Aravons napisał
Wiadomo, że starsze wersje gry wymagały więcej zręczności, ale z drugiej strony wojny były mniej ruchliwe i brakowało w nich tego szybkiego tempa i orientacji tego co się dzieje w koło. Nie wiem czy rola komandera czy tam dowódcy jest aż tak ważna, skoro i tak każdy musi dbać w tym momencie o swoje i intensywność rzeczy które dzieją się na klawiaturze, ekranie i w naszej głowie nie pozwalają na pełne ogarnięcie całej sytuacji.
Żadne kłócenie się, ja uważam podobnie. Każda tibia miała/ma swoje dobre i złe strony. Kiedyś więcej zależało od ogaru pojedynczej osoby, teraz wiele zależy od całej ekipy. A co do roli komandera, cóż... moim zdaniem już sama instytucja komandera to coś zajebistego, bo trzeba mieć niezły łeb żeby to ogarnąć, ale najważniejsze i tak jest to, czy ludzie słuchają komend. Bo na dobrą sprawę to komander mówi co trzeba robić, a przynajmniej te główne rzeczy, jednak błędem jest wyłączanie mózgu i bazowanie jedynie na słowach lidera i np. nie obieganie i zamykanie ludzi bez komendy. Bez własnego mózgu na żadnej tibii nie można było nic osiągnąć i to jest coś, co łączy każdą wersję tej gry ;d
Aravons napisał
A można śmiało powiedzieć, że z obecnych ekip to jedna z najpopularniejszych, zgranych, a przede wszystkim świetnie się przy tym bawiących paczka kumpli. Nie słychać na filmikach, że podczas całego tego podniecenia górę biorą emocję i dobrzy koledzy nie wyzywają się od k#$%w i najgorszych, bo ten źle rzucić walla.
Nigdy nie byliśmy i raczej nie będziemy rządzić całym tibijskim światem, ale to pewnie właśnie dlatego, że nie ma u nas aż takiego parcia na to. My po prostu zajebiście się ze sobą bawimy i nawet gdy nie ma akcji, to nie ma też ciszy na vencie, bo znamy się parę lat (największe oldziki nawet 5) i gadamy jakbyśmy pili właśnie piwko.
Aravons napisał
~wyczuwam cisze nocną gdy komander na wojnie mówi szeptem do mikrofonu (drugi filmik :D)
niee, taki po prostu jest Szady. Człowiek-spokój, który nawet wkurwia się spokojnie :D
###
Myślałem chwilę nad kolejnym filmem, który chciałbym przypomnieć szerszej publiczności. Padło na pierwszy poważniejszy film z Antiki. No właśnie, czemu
Antica? Wszystko zaczęło się jakoś na początku
grudnia 2011 roku, gdy po serii bardzo szybkich zmian otsów (rekordowe trzy serwery w tydzień) narastało w nas wkurwienie. Wiedzieliśmy że data ważności otsa równa się dacie, w której większosć teamów odejdzie i nie będzie się z kim bić, jednak nie do końca rozumieliśmy intencje teamów. Raz nie pasowało, bo za duży exp stage i czekali na rpg, jak już przyszła pora na rpg, przeszkadzało że to rpg i za wolno się expi, więc wracamy na jakiegoś INNEGO orsha i tak w kółko. Nam to za bardzo nie robiło różnicy, ale cóż, sami ze sobą nie będziemy się przecież bić...
Tak też
29 albo 30 grudnia na vencie nastąpiła niemała konsternacja: CO DALEJ Z TEAMEM? Trzy lata wspólnej gry, wiele mordeczek, które przewinęły się przez ten czas, przyjaźnie, setki godzin spędzonych w doborowym towarzystwie i nagle siema? Padł pomysł przejścia na
real tibię. Tibię, którą każdy z nas opuścił ze względu na mniej lub bardziej zrozumiałe zmiany w systemie pvp, tibię, w której zatrzymaliśmy się na etapie 8.6. Postanowiliśmy zrobić jednak test na lojalność i odwagę i zdecydowaliśmy się na ten ruch. I w sumie się opłaciło. Nie skończyło się jak z valorią czy kyrą, gdzie na 15 lvlach każdy miał
rsa XD
Antica na dobrą sprawę scementowała starą ekipę, ludzi którzy od zawsze nadawali temu teamowi kolorytu i sensu. Ludzi, dla których warto było odpalić komputer. Już przed wyjściem z rooka powstała
spina na torgu, bo tak się złożyło, że na Antice grała tzw "torgowa ekipa". Ta spina ciągnęła się za nami jeszcze długo, ale o tym kiedy indziej.
Na razie przedstawiam Wam nasze początki, nasze pierwsze odważniejsze akcje z random
pk, combo ueków, a także openek ze wspomnianą "torgową ekipą". Za jakość przepraszam, ale lagi nie wynikały z mojej strony, po prostu tibiacast jest tragiczny, bo po jakimkolwiek updacie każdy record traci na jakości i strasznie laguje. Niemniej, zachęcam do oglądania.
Kurwa mać, ciekawe czy ktokolwiek doczyta do końca :D
Zakładki