Skrzypas napisał
Kobieta w ciąży ma ograniczone prawa w takiej sytuacji bo zmuszasz ja do wzięcia odpowiedzialności za prawidłowy rozwój i zapewnienie opieki temu płodu? Płodowi? Zrzucasz na nią jako jednostkę obowiązek zapewniania tego prawa do życia tak samo jakbyś zrzucił na tego fanatyka jachtu odpowiedzialność za zapewnienie ochrony życia tym osobą które potrzebują przeszczepu. W pierwszym przypadku mowisz że to zasadne bo prawo do życia>wygoda w drugim już nie.
Aborcja jest działaniem bezpośrednim z zamiarem zabicia płodu, a kupienie sobie jachtu zamiast rozdać pieniądze - nie.
Ponadto bogacz od jachtu nie wpłynął w żaden sposób na sytuację, równie dobrze mógłby w tym rozważaniu nie istnieć, natomiast ciąża jest konsekwencją działania matki.
Chyba że mówimy wyłącznie o gwałcie, to tak jak już pisałem, niewątpliwie zachodzi problem moralny, ale nadal niezaprzeczalny jest ten pierwszy fakt, a dziecko nie jest niczemu winne. Moim zdaniem prawa kobiet powinniśmy tutaj bronić nie poprzez przyzwolenie na aborcję, tylko znaczne zaostrzenie represji względem gwałcicieli, ponieważ obecne kary za to przestępstwo są śmieszne. A od tego się w ogóle zaczyna cały ciąg przyczynowo-skutkowy.
I ja caly czasu nie rozumiem jaka wiedza z zakresu in vitro jest potrzebna żeby odpowiedzieć na te proste pytania, wydaje mi się że oboje wiemy że unikasz stanowiska bo widzisz ze żelazna logika która się posługujesz może zostać użyta przeciwko rozwiazaniom jakie proponujesz i cały plan w pizdu.
Ale nie baw się może w tadeosza, co?
Napisałem, że nie widzę problemu, jeżeli na żadnym etapie procesu (a więc i etapie lodówki) nie ma ryzyka uśmiercenia zarodka i faktycznie mamy gwarancję "przeniesienia" do innej matki. W rzeczywistości zapewne jest to niemożliwe, ale nigdy nie zgłębiałem tematu in-vitro.
Zakładki