Jazda na luzie dojeżdżanie do skrzyżowania, wyrzucanie z biegu na luz oraz zjazd z górki na luzie.
Wersja do druku
Jazda na luzie dojeżdżanie do skrzyżowania, wyrzucanie z biegu na luz oraz zjazd z górki na luzie.
Tak wyczytać można było ;p
A to na kursie teoretycznym? Bo tam różne rzeczy gadają xD
Mi na teoretycznym powiedzieli że przy parkowaniu jak zasłaniają mi samochody mogę poprosić egzaminatora żeby wyszedł i mnie "pokierował", a jak to powiedziałem na kursie praktycznym to mnie koleś wyśmiał...
taa proszenie egzaminatora o pomoc moze on jeszcze niech za nas zaparkuje widze ze niezle glupoty tam gadaja na tym teoretycznym. ale to zawsze tak jest zeby potem na egzaminie mozna bylo uwalic czlowieka i zeby dalej placil za kurs i napedzal maszynke do pieniedzy.
Zalezy, jezeli jedziesz maluchem, ktory ma gaznik, to ponoc lepiej jechac na luzie, ale jest to niebezpieczne, bo kola wtedy nie sa kontrolowane przez silnik, tylko sa bezwladne. A jesli ma sie auto z wtryskiem, to puszczajac pedal gazu, auto sobie samo plynie, ale jest hamowane silnikiem, i wtedy nie spalasz NIC. I gdy obrotomierz spadnie, podczas takiego hamowania silnikiem, ponizej np 1300~ obr/min, nalezy zredukowac bieg. Robi sie to, poniewaz samochod ponizej tych obrotow, juz zaczyna brac paliwo (mozecie sami sprawdzic, ponizej ktorych obrotow auto juz samo probuje rwac do przodu, tak leciutko.
Niby tak. Tylko ze taki motorek 600(np. yamaha fazer) ma do 100 około 3.7 sekund do 200 troszkę więcej ale i tak w porównaniu do samochodu mało. Wystarczy do końca odkręcić 1 bieg i już prawie 100 masz na liczniku. sugerujesz ze dziecko 18 letnie powinno bawić się takimi "potworami" ? A wyobraź sobie jeszcze ze taki dzieciak kupi sobie lepszego, mocniejszego który do 200 ma mniej niż maluch do 50 z górki ;d
według mnie jest to dobre rozwiązanie.
Wyobraź sobie że nie wszyscy mają nasrane we łbach. Niektórzy kupują motocykl z czystej pasji do jednośladów, a nie dla lansu przed kumplami.
Tak więc uważam że jest to krzywdzące.
Skoro "dziecko" 18letnie nie może jeździć motocyklem, to dlaczego może zasiąść za kółkiem? Dziecko to dziecko. Jak ma nierówno pod sufitem to samochodem zrobi więcej złego niż jeżdżąc na motocyklu.
Zresztą kto im każe kupować na pierwszy motocykl fazera czy coś tego typu? Nikt...
Ja zrobiłem prawko na motor z czystej pasji do tego urządzenia(jak to bezdusznie brzmi) i chciałbym sobie kupić jakiś turystyczny co by sobie smigać od czasu do czasu na przejażdżki bo to frajda. Wiem, że jakbym wsiadł na 1000 ccm to od razu gleba, drzewo i te sprawy dlatego trzeba mierzyć siły na zamiary. Po za tym uważam, że zdawanie egzeminu na YBR 250 troche mija sie z celem bo to troche za mała moc. Powinno sie robić na jakiś 600... łatwiej chyba sie przesiąść na lżejszy motor niż cięższy. Chociaż robić ósemke na jakimś potworze mogło by być cieżkawo ;d
Moze juz bylo takie pytanie ale za duzo szukania ;p a wiec czy prawko kategorii B1 oplaca sie robic? Chodzi o to czy pozniej samochod latwo zdobyc itd., myslalem nad przerobiieniem malucha do tych 550kg co wy na to?
Jeśli masz taką potrzebę - mieszkasz daleko od szkoły/dużo przemieszczasz się po większym mieście - to się opłaca.
Wkoncu sie zapisalem na prawko, jestem zajebiscie zadowolony.
