Reklama
Strona 426 z 1408 PierwszaPierwsza ... 326376416424425426427428436476526926 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 6,376 do 6,390 z 21112

Temat: Wiadomości z kraju i ze świata

  1. #6376
    Avatar Zulfisek
    Data rejestracji
    2008
    Wiek
    31
    Posty
    497
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj naviX droL napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    gdzie u pana chciałby pan zmusić kobietę do porodu, a następnie zmusic rodziców do oglądania jak ginie w ciągu kilku kolejnych dni przez swoje wady. Co sądzę o takich ludziach gloryfikujacych cierpienie? Brzydze sie nimi i mam nadzieję ze piszę pan te swoje bzdury tylko na pokaz i nie życzę żadnej kobiecie takiego faceta lub tyrana z pokręcona moralnością
    Widzę, że dyskusja na temat aborcji trwa w najlepsze. No xivany i inne tibie tego właśnie chcą - cierpienia dwójki dorosłych ludzi za cenę potencjalnego, mało prawdopodobnego szczęścia chorego dzieciaka.

    Cytuj Lord Xivan napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    nikt kobiety nie zmusza do urodzenia ciezko chorego plodu, bo sama podejmuje decyzje o tym decyzje decydujac sie na uprawianie seksu.
    XD to jest totalnie głupia argumentacja, która sprowadza seks tylko do funkcji prokreacyjnej. No i wspomniana gdzieś tam kiedyś w poprzednim temacie mitologizacja seksu i śmieszne przyjmowanie konsekwencji, o którym już była dyskusja.

    Cytuj Lord Xivan napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    pan sie zainteresuje pobytem w szpitalu psychiatrycznym dla wlasnego dobra.
    Pan się zainteresuje własnym życiem, a nie życiem innych.

    Cytuj Taidio napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Brak słów, odlatuje z tematu aborcji, bo mi czytanie takich ludzi ciśnienie podnosi, tffu
    +1
    Ostatnio zmieniony przez Zulfisek : 30-05-2020, 12:56

  2. #6377
    Avatar Taidio
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Sayonara
    Wiek
    30
    Posty
    22,163
    Siła reputacji
    30

    Domyślny

    Brak słów, odlatuje z tematu aborcji, bo mi czytanie takich ludzi ciśnienie podnosi, tffu

  3. #6378
    Avatar Skrzypas
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Różne miejsca
    Wiek
    33
    Posty
    1,621
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Cytuj Taidio napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Tak, tylko jeśli znika ta bezwarunkowosc, to nagle okazuje się ze ludzie którzy są za całkowitym zakazem aborcji są psychopatami, bo w jaki sposób zmuszanie kobiety do rodzenia ciężko chorego płodu będzie dobre? W jaki sposob zmuszanie ludzi do oglądania czy dziecko zginie w cierpieniach po 5 czy 10 dniach jest czymś dobrym? Wtedy juz nie można opierac sie na jakichs prawach natury czy innych bzdetach, jest sie po prostu czlowiekiem który zmusza ludzi do cierpienia, bo posiada jakiś pokręcony kodeks moralny, skoro pozwalamy na jakieś warunki, to dobrym jest polepszac świat, a nie zwiększać w nim cierpienie, pzdr
    Nie czytałem tematu o aborcji ale z postów tutaj zawartych wnioskuję że i xivan i tibiarz dopuszczają aborcję w przypadku zagrożenia życia matki. Aborcja w przypadku uszkodzenia płodu jest o tyle kłopotliwa, że pozostawia pole do manewru i nadużyć, bo jedynym opiniodawcą jest lekarz, który może mieć mniej lub bardziej liberalne podejście. Dlatego osoby prolife wychodzą z założenia że mniejszym złem jest zjebanie psychiki rodzicom którzy muszą wydać na świat i pogrzebać kompletny fail genetyczny, niż dopuścić do sytuacji w której usuwany jest płód który z mniejszymi lub większymi uszczerbkami ale poradziłby sobie w życiu.
    Sam jestem bardzo daleki od tego poglądu, ale ciężko tutaj zarzucac jednej ze stron głupotę czy brak logiki. Wchodzimy na tematy przy których decydującą wagę ma system wartości, religia, zaufanie do służby zdrowia i ludzi którzy stają przed decyzją (potencjalnych rodziców), opinie na temat równowartości życia płodu i człowieka. Nie da się tutaj wypracować sensownego kompromisu, ani orzec która ze stron ma rację, nie da się również stworzyć prawa które działało by dobrze (zgodnie z intencją autora tego prawa) w każdej sytuacji.

