@
Minsafo ;
Skończyłem właśnie czytać Triumf Endymiona, czyli ostatnią książkę zamykającą Cykl o Hyperionie, i mam mieszane uczucia. Nie podobał mi się główny wątek mesjanizmu, którego przez większość historii nie rozumiałem, bo do samego końca jego sens utrzymywany jest w tajemnicy przed czytelnikiem, przez co zachowania bohaterów były dla mnie całkowicie niezrozumiałe. A to irytuje przy tak długiej powieści. Z fantazją autor popłynął tutaj o wiele dalej niż przy samym Hyperionie i też przez większość czasu mnie to drażniło - było aż nadto "fiction", ale na końcu wszystko się wyjaśniło i to w sposób, jaki mogę zaakceptować. Ostatecznie będę miło wspominał czas, jaki spędziłem z tym cyklem i na pewno kiedyś do niego wrócę. Naprawdę żal mi było rozstawać się z bohaterami, a to bardzo dobrze świadczy o książce.
Jeśli miałbyś ochotę na epickie sci-fi, to polecam dokończenie tego cyklu, w ogólnym rozrachunku nie powinien zawieść.