
Ja pierdole jakby to moje było to bym już to zlomowal. Rok czy dwa temu panewkę obróciło, potem turbo się wypierdalalo, potem jakieś problemy z elektryka, klimy nie ma 3 lata już chyba xD
Jak teraz zapierdalalem 1200km to przyspieszałem jakbym tirem jechał, bo się bałem że się auto rozpierdoli na tej drodze
Tucson, Sportage, Tiguan - do wyboru do koloru, teraz można w tym przebierać jak w ulęgałkach.
Wszystko kwestia kasy.