  4. Reklama
  5. #6379
    Avatar Zulfisek
    Data rejestracji
    2008
    Wiek
    31
    Posty
    497
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj Skrzypas napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Wchodzimy na tematy przy których decydującą wagę ma system wartości, religia, zaufanie do służby zdrowia i ludzi którzy stają przed decyzją (potencjalnych rodziców), opinie na temat równowartości życia płodu i człowieka.
    I stąd właśnie wynikła cała ta dyskusja w tym i poprzednim temacie. Dlatego najprostszym rozwiązaniem jest zniesienie zakazów. Każdy będzie mógł zdecydować zgodnie z własnym sumieniem, przekonaniami, religią itp. itd.

  6. #6380
    Avatar Skrzypas
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Różne miejsca
    Wiek
    33
    Posty
    1,621
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Cytuj Zulfisek napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    I stąd właśnie wynikła cała ta dyskusja w tym i poprzednim temacie. Dlatego najprostszym rozwiązaniem jest zniesienie zakazów. Każdy będzie mógł zdecydować zgodnie z własnym sumieniem, przekonaniami, religią itp. itd.
    Nie bardzo rozumiem w jaki sposób to co proponujesz ma być rozwiązaniem konfliktu.
    Pozostawienie całości decyzyjnej w rękach rodziców (tutaj dodatkowo możesz mieć 2 różne opinie i która jest decydującą?) raczej nie zadowoli ludzi którzy traktują płody jako życie ludzkie i walczą o jego ochronę.

  7. #6381
    Avatar wampiirr
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    5,864
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Nie penalizujmy zabójstwa niech każdy sam uzna kogo można zabić, kogo nie można. (Nie porównuje tego, ale twój argument jest inwalida)

  8. Reklama
  9. #6382
    Avatar Tibiarz
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Tibiantis
    Wiek
    5
    Posty
    17,116
    Siła reputacji
    29

    Domyślny

    Cytuj naviX droL napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Tak myślałem, w jednym momencie cos jest bezwzględnie i obiektywnie złe, czemu? Bo tak, a w innym juz nie, czemu? Bo tak sobie ktoś(pan xivan w głowie) ustalił. Czyli jeśli usuwamy element bezwzglednosci który pan używał twierdząc jednoznacznie o zabranianiu aborcji, pana cała retoryka ginie i bardzo łatwo można pokazać że aborcja jest czymś dobrym i jej zakazywanie jest czyms złym, podając chociażby przykład ciężko chorego płodu, gdzie u pana chciałby pan zmusić kobietę do porodu, a następnie zmusic rodziców do oglądania jak ginie w ciągu kilku kolejnych dni przez swoje wady. Co sądzę o takich ludziach gloryfikujacych cierpienie? Brzydze sie nimi i mam nadzieję ze piszę pan te swoje bzdury tylko na pokaz i nie życzę żadnej kobiecie takiego faceta lub tyrana z pokręcona moralnością
    O czym pan w ogóle mówi?

