Uzupełniając tamtego posta, to tutaj jakiś dziadek tłumaczy dalsze powiązania:
https://www.youtube.com/watch?v=NH0fYanB-wM ale trochę zamula, więc średnio się słucha. W skrócie: ten typek, z którym budda się woził bugatti po monako, to prawdopodobnie sam jest słupem. Budda o nim gadał, że to zajebista mordeczka i przyklad, że można w młodym wieku zarobić kupę hajsu i pozostać dobrym człowiekiem xD pośrednio reklamował też jakiś jego projekt scam-coina. Okazuje się, że bugatti nawet nie należało do niego, tylko jakiegoś josepa heista, grubszej ryby co ponoć ma koncie miliardowy scam na krypto i piramidzie. W tej sytuacji nie dziwi, że pan monako odsiaduje 10 latek w niemczech.
Wyłania się z tego obraz typowo mafijnej struktury, w której budda faktycznie jest słupem, w dodatku niskiego szczebla (niższego niż dobra mordeczka od bugatti). Dużo jego wyznawców teraz zmienia narrację na taką, że pan kamil to łebski gość, bo może i posiedzi parę latek, ale na pewno ma skitrane setki milionów na kajmanach i po wyjściu będzie sobie tam siedział i się śmiał. xD Generalnie, zauważyłem że ludzie często mają takie przekonanie, jak się zamyka jakiegoś oszusta, że na pewno miał to wkalkulowane xD
Moim zdaniem może to równie dobrze wyglądać nieco mniej optymistycznie. Po pierwsze, takie słupy raczej rzadko spadają na cztery łapy, bo nie taka jest rola słupa. Po drugie, z racji pozycji labujdy w tej strukturze, majątek który w powszechnej opinii zgromadził też może być mocno przeszacowany. Zresztą, już wcześniej wykopki się dokopywały, że te samochody, które budda pokazywał jako swoje, w rzeczywistości należały często do jakichś dziwnych spółek, którymi kierował ktoś inny. Kolejną ciekawą kwestią jest fakt, że mając ponoć tyle hajsu, wziął na adwokata jakiegoś instagramowego ciecia z mlekiem pod nosem. xD Co imo może świadczyć o tym, że ktoś chce, żeby został udupiony i dlatego mu go podsunięto. A to, co sam zgromadził, to mogło zostać w większości zajęte. Może się mylę, ale mi ten budda sprawia wrażenie takiego sebixa, któremu sie marzyły drogie fury, i jakiś dobrodziej przyszedł i mu to "dał", w zamian za coś, z czego naiwny sebix nie zdawał sobie sprawy. I tak sobie żył swoim snem złotego cielca, wierząc że jest po prostu gwiazdą i idolem dzieci i młodzieży, bo na to zasłużył. Po mojemu, to on się tym faktycznie jarał. W takim układzie jest mało prawdopodobne, że od dawna zakładał że taki będzie rychły koniec. Można też wątpić w jego decyzyjność i możliwość samodzielnego wyprowadzania i kitrania hajsu po jakichś wyspach marshalla. Gdyby było inaczej, to po co jeszcze by tu siedział i koniecznie chciał zrobić tę najbardziej ostatnią loterię? No i nawet gdyby mu się hipotetycznie udało zachomikować grubszy hajs, to zawsze ktoś się może o te zaskórniaki upomnieć. Ofc to wszystko to są moje chłoporozumowe domysły, nie wiem jak jest, ale wcale nie musi być tak różowo jak się niektórym zdaje.
Wydaje mi się, że jedyna opcja, która ratuje pana kamila to uniewiennienie i kompromitacja służb. Wtedy wyjdzie w aurze człowieka, który miał tak dobre serce, że nawet system go nie pokonał, i w pojedynkę obalił tuska. I będzie mógł dalej budować swoją legendę. Natomiast w jakimkolwiek innym scenariuszu podejrzewam, że zostanie po prostu kolejnym upadłym celebrytą. Pod most czy do piekarni nie pójdzie, ale eldorado się skończy, i max co mu zostanie po wyjściu to wywiady w stylu masy, jakieś walki mma dla patusów, i zryta psychika. A na tych kajmanach to ktoś inny będzie siedział i się śmiał.
Aha, najśmieszniejsze jest to, że budda wciągnął w to też swoją laskę i sporo rzeczy poprzepisywał na nią. Tym samym, prawdopodobnie stała się słupem słupa słupa, i teraz też garuje xD Ogólnie bardzo ciekawe uniwersum, czekam na następne odcinki.

Zakładki