Prawdopodobnie zapowietrzony wysprzęglik lub pompa sprzęgła.
Wersja do druku
Prawdopodobnie zapowietrzony wysprzęglik lub pompa sprzęgła.
Miałem tak samo w puncie 1.2, jeśli się nie mylę to była ta pompa co @up pisze.
Wstępnie rozglądałem sie za paroma samochodami od handlarzy i komisów, tak z ciekawości w wolnej chwili i powiem szczerze tragedia xD
Tu nie chodzi o czepianie sie ze jakis element lekko nie pasuje, w 10 letnich autach w sumie to normalne, ze jakis zajączek wpadl pod zderzak czy cos ale przykładowo
2 x bmw e 46, współczuje tym co maja to auto, musieli wiele, wiele przejść zeby zgarnąć jakis w miarę spoko egzemplarz. Auta składane chyba z 5, kazdy element w innym odcieniu, szczegolnie zderzaki. Jedna miała przejechane ok 120 tys, dostałem kluczyk do ręki i co? Sam kluczyk bym tak zdarty jak by bmw miało przejechane z pol miliona xD znaczek zdarty kompletnie, to co działo sie w srodku tylko utwierdzało mnie w tym przekonaniu.
Wstępnie obejrzałem jakas Hondę civic i mini, efekt ten sam co wyzej, auta az błyszczą, silniki umyte na połysk, szyby z rożnych roczników przykładowo.
Największym zaskoczeniem była vectra C, świeżutko sprowadzona, nie przez komis a przez zwykłego goscia dorabiającego sobie w ten sposób, dopiero czyszczona odkurzaczem, odpalam i co? Strasznie hałaśliwy piiiiisk i cała tablica rozdzielcza w choince xD z tego co kojarzę z czerwonych to znaczek akumulatora chyba, do tego pare żółtych. Gosciu sie tłumaczy, ze podczas odkurzania musiał cos naruszyć, ze wystarczy polikwidowac/usunąć błędy i gitara xD
samochody ktore sprawdzałem to nie były jakies mega okazje, bmw w cenach ok 15 tys, vectra ze 12, najtańszy civic był chyba.
No i nie sprawdzałem szczegółowo, poprostu rozglądałem sie gdy zobaczyłem wartego uwagi to sie rozejrzałem co i jak zeby miec jakas orientacje w temacie.
Rozpisalbym sie wiecej o tych oglądanych autach ale wlasnie pisze z tel i zdecydowanie za ciezko.
chyba zainteresuje sie tematem golfa V, w sumie ciekawe auto i jeszcze nie az tak przepełnione jak a3 i golfy 4
Jak ja widzę, że silnik a samochodzie umyty to od razu negatywnie się nastawiam do auta i sprzedawcy. Po co myć silnik jeśli nie ma się nic do ukrycia? ;)
Umyty silnik to dla mnie automatyczne skreślenie. Nikt, kto jest uczciwy tego nie robi, bo wie jakie to niesie skojarzenia. Tylko kombinatorzy to robią, bo nie mają wyjścia, gdy silnik im rzyga olejem na prawo i lewo.
Pany pomóżcie - w moim galu co jakiś czas zapala mi się kontrolka o niskim stanie oleju - ale oleju jest prawie max (na bagnecie) - pewnie jakiś czujnik do wymiany? No i muszę trochę kontrować kierą w prawo żeby jechał prosto, czyli inaczej znosi do lewej. Co to może być? Zbieżność? Końcówki drążków? Coś innego z zawiasu?
Pewnie czujnik ciśnienia oleju. Dzieje się tak tylko na niskich obrotach czy podczas normalnej jazdy też? Może głupie pytanie, ale dobry olej zalany? :)
Przyczyn może być parę m.in. skrzywiony wachacz, zwrotnica, zdychający magiel. Zacznij od sprawdzenia zbieżności, bo często majstry po wymianie drążków nie przykładają się do tego.
Panie jak cię głowa boli to nie stawia się od razu diagnozy że masz raka tylko sprawdza się wszystko od najbardziej błahych powodów.
1. Czujnik ciśnienia oleju, wiązka, licznik. W takiej kolejności trzeba sprawdzać.
2. Ciśnienie w kołach, stan opon (bieżnik), luzy w układzie kierowniczym i zawieszeniu, geometria.
Jakieś bydle zerwało mi blachy. Do tego dochodzi moje niedbalstwo, bo po wymianie szyby nie załatwiłem hologramu i teraz mój samochód to je normalnie auto widmo. Orientujecie się ile potrwa załatwienie tymczasowych blach? Kłopotem jest dla mnie w tej chwili przejechanie nim do domu(stoi dalej na mieście).
Skołuj blachy od kogoś na szybko i wróć do domu. Ew. pojedź i licz na szczęście, a w razie kontroli ładnie wyłuszcz co i jak. Dowód rejestracyjny nie tylko po blachach poświadcza.
A jak nie wiesz ile to będzie trwało, to pójdź do Wydziału Komunikacji i się dowiedz. Nie masz innego wyjścia. Ja bym jednak skorzystał z opcji nr 1 lub 2, a potem się martwił mając już auto pod domem.
Valvoline 10w40 maxlife, ponoć nie najgorszy. Co do kół - to bieżnik dobry, bo opony z zeszłego sezonu, ciśnienie sprawdze sobie jak będę miał okazję (w weekend), ale flaka nigdzie nie ma, no i też trzeba przyznać, że zaczęło się to dziać nagle - nie wjebałem się w jakąś dziurę czy coś, po prostu zaczęło go znosić
Panowie, większość z was jest w miarę młoda więc interesuje mnie jak ubezpieczacie samochody.
Moje oc (przepisane ze sprzedającego na mojego tatę) się kończy i wynosiło 500 zł, teraz pierwszy raz ja będę ubezpieczał ten samochód z tatą, on jest właścicielem a ja współwłaścicielem i dziś moja dotychczasowa ubezpieczalnia hestia krzykneła nam 1300 zł zamiast tych 500 na które de facto ubezpieczony jest aktualnie samochód.
Jak rozumiem, wszystko przez to, że jestem młody i prawko mam od roku, więc jest możliwość, żeby przy ubezpieczaniu nie podawać mnie w ogóle i ubezpieczyć tylko na ojca?
Jeszcze przyszło mi do głowy, jeżeli w ogóle bym nie dzwonił do ubezpieczalni, OC samo by się przedłużyło, to chyba nie mają prawa mi podnieść stawki?
Przyjdzie mi 500 zł i tylko mój ojciec będzie wpisany tak jak było dotychczas.