    Jeżeli przyjmujemy, że wolność człowieka jest obiektywnym dobrem - a ja tak przyjmuję, gdyż uważam się za osobę o poglądach wolnościowych. Wy nie musicie tego przyjmować, i nikt was na siłę przekonywać nie będzie, bo wolność to też wolność poglądów. Natomiast wtedy trzeba po prostu powiedzieć wprost, że jesteście przeciw wolności i to by wyjaśniało temat. Jednak wszystkie te tadki i zulfiski same uważają się za wolnościowców, dlatego możemy przyjąć wspólne założenie, że wolność człowieka jest obiektywnie dobra.
    No więc, jeżeli przyjmujemy, że wolność jest dobrem obiektywnym, to - wychodząc z tego założenia - musimy tej wolności bronić. W tym celu mamy fundamentalne prawa: prawo do życia, prawo własności itd. które implikują zakaz zabijania czy zakaz kradzieży. Rzeczy typu zwalenie konia możemy pozostawić moralności każdego człowieka, powołując się na wolność człowieka. Natomiast w odniesieniu do zakazu kradzieży czy zabijania nie możemy stosować takiego relatywizmu moralnego, gdyż tenże relatywizm (który zastosujemy przy waleniu konia) wywodzi się właśnie z założenia o wolności człowieka i fundamentalnych praw, które mają ją gwarantować. Jeślibyśmy teraz te prawa pozostawili moralności ("ja nie kradnę, ale jeśli tobie sumienie powala kraść, to możesz") to nie byłoby już tej wolności, więc i NIE można by się już na nią powołać by uzasadnić ów relatywizm. Powstaje oczywisty błąd logiczny. Stąd więc mamy fundamentalne prawa, których przestrzegać musi każdy, niezależnie czy jest to zgodne z czyjąś moralnością. Nie ma możliwości, żebyśmy się na tym etapie nie zgadzali, jeżeli zgadzamy się co do tego, że wolność człowieka jest dobrem obiektywnym, które należy chronić, gdyż te fundamentalne prawa są logiczną konsekwencją. I tu dochodzimy do tematu aborcji. Wbrew temu co zulfisek twierdzi, człowiek nie zmienia się magicznie z rośliny albo muchy w człowieka. Obiektywnym kryterium stwierdzenia czy dany "zlepek komurek" jest człowiekiem jest np. jego DNA - z ludzkiej zygoty nie urodzi się ryba a z rybiej człowiek, jest to dość jednoznaczne. Warto też zwrócić uwagę, że mówi się często o kodzie genetycznym. Tzn. konkretnie na słowo "kod". A więc w tym momencie mamy już instrukcję, która przy pełnej ciągłości będzie skutkować dorosłym człowiekiem. Oczywiście, wiele zygot umiera nawet bez wiedzy matki, czy kogokolwiek, ale jest to proces na który wpływu nie mamy. Wracając więc do fundamentalności prawa: nie możemy żadnemu człowiekowi odebrać prawa do życia na takiej podstawie, że pozwala nam na to nasza moralność i sobie założyliśmy, że dany człowiek będzie nieszczęśliwy, bo np. pójdzie do domu dziecka. Jest to kompletny absurd, nikt z nas przyszłości nie zna, ponadto szczęście człowieka jest jego sprawą indywidualną, zależną od JEGO percepcji, a odbieranie prawa do życia byłoby tu całkowitym zaprzeczeniem wolności. I byłoby to myślenie bardzo niebezpieczne, bo dopuszczalibyśmy, by ktoś decydował za innych, czy będą szczęśliwi, oraz ich kasował na tej podstawie. Jest to nie tylko fikoł logiczny, w którym relatywizujemy fundamentalne prawo, ale i bardzo niebezpieczny precedens. Dlatego też zabicie nienarodzonego dziecka powinno być zakazane na mocy prawa do życia (gwarant wolności). Osobną okolicznością jest zagrożenie życia matki, gdyż jeżeli w wyniku utrzymania ciąży matka ma stracić swoje życie, to musimy wziąć pod uwagę również jej prawo do życia. Jest to sytuacja, w której nie ma idealnego rozwiązania, gdyż na szali mamy dwa życia, dlatego wybór musi być pozostawiony matce, gdyż chodzi o życia jej i jej dziecka.
    Jeśli chodzi o obronę konieczną i karę śmierci, nie jest to w żadnym razie tożsame z aborcją. Co do pierwszego, to przez obronę konieczną rozumie się obronę własnego prawa do życia i jest jak najbardziej logiczne, że pomimo fundamentalności prawa do życia, można zabić człowieka, który działa z zamiarem zabicia nas, właśnie dlatego, że prawo do życia nam to gwarantuje. Jeżeli dobrem obiektywnym jest obrona życia i w tym celu mamy to fundamentalne prawo, to nie może ono chronić tego, kto w zamiarze bezpośrednim je łamie, gdyż wówczas nie chroniłoby życia atakowanego. Obrona konieczna rozróżnia tu atakowanego i atakującego, i atakowany musi być w oczywisty sposób uprzywilejowany, gdyż to on działa z zamiarem obrony prawa do życia, a atakujący to prawo atakuje. Chyba wszystko jasne, prawda?
    Co do kary śmierci, to nie będę tłumaczył, dlaczego zasądza się ją po fakcie złamania prawa, a nie w momencie jego łamania (pozdro tadeosz wajhę przełoż), gdyż wynika to z założeń kary. Natomiast mechanizm jest podobny jak przy obronie koniecznej. Mamy osobę, która z pełną świadomością i w zamiarze bezpośrednim zaatakowała fundamentalne prawo, a naszym celem jest jego obrona, nie tylko ta bezpośrednia (np. obrona konieczna) ale i poprzez system kar. Nie można powiedzieć, że skoro złamałeś kiedyś prawo, ale w momencie stanięcia przed sądem go nie łamiesz, to nie można cię ukarać. To nonsens. Celem kary jest sprawiedliwość, satysfakcja strony pokrzywdzonej oraz prewencja ogólna (również prewencja szczególna oraz naprawienie szkody, ale w przypadku morderstwa i kary śmierci nie zachodzą). Nie będę się tu rozpisywał na temat aktu sprawiedliwości, tylko parę słów na temat pozostałych dwóch celów. Satysfakcja pokrzywdzonego oczywiście jest niemożliwa, skoro już nie żyje, jednak stroną pokrzywdzoną jest tutaj całe społeczeństwo, gdyż mówimy o ataku na fundamentalne prawo gwarantujące mu wolność. Oczywiście można tu dodać w szczególności satysfakcję rodziny zamordowanego. Natomiast prewencja ogólna ma polegać na tym, że - kolokwialnie mówiąc - kara ma odstraszać od ataku na to dobro obiektywne, po to by było lepiej chronione. Dlatego - choć zaznaczam, że sam nie popieram zbytnio kary śmierci - nie ma tu żadnej sprzeczności z fundamentalnością prawa do życia. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to dlatego, że albo nie rozumie ciągu logicznego ochrony tego prawa (vide: zulfisek, który pisał że zakaz kradzieży jest "koniecznym ograniczaniem wolności", a nie jej gwarantem, czyli kompletne pomylenie przyczyn ze skutkiem) albo zwyczajnie NIE JEST osobą o poglądach wolnościowych, więc nie uznaje fundamentalnych praw, o których mowa. I to jest opcja najbardziej prawdopodobna, gdyż wspomniani zulfisek czy tadeosz żadnymi wolnościowcami nie są, a jedynie im się tak wydaje przez kompletne pomylenie pojęć. Wracając do samej kary śmierci, to dyskusja powinna tu dotyczyć tego, na ile kara śmierci spełnia swoją rolę oraz na temat niezawisłości i nieomylności sądu itp., gdyż to są kwestie do rozstrzygania (i przez które ja np. nie jestem przekonany do kary śmierci), a nie rzekoma logiczna sprzeczność z prawem do życia, której NIE MA. Oczywiście to przy założeniu, że mówimy o karze śmierci za bezpośredni atak na prawo do życia, a nie np. kradzież cukierka w sklepie, ale sądzę to że się rozumie samo przez się.
    Dziękuję za uwagę, można się rozejść. Na żadne tadkowe pierdololo nie będę więcej odpisywał, bo wszystko zostało wyjaśnione powyżej. Co najwyżej mogę jeszcze dokleić fotkę byłego oficera KGB. Pozdrawiam serdecznie, mode zamknij.
    Ostatnio zmieniony przez Tibiarz : 30-05-2020, 15:08

