Kawał historii. W naszej epoce wątpię, że znajdą się za ileś lat takie rodzinki i będą działać jeszcze
Kawał historii. W naszej epoce wątpię, że znajdą się za ileś lat takie rodzinki i będą działać jeszcze
http://allegro.pl/fiat-126p-el-fabry...242071042.html
ten full wypas bajera ;d
http://tablica.pl/oferta/fiat-cabrio...tml#2992c08524
jak szaleć to szaleć
i te lusterka m3 :D
Możecie się śmiać ale w Legendach PRLu był gość ze swoim polonezem, który miał przejechane około 900km. Nie chciał go wyprowadzić z garażu nawet na potrzeby programu. Wyobrażacie sobie jakie pieniądze weźmie za niego za 20lat
zadne ciekawe pieniadze
przypuscmy, ze trzyma w garazu samochod przez 40 lat. I dostanie za niego... ile taki maluch/polonez moze byc wart? 50 tysiecy to MAKSYMALNIE ktos moze dac.
Ale wezmy pod uwage, ze z garazu koles korzystac nie moze, bo moze cos np zarysowac, w garazu nie ma miejsca itd.
A co gdyby przez te 40 lat wynajmowal komus garaz za 150 zl miesiecznie ? (moze akurat komus garaz bylby potrzebny, na osiedlach gdzie brak miejsc parkingowych czy nawet garazy)
40 lat x 12 mcy x 150 zł = 72 000 zł
Czyli taki biznes w rzeczywistości jest malo oplacalny ; )
Myślę, że 50 tysięcy złotych za >40 letnie, nieużywane auto to mocne niedoszacowanie nawet w przypadku małego fiata czy pornoleza.
Zalezy co z nim planujesz.
Kumpel dzis skonczyl budowac Civica, konczac swapem na silnik 1.8 bodaj 185 koni, tez chyba z civica tylko sedana. Na auto poszlo gdzies lekko 30 tysiecy i na poczatku twierdzilem, ze to kasa wyrzucona w bloto. Dzis mialem okazje sie przejechac i za zadne skarby swiata sie nie chcialem dac wyciagnac z tego samochodu. Cudo, przy predkosci 240 km/h jedzie sie tak spokojnie, ze moznaby prowadzic jedna reka, druga palic papierosa i przy tym jeszcze rozmawiac z cytata pasazerka znajdujaca sie obok.
Jezeli chcesz kupowac auto z zacieciem sportowym za tak smieszna kwote to zaprawde mowie Ci - odpusc sobie.
Za 8 tysiecy kupisz staroc, w ktory kolejne 8 przydaloby sie zainwestowac. Po za tym czyms takim strach jezdzic.
https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.n...43671155_n.jpg
https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.n...26472576_n.jpg
https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.n...56997617_n.jpg
A od siebie jezeli chcesz auto ze sportowym charakterem w racjonalnej cenie to Renault Clio II Sport polecam. Tyle, ze jesli to ma jezdzic i sie nie rozpasc tez przekracza dosc sporo Twoj budzet.
Ciężko jest wgl wycenić takie auto. To co przydałeś to akurat głupi przykład. Myślę że taki maluch czy majonez z wiarygodnym udokumentowanym przebiegiem za te 30 lat będzie na pewno kosztował bardzo dużo ile ? Nie wiadomo - pewnie dużo będzie zależało od tego jak majętny kolekcjoner będzie się autem interesował, jak popadnie na gościa z kasą to i suma może być nie mała - Niech będzie 50 tyś. ( przykładowo ) To jest mało ? Sprzedajesz majoneza i idziesz do salonu po nówkę furkę - wydaje mi się nie głupie... Tylko osobiście bym się nie pożegnał z takim autem, jeszcze gdyby auto miała nieco więcej przebiegu niż 100 i wiązała się z nim pewna historia rodzinna, a tak przeważnie bywa. To ciężko było by mi sprzedać takie coś...
Ponad 30k na starą hądę? You are so funny...
http://allegro.pl/volkswagen-golf-gti-110747?order=pd
Pierwszy lapszy samochód, który można mieć za lekko ponad 30 tysięcy. Młodszy, mocniejszy, lepiej wyposażony itd
Ale hondiarze to specyficzne osoby. Nigdy ich nie zrozumiem...
Nie znam się na mechanice ale śmiem przypuszczać, że nie na miejscu jest porównywanie Hondy, w którą wpakowano 30tys (zakładając, że większość poszła właśnie w mechanikę a nie wygląd) z fabrycznym Golfem GTI. Gdyby ktoś chciał wypicowane, fabryczne auto to pewnie kupiłby Twojego Golfa. Robienie własnego auta to inna bajka.
To dalej nudny i do bólu praktyczny samochód "dla ludu", tylko z trochę większym silnikiem niż normalnie. Jedyne fajne gti to było MK I. Jeśli już ktoś lubi samochody na tyle, że chce mieć sportową wersję czegoś to dużo więcej frajdy przyniesie mu zbudowanie za tą samą kasę customa, nawet jeśli sam nie za bardzo lubi grzebać i zleca to komuś. Golf GTI kojarzy mi się z nudnym, zapracowanym niemcem, który spędza dużo czasu w pracy i nie wie na co wydawać zarobioną kasę, więc kupuje GTI, żeby nim jeździć do pracy, ale i tak nie ma z tego przyjemności, bo go to nie jara. Kupił go tylko dlatego, żeby w biurze na niego lepiej patrzyli.
Farmer, masz homeryckie porównania rodem z Top Gear ;d
Cytuj:
Golf GTI kojarzy mi się z nudnym, zapracowanym niemcem, który spędza dużo czasu w pracy i nie wie na co wydawać zarobioną kasę, więc kupuje GTI, żeby nim jeździć do pracy, ale i tak nie ma z tego przyjemności, bo go to nie jara. Kupił go tylko dlatego, żeby w biurze na niego lepiej patrzyli.