Kylo napisał
Witam,
JA mam pytanie chyba do Pana Tibiarz.. On tu dowodzi tym serwerem.. Czy jest jakas szansa na update? Nowe lokacje, czy cos ogolnie , zeby rozruszac ten serwer? Chyba, ze tak ma wygladac to.. Rok temu 802 osoby rekord, grajkow bylo sporo, teraz 200 max .. W tym 100 makerow.. 30 pekerow, rudych itp dziadostwa.. 30 war grajkow. Plus paru neutrali, ktorzy aby wyjda poza miasto to od razu padaja.. Ja wiem ze serwer jest pvp i mozna se bic co sie chce, ale generalnie nie ma srodka wcale na tym serwerze.. 80 % ludzi to max 20 lvl do runek, 15 % 100 + lvle war grajki i nic poza tym.. Jest jakis pomysl ? Czy ten serwer juz tak ma wygladac do konca ?
Tak, będzie update, wystarczy wejść na forum albo na discorda. Ale to nie ma większego związku z tym, o czym piszesz. Updaty nie przyciągają nowych graczy, i wbrew pozorom nie mają wielkiego wpływu na liczbę online, ona wynika z wielu innych czynników. Tibiantis istnieje od lat i ma jeszcze istnieć kolejne, więc nie może bazować na chwilowym hypie, gdyż to zawsze działa na krótką metę (vide: twoje "800 online", które poszło tak samo szybko jak przyszło). Taki serwer bazuje na tym, że ma ugruntowaną pozycję i każdy od czasu do czasu do niego wraca, dlatego przechodzi przez różne fazy. Przez niemal cały czas swojego istnienia miał w granicach 100-400 online (z jednym stosunkowo krótkim peakiem powyżej). Raz było więcej, raz mniej, w zależności od aktualnej koniunktury. Np. wojny zawsze wyraźnie obniżają online, a koniec wojny podnosi. Tak samo starty innych serwerów, na które zawsze część ludzi przechodzi dla odmiany, a potem wraca. Ludzie też falami quitują, bo mało kto ma psychikę grać w jedną tę samą grę przez 5 lat non-stop dzień w dzień, ale po jakimś czasie znowu nabieraja głodu i falami wracają. Tak to właśnie działa, i to jest naturalne.
Dlatego te chwilowe 800 online nie jest żadnym wyznacznikiem. Przecież ono się też nie wzięło z żadnego updatu, tylko akurat nałożyły się wszystkie najbardziej sprzyjające czynniki. Nie było akurat wojny, nic nie startowało, do tego paru streamerów wpadło randomowo pograć, z bubbą na czele, i z ich streamów weszło sporo ludzi. Ale jakiś bubba nie będzie tu łupać przez 5 lat, tylko się chwilę pobawi i pójdzie. A ze względu na charakterystykę serwera, z każdej takiej fali nowych graczy może 1/10 z nich rokuje, żeby zostać na dłużej. Reszta quituje po dwóch deadach od huntera, albo dostaje bana za macro, lub po prostu po kilku dniach traci zajawkę (albo zwyczajnie odchodzi, bo bo pan streamer już nie gra).
Podsumowując, te gadki że "uuuu ale online spadło tibiarz zrup coś" wracają cyklicznie na przemian z "hurr durr wszystkie respy zajęte, nie da się grać!!". Było 400 online, potem spadło na 150, potem znowu podrosło na 400, znowu spadło na 150, potem znowu boost na 400, i znowu spadek na 200, potem nagle szybki wzrost na 700, i równie szybki spadek na 300 itd. A przecież my czas robimy to samo. xD Więc taka jest po prostu kolej rzeczy, ale żeby to zrozumieć, to trzeba patrzeć szarzej, na całą historię serwera, a nie w odniesieniu do jakiegoś tam wybranego punktu. Dlatego to, że jest ileś tam online, nie warunkuje naszych ruchów. Niezależnie czy jest 200 czy 600, my po prostu robimy swoje i tyle. Zawsze też mówię to samo, niezależnie czy jest akurat dołek czy górka. Jak było po 150, to mówiłem, że spokojnie, jeszcze przyjdze czas, że będzie więcej; ale jak były rekordy online, to też nigdy nie waliłem konia, że łoooo podbijamy świat, tylko mówiłem że najważniejsze jest ilu z nich zostanie na dłużej, jak ten chwilowy hype opadnie (bo zawsze opada).
A update (każdy, nie tylko ten nadchodzący) generalnie nie jest po to, żeby podnieść online, tylko dodać trochę urozmaicenia stałym graczom (potencjalni nowi gracze mają to w dupie, bo nikt nie zaczyna tu grać ze względu na updaty, tylko nostalgię do starej tibii). Mam nadzieję, że co nieco rozjaśniłem.
Zakładki