Na prawostronne nie patrzyłem. Mówię tych, które mają kierownicę po chrześcijańskiej stronie
Wersja do druku
Na prawostronne nie patrzyłem. Mówię tych, które mają kierownicę po chrześcijańskiej stronie
Dzisiaj dostałem maila od TU tej baby.
"Potwierdzamy, że ERGO Hestia przyjęła zawiadomienie o zdarzeniu, które może być podstawą dochodzenia roszczeń z umowy ubezpieczenia (polisa nr xxx). Opiekun szkody w ciągu 2 dni roboczych poinformuje o dalszych krokach lub dokumentach potrzebnych do likwidacji szkody.
Zgodnie z przepisami prawa na zakończenie procesu likwidacji szkody ERGO Hestia ma 30 dni od przyjęcia zawiadomienia o szkodzie. Jeżeli po tym czasie nadal konieczne będzie uzupełnienie dokumentacji, likwidacja szkody powinna zakończyć się w ciągu 14 dni od pozyskania kompletu informacji[2]."
Jest opcja, że się przyznała i przyjęła mandat czy po prostu informują mnie, że wiedzą o tym co się stało? Na infolinii nic nie mogą powiedzieć, bo moja sprawa nie ma jeszcze przydzielonego opiekuna...
Stary, wyslali ci standardowy template bo jak w systemie otwieraja sprawe to musza cos takiego wyslac. Na twoim miejscu siedzialbym spokojnie i czekal az przyjdzie czek.
Mialem nieprzyjemna przygode, w nocy do komory silnika weszla mi prawdopodobnie kuna i przegryzla dwie wiazki kabli.
Jedne te przy cylindrach polutowalem i wszystko dziala ok, lecz przegryziony zostal tez kabel od sondy lambda.
Niby go polutowalem, zalozylem termokurczke wiec wszystko sie elegancko trzyma.
Dopiero w domu poczytalem i dowiedzialem sie, ze kabli od sondy lambda sie nie lutuje, poniewaz moze byc potem zly odczyt i za wysokie spalanie.
No i teraz nie wiem czy to placebo czy faktycznie cos nie jest w 100% tak bo mam wrazenie, ze spalanie wzroslo mi o nie caly litr na 100 km.
Mysle, czy nie kupic konektorow zaciskowych i polaczyc te kable bez lutowania?
Mial ktos do czynienia z laczeniem kabli od sondy?
Bo kupowac nowej oryginalnej za ponad 300 zl mi sie jednak nie chce.
imo bzdura, kabel ma funkcję transportową, a nie jest elementem mierzącym samo w sobie.
Będą objawy tego ale dopiero później, po samym lutowaniu przez pierwsze kilkaset kilometrów nic się nie będzie działo.
Tu nie chodzi o pomiar tylko o właśnie funkcje transportową, przewodami do sondy dostają się cząsteczki tlenu które są niezbędne do jej prawidłowej pracy.
Tym ostatnim zdaniem to mi humor poprawiłeś. Kablem a raczej przewodem nie przedostają się żadne cząsteczki tlenu. Ekspertem motoryzacyjnym nie jestem, ale moim zdaniem przewodu od lambdy się nie lutuje ze względu na to, że pracuje (generuje napięcie) na bardzo niskich napięciach i na naszym "nowym" połączeniu możemy mieć spadek napięcia na tyle duży, że będzie nam zakłamywał pomiar.
No ale sonda robi pomiar i wysyła go w postaci prądu przez kable, jedynie w czym lutowanie może zaszkodzić to to, że zmieni się w jakimś stopniu opór czy coś tam i sygnał może być zaniżony/zawyżony.
Pierwsza część źle. Sygnał jest napięciowy a nie prądowy. Zmiana oporu moze oznaczać większy/mniejszy spadek napięcia na przewodzie.
