PS dalej zero odniesienia do podanego alternatywnego rozwiązania (którego też nie uważam za zajebiste, ale lepsze od cowboyowego) xD a odpowiedź na negatywny skutek rozwiązania cowboyowego to "nie byłoby tak bo nie"
Wersja do druku
PS dalej zero odniesienia do podanego alternatywnego rozwiązania (którego też nie uważam za zajebiste, ale lepsze od cowboyowego) xD a odpowiedź na negatywny skutek rozwiązania cowboyowego to "nie byłoby tak bo nie"
Hejka nawet nie czytałem ale odniose się do ostatnich zdań tibiarza
Kuzyn ojca siedzi w UK, robi se coś tam i za premię co kilka miesięcy kupuje mieszkanie w pl
W tej chwili ma ich z 15-20 no i je wynajmuje oczywiście nie zajmuje się tym sam
No i niby wszystko spoks, ale weźmy kilku, kilkudziesięciu czy kilkuset takich, podaż mieszkań się zmniejsza, ceny zapierdalaj w górę i jest essa 15k za metr
Jak dziura w ziemi jest sprzedana zanim wawiki przyjadą w małym miasteczku, w którym nic nie ma, to coś tu nie gra pzdr
Mieszkanie prawem nie towarem
no ale jakim sposobem to robi? a no takim że ma pensję na poziomie UK, a ceny mieszkań na poziomie polack, i to jest patologią
w UK by tych mieszkań nie kupił, gdyż - uwaga - nie byłoby go stać
https://obiektywnefinanse.pl/2020/11...sce-i-europie/
https://rankomat.pl/nieruchomosci/il...ranking-stolic
wg danych z pierwszego linku, prędzej kupisz mieszkanie w warszawie z pensji polacka niż w londynie, paryżu, budapeszcie, pradze, rzymie, lizbonie itd. z tamtejszych pensji
w berlinie, amsterdamie, wiedniu podobnie
no ale podobno w paryżu nie ma bańki i zajebiście działa podateczek, kolega cowboya był na weekend i nic nie mówił, wszędzie taniutko tylko u nas bańka przy złych burżujuw
E: obrazek
https://i.imgur.com/1u1YFvB.png
1. Czyli jest problem z tym, że ludzie kupują po 10/15/20 mieszkań pod wynajem podczas gdy inni, nawet "przyzwoicie" zarabiający nie mogą sobie pozwolić na jedno mieszkanie czy to nie jest problem? Mówię o tym problemie nie z poziomu ekonomicznego tylko z poziomu egzystencjalnego.
2. Chyba, że umówiliśmy się już wszyscy, że biednych to trzeba jebać w dupe, a bogaty musi wykorzystywać ludzi przemocą ekonomiczną? Czy przemoc ekonomiczna w ogóle istnieje i czy można o niej mówić w kontekście mieszkań itd?
3. Czy regulacje jak np w Czechach lub w Portugalii nt. wynajmu krótkotrwałego poprawiają "zwykłym" obywatelom życie czy je utrudniają?
4. (Jeżeli problem istnieje) Czy są jakieś pomysły jak problem rozwiązać? Można pominąć jeżeli według Ciebie problemu nie ma.
To są poważne pytania jakby co, nie prowokacyjne.
jeżeli skupuje je jakiś typ, co siedzi w UK bo zarabia w funtach, to jest problem, ale nie jest to wina wolnego rynku, tylko tego, że przez 50 lat, gdy inni mieli wolny rynek i się rozwijali, my mieliśmy marksa i lenina (i bloki z wielkiej płyty na przydział), i nie jesteśmy teraz w stanie konkurować
ten sam typ, w miejscu gdzie zarabia, kupiłby pewnie 1-2 mieszkania
jeśli chodzi o "rozwiązanie", to napisałem że jeżeli rzeczywiście tak jest, że mieszkania stoją puste (nikt tego jeszcze nie wykazał, ale przyjmijmy że tak), to podatek od takiego pustego mieszkania jest wg mnie lepszym rozwiązaniem niż podatek od każdego z tych 10/15/20
nie idealnym, ale lepszym od tego co cowboy forsuje
zapomniales dodac, ze w wielu tych krajach jest po prostu kultura najmu, w berlinie wystarczy przeczytać, że patologia mieszkaniowa przez właśnie airbnb, najem krotkoterminowy i inwestycje ogromnych korporacji wrzucających na hita miliardy euro w jedno miasto, doprowadziła do tego, że przeprowadzono tam referendum w sprawie uspołecznienia tych mieszkań, zapraszam do lektury
https://next.gazeta.pl/next/7,151003...zeba-miec.html
to i inne problemy występują na polskim rynku mieszkaniowym
no ale przecież to w polsce jest bańka i chore ceny, a gdzie indziej są normalne? no tak cowboy mówił, to tak chyba jest, nie? :hmm
nie mam teraz czasu czytać całego, potem mogę się odnieść, ale tak na szybko: w wywiadzie jest mowa o podmiotach które mają po 3000 mieszkań, a nie 10/15/20
a jak to się stało, że tyle mają? czy na drodze abusowania wolnego rynku??
