Reklama
Strona 1 z 10 123 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 1 do 15 z 148

Temat: n00b Desert Quest

  1. #1
    Avatar Newin
    Data rejestracji
    2006
    Wiek
    36
    Posty
    25
    Siła reputacji
    0

    Domyślny n00b Desert Quest

    Od razu mówię, że przygoda zdarzyła sie na Balerze jakieś dwa lata temu i od tego czasu nie grałem w Tibię, więc musicie mi wybaczyć jeśli nazwy questów się pozmieniały, albo coś w samym queście. Imion graczy też nie pamiętam.

    Tak więc wracając z expienia na minoskach koło Mitwalin przeglądam kanał TRADE i widzę wiadomość: "potrzebujemy sorca na 10K quest, resztę ekipy mamy | Thais". Ja sorc 32 level wtedy, questa nie robiłem, a że do Thais blisko to piszę, że jestem zainteresowany.
    Wpadam do depo, wrzucam loot z minosków, biorę spellbooka i plecak manasków na wszelki wypadek i w drogę na umówione miejsce spotkania. A tam już ekipa w komplecie: knight 23 level, palladyn 20 i Druid, który 20 lev miał od 7 minut
    Pytam się czy wszyscy gotowi i ruszamy w drogę. Droga na pustynię poszła gładko, nawet trochę mięcha z wilków se nazbierałem. Przy wejściu pytam sie knighta czy ktoś zna drogę czy mam na tibia.org.pl sprawdzić. Mówi, że on zna to lecimy za nim.
    Biegniemy sobie gęsiego tunelem, z daleka widzę dziurę w podłodze a przy niej tabliczka "nie chodzić". Knight mówi, że to tu i włazi pierwszy a my za nim... i jesteśmy w dupie. Ropnąć sie z powrotem nie da rady, a żadnego innego wyjścia nie widać, tylko fire fieldy wokół.
    Na to druid mówi, że ma kumpla high leva w pobliżu i on tu przyjdzie nas ropnąć z wyższego piętra. No to ok. Czekamy... Idzie 58 MS, druid podniecony chwali sie jakiego ma kumpla, że nawet Master Sorc kasę mu pożycza kiedy tylko chce i że jest jego protkiem i takie tam. Pierwszy na powierzchnię został wyciągnięty owy druid i ku naszemu zdziwieniu nagle przestał być on-line. Po 20 sek znowu sie zalogował i mi pisze, że temu sorcowi wisiał 2k i miał do piątku oddać a nie oddał to ten go zhuncił...
    A ja się w tym czasie zająłem rozwalaniem z nudów fire fieldów. Pod którymś z rzędu była dziura, no to leziem w nią. Postanowiłem tym razem sam sobie włączyć mapę. Lecę tym pokrętnym labiryntem tuneli, za mną pozostali dwaj, a tu mi orc bersercer wyskoczył i mnie na yellow, ale szybko padł. Niby orc nie żyje a nadal mi po 2-6 hp ubywa. Patrzę a tu knight stojący za mną mnie jedzie... Ja do niego "?", a on na to: "tak tylko chciałem sprawdzić czy ewentualnie dałoby radę jakbyś już odebrał swoje 10K", ja mu na to "spoko". Za chwilę knight się pyta jaki mam eq, ja na to, że royale tylko negi plate, potem znowu o najmocniejszy hit, to następnego orka z >fali< rozwaliłem. Wreście doszliśmy o co mu idzie: złożył mi propozycję wspólnego rozwalenia pozostałych jak już odbiorą swoje nagrody. To ja mu mówię, że palla sam spokojnie rozwali, bo ten pall to mi na przygłupa wygląda.
    Druid pisze, że jest już przy final door. My też już dochodziliśmy (bez skojarzeń). Wbijamy przez drzwi wszyscy, tylko druid zostaje. Mówimy, żeby właził, a on że nie może. Jełop stracił 20 lev i bramka nie chce go przepuścić. Gada, że brakuje mu paru % i szybko wbije. Knight zgodził mu sie pobloczyć, żeby było szybciej z levem. Poszli...
    Za 1,5 minuty wraca sam knight z białą czaszką nad głową ucieszony i krzyczy: "mam plate legi" i zaraz potem: "potrzebujemy nowego druida"
    Daje ogłoszenie na TRADE po angielsku, bo dość już miałem polaków na tym queście... Zaraz zgłasza sie brazyl jakiś, daje mu współrzędne i przypominam o jabłku. Gościu zorientowany w robocie, ale leci z Carlin aż... No to czekamy...
    Moja mamusia wzywa na obiad, więc mówię do kolesi "z/w" i idę przynieść sobie żarcie przed kompa. Wracam po 3 minutach i widzę taki obrazek: knight zabiera mi po 3-7 hp dając z axe, a parę metrów dalej stoi pall i strzela z łuku nie zabierając mi nic. Knight wykrzykuje, żeby nadal walił z hmm a pall mu na to, że już nie ma. Na to knight: "daj full atk, bo kolo ma royale set". Całkiem nieźle im szło, bo już yellow hp drugi raz miałem. Zasiadam przed kompa i GFB. Od razu się uspokoili.
    Wpada Brazil Druid a tu wszyscy mają czaszki:-) Koleś instynktownie się cofnął... Zapewniam go, że nam się nudziło i skillowaliśmy czekając na niego i dlatego te czaszki.
    Wszyscy zajmują swoje miejsca, wykładam spellbooka na piedestał, druid robi to samo z jabłkiem, knight wyciąga miecz, a pallek łuk... A kur* mać, myślałem, że krew mnie zaleje. Pisze mu, żeby wyciągnął taką broń jakiej potrzeba w tym queście. Chowa łuk do plecaka i... wyciąga strzały... To ja się drę do niego: "szkoda, żeś kur* jeszcze motyki nie wyciągnął". Brazyl trochę zdezorientowany, bo nie kumał po polsku i ciągle: "english plx". Pall chowa strzały i wywala na piedestał MOTYKę... Knight mu na to: "skąd żeś do ch*ja tą motykę wziął". A pall grzecznie, że: "jak wychodzisz z Thais to musisz iść w prawo, tam jest taka chatka z ogródkiem i tam dalej..."
    Pytam sie go czy ma kuszę. Odpowiada, że ma. Ulga, serce zaczyna mi bić wolniej. To do niego grzecznie, żeby dał ją na piedestał, a on: "nie", bo ma tylko jedną. To tłumaczymy baranowi, że za 10k kupi sobie dużo kusz i nawet bolty do tego. A on, że nic to nie da, bo kusze zostawił w depo. Nawet nie wyobrażacie sobie jaki wtedy szczęśliwy byłem. Aż mi się plecak z SD otworzył... Patrzę, a w plecaku mam kuszę z mino archerów!!
    Nie mieściła sie do plecaka z lootem to tu ją dałem i zapomniałem o niej całkowicie.
    Podaje ją pallowi i mówię,żeby pociągnął za dźwignię. Z tym drugim zeszło mu się koło minuty... W końcu teleportnęło nas do skrzyń z nagrodami. Brazil druid obskoczył pierwszy wszystkie skrzynie i wziął nogi za pas. Potem ja, następnie pall. Jak pallek odebrał swoja nagrodę to zaatakował go knight. Rzuciłem do knighta "powodzenia" i wracam do Thais.
    Po drodze zacząłem doganiać B druta, jak ten to spostrzegł założył time ringa i wypruł daleko przed siebie. Dotarłem do depo, wrzuciłem kasę do plecaka ze złotem i miałem dość grania w tibię na pewien czas.

