Nie wiem jak inne japonce, ale np Mazda ma nie co inną formę tworzenia historii przeglądów i napraw, jest jeszcze bardziej wiarygodna także to jest myślę też jakiś powód dla którego japońskie auta mogą być mniej bajerowane...
Mam Mazdę. Książka papierowa praktycznie nie istnieje, tzn są jakieś wpisy, ale wygląda na fejk, w serwisie mi po VINie znaleźli 3 grubsze naprawy i powiedzieli, że reszta jest w książce serwisowej papierowej, więc zależy od rocznika, ale te nowsze pewnie mają jakiś lepszy system.
Nie wiem jak z BMW, ale któraś marka(chyba VAG) zapisuje po VINie tylko 3 ostatnie wpisy w systemie, więc jest 500k na liczniku, koleś kręci do 180k, jedzie 3x do ASO na zmianę żarówki i już po starym przebiegu nei ma śladu.
Akurat w Bmw przebieg zapisuje się w kilku miejscach, więc są duże szanse by znaleźć wszelkie niezgodności.
Ale da się przestawić w każdym, jednak w większości przypadków tylko w liczniku jest cofnięte. Najpewniejsza opcja to ASO i ostatni zapisany tam przebieg. No i prywatnie niemiec nie cofnie licznika bo kary za to są i to dość spore, dlatego liczniki cofa się już w Polsce.
Nie no w polsce od handlarza raczej nie kupiłbym samochodu juz lepiej wydać troche kasy i pojechać z kimś co się zna na tym i nie wcisną żadnego kitu . Tylko właśnie nadal myślę czy w ASO zawsze dowie się 100% prawdy ;s
@ Arti102
Nie szukam 20 letniago samochodu tylko tak 2004-2006 rok :)
Nie każda marka udostępni historię serwisową, że niby z powodu ochrony danych osobowych poprzednich właścicieli.. Ale prawda jest taka, że ktoś obeznany bd w stanie nawet na słuch określić autentyczność. Poza tym sprawdzisz go na warsztacie, no to na podstawie tego co tam wyjdzie, to też na swój sposób można sobie przekalkulować ile jest prawdy w tym, co sprzedawca bd mówił.
Jak samochód nie zniszczony to nawet jak ma 350k przebiegu to może być warty kupna. Kilometr w mieście to nie kilometr w trasie dla samochodu. W trasie leci sobie rozgrzany a po mieście palenie i gaszenie, ruszanie i hamowanie, wiadomo więcej się też razy wsiada to siedzenia więcej wytarte.
A po drugie wierzycie w 150-220k przebiegu w 15-20 letnim aucie? Popatrzcie na allegro 90% samochodów ma taki przebieg
Moi rodzice rocznie przejeżdżają maks. 10-15k rocznie autem. No ale żadne z nich nie dojeżdża nim do pracy. A to i tak jest postęp, bo jak sprzedawali Skodę po 10 latach to miała 75 000 ; D, z tym że coś tam licznik szwankował, ale więcej jak 110k to tam na pewno nie było.
Bo robili małe przebiegi, ale 20 letnie auto i 180k km? Albo Wytarte siedzenia, kierownica i opadające drzwi?
Czasem gorszy taki samochód co mało jezdzi niż samochód który jezdzi długie odcinki i jest ciągle serwisowany .
a co handlarz nie musi sprowadzić? Sporo osób jeździ po samochody, i obstawiam że większość z was zna chociaż jedną taką osobę
Musi, ale po prostu "szkoda jebania". Masz powiedzmy 6k na samochód, możesz iść do handlarza i wziąć od ręki to, co wydaje się w stanie w miarę dobrym(oczywiście po sprawdzeniu, również na stacji) za te 6k, albo wyłożyć na samochód ~3k, a drugie 3 dać za sprowadzenie, przy czym nie wiadomo, czy coś się trafi i czy nie trzeba będzie drugi raz jechać, bo wiadomo, że przez neta auta nie sprawdzisz. Mi osobiście by się nie chciało tak z tym kombinować przy tej kwocie, uważam, że takie bawienie się w szukanie za granicą i sprowadzanie specjalnie dla siebie jest w miarę opłacalne przy samochodach o wartości >15k.