Filia the Dragon napisał
Akurat ograniczenie ilości spożywanego mięsa było by bardzo dobry zjawiskiem dla nas wszystkich.
Spożywanie zbyt dużych ilości mięsa zwiększa ryzyko wielu chorób, w tym nowotworowych, co zostało bezsprzecznie udowodnione w licznych badaniach naukowych. Dodatkowo hodowla zwierząt jest głównym powodem wzrastającej antybiotykoodporności.
Dodatkowo, obecnie jakieś 2/3 produktów rolnych jest później wykorzystywane w hodowli zwierząt; nie wspominając o koniecznym ku temu zużyciu wody.
B E Z S P R Z E C Z N I E U D O W O D N I O N E
Bezsprzecznie udowodniony to jest fakt, że palenie tytoniu zwiększa ryzyko raka, a ludzie i tak palą masowo.
Ja bym chciał jednak zobaczyć te badania, bo co to znaczy, że zwiększa ryzyko chorób? Jeśli np ryzyko wystąpienia choroby X wynosi 1% dla niejedzących mięsa, a 1,02% u jadaczy mięsa, to niby istnieje zwiększone ryzyko, ale czy dla zbicia ryzyka z o 0,02% uzasadnione jest całkowite zmienianie swojej diety na 50 lat, a tym bardziej zmuszanie prawnie do tego innych?
A takie 0,02% wystarczy by odpowiedni aktywiści, fundacje i media o tym trąbiły dzień i noc. I to są informacje, które docierają do przeciętnego Filia the Dragon.
Ale mam inną propozycję. Może powinniśmy jeszcze zakazać słodyczy, bo te dopiero zwiększają ryzyko chorób, i do tego nie trzeba nawet żadnych badań robić. I nie tylko słodyczy, ale wszystkie co ma dużą zawartość cukru, np lody, serki homogenizowane czy kolorowe napoje. No i oczywiście tytoń oraz alkohol. Jeszcze zakażmy jedzenia przetworzonego oraz korzystania z mikrofalówek. Wszystko dla waszego dobra oczywiście.
Mogę się założyć, że te badania zostały przeprowadzane na takiej zasadzie, że tłuste jedzenie (mięso) zwiększa ryzyko otyłości, a otyłość zwiększa ryzyko wystąpienia chorób, więc to mięso zwiększa ryzyko wystąpienia chorób (a nie otyłość). Tak jak osoba, która napije się raz na jakiś czas kilku piwek ma większe szanse na wystąpienie choroby alkoholowej niż osoba, która nie pije w ogóle, więc oczywiście należy jej zabronić pić piwa.
Ja bym np chciał wiedzieć czy w tych badaniach uwzględniono osoby, które wpierdalają mięso jak pojebani (np codziennie), ale równocześnie prowadzą bardzo aktywny, sportowy tryb życia (fitness, siłownia, sporty), palą ew. nadmiar kalorii i utrzymują 6% body fat.
Master napisał
Akurat z bankami to jest bardzo ciekawa sprawa (nie bede sie podlaczal do jakichs teorii wpierdalania robakow czy plaskiej ziemi xD) i to nie jest zadna teoria spiskowa tylko w sumie fakty, z ktorymi trudno dyskutowac. Tzn. to, ze banki "przejmuja" wladze i ksztaltuja swiat. Polecam zobaczyc sobie Japonie, ktora jest takim poligonem doswiadczalnym. Od lat tam bank centralny drukuje sobie hajsik i skupuje najwieksze firmy z gieldy. Polecam sprawdzic sobie firmy wchodzace w sklad indeksu Nikkei 225 i w ilu z nich spore udzialy ma Bank of Japan lub powiazane. Dotychczas na taka skale robili to tylko oni, moze jeszcze w jakims stopniu FED i EBC, ale teraz juz banki centralne poszczegolnych krajow dolaczyly sie do tej chorej akcji. Finalnie nastepuje cos na zasadzie... nacjonalizacji najwiekszych spolek publicznych. Tyle, ze w jakims socjalizmie istnieje iluzja wyboru dla szarego kowalskiego w przypadku gdy to panstwo przejmuje te spolki. Natomiast jezeli robi to bank nie ma juz zadnego wyboru bo strategia, zatrudnienia, zarzad sa wybierane wewnetrznie i na tak istotne stanowiska oczywiscie nie sa powolywani ludzie "z ulicy". Kowalski zeby kupic akcje musi najpierw cos stworzyc i zarobic hajs, bank centralny moze sobie po prostu go "wydrukowac" przy 0 koszcie.