  10. #6383
    Avatar Skrzypas
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Różne miejsca
    Wiek
    33
    Posty
    1,621
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Zakładając że zaplodniona komórka jajowa jest człowiekiem bo ma ludzki kod genetyczny to czy w momencie gdy dyskutujemy o potencjalnym przerwaniu ciąży nie zestawiamy że sobą w konflikcie prawa do wolności dwóch jednostek? W momencie gdy zabraniasz przerwania ciąży nie tylko chronisz jedno życie ale ograniczasz wolność drugiego i nakazujesz mu dbać o to pierwsze przez 9 miesięcy. Ta logika która prezentujesz jest bardzo klarowna i prostolinijna, ale niesie za sobą wiele dylematów moralnych. Zresztą logika ta też ma swoje luki bo jak odnieść ten tor myślenia do np sztucznego zapłodnienia? Z praktycznego punktu widzenia jest to moralnie dobre bo stworzyles nowe życie i wkładając taki zarodek do lodówki technicznie go nie zabijasz bo zabójstwo to chyba nieodwracalne zatrzymanie funkcji życiowych, a nie ich chwilowe wstrzymanie z możliwością późniejszej kontynuacji. Czy można więc trzymać zamrożone zarodki? Jeżeli tak to pojdzmy krok dalej i zastanówmy się czy jeżeli stworzymy medyczna metodę aby płodu w ciele matki nie zabijać a jedynie wydostać z ciała gospodarza i zahibernowac do momentu aż zgłosi się ktoś inny kto zadeklaruje chęć dokończenia ciąży, to czy to się kłóci z obroną prawa do życia tego płodu czy nie?

  11. #6384
    Avatar Tibiarz
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Tibiantis
    Wiek
    5
    Posty
    17,116
    Siła reputacji
    29

    Domyślny

    Cytuj Skrzypas napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Zakładając że zaplodniona komórka jajowa jest człowiekiem bo ma ludzki kod genetyczny to czy w momencie gdy dyskutujemy o potencjalnym przerwaniu ciąży nie zestawiamy że sobą w konflikcie prawa do wolności dwóch jednostek?
    Otóż nie, gdyż w przypadku nienarodzonego dziecka mówimy o prawie do życia, czyli absolutnym fundamencie, a w przypadku matki jedynie o jej wygodzie. Sytuacja się zmienia, gdy po drugiej stronie nie jest już tylko wygoda, a również życie.
    Ponadto matka sama się zgodziła na seks ze świadomością możliwej konsekwencji, jaką jest ciąża. Chyba że mówimy wyłącznie o przypadku gwałtu, i tutaj oczywiście powstaje problem moralny, natomiast nadal mamy ten pierwszy czynnik, bo dziecko nie jest niczemu winne, więc nie można go karać.
    Co do in-vitro, to nie mam na ten temat wiedzy, by go rozwinąć. Nie wiem, czy w ogóle proces, który opisałeś - wydobycia zarodka - jest możliwy bez ryzyka uśmiercenia go, ale zapewne nie.
    Ostatnio zmieniony przez Tibiarz : 30-05-2020, 15:32

