Niee, szkoda opon jeszcze :D
Wersja do druku
Niee, szkoda opon jeszcze :D
przecież się nie zniszczą już.
ale sa jeszcze poki co wkurwiajace, czyt. za glosne
Jak jeszcze do stycznia bedzie +15 to na chuj wy juz zimowe laczki zakladacie.
Ja zmienie na pierwszy snieg. :D
Royal
Opel taki dobry..?
Ja mimo wszystko wole po wymianie mieć koła od razu wyważone, więc wybieram wulkanizatora.
@up nie było cie :P
Ja tych dwóch tylnich kół nie ważyłem przed wymianą i przy 120 bije tak, że dajcie spokój :v
A Opel jak Opel, Master. Myślę, że Twoja bmka też by się poddała przy mojej nodze. Od kiedy kupiłem zrobiłem już 20 tysięcy kilometrów :P
a wy widze z tych co mysla, ze kola co zime musza byc wywazone XD
myslicie ze cos im sie dzieje przez te kilka tys km przez ktore je uzywacie w zimie, ze wulkanizacja musi na was zarobic?
w takim razie jesli ktos sie porusza po 600 km dziennie powinnien te kola wywazac co 2 tygodnie?XD
dodam jeszcze ze wiekszosc opon zimowych spisuje sie lepiej niz letnie juz przy temperaturach bliskich 5 stopni
jak się ktoś porusza po 600 km dziennie to po około 10k trzeba wywarzać, o ile jeździsz po dobrych drogach.
Tak powinny być zawsze wyważone przed zmianą, po kolizji, wjechaniu w krawężnik, dziurę dość sporą, po dłuższej jeździe po złej nawierzchni czy wertepach.
A jak ktoś sądzi inaczej to nie ma pojęcia i gada pierdoły.
Dokładnie półtora miesiąca ;P
W pracy dużo jeżdżę, jeździć lubię a jeszcze takim autem to jest przyjemność w 150%. Teraz porzucam ten pomysł, opel do żyda albo będzie taką moją weekendową zabawką.
Co do wyważania. Jak jest na maszynie 0-~10 to jest to odczuwalne przy ~120km/h. 0-5 jest odczuwalne przy ~160. Po zimie leżenia w piwnicy koła na wyważarce podskakują pod 15-25g na stronę tak więc ludzie..
Ja wyważam przed każda zima, koszt dodatkowy 20zl za komplet. Raz w roku moge sobie pozwolić na taki wydatek xD
Jadę na wulkanizację, bo płacę za to 48 zł i mam wyważanie, zakładanie, za 15 zł od kompletu mogą mi umyć koła i zapakować w worki nawet (ale to już za wiele). To żaden wydatek, a roboty nie mam niewiadomo ile, nie ujebie się, nie umęczę jak idiota pod blokiem (co innego jak ktoś ma dom) i do tego mam pewność, że będę miał odpowiedni komfort jazdy i że mi koło nie odleci.
Handluj z tym, akurat na coś takiego mnie stać i nie mam zamiaru żałować.
Nigdy nie zapomnę jak koleszka w robocie nie dokręcił koła w volvo c70 temu panu
http://i.iplsc.com/obsada-serialu-an...XP-C317-F3.jpg
Po ~100m przednie lewe koło odpadło i zaczął się cyrk XD
To sami fachowcy widzę u Ciebie w robocie :D
Napisz gdzie to było to będę omijał jak coś :D
zobaczyłem to autko na mieście, ładnie wyglądało i z ciekawości chciałem zobaczyć po ile stoi.
http://otomoto.pl/chatenet-ch32-inny...C34445473.html
ale bardziej moją uwagę zwróciła moc niż cena :O jak to w ogóle się rozpędza? przecież mój wiatrak w laptopie ma większą moc
To juz lepiej kupic jakis wygodny dupowoz za 40k i reszte zostawic na te mandaty.. Nie zrozumiem nigdy co kieruje ludzi ktorzy kupuja taki samochod. Nawet jak ktos ma 16 lat, to juz lepiej kupic motocykl 125ccm do miasta a na zime pożyczać furke od rodzicow. ;v
No to jest od 14 roku życia - kompletne nieporozumienie :) BO znaków i tak nie znają.
