A więc krótkie przedstawienie dzisiejszego OPEN BATTLE z gildią TANGO DOWN! Dzięki za wyjście, przynajmniej coś się działo :)
Zdjęcia przedstawiam pożyczone z casta GRAGNY, krótka historia o tym jak Wyśmienity Koperek aka Szadyzor na knighcie miał przyjemność poprowadzić SWÓJ TEAM do wygranej!
Walka toczyła się na terenie pomiędzy miastem elfów - Ab'Dendriel oraz miastem zwanym Carlin...
Rozpoczęliśmy od standardowego zagrania: ustawienie się z linią. Po krótkim czasie nadeszła drużyna TANGO DOWN - tak jak sobie założyliśmy chwilę wcześniej ktoś wpadł na pomysł 'przyrashowania' i dzięki idealnej linii stworzonej przez magiczne ściany BASCO BALBOA nawet nie starał się uciekać i mógł tylko pomodlić się o bezpieczny powrót swojej duszy do temple.
Załącznik 284131
Po stracie swojego druida TANGO DOWN postanowiło się cofnąć. Jednak nie takie zagrywki AL KAIDA napotykała już podczas swojej przygody na OTSach dlatego bogaci w doświadczenie postanowili obiec swoich rywali przez krzaki. Na zdjęciu Szady wraz z Gragną. Reszta ślamazarnie ciągnęła się z tyłu!
Załącznik 284132
Rywale szybko stracili pomysł na dalsze rozgrywanie bitwy, część z nich niestety nie słuchała chyba komandera, ponieważ biegali samotnie i skazani zostali na wieczne potępienie oraz zesłanie w podziemia mrocznej GOROMY...
Tutaj zdjęcia z poszczególnym fragów, GRAGNA nie zarejestrował wszystkich śmierci dlatego wrzucam wykaz z tibia.com!
Załącznik 284133
Załącznik 284134
Załącznik 284135
Załącznik 284136
Załącznik 284137
Załącznik 284138
Załącznik 284139
Załącznik 284140
Podsumowując:
Miło było wrócić w końcu do czasów otsów, AB-CARLIN zawsze było w naszym wykonaniu PRAWIE IDEALNE dlatego wygrana na tym gruncie cieszy podwójnie! Panowie z TANGO DOWN, dzięki za odwagę i wyjście na battle, liczę na większy opór za tydzień! Mam nadzieję, że zakończy to głupie gadanie o tym, kto na chwilę obecną jest lepszy i kto powinien team ogarnąć.
Dziękuję za uwagę.
Zakładki