  12. Reklama
  13. #6385
    Avatar Skrzypas
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Różne miejsca
    Wiek
    33
    Posty
    1,621
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Cytuj tibia77 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Otóż nie, gdyż w przypadku nienarodzonego dziecka mówimy o prawie do życia, czy absolutnym fundamencie, a w przypadku matki jedynie o jej wygodzie. Sytuacja się zmienia, gdy po drugiej stronie nie jest już tylko wygoda, a również życie.
    Co do in-vitro, to nie mam na ten temat wiedzy. Nie wiem, czy w ogóle proces, który opisałeś - wydobycia zarodka - jest możliwy bez ryzyka uśmiercenia go, ale zapewne nie.
    Co czyni prawo do życia bardziej fundamentalnym od prawa do wolności i decydowania o sobie?
    A co do in vitro to ja przecież nie wymagam od Ciebie wiedzy na ten temat, proszę tylko o opinię roztrzygajacą co w twoim mniemaniu jest moralne, a co nie. Nawet jeżeli metoda którą tutaj przytoczylem nie jest możliwa na chwilę obecną to jako inteligentny facet potrafisz się chyba wczuć w eksperyment logiczny gdzie taka metoda jest dostępna. Zresztą nie mówię o jakiejś abstrakcyjnej rzeczy typu zaludnienie innej galaktyki, tyko o czymś jak najbardziej realnym nawet na przestrzeni najbliższych lat.

  14. #6386
    Avatar Tibiarz
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Tibiantis
    Wiek
    5
    Posty
    17,116
    Siła reputacji
    29

    Domyślny

    Cytuj Skrzypas napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Co czyni prawo do życia bardziej fundamentalnym od prawa do wolności i decydowania o sobie?
    A co do in vitro to ja przecież nie wymagam od Ciebie wiedzy na ten temat, proszę tylko o opinię roztrzygajacą co w twoim mniemaniu jest moralne, a co nie. Nawet jeżeli metoda którą tutaj przytoczylem nie jest możliwa na chwilę obecną to jako inteligentny facet potrafisz się chyba wczuć w eksperyment logiczny gdzie taka metoda jest dostępna. Zresztą nie mówię o jakiejś abstrakcyjnej rzeczy typu zaludnienie innej galaktyki, tyko o czymś jak najbardziej realnym nawet na przestrzeni najbliższych lat.
    W moim wywodzie nie ma czegoś takiego jak "prawo do wolności", jest wolność jako dobro obiektywne, z którego wynikają poszczególne prawa, tj. prawo do życia, prawo własności, prawo do swobody uczuć i myśli, i tak dalej. One właśnie definiują wolność jako całość. Prawo do życia musi być pierwsze, gdyż bez życia nie masz własności, uczuć ani poglądów, więc pozbawiając cię tego prawa, jednocześnie pozbawilibyśmy cię wszystkich pozostałych, czyli całej wolności (lub tego co nazwałeś "prawem do wolności").
    A co do "eksperymentu", to jeżeli byłoby możliwe "wydobycie" zarodka i "przekazanie" go innej "matce", bez ryzyka jego uśmiercenia na jakimkolwiek etapie procesu, to nie widzę problemu. Aczkolwiek spełnienie tego warunku zapewne nie jest możliwe, choć zaznaczam że nie mam dostatecznej wiedzy o in-vitro do prowadzenia takich rozważań. pzdr

  15. #6387
    Avatar Skrzypas
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Różne miejsca
    Wiek
    33
    Posty
    1,621
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Cytuj tibia77 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    W moim wywodzie nie ma czegoś takiego jak "prawo do wolności", jest wolność jako dobro obiektywne, z którego wynikają poszczególne prawa, tj. prawo do życia, prawo własności, prawo do swobody uczuć i myśli, i tak dalej. One właśnie definiują wolność jako całość. Prawo do życia musi być pierwsze, gdyż bez życia nie masz własności, uczuć ani poglądów, więc pozbawiając cię tego prawa, jednocześnie pozbawilibyśmy cię wszystkich pozostałych, czyli całej wolności (lub tego co nazwałeś "prawem do wolności").
    A co do "eksperymentu", to jeżeli byłoby możliwe "wydobycie" zarodka i "przekazanie" go innej "matce", bez ryzyka jego uśmiercenia na jakimkolwiek etapie procesu, to nie widzę problemu. Aczkolwiek spełnienie tego warunku zapewne nie jest możliwe, choć zaznaczam że nie mam dostatecznej wiedzy o in-vitro do prowadzenia takich rozważań. pzdr
    Okej zgodzę się ze w takiej hierarchii prawo do życia musi być nadrzędne w stosunku do pozostałych z tym ze w tym konkretnym przypadku ewentualne dalsze życie INNEJ jednostki ogranicza TWOJE prawa. Zakładam że nie jesteś za tym żeby ograniczyć prawo bogatego człowieka do zakupu jachtu tylko dlatego że może za te pieniądze pokryć koszty 10 transplantacji serca jednostek którym również prawnie przysługuje prawo ochrony życia.
    A co do eksperymentu to odpowiedziałeś bardzo powierzchownie i z ominięciem etapu lodówki, więc prosiłbym o uscislenie.

