Ponieważ nam się nudziło, postanowiliśmy ruszyć się na zamek w ab i powku*wiać ludzi. Na zamku okazało się, że smok jest wolny, więc wpadłem na genialny pomysł klepania gościa. Wbijamy, ja blocze, jest całkiem ok, mamy jednego pota na cały team, ale jakoś ciągniemy. Kiedy smok miał już yellow postanowił cisnąć kilka gfb, więc dojechał nas do reda. Wtedy postanowiliśmy, że kupimy więcej potów i ubijemy dzida. Dzid zszedl na dół, padł od guarda, ja zaliczyłem ozdrego rotfla i kazałem mu wrócić z potami. Przyniósł 13 potów do podziału - ja jako bloker dostałem 10, on 3. Weszliśmy, padliśmy, proste ;d
Niby proste ale trochę nie logiczne.
A co do Avatara to kumpel był i bardzo sobie chwali.
Zakładki