lolekk napisał
Farmer, ale to nie jest do końca tak jak Ty myślisz.
Samochody "nowej generacji" wydają się być wadliwe- bo większość z nich po prostu jest w bardzo dużym stopniu skomputeryzowana i znane są przypadki, że jak coś padnie, to ni chuja nic nie zrobisz, tylko laweta, a przy takim starszym samochodzie osoba ogarnięta sama mogłaby go przywrócić to życia, przynajmniej na jakiś odcinek drogi.
Idąc dalej, części mogą być drogie, robocizna itd
ale odchodząc już od wad samochodów nowych, przejdźmy do ZALET
- są takie samochody nowe, które mają na liczniku już po 500-700 tys. km i nadał świetnie się sprawują i co lepsze wyglądają praktycznie na niezużyte jeżeli chodzi o wnętrze, wiadomo- nie wszystkie, zresztą to trzeba by się zagłębić w temat i jak już to nie kupować byle gówna, bo ładnie wygląda, tylko zainteresować się tym tematem
-chyba najwazniejsza zaleta nowych aut, BEZPIECZEŃSTWO, może mają jakieś plastiki, które mogą żenująco szybko się rozlecieć jeżeli porównalibyśmy takie auta np z polonezem. Tutaj chodzi chyba o bezepieczeństwo pieszych i cwaniactwo konstruktorów.
Wracając do bezpieczeństwa, popatrzcie sobie crashtesty (wykonywane chyba głównie z pręd 50km/h) i zobaczcie jak słabo wypadają samochody <2000r. Po prostu te samochody zgniatają się jak harmonijki przy tak(MALEJ?) predkosci- dodajmy do tego wiek-> zazwyczaj skorodowane podwozie. Co pokazuja owe crashtesty samochody nowsze sa o wiele bardziej bezpieczna, raz, ze duzo poduszek, dwa, ze przy przy ww zderzeniu nic nie powinno sie stac groznego.
--------------------------
osobisciie mialbym opory przed zakupieniem nowego auta
-balbym sie o kradziez
-zwracalbym uwage na kazde zadrapanie=wkurwienie
itp itd
Bezpieczeństwo? Może i tak, ale zderzenia przy prędkości 50 km/h są zazwyczaj mało groźne, a przy 100 i więcej i tak jest duże prawdopodobieństwo, że coś mi się stanie.
Mexeminor napisał
Motoryzacja idzie w złą stronę, ale to samo tyczy się np. butów Nike'a i innych produktów. Wszyscy obniżają jakość ,by kupować częściej i więcej. Kiedyś producenci mieli na uwadze klienta, teraz liczy się tylko kasa.
Np. taki volkswagen - 1.9 tdi to najlepszy diesel na ziemi, a 2.0 to gówno i gównem pozostanie, nie ważne jak go pozmieniają. Czy 1.9 jest obecnie w ofercie? Ależ oczywiście, że nie.
Jedyne wyjście to passat/golf/leon/ cokolwiek z roczników do 2005 roku kiedy jeszcze montowali te motory.
Największym problemem jest przekombinowanie wielu sprawdzonych patentów, które okazują się wadliwe, niezbyt żywotne, i wkurwiają niemiłosiernie.
1.9 nie ma w ofercie bo nie spełnia euro5 i tylko dlatego. Osobiście nakupiłbym japońców z lat 90 w benzynie i jeździł nimi do usranej śmierci, ewentualnie jakbym miał jeszcze dużo kasy to parę volvo i kilka włochów bo mi się podobają, mimo, że się psują(włoskie, nie volvo). Ostatnio gdzieś czytałem, chyba na złomniku, takie stwierdzenie, że w latach 90 i początku 2000 były samochody idealne(może nie pod względem bezpieczeństwa, ale komfortu i wytrzymałości)a od wtedy każde nowe auto jest zrobione żeby zarabiać na klientach i po części się z tym zgadzam. Znaczy nie bardzo rozumiem, po co ludziom wszelkie bajery typu asystent parkowania(trzeba być niezłą pizdą, żeby nie umieć zaparkować prosto i nie mam tu nic do świeżych kierowców, tylko do takich, którzy jeżdżą x lat i nadal tego nie potrafią, a wystarczyłoby zalać za 50zł i poświęcić jedno popołudnie na parkowanie prosto, żeby porobić postępy i nie wkurwiać innych)/milion wyświetlaczy informujących o różnych bzdetach(po co to komu? albo takie dodatki jak np. TV w samochodzie, zupełny bezsens, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę to, że mogłoby to być dobre dla rodziców, żeby dzieci nei marudizły podczas dłuższej jazdy, bo jak ja jeździłem z rodzicami na wakacje to jakoś zawsze się umiałem czymś zająć, choćby oglądaniem drogi)/keyless go(no naprawdę, ciężko ten kluczyk przekręcić. Centralny zamek jeszcze rozumiem, o ile jest razem z kluczykiem i można samochód normalnie otworzyć w razie braku prądu, ale ciekawe co taki koleś z otwieraniem zbliżeniowym zrobi, jak mu akumulator padnie, skoro nie będzie nawet w stanie drzwi otworzyć, żeby następnie otworzyć maskę)/cała masa innych dodatków, nikomu niepotrzebnych.
Zakładki