otusz nie, po prostu wykorzystały skorumpowany etatyzm:
kto by się spodziewał xDCytuj:
Berlin to miasto najemców, aż 85 procent ludzi żyje w mieszkaniach wynajmowanych, obowiązują tu mocne prawa lokatorskie, które oczywiście nie spadły z nieba, tylko zostały wywalczone dekady temu. Kiedyś większość berlińskich mieszkań na wynajem albo należała do miasta, albo do dużego niemieckiego przemysłu, do fabryk - tak było w Berlinie Zachodnim. Uważano to za ważny element ordoliberalnej polityki ekonomicznej: w interesie kapitalistycznego państwa jest to, żeby mieszkania były tanie, bo wtedy można bez wielkich protestów utrzymywać płace na umiarkowanym poziomie, co z kolei pozwala obniżyć koszty eksportu. Te tanie mieszkania na wynajem były jednym z motorów powojennego sukcesu ekonomicznego Niemiec Zachodnich i - to jest ciekawe - postrzegano je jako element polityki ekonomicznej, a nie jako politykę społeczną czy jakiś „socjal”. Ale to były lata 60-te. Natomiast po 2000 roku wszystko się zmieniło, uznano, że to są przestarzałe idee, nowe czasy wymagają „więcej efektywności”. Władze w Berlinie objęli socjaldemokraci, którzy zdecydowali, że te mieszkania trzeba sprzedać.
Socjaldemokraci?
No trochę jak w Polsce. Berlinem rządziła wtedy SPD, czyli formalnie byli to lewicowcy - takie nasze SLD - i oni prowadzili politykę neoliberalną, masowo prywatyzowali mieszkania.
Ale zrobili to podobnie, jak w Polsce? Bo u nas też odbyła się masowa prywatyzacja zasobów komunalnych, sprzedawano mieszkania najemcom z 90 proc. bonifikatą.
Inaczej. Mieszkań nie sprzedawano lokatorom tylko funduszom inwestycyjnym, w pakietach po kilkadziesiąt czy kilkaset kamienic. Była to prywatyzacja i równocześnie finansjalizacja, czyli proces zwiększania wpływu rynków finansowych na gospodarkę, w tym wypadku mieszkaniową. Nie uniknięto przy tym korpucji, chociaż formalnie nikt nie został za nią skazany. No ale polityk, który te mieszkania sprzedawał, rok później został wiceprezesem jednej z tych sprywatyzowanych spółek. Wszystko odbyło się pod hasłem „optymalizacji”. Na poziomie miejskim był wtedy nacisk na politykę austerity, oszczędności, cięcia, zaciskanie pasa. Teoretycznie po to, żeby wzmocnić budżet miasta.
