Toxik napisał
Mylisz się co do Shadowverse. Chyba nigdy w tę grę nie grałeś, jeśli uważasz, że granie on-curve ma tam mniejsze znaczenie albo że możesz sobie pozwolić na pasowanie.
Prawda, że jest dużo mniej RNG, do tego grę bardzo lubię, bardziej niż HS (nie zabijają kompletnie combo decków przez płaczków więc jest w grze całkiem sporo OTK decków, a nawet karta z tekstem 'you win the game', a dla mnie to super sparwa) ale brak balansu jest ostatnimi czasy jeszcze gorszy niż w hearthstonie. Ewolucje fajny system, ale z tak potężnym curve jakie miał shadow, a teraz neutrale, to niestety nie wygra.
Ogólnie o SV można dużo dobrego powiedzieć, jest wiele bardzo ciekawych mechanik, story mode, art jest imo bardzo fajny (a wykopki pare stron wczesniej ze japonska pedofilia to x-D), do tego jest o wiele bardziej przyjazna dla darmowego gracza, ale jednak z balansem są problemy. Ostatni dodatek to straszny power creep, do tego Cygames unikają jak mogą nerfienia legend (jedyny nerf legendy był jeszcze za bety, a teraz zamiast naprawić źródło problemu to nerfią inne karty). Zapowiedzieli teraz co prawda comiesięczne zmiany w kartach, ale co z tym zrobią to się okaże.
Do tego w hearthstonie możesz sobie pograć normalnie control deckiem nawet na najwyższym poziomie, bo mimo, że gra trochę faworyzuje aggro to jednak poza jade nie ma takich przegranych matchupów. W shadowverse control nie ma sensu. Gra jest przede wszystkim na telefon i Cygames nie chcą dłużacych się gierek, legendy za 8+ many kończą gierki i to jest nie do powstrzymania. Jakiś eachtar czy inny aegis i koniec twojej próby control. Jak ktoś lubi 10+ minut gierki i wielkie mind gamesy to niestety nie shadowverse.
Ogólnie co kto lubi, jeśli ktoś się nastawia na competitive gierkę to HS nie jest dobrym wyborem i koniec. Argument, że 'lepszy' gracz ma lepsze win % jest trochę do dupy bo coś takiego można powiedzieć o każdej grze losowej, ale sęk w tym, że w pojedynczej grze RNG ma tak ogromne znaczenie, że potrafi decydować gry z miejsca. Ja osobiście nie mam z tym większego problemu, gram w magica od lat i tam jest to samo (choć chodzi bardziej o draw niż o rng efekty których niewiele), ale rozumiem, że komuś z tego powodu taki Duelyst albo Gwint może się podobać bardziej.
Ale HS ma mnóstwo mocnych stron, nie ma skomplikowanych mechanik, jest prosty jak drut i 'śmieszne' RNG, więc casualowych graczy wygrywa i to się pewnie nie zmieni. No i przede wszystkim - Blizzard i świat warcrafta. Samo to wystarczy by ludzie grali.