Mysle ze w nastepnym tyg zdam teorie wewnetrzna i ide na jazdy. W miedzyczasie wyklady
aha czyli najpierw trzeba zdać teorie wewn. żeby jazdy mieć czy jak ??
i jeszcze jedno, jak najlepiej uczyć się na egzamin teoretyczny?? bo mi najlepiej chyba wchodzi waląc codziennie przez 2h pytania w necie xD
1.Zależy od ośrodka, ja nie musiałem żeby zaczac jezdzic, ale musiałem do końca jazd mieć
2.Tak najlepiej ;p Może nie aż tak długo ^^
Ja jak mi się przypomniało rozwiązywałem tak długo aż nie miałem 2 zaliczonych pod rząd. I tak codziennie prawie ;d
Założę się że to przyzwyczajenie z gg xd
a i bym zapomniał, jak należy na egzaminie robić ruszanie na wzniesieniu?
czytałem, że są różne sposoby na to ;o
A jak one wygladaja? Bo u mnie bylo cos w stylu - film na dvd i tak 2 godzinki.
Zrob sobie w necie pod rzad 10 razy testy BEZ BLEDU i pozniej daj sobie spokoj.
@up
Reczny zaciagasz, popuszczasz sprzeglo i naraz dodajesz gazu, jak poczujesz, ze auto probuje rwac do przodu, to powoli spuszczasz reczny. Gratulacje, zdales gorke ; dd
U mnie na wykładach gadali o znakach, ruchu, skrzyżowaniach. W sumie wszystko to co jest w tej książęce. Pod koniec już nie chodziłem :P
Jazdy miałem od razu, test musiałem zdać pod koniec aby dostać papiery.
Dzisiaj zdałem :D. Za drugim razem :P
Teoria za 1, praktyka za 2 :P
Stajesz na górce tuż przed białym pasem, zaciągasz ręczny, puszczasz sprzęgło ale leciutko, równomiernie dodajesz gazu, gdy poczujesz/zauważysz jak przód auta (maska/karoseria) idzie w góre (podnosi się) puszczasz hamulec ręczny, gdybyś mocno zaciągnął i nie mógł spuścić, wciskasz max przycisk i ciągniesz wajchę do tyłu, gdy się odblokuje płynnie zwalniasz ręczny.
To jest sposób, chyba jedyny, nie ma innych
Co do testów to najlepiej najpierw zrobić tryb nauki a potem testy. To powtórzyć kilka razy a następnie zagłębić się w lekturę tylko nie daj boże mała teczka asgfrafa, tam jest tak mało informacji i krzyżówek ze strach po tym wyjeżdżać na drogę.
ja nie wiem co wy amcie z tym recznym. czasami jak jezdze fura to poprostu daje wiecej gazu i ruszam. zreszta nigdy nie widzialem np jak moj stary rusza z recznego pod gorke a jest doswiadczzonym kierowca.
Ja jak zdawalem prawko (zdalem za 1 razem zaraz bedzie rok) to po placu tak zaczely mi sie trzasc nogi ze masakra : D pojechalem na gorke zeby z recznego jechac i noga mi sie od sprzegla tak trzesla ze omg.
Zaciagnalem reczny i mowie sobie " zeby tylko nie zgasl" i pizda az z piskami rusyzlem lol xD Gosciu sie na mnie tylko popatrzyl ale nic nie powiedzial xD
45 min po miescie w tychach. Czerwiec 2009 :)
no to znaczy, że nie potrafi jeździć..wyobraź sobie, że stoisz na górce a podjechał Ci pod sam zderzak samochód? I co robisz, odpalasz samochód tak i normalnie ruszasz? No i wjeżdżasz facetowi w np. Merola eSe i jest płacz..dlatego w takich sytuacjach zaciąga się reczny, wrzuca bieg, trzyma na pół-sprzegle i powoli dodaje gazu, do momentu aż czuć tak jak by przód chciałby się podnieść, wtedy powoli odblokowywujesz ręczny i jaaazda.
pzdr
ey, a jak jest z tym prawkiem od 16 roku zycia? jest egzamin i jazdy? i potem jak chce jezdzic normalnie sam samochodem to musze od nowa all robic i placic?
#down
maly samochod? xd a nie jest tak, ze poprostu moge jezdzic tylko ktos kto ma prawko musi obok siedziec?
Od 16 roku życia sa kategorie A1 i B1. W skrócie na mały motor i na mały samochód.