Ma 5 koni ale te 45km/h da radę jechać. Silnik jak w kosiarce. I cena z kosmosu, w "chinach" może i się sprawdziło ale w Polsce na pewno nie xd Bardziej jako ciekawostka
Dużo też dilerów tego jest w Włoszech, Holadni, Portugali czy tam Br
Czymś takim to kurde strach jeździć. Weź teraz się gdzieś zagap, to miną wieki, zanim uciekniesz ze skrzyżowania... Najśmieszniejsze jest to, że wielu rodziców kupuje dzieciakom auta tego typu, na zasadzie "mało mocy, powolny, to dzieciak nie będzie zapierdalał i się nie rozbije; bezpieczne auto", co jest imo totalną głupotą.
Oczywiście, że nie. Rower/skuter ma to do siebie, że spotkanie z autem skończy się najpewniej kalectwem, ale co to ma w ogóle do rzeczy? Pewnie, że taki Chatenet będzie siłą rzeczy bezpieczniejszy od skutera, ale to wcale nie czyni go bezpiecznym. Tym akurat zbyt szybko się nie pojedzie, ale byle Corsą z litrowym silnikiem też można lecieć 120 przez miasto i rozjebać się nią można tak samo, jak czymś mocniejszym. Za to mocniejsze auto daje większe szanse ucieczki, jeśli zajdzie taka potrzeba i w tym tkwi plus do bezpieczeństwa na drodze.
ciekawe, jak się tym czymś jedzie pod górkę z zestawem pasażerów ;d
ja swego czasu mialem B1 (od 16 lat) i jezdzilem smartem w dieslu, przez 2 lata zrobilem okolo 40 tysiecy kilometrow i nie zaluje w chuj, nie mialem zadnych kolizji mimo iz tyl naped zima dawal znaki o sobie ;D
pomiajajac fakt ze smart fabrycznie wazy ok 750kg, a B1 ma (mialo) takie wymagania ze samochod nie moze przekraczac wagi 550kg
kolezanki z klasy to pewnie majtki przez glowe sciagaly ;d
znalazłem w końcu mechanika marzeń, chyba nie ma nic lepszego dla posiadaczy samochodów, facet nie wałuje, wymienia tylko to co trzeba, nie jest drogi, jest terminowy i szybki, każdą część, którą wymienił zachowuje i tłumaczy co było nie tak, daje rozpiskę ile dał za każdą część i ile za robotę przy tej części, do tego to encyklopedia mojego auta, wie wszystko i robi tylko francuzy z naciskiem na laguny, a co najlepsze, że nie ma nawet warsztatu tylko normalny garaż z podnośnikiem i narzędziami pod blokiem i nie jest to jakiś pan mietek tylko normalny ogarnięty koleś, który jeździ bwm X3 a nie pornolezem, robił mi drążki, łączniki itd to sam zawiózł auto na zbieżność i dał kartkę z wydrukiem, no i nic nie przycina sobie na częściach, ogólnie wziął 440 (części 1600) za : wymiane obudowy termostatu, wymianę przewodu do termostatu, zalanie płynem chłodniczym, wymiana tylnych tarcz i klocków, wymianę obu drążków kierowniczych, obu końcówek, obu łączników drążków stabilizatora, wymianę podnośnika szyby, wymianę dwóch wieszaków tłumika, sprawdzenie awarii abs, naprawę instalacji do tylnego reflektora, jakąś rurkę przy odmie i coś z jakimś separatorem do... ale nie mogę doczytać do końca, jak ktoś ma francuza i jest z wrocka to mogę dać namiary, znalazłem go na forum laguny i ma z 10 stron samych pozytywnych postów
edit : a byłem też u innego z problemem pod tytułem ściąganie auta na prawo i krzyknął sobie 1400 za jakąś robotę poduszki przy amortyzatorze mcpersona a wystarczyło te drążki powymieniać jak mój nowy fachowiec xd
ile za to E83 chcecie dać? Osobiście wolał bym jeździć odrobinę starszym E53, chyba, że szukacie maksymalnie 2.0d.