Tak, curve ma mniejsze znaczenie, bo grywalne (przed dodatkiem najnowszym) były karty jak ancient lion, cudgel, Grimnir (z pierwszych, które przychodzą mi do głowy, w przypadku grimnira chodzi mi natomiast nie tyle o efekt 4 dmg, tylko fakt, że jak zagrasz 1 i 2 turę pas to on w 3 pochłania miniony z 1 i 2 przeciwnika dzięki dobrym bazowym statsom i tauntowi), które potrafiły zrobić removal + dostawałeś ciało na stole, a teraz doszedł z takich kart, np. young levi lub bigknucle i sam system ewolucji sprawia, że mając gorszy curve niż przeciwnik niekoniecznie zostajesz w tyle, bo twój minion dostaje szarżę, którą możesz się wymienić ze stołem przeciwnika, a w HS co najwyżej możesz gapić się jak przeciwnik wystawia/buffuje miniony dalej albo użyć removal/mass removal i stracić turę nie robiąc nic. Pisałem już o tym, że w HS problemem jest brak tego typu kart, które są jeszcze bardziej potrzebne w nim niż w SV (bo tam mówię masz system ewolucji, który daje szarżę) i ostatnią tego typu mocną kartę był Reno, który w momencie, gdy przeciwnik zbytnio cię pocisnął na początku dawał jakąś możliwość przeżycia + ciało i następną turę na ogarnięcie sytuacji, natomiast Blizzard dodaje coraz więcej kart, które wymagają właśnie grania pod curve, żeby dostać z niej bardzo dobrą wartość (np. ten dinozaur co ewoluuje jedynkę w 2 turze) lub kart RNG, kiedy ich jest już wystarczająco. Teraz to co najwyżej liczyć możesz właśnie na RNG jeśli przeciwnik będzie mocno do przodu. Co do przerąbanych kart to muszę się zgodzić, ale pod koniec poprzedniej mety wcale tak źle nie było (wykształciła się dobra decklista storm heavenu, midrange i agro sworda, agro i vengance blooda, d-shift i tempo daria dalej grywalne, więc mimo, że Dragon i Shadow miały największą liczbę graczy to nie było tak, że decki tier 2 były niegrywalne), natomiast dopiero teraz wypuszczono zbyt dużo dobrych kart do blooda ze zbyt dużą liczbą win condition i zabiło to cały ladder (więc jeśli ktoś chce grać w tę grę teraz, czyli na stan dzisiejszy to radzę poczekać do nerfów pod koniec tego miesiąca), bo neutral blood według statystyk (co prawda miały tylko chyba z 5 dni, skoro dopiero co wyszedł) ten deck ma 79% winratio na jedną z klas, natomiast na najbardziej zatechowaną pod niego klasę (bodajże to dotyczyło dirt rune lub aegis heavena) ma winratio 49% co wciąż jest kosmiczną liczbą zwracając uwagę, że to decki zatechowane jak najbardziej pod rozwalenie blooda (identyczna sytuacja była w HS w mecie przed Gadżetonem i w czasie Gadżetonu, gdzie Blizzard tłumaczył się, iż jest wszystko w porządku, bo shaman ma tylko pięćdziesiąt kilka procent winratio, pomijając kompletnie fakt, że wtedy dobra połowa laddera techowała się najbardziej jak mogła przeciw aggro i midrange, czyli między innymi właśnie shamanowi).Obecna meta, czyli ta co dopiero weszła w SV jest najgorszą w tej grze (dla porównania dla graczy HS jest w niej źle jak w Gadżetonie, a może i nawet gorzej, bo tam przynajmniej były 2-3 decki tier 1 [Reno Warlock, Midrange/Agro Shaman i Pirate Warrior], a nie 1), natomiast poprzednia moim zdaniem wcale tragiczna nie była (poza rampowaniem w kosmos Dragona, bo przed Shadowem i Echtarem dało się zatechować, natomiast przeciw Dragonowi nic nie dało się zrobić i jednie można było się modlić, że go się przegoni jakimś agro lub combo), no ale może mam zwyczajnie już zaniżone standardy po tym ile grałem w HS.
Wracając do sprawy HS to widzę, że 2 legendarki na klasę zadomowiły się już na stałe, bo teraz zamiast questa będzie karta rycerza śmierci i nie jestem z tego pocieszony, bo już pisałem wolę jakość nad ilość i dostać w miarę ok karty teraz zamiast liczyć, że Blizz może da wsparcie za dodatek lub dwa. Ciekawi mnie natomiast ta pseudo przygoda, która da nam za darmo jedną z legendarnych kart rycerzy śmierci (no chyba, że to tylko nic więcej niż plota to szkoda w sumie by było), bo jest to mile widziane skoro Blizzard już odpuścił sobie tworzenie normalnych dodatków z przygodami. Fajna sprawa z tym podwójnym goldem za questy, bo wzięli pomysł z SV z ich identycznym eventem, więc to się chwali.
Zakładki