chuja prawda, jest wielu narodowców, którzy machnęli ręką na ten cały projekt, właśnie przez Kurwina i jego neolibkowate zaplecze, zmierzające do rozsprzedania naszych aryjskich ziem w łapy żydów
Wersja do druku
ogółem nie znam sie na ekonomi, gospodarce, prawie właściwie to na niczym się nie znam, ale mam pytanie do mądrej części społeczności tego zacnego forum, Dlaczego właściwie dzielimy ludzi na tych co pracują na "etacie" i na przedsiębiorców prywaciarzy? Czy na przykład taki gościu co pracuje na magazynie na etacie i nosi skrzynki sam nie jest przedsiębiorcą? Jakby nie patrzeć to pełni on usługi noszenia skrzynek i usługi magazynowe i pracuje jako podwykonawca we firmie. Skąd się wziął wgl taki podział może tak właściwie każdego człowiek który wchodzi na rynek pracy powinniśmy traktować jako przedsiębiorce i po skończeniu 18 lat każdy powinien zakładać własną firmę? I wtedy wgl zlikwidować pojęcie pracy na etacie.
jak nie ma wlasnej dzialalnosci tylko pracuje na umowe o prace to nie jest podwykonawca tylko zwyklym pracownikiem, jak ma dzialalnosc i umowe np na zlecenie to jest podwykonawca i mozna powiedziec ze przedsiebiorca, bo ma wlasna firme. a to czy zakladac wlasna firme czy pracowac normalnie to zalezy co sie robi i jak sie bardziej oplaca, czasami nie ma innych mozliwosci niz zalozyc dzialalnosc. ale generalnie to likwidacja pracy na etacie bylaby turbochujowym pomyslem i bezrobocie wyjebalo by w kosmos + liczbe urzednikow trzeba by zwiekszyc kilkukrotnie (nawet jakbysmy uproscili prawo) a raczej chcemy isc w druga strone ;d
Ale wyjebalo kucostwem xD przecież to na kilometr śmierdzi fanatyzmem, a nie swoimi poglądami i przemyślanym podejściem do różnych tematów, jasny chuj exori pisz więcej
To człowiek tworzy i dostosowuje się pod swój interes, a nie interes pod człowieka c'nie?
A co jeśli ci powiem, że ci bardziej ogarnięci (mądrzy, inteligentni jak zwał tak zwał) wyjeżdżają do większych miast zdobyć doświadczenie po to by po paru latach móc np. pracować zdalnie ze swojej ukochanej wsi?
Reszta przeważnie kończy pod sklepem z piwem.
xD no siłowni na wiosce nie otworzysz ale możesz pomyśleć o fermie kurczaków czy innych krów, temat jest chyba też dochodowy c'nie? Czy jednak koniecznie muszę myśleć o kancelarii czy też magazynie na wiosce?
A co gdyby dać samorządom większą władzę? Powinno być to jasne, jeśli jakieś państwo/powiat nie jest w stanie sobie poradzić to raz: zadłuża się u sąsiadów czy też całego państwa; dwa: powinno zostać wchłonięte przez sąsiedni powiat/województwo, które to ogarnie. I mam na myśli te wchłonięcia tylko w państwie, nie ogólnoświatowe.
Ustaliliśmy już, że nazywasz się człekiem prawicy. Jesteś konserwatystą, a konkretniej zamordystą tylko z drugiej strony barykady. Różnisz się od lewaków tylko zakazem aborcji i nakazem religii w szkołach.
Nie odpowiadaj i zwijaj się w miejsce boryny, NARA tfu
PIT powinien być podwyższony do 20%.
Obecnie:
30000 zł * 0,17 = 5100 zł - 3000 (kwota wolna) = 2100 zł
40000 zł * 0,17 = 6800 zł - 3000 (kwota wolna) = 3800 zł
50000 zł * 0,17 = 8500 zł - 3000 (kwota wolna) = 5500 zł
60000 zł * 0,17 = 10200 zł - 3000 (kwota wolna) = 7200 zł
70000 zł * 0,17 = 11900 zł - 3000 (kwota wolna) = 8900 zł
85000 zł * 0,17 = 14450 zł - 3000 (kwota wolna) = 114500 zł
Przy PIT 20% od płacy minimalnej (27000):
(30000 zł - 27000) * 0,2 = 600 zł
(40000 zł - 27000) * 0,2 = 2600 zł
(50000 zł - 27000) * 0,2 = 4600 zł
(60000 zł - 27000) * 0,2 = 5600 zł
(70000 zł - 27000) * 0,2 = 8600 zł
(85000 zł - 27000) * 0,2 = 11600 zł
Jak widzisz zyskujesz w każdym wypadku. Od 8500 wychodzisz na 0.