  16. Reklama
  17. #6388
    Avatar wampiirr
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    5,864
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Dobra kurwa skończcie ten temat.
    Co myślicie o murzynach w minneapolis?

  18. #6389

    Data rejestracji
    2020
    Posty
    48
    Siła reputacji
    0

    Domyślny

    Cytuj tibia77 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    O czym pan w ogóle mówi?

    Jeżeli przyjmujemy, że wolność człowieka jest obiektywnym dobrem - a ja tak przyjmuję, gdyż uważam się za osobę o poglądach wolnościowych. Wy nie musicie tego przyjmować, i nikt was na siłę przekonywać nie będzie, bo wolność to też wolność poglądów. Natomiast wtedy trzeba po prostu powiedzieć wprost, że jesteście przeciw wolności i to by wyjaśniało temat. Jednak wszystkie te tadki i zulfiski same uważają się za wolnościowców, dlatego możemy przyjąć wspólne założenie, że wolność człowieka jest obiektywnie dobra.
    No więc, jeżeli przyjmujemy, że wolność jest dobrem obiektywnym, to - wychodząc z tego założenia - musimy tej wolności bronić. W tym celu mamy fundamentalne prawa: prawo do życia, prawo własności itd. które implikują zakaz zabijania czy zakaz kradzieży. Rzeczy typu zwalenie konia możemy pozostawić moralności każdego człowieka, powołując się na wolność człowieka. Natomiast w odniesieniu do zakazu kradzieży czy zabijania nie możemy stosować takiego relatywizmu moralnego, gdyż tenże relatywizm (który zastosujemy przy waleniu konia) wywodzi się właśnie z założenia o wolności człowieka i fundamentalnych praw, które mają ją gwarantować. Jeślibyśmy teraz te prawa pozostawili moralności ("ja nie kradnę, ale jeśli tobie sumienie powala kraść, to możesz") to nie byłoby już tej wolności, więc i NIE można by się już na nią powołać by uzasadnić ów relatywizm. Powstaje oczywisty błąd logiczny. Stąd więc mamy fundamentalne prawa, których przestrzegać musi każdy, niezależnie czy jest to zgodne z czyjąś moralnością. Nie ma możliwości, żebyśmy się na tym etapie nie zgadzali, jeżeli zgadzamy się co do tego, że wolność człowieka jest dobrem obiektywnym, które należy chronić, gdyż te fundamentalne prawa są logiczną konsekwencją. I tu dochodzimy do tematu aborcji. Wbrew temu co zulfisek twierdzi, człowiek nie zmienia się magicznie z rośliny albo muchy w człowieka. Obiektywnym kryterium stwierdzenia czy dany "zlepek komurek" jest człowiekiem jest np. jego DNA - z ludzkiej zygoty nie urodzi się ryba a z rybiej człowiek, jest to dość jednoznaczne. Warto też zwrócić uwagę, że mówi się często o kodzie genetycznym. Tzn. konkretnie na słowo "kod". A więc w tym momencie mamy już instrukcję, która przy pełnej ciągłości będzie skutkować dorosłym człowiekiem. Oczywiście, wiele zygot umiera nawet bez wiedzy matki, czy kogokolwiek, ale jest to proces na który wpływu nie mamy. Wracając więc do fundamentalności prawa: nie możemy żadnemu człowiekowi odebrać prawa do życia na takiej podstawie, że pozwala nam na to nasza moralność i sobie założyliśmy, że dany człowiek będzie nieszczęśliwy, bo np. pójdzie do domu dziecka. Jest to kompletny absurd, nikt z nas przyszłości nie zna, ponadto szczęście człowieka jest jego sprawą indywidualną, zależną od JEGO percepcji, a odbieranie prawa do życia byłoby tu całkowitym zaprzeczeniem wolności. I byłoby to myślenie bardzo niebezpieczne, bo dopuszczalibyśmy, by ktoś decydował za innych, czy będą szczęśliwi, oraz ich kasował na tej podstawie. Jest to nie tylko fikoł logiczny, w którym relatywizujemy fundamentalne prawo, ale i bardzo niebezpieczny precedens. Dlatego też zabicie nienarodzonego dziecka powinno być zakazane na mocy prawa do życia (gwarant wolności). Osobną okolicznością jest zagrożenie życia matki, gdyż jeżeli w wyniku utrzymania ciąży matka ma stracić swoje życie, to musimy wziąć pod uwagę również jej prawo do życia. Jest to sytuacja, w której nie ma idealnego rozwiązania, gdyż na szali mamy dwa życia, dlatego wybór musi być pozostawiony matce, gdyż chodzi o życia jej i jej dziecka.