problemem w calym kraju jest również patodeweloperka, który problem z mieszkaniami pogłębia, budowane są mikroapartamentowce (xD), czyli sprytne omienięcie przepisu, ze lokal mieszkalny ma miec 25m2, chów klatkowy, bez infrastruktury, bez komunikacji i takie cos kosztuje kilkanascie k/m2 xD
https://bi.im-g.pl/im/20/17/19/z2631...kalnego-Bl.jpg
przeciz to powinno byc nielegalne, jak masz zalozyc rodzine (w 18m2 xD), kiedy jak sie zesrasz to ci hata cala pierdoli
jak się porówna osiedla planowane kiedyś, to miałeś w obrębie x mieć jakieś kółko z zielenią, szkołę i wszystko miało mniejszy większe sens
to państwo powinno przejąc rynek mieszkaniowy i zacząc budować osiedla (lub natychmiast zmienić prawo blokując podobne inwestycje, ale to kruwa psozlo daleko), w miastach większych i mniejszych i zapisać, tak jak w berlinie, że są wynjamnowane w ludzkich cenach, z zapisem właśnie tego, że nie da się ich kupić bo zara by machlojki były
do tego należy dołożyć decentralizację, żeby ludzie z większych aglomeracji mieli po co spierdalaćdo mniejszych (covid podal reke jednak pracy zdalnej)i zachecac do tego ludzi dajac im wlasnie uslugi i kluczowe instytucje panstwowe do zycia (sądy, szpitale, przychodnie szkoły), aktualnie jeżeli masz w pobliżu większe miasto, to takie instytuce są z mniejszych miejsc zabierane i wszystko jest wypychane do miast większych, co tylko komplikuje sprawy
samo opodatkowanie nie rozwiąże chujowego zagospodarowania i chujowych przepisów, gdzie mając pieniądze robisz co chcesz, a te nowe budownictwo tylko zapędzaja nas w kozi róg, bez zdecydowanej ingerencji państwa, nadal będziemy mieli budowane nowe mieszkania, w chujowych nienadających się do życia miejscach, w tym gównie o wstawiłem masz 1.5k mikroapartamentowców, częśc będzie na najem krótkoterminowy, część studenciaki i to tworzenie miejsc nie do życia, bez zieleni, bez dobrej infrastruktury i przestrzeni za ogromną cenę podbijaną przez ogromne środki z polski i innych panstw
co do pustostanów https://biznes.radiozet.pl/News/Mies...j-stoi-pustych
ofert jest więcej, ale mnóstwo mieszkań nie wraca na rynek, bo opłaca się ich nie wynajmować, sama część innych pokrywa ci jakiekolwiek koszty, a cena ich za bardzo nie maleje
berlin ma 3,65kk mieszkańców, w polsce są inwestorzy mający tych mieszkań po kilkaset, w największych miatach polski co wystarczająco odpowiada rozmiarom innych, zresztą dalej w tekście jest informacja, że znacznie lepiej, jeżeli ktoś ma nawet tą jebaną kamienicę, ale płaci tu uczciwe podatki, aniżeli dopuszcza się miliarderów do rynku mieszkaniowego
żeby ten fragment zrozumieć, należy pojąć, że socjaldemokraci zachowali się jak neoliberałowie co jest sprzecznością co jest napisane wprost z tego zdania na górze, czyli pomyśleli, że państwo, nie powinno mieć żadnych swoich aktywów, bo to jest niepotrzebne. W polsce dziką reprywatyzację zaprowadził Balcerowicz, który za swoich rządów pozbywał się majątku państwowego jak popierdolony prywatyzując wszystko co się da (co było ogułem najchujowszym pomysłem jaki można wymyślić)
Jak widzisz użyte tu było sformułowanie
autorka uważa, że sld to nie była lewica (SPD to też nie), tylko właśnie przebrani neoliberowałowie oraz stare komuchy, które uwłaszczyły się na prywatyzacji państwowego mienia i całej transformacji, która miała miejce w tamtym czasie (ttaj ciekawostka: uwłaszczyli się na tym również kaczyńscy oraz tusk, dlatego mieli potem ogromne środki, aby poważnie wejść w politykę)
a takie zachowanie przeczy poglądom lewicowym, bo ja uważam, że państwo jak najbardziej powinno mieć swój majątek, np. mieszkania i inne kluczowe dla komfortu i bezpieczeństwa obywateli miejsca i usługi
no ale jakbyś miał same większe mieszkania, to siłą rzeczy byłoby ich mniej, czy od tego byłoby lepiej?
