Tibiarz napisał
ale dlaczego ktokolwiek z tego tematu ma iść w niedzielę pracować w biedronce, skoro już ma swoją pracę, i są do tego inni chętni?
ja nie będę w niedzielę pracować w handlu, ale nie dlatego że nie pracuję w niedzielę, tylko dlatego że nie pracuję w handlu

gdyby to mi ktoś zabronił pracować w weekendy, tobym się wkurwił
nie rozumiem, jak to odpowiada na moje pytanie dlaczego potrzeby jakiejś grupy ludzi mają być ważniejsze od potrzeb innych ludzi, skoro każdy ma taki sam wybór
Z tymi chętnymi to w teorii pięknie brzmi, a w praktyce nieraz bywa tak, że takie chętne fizole to same nie wiedzą czego chcą i później z "ja moge pracować w niedziele" szybko rodzi sie "a czemu ja mam pracować w niedziele, a on nie musi, co on lepszy ode mnie" znam to z włąsnego życia, jak mnie kurwy zmuszały do zapierdalania nadgodzin, a jak szef rok wczesniej pytał, czy bierzemy kogoś na etat, czy będziemy sie w sytuacjach chorobowych uzupełniać i nadgodziny robić.
Takie są te kurwy polaki, że same nie wiedzą czego chcą, wybieraja sytuacje tak, żeby móc robić nadgodziny, ale jak sie później im nie chce, to łe łe, a czemu nie on.
Dlatego twardy zakaz handlu jest najlepszy, no bo nie wiem, czy da sie jakiś szybki system donosów, że pracodawca/ pracownik mnie mobbinguje że mam też robić niedziele jak ja nie chce.
A udowodnić później taki hehe subtelny mobbing to więcej pierdolenia sie i łażenia, zawracania dupy, jak przecież nikogo to nie obchodzi, zmień prace, weź kredyt.
Jeszcze jak typ który nie chce robić w niedziele, mobbingowany, nie ma płaczliwej ckliwej natury, tylko jest gburowatym autystom to w ogóle ma przejebane, bo będąc ofiarą brzmi jak sprawca xD
Zakładki