    Jeśli chodzi o obronę konieczną i karę śmierci, nie jest to w żadnym razie tożsame z aborcją. Co do pierwszego, to przez obronę konieczną rozumie się obronę własnego prawa do życia i jest jak najbardziej logiczne, że pomimo fundamentalności prawa do życia, można zabić człowieka, który działa z zamiarem zabicia nas, właśnie dlatego, że prawo do życia nam to gwarantuje. Jeżeli dobrem obiektywnym jest obrona życia i w tym celu mamy to fundamentalne prawo, to nie może ono chronić tego, kto w zamiarze bezpośrednim je łamie, gdyż wówczas nie chroniłoby życia atakowanego. Obrona konieczna rozróżnia tu atakowanego i atakującego, i atakowany musi być w oczywisty sposób uprzywilejowany, gdyż to on działa z zamiarem obrony prawa do życia, a atakujący to prawo atakuje. Chyba wszystko jasne, prawda?
    Co do kary śmierci, to nie będę tłumaczył, dlaczego zasądza się ją po fakcie złamania prawa, a nie w momencie jego łamania (pozdro tadeosz wajhę przełoż), gdyż wynika to z założeń kary. Natomiast mechanizm jest podobny jak przy obronie koniecznej. Mamy osobę, która z pełną świadomością i w zamiarze bezpośrednim zaatakowała fundamentalne prawo, a naszym celem jest jego obrona, nie tylko ta bezpośrednia (np. obrona konieczna) ale i poprzez system kar. Nie można powiedzieć, że skoro złamałeś kiedyś prawo, ale w momencie stanięcia przed sądem go nie łamiesz, to nie można cię ukarać. To nonsens. Celem kary jest sprawiedliwość, satysfakcja strony pokrzywdzonej oraz prewencja ogólna (również prewencja szczególna oraz naprawienie szkody, ale w przypadku morderstwa i kary śmierci nie zachodzą). Nie będę się tu rozpisywał na temat aktu sprawiedliwości, tylko parę słów na temat pozostałych dwóch celów. Satysfakcja pokrzywdzonego oczywiście jest niemożliwa, skoro już nie żyje, jednak stroną pokrzywdzoną jest tutaj całe społeczeństwo, gdyż mówimy o ataku na fundamentalne prawo gwarantujące mu wolność. Oczywiście można tu dodać w szczególności satysfakcję rodziny zamordowanego. Natomiast prewencja ogólna ma polegać na tym, że - kolokwialnie mówiąc - kara ma odstraszać od ataku na to dobro obiektywne, po to by było lepiej chronione. Dlatego - choć zaznaczam, że sam nie popieram zbytnio kary śmierci - nie ma tu żadnej sprzeczności z fundamentalnością prawa do życia. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to dlatego, że albo nie rozumie ciągu logicznego ochrony tego prawa (vide: zulfisek, który pisał że zakaz kradzieży jest "koniecznym ograniczaniem wolności", a nie jej gwarantem, czyli kompletne pomylenie przyczyn ze skutkiem) albo zwyczajnie NIE JEST osobą o poglądach wolnościowych, więc nie uznaje fundamentalnych praw, o których mowa. I to jest opcja najbardziej prawdopodobna, gdyż wspomniani zulfisek czy tadeosz żadnymi wolnościowcami nie są, a jedynie im się tak wydaje przez kompletne pomylenie pojęć. Wracając do samej kary śmierci, to dyskusja powinna tu dotyczyć tego, na ile kara śmierci spełnia swoją rolę oraz na temat niezawisłości i nieomylności sądu itp., gdyż to są kwestie do rozstrzygania (i przez które ja np. nie jestem przekonany do kary śmierci), a nie rzekoma logiczna sprzeczność z prawem do życia, której NIE MA. Oczywiście to przy założeniu, że mówimy o karze śmierci za bezpośredni atak na prawo do życia, a nie np. kradzież cukierka w sklepie, ale sądzę to że się rozumie samo przez się.
    Dziękuję za uwagę, można się rozejść. Na żadne tadkowe pierdololo nie będę więcej odpisywał, bo wszystko zostało wyjaśnione powyżej. Co najwyżej mogę jeszcze dokleić fotkę byłego oficera KGB. Pozdrawiam serdecznie, mode zamknij.
    Nadrzędnym kryterium moralności według mnie powinno być ograniczanie cierpienia i zwiększanie szczęścia, a nie sztywne trzymanie się mysli wolności, która może generować cierpienie(zakładamy że cierpienie jest złe, a szczęście dobre). Matka po urodzenia dziecka nie może go zostawić w domu i na przykład nie karmić twierdząc że ona i dziecko są wolne, więc jeśli by chciało to by zjadło i powinno się sobą zaopiekować - są na nią nakładane obowiązki które musi wykonywać, bo bez tego dziecko by nie przeżyło(i by umarło - zwiększenie cierpienia), podobnie jak rodzic zabraniając dziecku bawić się ostrymi rzeczami ogranicza jego wolność, ale robi to w dobrym celu, bo zabawa nożyczkami nie może przynieść nic dobrego, ale może wiele złego, gdyż dziecko nie świadome konsekwencji może się skrzywdzić(ogranicza mu coś, by zmniejszyć szansę na zwiększenia cierpienia na świecie).
    W pewnym wieku uznaje się że dziecko już jest dorosłe, stąd matka nie może mu już rozkazywać i osoba może robić rzeczy których wcześniej nie mogła(miała ograniczoną wolność, bo nie była świadoma że np. alkohol jest zły, ale po uzyskaniu pewnego wieku przyjmuje się że gdy ta osoba go pije to może, bo jest już świadoma konsekwencji)