@edit
A1 - 125cm3 i 11kW
B1 - trójkołowy lub 4-ro kołowy pojazd o masie do 550kg
@down
nie jestem pewny ale na 99% płacisz normalnie za kategorię tak jakbyś nie miał A1/B1, co do masy, jest mało takich samochodów i jak już to nowe które są drogie, wprowadzili B1 bo bezpieczniej jest jak dzieciak jedzie w aucie z pasami niż na skuterku tylko w kasku
http://allegro.pl/search.php?string=...1&category=149
a jednak nie są drogie
do tego b1 łapie sie chyba ten mercedes mini czy kij wie jak on tam ma taki mały złomek 2 osobowy
Odległość staczania się samochodu zależy od nachylenia "górki" i czasu w którym prawa noga wędruje z hamulca na gaz aż do ruszenia. czaisz? Ręczny jest po to, żeby się samochód nie stoczył. Oczywiście dla zaawansowanych można pierw popuścić samo sprzęgło z nogą na hamulcu i tylko potem but w gaz - przed egzaminem nie polecam - tymbardziej w tych jebanych benzynowych silnikach 1.0 -.-
tyle to ja wiedzialem bez tlumaczenia, tylko dalej nie wiem co autor posta mial na mysli. skoro chcial nie chcial ruszanie z hamulca roboczego jest rownie latwe jak z hamulca recznego.
To z noga znam z własnego doświadczenia, przez to nie zdałem przy drugim podejściu bo tak piłowałem silnik ze zal. Byłem znerwicowany ponad 3,5h czekaniem - nie wytrzymałem psychicznie
Są typy które ci tuz pod dupę podjedzaja, stoczysz się 5cm i jest płacz bo skasowałeś mu zderzak albo go zarysowałeś.
automatyki lepsze pod tym względem ale jednak było by mi czegoś brak
No panowie ja wczoraj miałem swój wielki dzień, praktyka i teoria w jednym dniu, teoria zero błędów, praktyka podobnie.
Wynik egzaminu pozytywny, teraz pozostało poczekać 2 tyg na plastik :)
Teraz ja mam pytanie. Urodzilem sie w lipcu, (mam jeszcze 15 lat, 3 gim) czy moge zaczac b1?
Chcial bym zaczac kurs na B1. Moglby mi ktos o tym troche opowiedziec? Jak to wyglada? Kiedy lepiej zaczac, teraz czy na wakacje? Ile to trwa? Do ilu KG moze byc samochod? (czy takim maluchem, lub chinqueczento[nie umiem pisac tego sorki] moglbym jezdzic na legalu czy one juz zacieszkie, jezeli nie moglbym jezdzic nimi, to jaki samochod byscie polecili, zeby nie byl jakis najgorszy)
z gory dzieki za odp : *
Wg mnie nie ma sensu zdawać B1, bo i tak w wieku 18 lat będziesz zmuszony ponownie wydać kasę i zapisać się na egzamin na kat. B
Maluch jest za ciężki, musiał byś go przerobić tzn. wywalić tylną kanapę i siedzenie pasażera i pewnie jeszcze coś, jeśli chodzi o "czinkłoczento" to pewnie jest podobnie, ale nie mam pojęcia ile on waży.
Jeśli chcesz bez przerobienia samochód to do głowy przychodzą mi tylko micro cary, z tym, że one kosztują po 30k zł (nowe)
http://moto.allegro.pl/listing/searc...&category=4029
jak sie nie znasz to po co gadasz
pytanie. Prawo jazdy kat. A. Plac manewrowy. W jakiej kolejnosci musze robic? najpierw ósemka potem slalom (zatrzymac sie przed rozpoczeciem) potem górka i hamowanie? czy w kazdym miescie jest inaczej?
A jak to jest ze zdawaniem prawka na kat. B?
Czy trzeba mieć ukonczone 18 lat? Czy zeby chodzic na praktyke teorie mozna miec np 17 lat 9 miech?
I po po prostu na egzamin 18?
zdajac A+B razem place mniej niz zdawalbym osobno np najwierw A a potem B?
Zależy od szkoły. W moim mieście jest 100zł zniżki. Czyli A+B kosztuje 1550zł.
No i dupa, nie zdałem trzeci raz.
Z placu wyjeżdżam bez problemów, tylko na mieście zawsze coś odpierdolę.
Nie udała mi się pierwsza próba parkowania równoległego, próbowałem wyjeżdżać, a tutaj "nieustąpienie pierwszeństwa przy włączaniu się do ruchu".
Nie znoszę parkowania równoległego. Gdybym na egzaminie miałbym ten rodzaj parkowania miałbym mały problem. Na szczęście miałem skośne (przy którym i tak popełniłem błąd - nie włączyłem kierunkowskazu przy podejściu do parkowania ale szybko zrozumiałem błąd i przy drugim podejściu do parkowania było ok.).
Takie jest życie. Cóż pozostaje mi tylko życzyć Ci powodzenia przy następnym podejściu.
ja tak samo nienawidze tego parkowania, niby pare razy udalo sie zaparkowac, ale bez instruktora we wlasnym samochodzie dostalbym szalu;d
chyba kupie cos takiego: http://www.smog.pl/wideo/23347/urzad...leglego_super/
powodzenia nastepnym razem;)