Da się to zrobić, tylko czy gra warta świeczki? Sprawdzasz jakie napięcie powinien mieć, a jakie ma. W związku z tym dokładasz opornik do wyrównania prądu przepływającego przez przewód i uzyskujesz, to co miałeś zanim miałeś przerwę w obwodzie. Sęk w tym, że warunki w jakich będzie pracował taki opornik prawdopodobnie i tak zmienią szybko jego parametry, więc ponownie wartość prądu będzie inna.
Już lepiej kupić nowy/używany kabel i mieć z głowy babranie się w gównie.
Nie prawda.
Sonda lambda a w szczególności szerokopasmowa i a/f potrzebuje do prawidłowego działania wewnątrz pewną ilość powietrza która dostaje się tam za pomocą przewodów sondy. Jak chcesz dowiedzieć się na ten temat więcej to nie szukaj po internecie gdzie utarło się że nie lutuje się sondy bo zwiększa się opór lub może się rozlutować.
http://akinsautorepair.com/image/675...ed_512x301.png
W szerokopasmowej sondzie sygnałem jest prąd pompy tlenu a nie napięcie sondy więc znowu wprowadzasz ludzi w błąd.
Nie ma takiej opcji żeby powietrze dostawało się gdzie kolwiek za pomocą przewodów. Powietrze a w zasadzie jony tlenu są pobierane referencyjne z poza komory spalinowej.
Tu częściowo racja. Faktycznie w szerokopasmówce wykorzystywana jest jednocześnie wartość napięcia na ogniwie i prąd pompy tlenu.
Panie lutuj nie pierdol. Tak czy siak bedzie czekala wymiana xD
https://st2.depositphotos.com/135740...l-aluminum.jpg
Zdjęcie przewodu aluminiowego ale w każdym innym który ma wiele żył ułożenie jest takie same, to właśnie miedzy nimi przedostaje się powietrze do wnętrza sondy.
Jak ktoś chce wiedzieć więcej to polecam link poniżej.
http://zasoby1.open.agh.edu.pl/dydak...azu/pdf/r5.pdf
I nigdy się nie spotkałem aby w szerokopasmowej sygnałem było napięcie ogniwa. Dla jasności dla zwykłego czujnika tlenu napięcie 0-1v, dla szerokopasmowej sondy natężenie pompy tlenu, dla czujnika A/F napięcie 0-5v (może być czasami inaczej, zależy od producenta).
I myślę że nie ma sensu dalej wałkować tego tematu bo o tym lutowaniu jest to taki mit jak o tym że EGR jest po to aby dopalić niespalone cząstki ze spalin. Dalej sobie już chyba daruje posta bo strasznie od tematu zaczynam odbiegać.
Dzięki za linka pavel wszystko tam jest opisane. Tlen do działania pobierany jest przez sondę bezpośrednio ze spalin a nie z przewodu. W sondach szerokopasmowych mierzone jest i napięcie na okładzinach elektrod ogniwa Nersta która musi wynosić 450mV dla idealnej mieszanki i prąd pompy którą steruje się, aby zachować właśnie to napięcie. A i przewód który pokazałeś to kabel średniego napięcia który ma pewnie większy przekrój niż wydech w moim golfie.
Rys 5.3 pkt nr 8- tlen z atmosfery nie spalin. Zrozum że aby sonda działała prawidłowo potrzebna jest wartość referencyjna powietrza wewnątrz sondy nie ze spalin.
Rys 5.8 Sygnał z sond, na podstawie napięcia jest określany prąd do sterowania pompa tlenu i to ona jest sygnałem a nie "stałe" 450 mv.
Rys 5.12 Pięknie zaznaczony kanał powietrzny który według ciebie nie istnieje.
W szerokopasmowej sygnałem nie jest napięcie tylko prąd pompy.
I chyba logiczne jest że jak przewody są mniejszej średnicy to i odstępy między przewodami będą mniejsze. Spójrz sobie na kolejny link jak nie wiesz nadal o co chodzi.
https://www.wireweb.de/binary_data/3...xx0913wi_1.jpg
Napisalem tylko ze tlen pompowany jest przez pompę ze spalin, w odpowiedzi na twoje "pompa potrzebuje kabla do działania bo pompuje nim powietrze". Co jest bzdurą. Wartość referencyjna to zawsze wartość z powietrza. Rys 5.3. to rysunek odnoszący się do standardowej sondy a nie szerokopasmowej o której mówimy.
