Żołnierz nie idzie się w krzaki wysrać, bo to nie jest wycieczka szkolna tylko obóz wojskowy i nie sra się gdzie popadnie tylko w latrynach, które zawsze były umieszczane w granicach obozu, a więc żeby do nich dojść z zewnątrz trzeba najpierw minąć wartowników.
Nikt oczywiście nie zna wszystkich innych, ale żołnierze są podzieleni na mniejsze oddziały i w ramach oddziału każdy każdego zna, więc jak Twój kolega wyjdzie z namiotu i nie wraca przez kilka godzin, albo zamiast niego wraca ktoś inny, to chyba coś jest nie halo xD
A za wystawienie warty musi być odpowiedzialny jakiś oficer bądź podoficer, który nie przyjmie do wiadomości że "o, ktoś już stoi - nie wnikam", tylko jego obowiązkiem jest wiedzieć kto i na jakim odcinku