no wiesz, w zasadzie to stwierdzenie z mojej strony miało pokazać to, że nie jest to jakiś pijaczek amator mechaniki samochodowej, który robi to z doskoku tylko utrzymuje się z tego, a jeśli już rozpatrujemy to tak jak mówisz to wcale mu się nie dziwię, to, że naprawia renault bo zaczynał pracę w aso tej marki a potem zajął się tym samym na własną rękę chyba nie musi determinować jego preferencji motoryzacyjnych, gdyby mnie było stać też bym nie jeździł renault
@edit
a jak już jesteśmy przy suvach to ma ktoś pojęcie o touaregu? chodzi o te starsze roczniki. koszty eksploatacji, części itd... wczoraj trochę poświęciłem na to czasu i generalnie te części, które się wymienia najczęściej z powodu zużycia wcale nie mają kosmicznych cen, pytam bo auto jest w przyzwoitej cenie, szczególnie starsze roczniki podobno są solidne bo zajmują wysokie miejsca w raportach tuv i innych takich, jeśli dodatkowo nie są jakoś wyraźnie droższe w utrzymaniu to naprawdę fajna fura a ojciec się w niej zakochał tylko boi się kosztów i próbuję zbadać temat
Mi się to x3 nie widzi jakoś takie nijakie 100 razy bardziej bym wolał starsze x5. No chyba, że szukacie x3 na jakimś konkretnym wypasie to bym jeszcze jakoś przeżył :)
Tata woli nowsze auto, a poza tym koszty eksploatacji X5 są dużo wyższe. W sumie to dzisiaj doszliśmy do wniosku, że BMW jest jednak dość awaryjne i drogie w naprawach (w sensie, że silnik) i chyba jednak trzeba zmienić preferencje, trochę rozszerzyć pole manewru.
#
A, pułap cenowy to jakieś 50 kafelków.
Mam taki problem, auto nissan almera n15, nie znam się, podswietla mi się tylko pół deski rozdzielczej(po lewej stronie) natomiast pół po prawej jest ciemne. Nie wiem czego to może być wina, bezpiecnzików? zarówki? druga sprawa to, że ogrzewanie w aucie dziala mi dopiero jak przekręce na maxa pokretlo siły podmuchu(ale i tak nie grzeje tak jak kiedys) a jak tylko lekko siłe zmienie to przestaje grzac(w ogóle nie wieje nic) co moze być przyczyna?
to że nie ma podświetlenia to na pewno spalona żarówka/led
co do grzania to:
Albo linka się naciągnęła, albo syf jakiś może się zebrał na tych łopatkach co się otwierają ciepłe/zimne powietrze?
No dodam ze przy grzaniu jak jest na maxa to tak jakby pierdzi ale nie przeszkadza.
No chyba u ciebie w astrze :) Nie równaj swojego ze wszystkimi heheszki
Coś czuje w kościach, że mój opel jest w lepszym stanie od twojego gówna (czymkolwiek tam jezdzisz), a jezeli bedziesz zapatrzony na zabój tylko w kontrolki nie zagladajac pod maske to predzej czy pozniej wyladujesz na lawecie.
Poza tym w warsztatach bardzo często dochodzi do oszukiwania czujników, czy zaślepiania kontrolek.. ale co ja tam wiem..
Panowie bimmerzy:
Chcecie pojechać ekonomicznie, na co zwracacie uwagę? Na ekonomizer czy na obroty?
Dla mnie dziwne, że jadę 90km/h na 4 biegu, obroty przy 2000RPM i ekonomizer mówi że palę 4/100 xDDD
A może ekonomizer lekko zwichrowany już jest? Ja tam tym wskaźnikom nigdy nie wierzę, a jeśli już, to zdecydowanie bardziej przemawiają do mnie cyfrowe niż analogowe.
Poza tym przy 90 masz zazwyczaj najniższe spalanie, bieg nie ma tutaj wielkiego znaczenia, szczególnie gdy masz tylko 2k obrotów.
Ty chyba jesteś z tych ludzi, którzy mimo że boją się skręcać w lewo na rondzie lewym pasem to spinają dupę i to robią, bo droga jest 50% krótsza co przekłada się na paliwo hehe
Najlepiej chyba nie zwracać uwagi, ile spali tyle spali przecież różnica jednego litra to w gruncie mały pieniądz przy przebiegach 1k miesięcznie.. te 50zł wole odpuścić a jechać bez zmartwień i dość dynamicznie..
ja wyznaję zasadę, że jak można przejechać tę samą trasę w sposób oszczędniejszy to ten wybieram. Nie widze sensu w pałowaniu auta bo i po co.
+ jestem żyd i sknera