Myślałem, że wolnościowcom właśnie chodzi o niższe podatki, nie? Ale co ja tam wiem ;/
Ja pierdole, z tego posta bije tak bardzo bije rakiem, że aż kurwa mać :D
Ale po kolei:
Czyli w zasadzie przyznajesz mi rację. Tj uważasz, że we wsi powinny mieszkać wyłącznie osoby, które pracują zdalnie. Bo jeśli je pominiemy, to wracamy do punktu wyjścia: osoby, które nie pracują zdalnie muszą wybierać albo emigracja albo życie w ubóstwie.
Aczkolwiek firma, która będzie generować zysk z tej zdalnej pracy, będzie płacić podatki już w zupełnie innym miejscu (np od nieruchomości albo CIT), mimo, że zysk wypracowuje ktoś pracujący zdalnie ze wsi. Także gratuluje z dupy argumentu.
To takie typowe dla Korwinów. Rzucić jakimś teoretycznym hasełkiem ("praca zdalna"), który nijak ma się do rzeczywistości i nazwać to argumentem.
Kucu. Będziesz się teraz kłócił, że wsie się bogatsze od miast, bo na wsiach można otwierać fermy? I nazywasz to argumentem? Rzeczywistość jest inna. Wystarczy sobie wejść w dowolny budżet jakieś wiejskiej gminy i obliczyć dochód na mieszkańca, a później zrobić to samo z miastem wojewódzkim. Daj znać jak wrócisz na ziemie.
ABSOLUTNY MISTRZ!!!!!!!!!!!!!! XDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Czyli jeśli zrozumiałem, kuc Korwina jako rozwiązanie problemu proponuje... życie na kredyt!!! Który ciekawe kto i kiedy spłaci, skoro za rok i dwa będzie dokładnie to samo?
Ale chwila, kolejny pomysł jest jeszcze lepszy. Wchłonięcie przez sąsiednią jednostkę.
Czyli sąsiednia jednostka (inni ludzie) wypracowuje sobie zysk, który wg propozycji kuca ma pójść na... utrzymanie sąsiadów (innych ludzi)!!! Czym to się różni od PiSu? Prawnik zarabiający 6000 w wielkim mieście ma pomóc się utrzymać fryzjerce z małego miasteczka?
Wystarczy zrobić jeden wspólny "wór" a później z tego wora rozdzielać po równo. Dokładnie tak jak to robi się np z 500+ czy innymi socjalistycznymi rozwiązaniami. Witamy w PiSie, panie Evidence.
Czyli to jest dokładnie to o czym mówiłem: komunizm i kradzież. W skali osobistej to jest największe zło wg wolnościowców. "Moje podatki nie mogą iść na innych ludzi, tylko powinno być dla mnie". "Nie można zabrać Kowalskiemu, aby dać Malinowskiemu". Ale można zabrać powiatowi X aby dać powiatowi Y, tak? Wystarczy zrobić "myk prawny" i uznać, że te dwa powiaty wcale nie są dwa, można je uznać za jeden :D. Wystarczy jakiś powiat podkrakowski podpiąć pod Kraków i uznać, że to to samo. I tak zrobić z każdym powiatem.
I nagle dochodzimy do tego czym ja mówię: podkrakowska wieś powinna być utrzymywana przez aglomeracje Krakowską.
BRAWO! BRAWO! DZIĘKUJĘ! Okrężną drogą, ale w zasadzie przyznałeś mi rację. Jebany zamordysta, tfu.
Od KORWiNa do PiSu w jeden post. Chyba jakiś rekord.
