Poczytaj se o 2.2 D-CAT to se siądziesz.
Ogólnie silnik to szmelc, poszła zapewne uszczelka pod głowicą, ale niestety to nie jest taka prosta sprawa, bo ona nie poszła z racji wieku, przebiegu (co jest w sumie oczywiste, bo auto ma tylko 11 lat i znikomy nalot), ale przez jebane tuleje cylindra, które szlag trafia, co powoduje wyjebanie UPG. Podobno szlif da się zrobić tylko raz, a potem jak to znowusię stanie (a się stanie), to do wyjebania już silnik (blok, wiadomo, ale każdy chyba wie z czym to się wiąże).
Dobry biznes zrobili rodzice, daj okejkę. W 2009 roku już wiadomo było co to za jebany złom. Podobno Toyota wymienia tę abominację, ale tylko jeśli auto było stale serwisowane w ASO do momentu awarii. Ale tutaj nie bierz tego za pewnik, gdzieś się takie info przewijało.
No i odpowiadając na pytanie w sprawie kosztów - teraz pewnie jakieś 2k jeśli nic się nie skurwiło poza uszczelką, ale potem to już kaplica. Dlatego naprawcie i do żyda, ktoś jeszcze zrobi tym ze 100kkm i potem pójdzie na złom albo na swapa.
Zakładki