Shany napisał
NIA NAUKOWE staly sie bogiem 21 wieku i to mnie wkurwia ludzie nie maja w sobie za grosz zdrowego sceptyzmu, za to druga strona niekturzy to odlecieli na inna planete i np uwarza ze koronawirusa nie ma...
tutaj nie chodzi o sceptyzm, tylko bardziej o zdrowy rozsadek w formulowaniu jakiejs opinii. np. jesli chodzi o maseczki, to prawda jest taka, ze jest wiele sprzecznych badan nt. ich efektywnosci, ale generalnie konsensus posrod badaczy z obu stron jest taki, ze bezwzgledu na faktyczna ochrone ktora moga oferowac to spoleczenstwo powinno je nosic biorac pod uwage teoretycznie nistniejace ryzyko efektow ubocznych a potencjalny pozytek w ich zakladaniu.
problem jest tez taki, ze ludzie w polsce zupelnie nie rozumieja na czym polega srodowsko naukowe i badania, wiec takie typowe "sceptyczne" osoby neguja te wysoko jakosciowe, a czesto wierza w te smieciowe ktore wspolczesna nauka kompletnie zdementowala, np. odnosnie tego, ze szczepionki powoduja autyzm. inna sprawa, ze niektore wstepne badania w danej dziedzinie moga przypadkowo przedstawiac pozytywne wyniki, np. z potencjalnymi lekami na danego raka, po czym setki krzykaczy nagle sie raduja, ze jestesmy zwyciestwami w onkologii, gdzie sie potem okazuje, zreszta tak jak wiekszosc ekspertow przewidywala, ze jednak gunwo i fakt, ze preliminarnie cos dziala u myszy nie przeklada sie w ogole na ludzi.
w idealnym swiecie jesli chce sie debatowac na jakis temat i to rzeczywiscie ma byc w jakims stopniu owocne, to obie "strony" powinny byc tak naprawde bezstronne i posiadac jakiekolwiek obeznanie w zbieraniu zrodel - wiedza odnosnie tego, czy dane wyniki sa wstepne/spekulacyjne, czy przeszly juz jakosciowy proces recenzji, jakie jest ogolne podejscie do nich ze strony ekspertow w dziedzinie do ktorej sie odnosza, etc. etc. ale koniec koncow praktycznie
zawsze powinno sie miec jakas podpore dowodowa, bo w innym wypadku to sie zamienia w dyskusje typu "no w sumie to mam zerowe pojecie na ten temat, ale na oko to mi sie wydaje, ze jest tak...". w taki sposob mozna sobie debatowac nt. nie wiem kurwa sztuki, bo jest abstrakcyjna i nieobiektywna, a nie na temat medycyny. a jest tutaj paru idiotow odzwierciedlajacych znaczny odsetek polskiego spoleczenstwa, pokroju maskota, ktorzy w ogole nie sa zainteresowani dojsciem do jakichs obiektywnych wnioskow, tylko o ochrone swojego patologicznego swiatopogladu, wiec wlasnie "sceptycznie" podchodza do wszystkiego co go obala, niezaleznie od tego co to jest i jaka ma renome.
nie ma dobrej odpowiedzi imo karzdy powinien miec wybur po prostu i tyle a nie ze jak sie nie zaszczepie to kurwa mojego wujka z pracy wypierdola xD i wkurwia mnie ze ludzie nie chca miec wyboru tylko wlasnie forsuja na sile wszyscy do szczepiania tutaj jest kolejka zapraszam bo jak nie to na wakacje nie nieee a tak to super bo mozna jechac na wakacje .......
to jest akurat juz kwestia bardziej moralna, bo ciezko zdecydowac, czy wazniejsza jest autonomia pacjentow nie decydujacych sie na szczepienie (nawet jesli podejmuja te decyzje opierajac sie o bledne informacje), czy ochrona ludzi, ktorzy chcieli by sie zaszczepic, zeby czegos nie zlapac, a nie moga np. ze wzgledu na inne okolicznosci zdrowotne. ja sam nie wiem po ktorej stronie bardziej jestem, wydaje mi sie, ze jednak wolalbym, zeby nawet debile mieli prawo do wlasnych decyzji, ale z drugiej strony jesli chodzi o szczepionki dla dzieci, ktore sa obowiazkowe juz od lat to jestem bardzo za, wiec chuj wie
Zakładki