to chyba lepiej żeby taki kawaler lambadziarz, czy nawet para mieszkała na własnych 25m^2 niż nigdzie, mieszkanie prawem
problemem nie jest to, że ktoś to buduje, tylko że ludzie tak przepłacają za takie klitki, no ale tutaj dochodzimy do tego, o czym pisałem, czyli kultu życia na kredyt, wydawaniu pieniędzy których się nie ma (tzw. bańka, nie?), oraz chęci mieszkania w jakiejś zapyziałej warszawce na osiedlu dla młodych dynamicznych z wielkiego miasta (bo to tam się buduje takie gówna co pokazałeś)
no i poza tym, to fajnie że kiedyś się takie przyjazne osiedla budowało, ale ciągle pan zapomina, że na przydział mieszkania na takowym czekało się 20+ lat i dostawało się (jak miałeś szczęście) 30-paro-metrowe mieszkanie dla całej rodziny
no i to jest akurat prawdaCytuj:
do tego należy dołożyć decentralizację, żeby ludzie z większych aglomeracji mieli po co spierdalaćdo mniejszych
taka piła to zaraz będzie miastem emerytów xD ale przynajmniej mieszkanie będzie się dało kupić więc dla mnie git :feelsokayman
a tak naprawdę to nie, bo i tak spierdalam na wyspy cooka za max parę lat
ogólnie problemem jest też to, że ludzie się pchają tam, gdzie już miejsca pod rozbudowę nie ma (i potem jak się znajdzie kawalątek gruntu, to powstają takie potworki z 15-metrowymi "mieszkaniami"), a tam gdzie jest miejsce to się zbytnio nie inwestuje
ale mnie to naprawdę wielki chuj obchodzi, czy to była lewica, prawica, czy kurwica, chodzi o to, że stało się dokładnie to, co się zwykle dzieje gdy zamiast wolnego rynku decyduje polityk - czyt. korupcja, i wygrywa ten, kogo stać na łapówki i odpowiedni lobbing, a małym podmiotom chuj do dupyCytuj:
żeby ten fragment zrozumieć, należy pojąć, że socjaldemokraci zachowali się jak neoliberałowie co jest sprzecznością co jest napisane wprost z tego zdania na górze, czyli pomyśleli, że państwo, nie powinno mieć żadnych swoich aktywów, bo to jest niepotrzebne. W polsce dziką reprywatyzację zaprowadził Balcerowicz, który za swoich rządów pozbywał się majątku państwowego jak popierdolony prywatyzując wszystko co się da (co było ogułem najchujowszym pomysłem jaki można wymyślić)
Jak widzisz użyte tu było sformułowanie
autorka uważa, że sld to nie była lewica, tylko właśnie przebrani neoliberowałowie oraz stare komuchy, które uwłaszczyły się na prywatyzacji państwowego mienia i całej transformacji, która miała miejce w tamtym czasie
a takie zachowanie przeczy poglądom lewicowym, bo ja uważam, że państwo jak najbardziej powinno mieć swój majątek, np. mieszkania i inne kluczowe do komfortu i bezpieczeństwa obywateli miejsca i usługi
ale tu akurat chodzi o kowid, to są normalne mieszkania które w normalnych warunkach powynajmowaliby sobie studenci, a że teraz studia są zdalne, to nie mają po co, zamiast tego siedzą w rodzinnych domach/mieszkaniachCytuj:
co do pustostanów https://biznes.radiozet.pl/News/Mies...j-stoi-pustych
ofert jest więcej, ale mnóstwo mieszkań nie wraca na rynek, bo opłaca się ich nie wynajmować, sama część innych pokrywa ci jakiekolwiek koszty, a cena ich za bardzo nie maleje
wcześniej była mowa o sytuacji, w której ktoś wykupuje cały blok/osiedle pod wynajem, i coś tam wynajmuje ale wiele mieszkań stoi sobie pustych i wyjebane
prawdziwa okazja :kekw
https://www.otodom.pl/pl/oferta/kawa...tml#e49425d3ce
Z ofertami mieszkań bierzcie jedna rzecz pod uwagę: to, ze jest ogłoszenie jakieś, to nie znaczy, ze cena nie jest z czapy, a nawet takich chujowych ofert wisi więcej, bo nikt tego nie kupuje, wiec one sobie wiszą, w przeciwieństwie do cen rynkowych, które znikają. Chociaż nie znam rynku warszawskiego :p