Jedno jest pochodną drugiego i każdy z tych sygnałów jest mierzony. Tylko prąd jest mierzony w ustalaniu jakosci mieszanki to się zgadza jak najbardziej w ostateczności jest to prąd.
Kolego w kablu przewodzie wielozylowym o takich przekrojach to nie płynie i nie popłynie żadne powietrze ;)
Możesz mi jeszcze napisać co to ten czujnik a/f? Bo wydaje mi się że każda z tych 2 typow sond to właśnie a/f
Tu masz wszystko opisane www.wbo2.com/lsu/lsuworks.htm
Szkoda czasu na dyskusję z tobą. Podajesz link gdzie na pierwszym zdjęciu jest napisane i pokazane free air i o2 w dodatku narysowane masz co się z nim dzieje. Myślisz że którędy dostaje się on do wnętrza sondy?
Kolego pierwsze zdjęcie to narrow band sensor... A my cały czas mówimy o szeroko pasmowej. Niżej masz coś takiego jak 5 wire wideband sensor, tylko przeczytaj i dopiero patrz na obrazki żebyś wiedział co przedstawiają.. Myślę że do komory dyfuzyjnej dostaje się tlen bezpośrednio ze spalin i z pompy tlenu która pobiera również tlen ze spalin, za to w komorze referencyjnej z otaczającego powietrza np przestrzeni między 5 przewodami a luźna izolacją je otaczającą.
Na pewno pompa tlenu nie pompuje tlenu z powietrza i na pewno do komory referencyjnej nie dostaje się powietrze z szczelin między żyłami przewodu który zlutowany mógł by je zablokować.
Tak to działa
Tyle sie klócicie, a ja dalej nie wiem, czy te polutowane przewody moga tak zostac...
Bledow na kompie nie mam, silnik pracuje rowno, ale na kompie spalanie troche wyzsze...
Tobie się tak wydaje że to działa, nie interesują mnie twoje domysły. Ja nie pisze ci swoich domysłów tylko informacje które otrzymałem od inżynierów z politechniki prowadzących szkolenia dla koncernów motoryzacyjnych.
Na chwile obecną nic się nie będzie działo, jak skończy się tlen w komorze referencyjnej zacznie przekłamywać.
Ja bym pierdolnął ze dwie uszczelki pod głowice i po kłopocie.
Dzisiaj dostałem wycenę za szkody. Okazało się, że kobieta pojechała na policję i przyznała się do winy. Teraz pytanie czy mogą zaszkodzić jakoś temu pseudoświadkowi za utrudnianie śledztwa, skoro mam dowód, że jego tam nie było.
Raczej poza twoim i jego chodzeniem nic nie osiagniesz a on na 99% nie zostanie ukarany wiec olalbym
Czy te raporty VIN na necie sa w ogole cos warte, ma sens je kupic? Jesli tak, to najlepiej z jakiej strony?
Brałem z https://www.autodna.com/, generalnie chyba 2 raporty, nigdy nie było przebiegu, ale dwa razy była informacja o szkodzie, w tym raz z galerią zdjęć - czarny samochód okazał się być białym w oryginale, mocno trzaśnięty w przód ;)
Kobieta po czasie przyznała się do winy. TU wysłało mi kasę z odszkodowania, bez uwzględnienia holowania, także jeszcze będę walczył z nimi. Przysługuje mi samochód zastępczy na czas naprawy?
Zadzwoniłem do ergo hestii, bo oczywiście na maila nie odpiszą w takiej sprawie. W/g nich naprawa i lakierowanie maski, błotnika i zderzaka pochłonie 2 dni robocze...
Panowie jeżeli miałem ratę za OC a z wpłatą spóźnię się o jakieś 7-10 dni to mogą być z tego jakieś konsekwencje?
