Dla mnie trap to nie pk, tylko tchórzostwo i przeszkadzanie innym w grze.
Trapować może każdy debil, a pkować na otwartym terenie trzeba umieć, a jak ktoś nie potrafi się wykazać sprytem czy doświadczeniem z Tibii - ucieka się tylko do trapowania.
To samo dotyczy wara - co to za walka, jeżeli wszyscy stoją na terenie 60 kratek i ciskają się wzajemnie jakimiś sd. No totalnie bez sensu. A na pustyni, żeby kogoś ubić w 3 czy w 5, albo żeby uciec od zgonu trzeba chociaż trochę pomyśleć, a w ostateczności, przez przypadek, może spryt albo doświadczenie z Tibii pomoże w ubiciu kogoś albo w ucieczce.
Dlatego moim zdaniem osoby, które trapują to osoby bez ambicji, niedoceniające się, uważające się za idiotów. Sory, ale to moje zdanie. Może się Wam nie podobać, jednak podstawowe pytanie: Po co pkuję? W co najmniej 60% dla zabawy albo satysfakcji. Czy jeżeli pomogę w ubiciu kogoś, bo stanę w trapie, to będę spełniony? Czy to wszystko, na co mnie stać?
Bardzo podobało mi się jak przed hackiem, na 80 lvlu z facc, padłem od trzech gości w Venore. Biliśmy się z 8-12 minut, jeden od nich padł, przyleciał mój kumpel, też padł, a na koniec ja padłem. Nie byłem wkurzony, że zglebiłem, bo to była fajna, uczciwa walka, mimo to, że jakiś koleś stał w drzwiach i za nimi miał parcele czy coś i nie mogłem nigdzie wyjść, to w pomieszczeniu, skąd nie było ucieczki, mogłem trochę pobiegać chociażby dookoła stołu.
I piszcie sobie, że jestem głupi, polujcie sobie na mnie, i tak od miecha nie gram, więc jak ktoś chce mnie pobić to polecam się najwcześniej w okolicach wakacji, o ile będę miał pacc.
Tylko proszę o brak komentarzy w stylu "chodź do nas na rekolekcje" itp. :D
*Mage
Gz 179 i trophy. A pacca myślę, że i tak przedłużysz, już 2-3 miechy tak nie wiesz, czy przedłużać i ciągle w rzucie monetą orzeł - przedłużam, reszka - nie rezygnuję z pacca, wychodzi, że przedłużasz... :)
Zakładki