Dlaczego nikt nic z tym nie robi? Bo ludzie sie takimi rzeczami nie interesuja wiadomix. xD A nawet jak sie zainteresuja to ktos im wmowi, ze sa za glupi by to zrozumiec i elo. Na polskim podworku co roku idzie mnostwo przekretow na miliony i chuj, nikt nie zwraca na to uwagi, a ludzie leca calowac politykow po stupkach i obrzucac sie guwnem bo jedni sa za lbgt a inni za lpg i to sa dla nich najwazniejsze kurwa tematy wiec co dopiero w jakiejs makro swiatowej skali. xD Wiekszosc ludzi pewnie nie ma pojecia co to jest ten nikkei 225 albo w ogole chuj kogo obchodzi co sie w jakiejs Japonii dzieje hehe. No i to nie sa zmiany, ktore maja drastyczny i dynamiczny wplyw na zycie randomowego kowalskiego bo to trwa dlugimi latami chociaz teraz dzieki koronce na pewno zmiany przyspieszyly.
I pojawiają się nawet pomysły by w przyszłości sprawić by takie gigantyczne międzynarodowe multi korporacje były traktowane jak osobne państwa i by jej prezesi/dyrektorzy/właściciele byli traktowani jako dyplomaci z immunitetem dyplomatycznym, by za ew. przestępstwa mogły być sądzone wyłącznie przez własne "państwo", zgodnie z jego "prawem".
Taidio napisał
Przeciez sam nieraz pisze o tym ze bogaci(mowa o tych w kurwe bogatych) wykorzystują pieniądze i wpływy by stać sie jeszcze potezniejszym i to nie jest teoria spiskowa, tylko ludzka natura i od zawsze ludzie walczyli o władzę, kiedys głównie siłą, teraz pieniędzmi
Kradzież metodą na bankiera:
Kontrolując banki centralne kontrolujesz również podaż pieniądza a zatem również inflacje, czyli jego wartość. Wiedząc, że wartość pieniądza wkrótce spadnie (bo sam decydujesz o
zwiększeniu podaży pieniądza), przerzucasz swoje aktywa w złoto czy nieruchomości. Następnie wartość pieniądza faktycznie spada, normalnym ludziom spada również stop życia, a ty dysponujesz majątkiem o ogromnej wartości. Następnie wiedząc, że wartość pieniąze wkrótce się zwiększy (bo sam decydujesz o
zmniejszeniu podaży pieniądza) sprzedajesz wcześniej kupione złoto czy nieruchomości i z powrotem zamieniasz na walutę. Potem wartość pieniądza faktycznie wzrasta, a ty dysponujesz majątkiem o jeszcze większej wartości niż poprzednio. I tak w kółko, w nieskończoność.
Tak się właśnie robi hajs. Najwięksi krezusi na świecie nie produkują nic, nie stwarzają żadnej wartości dodanej, pomnażają majątek wyłącznie poprzez umiejętne przelewanie kapitału z jednego naczynia do drugiego. Oczywiście pieniądz w tym procesie nie stwarza się sam w siebie, ich bogacenie odbywa się kosztem ubożenia wszystkich pozostałych "niewtajemniczonych" zwykłych zjadaczy chleba. Ty pracujesz, wytwarzasz pewne realne dobra, a (((oni))) wyłącznie żonglują wartościami tych dóbr.
A wy myślicie, że kryzysy przychodzą tak same z siebie.
Ale żeby to działało to trzeba kontrolować banki centralne. Im więcej banków, tym bardziej możesz się wzbogacić, bo tym większy kapitał te banki kontrolują, a więc i więcej ludzi można ogolić. Dlatego tak ważne jest dla (((nich))), by nie istniały różne banki centralne, różne waluty i różne ośrodki decyzyjne, tylko by było jedna waluta (Euro), jeden bank i jeden wąski ośrodek decyzyjny.
Jeśli istnieje wiele banków i wiele walut to potencjału tej metody nie można wykorzystywać w pełni, ponieważ pozostałe waluty w sposób pośredni wpływają na wartość tej waluty (polityka pieniężna innych banków centralnych), której wartość chcemy poprzez odpowiednią podaż kontrolować, i jest to czynnik amortyzujący.
A z każdą dekadą ośrodek decyzyjny jest coraz węższy a jego władza coraz szersza.
Zakładki