    Przez wieki różne zasady naszej cywilizacji oraz prawa zmieniały się właśnie po to, by zmniejszyć cierpienie, a zwiększyć szczeście, tak jak np. koniec z segregacją rasową czy nadanie praw kobietom, czy wiele innych, które też przez wieki uznawano za pewnik, aż w końcu się to zmieniło, właśnie po to by ograniczyć cierpienie, a podnieść jakość życia, co według mnie powinno być nadrzędnym celem ludzi. Ludzie usprawiedliwiali siebie, że skoro są np. mądrzejsi i bardziej zaawansowani niż czarni, to niewolnictwo i ich wykorzystywanie jak zwierzęta jest czymś normalnym i usprawiedliwionym. Stąd może pan uznać że burzę pana fundamenty oraz spójną całość, ale jeśli robię to w celu podniesienia jakości życia i zmniejszenia cierpienia na świecie, to warto się zastanowić czy te fundamenty opierają się na dobrym celu dla ludzkości i czy rzeczywiście powinny być fundamentami, a nie jedynie bazą na której należy się opierać. Bo między teorią, a praktyką są ludzie o których prawach mówimy i dyskutujemy, stąd można wyobrazić sobie wiele sytuacji którzy burzą te, teoretycznie nie do zburzenia fundamenty, ale jeśli postawimy się jako człowiek w tej sytuacji, np. znienawidzony przez pana taidio który podał przykład ciąży z której urodzi się dziecko bez żadnych szans na życie i które umrze kilka godzin czy dni po porodzie, co właściwie daje to trzymanie się sztywnych ustalonych fundamentów, oprócz cierpienia i bólu? Lub konający żołnierz na wojnie - czy skończenie jego cierpienia na jego prośbę też będzie czymś złym? Czy sam fakt że jak pan mówi coś jest spójne i logiczne, sprawia że jest z automatu dobre?

    Pana nadrzędnym celem jest trzymanie się tych fundamentów, w imię tego że są fundamentami, moim bilans cierpienia i szczęścia, bo według mnie do zwiększenia jakości życia cywilizacja powinna dążyć
    Pozdrawiam

  19. #6390
    Avatar Kansu
    Data rejestracji
    2009
    Posty
    2,544
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Cytuj wampiirr napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Dobra kurwa skończcie ten temat.
    Co myślicie o murzynach w minneapolis?
    problem nie pojawil sie od razu, sam ten oskarzony typ mial 18 skarg i każda ofc umorzona
    na nagraniach widac ze typ muwi ze nie moze oddychac a zostal uduszony, nie popieram w zadnen sposub szabrowania sklepuw
    tu spk filmik chronia se ale jednoczesnie popieraja powod zamieszek, w usa sporo murzynow ginie o tak o, czy to ten ostatnio biegajacy, czy ten uduszony chociaż nie sprawiał problemów, więc to pewnie był zapalnik

  20. Reklama
Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 4 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 4 gości)

Podobne tematy

  1. Wyciek danych ze wszystkich komisji w kraju [link]
    Przez Kuzyn w dziale O wszystkim i o niczym
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post: 13-12-2024, 19:10
  2. Odpowiedzi: 44
    Ostatni post: 02-06-2014, 19:49
  3. Nowy pomysł na uzdrowienie kraju
    Przez Aureos w dziale O wszystkim i o niczym
    Odpowiedzi: 112
    Ostatni post: 21-02-2014, 16:04
  4. [Opowiadanie] Powrót z kraju zielonych liści.
    Przez Master_Tv w dziale Artyści
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post: 14-10-2012, 16:27
  5. Odpowiedzi: 3
    Ostatni post: 09-06-2012, 09:02

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •