Mam szansę dostać pracę jako stażysta w hurtowni moja praca polegała by głównie na rozwożeniu towarów. Osobówką jazda idzie mi dobrze ale jak to jest z przesiadką do vana dostawczego jeździ ktoś z was czymś takim?
Wersja do druku
Mam szansę dostać pracę jako stażysta w hurtowni moja praca polegała by głównie na rozwożeniu towarów. Osobówką jazda idzie mi dobrze ale jak to jest z przesiadką do vana dostawczego jeździ ktoś z was czymś takim?
To praktycznie to samo tylko musisz się odzwyczaić od patrzenia w środkowe lusterko ^^
Praktycznie tak jak łuk robiłeś, na bocznych lusterkach tylko. Masz taki plus, że możesz sobie lusterko max na dół i jedziesz jak po sznurku, a na egzaminie tak nie możesz.
ja luk na tylnej szybie tylko robilem praktycznie. a co do predkosci, to poza miasto nie wyjechalem ani razu na jezdzie, a po miescie tylko raz jechalem kolo 80 po centrum, bo spieszylismy sie na wykupiony plac w wordzie.
poza miasto nie jezdzilem, bo tego nie potrzebowalem
Cysio, to chyba nie Ty powinienes oceniac, czy potrzebujesz/potrzebowales czy nie
w karcie zajec jest rubryka mowiaca o koniecznosci wyjechania poza teren zabudowany
kazdy powinien chociaz raz wyjechac elka na niezabudowany, przeciez to w ogole inna jazda
po pierwsze trzeba czesto zerkac w lusterka, jak to sie mowi, kierowca ktory nie widzi, ze jest wyprzedzany to zly kierowca, po drugie oswojenie sie z predkoscia ITD...
Z tego co słyszałem to łuk można wykonywać tylko przez patrzenie w tylną szybę. Tak przynajmniej mnie uczyli w OSK "Elita" i to samo mówił egzaminator w WORD Bemowo.
Inna i o wiele przyjemniejsza niż jazda po zatłoczonej Warszawie ;d
Według mnie jeździ się gorzej,nie ma przyspieszenia,pojazd ma większą masę i to czuć. Zależy też jaki pojazd masz na myśli,coś w stylu Berlingo/Partner lepiej się prowadzi niż Transita ;p
@down:
Nie jestem pewien czy głupoty,chyba zagłębie się w ten temat. W OSK to nawet mi instruktor opowiadał mity jak jedna dziewczyna przez to łuku nie mogła zdać bo nie miała wyczucia przez tylną szybę itd. Teraz to i tak w sumie mi wszystko jedno bo od kilku miesięcy mam prawko jak i samochód. Jakbym wcześniej wiedział byłby to plus dla mnie,bo lepiej mi się używało lusterek i nadal wolę z nich korzystać.
trzeba korzystac z lusterek bocznych i patrzec sie przez szybe
na poczatek najlatwiej z lusterka bocznego bo mozna ladnie ocenic odleglosc od pacholka
na koniec spojrzec do tylu zeby nie przypieprzyc w pacholek
ja się nigdy nie patrze na tylną szybę i jakoś zawsze łuk robiłem
a kto to ma oceniac czy jest mi to potrzebne czy nie? jezdzic poza miastem umialem juz rok przed kursem na prawko, bo ojciec mi za miastem dawal jezdzic. a na egzaminie tez nie mialem jazdy poza miastem. ale zgodze sie, ze kto wczesniej nie jezdzil powinien wyjechac za miasto.
mnie tez uczyli ze trzeba sie patrzec w tylna szybe, a nie tylko w lusterka. ja ogolnie nauczylem sie tylko na tylnej szybie, ale na egzaminie dla pewnosci spojrzalem 2 razy w lusterka zeby sprawdzic odleglosc od linii.
pytam z ciekawości jak wygląda korzystanie z klimatyzacji podczas egzaminu praktycznego o ile dany samochód klimatyzacje posiada? można/nie można?
Możesz używać całego wyposażenia, oby tylko nie łamać przepisów ruchu drogowego. Przykładowo to ty decydujesz czy jechać na dziennych, czy na mijania. Pewnie analogicznie jest z klimą.
mnie nauczyli cały łuk robić tylko na tylnej szybie i na każdym egzaminie zrobiłem to dobrze (zdałem dopiero za 3cim razem xD)
Ja robiłem tylko na lusterkach i nikt się nie czepiał. Klimy możesz używać, ale jeśli są upały to pewnei egzaminator sam ją włączy, więc mu nie mieszaj w ustawieniu samochodu bo może się zdenerwować.
co kraj to obyczaj :P Ja słyszałem tak, że można cały na tylniej szybie pierdolnąć, ale trzeba też zerknąć w lusterka . Ja akurat na szybce cisnąłem cały czas
czy cos w zdawaniu teorii zmieniło się od tamtego roku?
zmieni sie od stycznia, co?- odsylam do google
Pare pytań doszło bodajże.
od stycznia będzie 3k pytań.
czy zmieniło sie coś od tamtego roku? Czy piszac teorie teraz jest jakas roznica od tej ktorej pisałem w tamtyk roku?