Ja miałem sytuację któregoś razu, że brakowało mi 2zł na koncie, co prawda automatycznie mieli sobie pobrać, ale nie mieli czego, więc pobrali tydzień później i nikt lipy nie robił, więc wątpię by były z tego konsekwencje.
#
Also, mam problem i zauważyłem go przedwczoraj wracając do domu. Otóż mój pedał hamulca ma 3 zachowania:
1. Hamuje normalnie, czyli jak wcisnę pedał, to żyleta po prostu, mogę go lekko docisnąć i będzie zajebiście.
2. Hamuje jak debil, czyli wcisnę pedał do samej gleby, a on dalej w sumie jedzie, tak jakbym jechał rowerem na lekko nadciśniętym hamulcu, żeby jechać, ale spowalniać - po prostu zwalniam, ale dalej bym wjechał komuś w dupę, gdybym nie przeszedł do etapu nr 3:
3. Wciskam hamulec i dzieje się to, co w punkcie 2, ale jeśli natychmiast puszczę i wcisnę raz jeszcze, to wyhamuje tak jak w punkcie 1.
Co mogło się odjebać? Nie będę jeździł przez weekend, więc mogę zapytać tutaj zanim pojadę do jakiegoś mechanika czy coś, a nie chcę w końcu przy dużej prędkości wpierdolić się komuś w dupsko albo rozjechać jakiegoś bałwana, który mi wyskoczy na ulicę, a ja nie będę mógł normalnie zwolnić czy wyhamować XD
@Mexeminor ; @Waw992 ; @ktokolwiekmądry
Ja miałem tak, że hamulce raz hamowały, a raz wciskałem w podłogę i tak jak piszesz auto jedzie dalej. Momentami był bardzo słaby ten hamulec. Tarcze i klocki miałem do wyjebania, dałem do mechanika i wszystko zrobił + chyba odpowietrzał jeszcze. Do tej pory jest jak najbardziej ok. Podejrzewam, że klocki i tarcze tylko pogarszały u mnie sytuację, a winowajcą były zapowietrzone hamulce. Na to samo u ciebie stawiam.
No w sumie nie po sobie, tylko takie są symptomy. Mogę jechać pół godziny i będzie hamował ciągle zajebiście, a mogę jechać 5km i dusić pedał i hamować kilometr przed sygnalizacją czy przejściem, bo wiem, że samochód stwierdził, że nie będzie ze mną współpracował. Wszystko losowo się dzieje. Jeździłem cały dzień wczoraj, więc miałem okazję obserwować zachowanie.
Tarcze i klocki wymieniane w sumie na nowe rok temu, klocki to jeszcze bym zrozumiał, ale 3 tyg temu miałem przegląd i wszystko według nich śmigało i było cacy. Ale myślałem właśnie o tym, że zapowietrzone hamulce są. Cóż, trzeba będzie bryknąć do mechanika i jazda.
Tylko dojedź do tego mechanika, bo ja przy takich hamulcach zakurwiłem w tył auta jak się kilkanaście metrów prześlizgałem po asfalcie :P
Jakby były zapowietrzone, to by się tak działo cały czas, nie byłoby to losowe. Serwo jak najbardziej do sprawdzenia, z resztą mechanik już se poradzi, nie wyjedziesz przecież od niego bez rozwiązanego problemu.
No na pewno nie wyjadę bez rozwiązanego problemu, chciałem tylko się jakoś przygotować, żeby wiedzieć jakie ewentualne koszty by się zapowiadały XD
Masz jakiegoś sprawdzonego mechanika?
mam, robią mi samochód odkąd go kupiłem i póki co nie musiałem narzekać
Tak mi się przypomniało w poprzednim audi co miałem. Klocki zew. strony były ok, ale od środka były zjedzone totalnie i dlatego pedał wpadał w podłoge, albo trzeba było dwa razy napompować i łapało. Tłoczek jest od środka i musiałem się za daleko wychylać i dlatego pedał wpadał.
jak nie tajemnica to możesz powiedzieć gdzie?
W myjkach ręcznych które programy najlepiej wybrać tak by nie przepłacać, a żeby efekt był zadowalający?