Erl napisał
Ponad 30k na starą hądę? You are so funny...
http://allegro.pl/volkswagen-golf-gti-110747?order=pd
Pierwszy lapszy samochód, który można mieć za lekko ponad 30 tysięcy. Młodszy, mocniejszy, lepiej wyposażony itd
Ale hondiarze to specyficzne osoby. Nigdy ich nie zrozumiem...
Coz jego wybor, ale po przejechaniu sie tym i golfem gti naprawde nie ma co porownywac. Zeby ten Golf jezdzil tak jak tamta honda naprawde jeszcze duzo pieniedzy trzebaby do niego wlozyc. Moc to nie jest wszystko.
Jestes jedna z tych osob, ktore uwazaja, ze " stare = zgnite, do wyrzucenia "? Ja mam nieco inne podejscie, kumpel tez. Tymbardziej, ze najciekawsze (przynajmniej jak dla mnie) japonskie samochody jakimi sie powiedzmy pasjonujemy byly tworzone wlasnie w latach 90.
Ty mowisz, ze lepiej wyposazony. Ale to nie jest samochod do jezdzenia na codzien. W nim nie ma nic, zupelnie. Po za dwoma kubelkowymi fotelami i podstawa to auto jest puste wiec nie sadze zeby kogos kto jezdzi na codzien BMW e46 z pelnym pakietem jaral jakis climatronic w jego samochodzie sportowym, ktorym jezdzi sobie tylko na spoty raz/dwa razy w tygodniu. Tymbardziej, ze na takim zawieszeniu jakie tam jest nie da sie za bardzo pojezdzic po wiekszosci polskich drog. To auto ma wygladac i szybko jezdzic po dobrych drogach kiedy bedzie potrzeba. :)
Ale fakt faktem jest, ze hondziarze to specyficzne osoby i tez nie do konca ich rozumiem. Sam zreszta dlugo mu odradzalem budowanie tego civika, ale teraz z pelna odpowiedzialnoscia moge powiedziec, ze to rzeczywiscie mialo sens.
farmer93 napisał
To dalej nudny i do bólu praktyczny samochód "dla ludu", tylko z trochę większym silnikiem niż normalnie. Jedyne fajne gti to było MK I. Jeśli już ktoś lubi samochody na tyle, że chce mieć sportową wersję czegoś to dużo więcej frajdy przyniesie mu zbudowanie za tą samą kasę customa, nawet jeśli sam nie za bardzo lubi grzebać i zleca to komuś. Golf GTI kojarzy mi się z nudnym, zapracowanym niemcem, który spędza dużo czasu w pracy i nie wie na co wydawać zarobioną kasę, więc kupuje GTI, żeby nim jeździć do pracy, ale i tak nie ma z tego przyjemności, bo go to nie jara. Kupił go tylko dlatego, żeby w biurze na niego lepiej patrzyli.
Mi z nazelowanymi plejbojami w okularkach, ktorzy ruszaja z pod kazdych swiatel jakby startowali w F1, ale po przekroczeniu 70 km/h zaczynaja zwalniac. Aha no i oczywiscie w momencie wjazdu do miasta szyby w dol i audio na full.
Podobne zdanie mam zreszta na temat A3. Wiesniackie samochody. A moze nie tyle samochody co wiekszosc ludzi nimi jezdzaca.
Zakładki