Nie, nie ma, a co, prawko zabrali?^^
nadal jest 500 pytań, które da radę zapamiętać.
większośc to jest tak banalnie prosta, że się uczyć nie trzeba, pierwszeństwa to samo to jedynie paru pytań trzeba się nauczyć
W podstawówce było większość. Ja musiałem się nauczyć może z 30 pytań, reszta na logike.
Co do ustawień samochodu, ja jak zdawałem deszcz nawalał jak szalony, włączyłem przednie i tylne wycieraczki i kazał mi wyłączyć tylną "bo niepotrzebna".
Troche FUUUUU załapałem bo często patrze w środkowe lusterko no, ale i tak zdałem więc walić.
Dla próby startowałem z 4 własnym autem. o dziwo udało się (Nissan Almera)
Wczoraj pierwsze jazdy. Wszystko w porządku, najpierw mówił o wlewach płynów, światłach i odpowiedniej pozycji kierowcy, potem ruszyliśmy 3 razy i pojechaliśmy na miasto ale przed samym końcem jakiś kutas chciał ściąć 2 pasy i wepchnąć się przede mnie ale obyło się bez interwencji instruktora... Kto w ogóle wymyślił żeby wsteczny wrzucać przez wciśnięcie gałki, rozumiem, że jest to dla ludzi dla których może się pomylić 1 ze wstecznym ale jak dla mnie jest to trochę męczące. A no i najważniejsze, już na starcie mówił, że mam ciężką nogę bo zamiast 50 to już 60 parę złapało. Ogólnie pierwsze jazdy oceniam bardzo dobrze bo i instruktor okazał się fajnym chłopem.
jesli on o tobie mowi po tym jak przekroczyles o 10, ze masz ciezka noge, to o niektorych powiedzialby ze sa rajdowcami :3
a co do wstecznego to w roznych autach jest inaczej, u mnie np podnosi sie lekko taki bzdet na drazku, w oplach tez tak jest, ale w vw chyba juz sie naciska galke wlasnie
moj kolega ruszal z piatki i skonczylo sie tak ze upalil sprzeglo na amen. tez sobie chcial sprawdzic z jakiego biegu ruszy.
@kubapik
to ze wsteczynm jest tak bo niekazdy jest na tyle rozgarniety i sobie moze pomieszac :) a ze samochody sa robione masowo a nie pod danego klienta to wlasnie tak jest rozwiazane.
moj znajomy np jak jezdzi samchodem to nam sie wydaje ze ma za duzo rzeczy do ogarniecia ;) tzn zmienianie biegow, kierowanie i dodawanie gazu, wszystko na raz ;p
Większością da się ruszyć spokojnie z 5, tylko trzeba go podgazować ostro, ale i tak częste ruszanie z wyższego niż 1 szybko zjebie sprzęgło albo skrzynie. Chociaż ja sam często ruszam z 2. Otstanio czytałem jakiś tekst o złodziejach samochodów i się jeden wypowiadał o blokadzie skrzyni biegów w renaultach, tej takiej co się ją zapina na wstecznym. Mówił, że to opóźnia kradzież o jakieś 2 sekundy, bo wystarczy mocniejszy ruch i da się przepiąć na 5 i odjechać.
Z dwójki to nawet zalecają ruszać, na lodzie. Ale na egzaminie nie przejdzie.
Najwyższego biegu ogólnie nie powinno się na postoju włączać.
http://www.youtube.com/watch?v=cyIA2rIv2ik
ogolnie jak dasz wiecej gazu i bedziesz wolno puszczal sprzeglo to powinno i z 5teczki, a nawet 6,moze;d
Trzeba jeszcze mieć szósteczkę ; d
Ogólnie nie widzę sensu psucia sobie sprzęgła.
Dlatego Warszawiakom polecam zdawać w Siedlcach. Albo caly kurs tutaj kupić albo dokupić kilka h, żeby ogarnać się w mieście. Siostra cioteczna nie zdała w Wawie bodajże 5 razy. Przyjechała do Siedlec, przed egzaminem wyjeździła 2h i zdała od razu.
Niestety też mam ten problem. Do tego dochodzi fajny instruktor, który czasem ma do mnie za duże zaufanie. Raz wdpenąłem w mieście 75 km/h, bo mnie zagadał. Natomiast wczoraj (10-12h) pierwszy raz pojechaliśmy w trasę. Powiedział, że w trasie 'daje' mi 10-15km/h więcej, ale i tak wdepnąłem 125km/h, bo znowu mnie zagadał. No i generalnie trochę stracha miałem. Pierwszy raz taka prędkość, a jeszcze musiałem tiry wyprzedzać.
Pieprzenie głupot. Bródno nie jest zatłoczone.
zalezy od instruktora
niektorzy to patrza ogolnie na plynnosc jazdy, manewry itp
ja mialem takiego, co patrzyl w moje lewe lusterko, czy nie najechalem na linie i ciagle obserwowal licznik, wiec jest roznie
o jezu nawet taki temat , na torgu :) ja moje prawojazdy zrobilem z 10 lat temu ...