PITu w ogóle nie powinno być, już tłumaczę dlaczego:
- Jego pobieranie jest drogie i czasochłonne, 80% czasu urzędników Urzędów Skarbowych zajmuje jego liczenie, przy czym jego udział w budżecie to około 15% wszystkich dochodów
- Dla przeciętnego podatnika jest bardzo skomplikowany, ustawa o PIT ma 280 stron, artykuły o tym co jest przychodem mają po kilkadziesiąt stron
- Dobry podatek powinien być równomiernie rozłożony (bogaci płacą więcej, biedni płacą mniej). W Polsce bogaci nie płacą podatków w ogóle, a najwyższe płaci klasa średnia co jest absurdem
- Jest antyrozwojowy, każe za osiąganie dochodu przez co obniża rozwój gospodarczy
- Sprzyja inwigilacji, żeby pobrać PIT urzędy uzyskują o nas wielką wiedzę którą mogą wykorzystać przeciwko nam
Nie ma żadnych zalet, a jedynym powodem istnienia tego podatku są korzyści polityczne dla rządzących, dzięki niemu mogą skłócać wyborców i rzucać populizmy
Cały czas mam wrażenie że trollujesz i odpisując złapałem bait, także powstrzymam się od odpowiadania na inne Twoje postulaty i kontynuowania dyskusji
Dobra to bait chlopaki mozna sie rozejsc xD
Klaudia Jachira zaprezentowała swastykę na tle polskich barw narodowych
Nie no, to musi być jakiś tajny troll Kaczyńskiego. Nie widzę innej możliwości. xD
A ja sie wcale nie zdziwie jak warszawa ją wybierze na posła.
Elektorat po sie z tego smieje i twierdzi, ze to humorek dla inteligentnych i elitarnych. XD
Ah ta polska wladza xD Oh wait przeciez wybieraja obywatele xD
btw.
https://youtu.be/uDP-oqHgf9c
Dramaaaaaaaaaaaaaaaa
x-D
Dobrze wiesz trollu, a przynajmniej mam taką nadzieję, że połowa PITu trafia do budżetu państwa, a druga połowa lokalnie do samorządu, więc to wcale nie jest 15%, tylko drugie tyle - 30%. (konkretnie 48,5% państwo, 51,5% samorząd).
Teraz jak PiS obniżył PIT z 18 do 17% to już był w samorządach płacz, bo mają 1 pp. mniej i przedstawiali tam wyliczenia ile milionów z tego tytułu stracą i przedstawiali listę inwestycji do wstrzymania lub anulowania.
Gdyby całkiem usunąć PIT, to budżet państwa musiałby zapewnić samorządom inne źródło finansowania, najprościej poprzez transfer ze swojego budżetu, więc to byłoby 15% razy dwa, czyli 30% ubytku dla budżetu krajowego.
Więc jaka ma być alternatywa dla podatku PIT, tak żeby nie było to drogie, czasochłonne, skomplikowane, anty rozwojowe a przede wszystkim żeby było to sprawiedliwe i żeby biedniejsi płacili mniej a bogatsi więcej?
"Ograniczyć wydatki" to nie jest odpowiedź.
- Deficyt wynosi w 2019r. 28,5 mld zł.
- Dochody z PITu dla budżetu państwa to 64,5 mld zł.
- Dochody z PITu dla samorządów to 67,5 mld zł.
28,5 + 64,5 + 67,5 = 160,5 mld zł ROCZNIE.
A przypominam, że cały, zakumulowany przez lata do tej pory dług publiczny wynosi około 1000 mld zł. Chcecie go więc powiększać o ponad 16% rocznie. To da PODWOJENIE całego dotychczasowego długu w 6 lat. Czy KORWiN to najbardziej populistyczna partia w kraju?
Koszt programu 500+ to 41 mld, więc przy wyrzuceniu tego do kosza daje to dalej ponad 120 mld dziury rocznie.
120-160 MLD ZŁ ROCZNIE W ZALEŻNOŚCI OD TEGO CZY UTRZYMAJĄ 500+ CZY NIE, POTRAFISZ TO ZROZUMIEĆ CZY NAĆPAŁEŚ SIĘ MENTZENA?
(dobrze znam te jego talking points)
###########
Ja zaproponowałem masową obniżkę podatków, tj. żeby pierwsze 27000 zł było nieopodatkowane w ogóle. Wiem z jakim kosztami to się wiąże, więc żeby to lekko skontrować dałem postulat 20% od 27000, co i tak da bardzo duża obniżkę generalnie.
W zamian dostaje od wyznawców Korwina odp. "XD, to chyba troll"
Pięknie XD