    Czekam na komenty. Fajnie sie to czyta, gorzej jest brać w tym udział.
    <Nie pamiętam kto>: "Dobre! Naprawdę mi się podobało! Dam repa zanim Cię za to zbanują :D"

  2. #2
    Victorius

    Domyślny

    Hhaha, ile to ja takich przypadków się nabawiłem, zamiast na tabliczce napisu "DANGER!" powinien znaleźć się "HOLE FOR IDIOTS!". Nie przejmuj się, każdy miał takie początki ;d


    Hehhe :D

  3. #3
    Avatar kowi87
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Venore
    Wiek
    37
    Posty
    31
    Siła reputacji
    0

    Domyślny

    Motyw z "motyką" wydaję się trochę podkolorowany, ale i tak mnie najbardziej rozbawił ;))

  4. Reklama
  5. #4
    Avatar Newin
    Data rejestracji
    2006
    Wiek
    36
    Posty
    25
    Siła reputacji
    0

    Domyślny

    Cytuj kowi87 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Motyw z "motyką" wydaję się trochę podkolorowany, ale i tak mnie najbardziej rozbawił ;))
    Motyw z motyką to mnie po prostu rozpierdo*ił. Gościu nosił przy sobie wszystko co tam znalazł, na tym ogródku. Zapomniałem napisać, że garbie też przy sobie miał, a łopaty NIE miał. :D
    <Nie pamiętam kto>: "Dobre! Naprawdę mi się podobało! Dam repa zanim Cię za to zbanują :D"

  6. #5
    Avatar Chubo
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Poznań
    Wiek
    38
    Posty
    115
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Przygoda jak najbardziej ciekawa heheh xD ...
    a 1,5 minuty wraca sam knight z białą czaszką nad głową ucieszony i krzyczy: "mam plate legi" i zaraz potem: "potrzebujemy nowego druida"
    to mnie powaliło :D

  7. #6
    Avatar Naruto-XNE
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Względne
    Posty
    62
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Prawda fajnie się to czyta... lecz niektóre hasła to mnie dobijały. Czy z tym druidem "Pożycza od kolegi, kolega przychodzi i deda go w nie zręcznej sytuacji za to że mu wisi 2k" czy to z tym pallem. Kiedyś jak się grało można było liczyć na profesjonalną obsługę a nie to co teraz.
    (Dobiło by mnie to jeżeli brazyl by czegoś nie zrozumiał i zjadł jabłko)

    Współczuje takim doznań.

  8. Reklama
  9. #7
    Avatar gershmit
    Data rejestracji
    2007
    Wiek
    34
    Posty
    16
    Siła reputacji
    0

    Domyślny

    Fajnie sie czyta, nie widze w tym nic dziwnego. Na desercie dzieją sie takie rzeczy że szok:) Tylko wiekszość z nich nigdy nie ujrzy światła dziennego:)
    What Wrong?

  10. #8
    Reix Tho

    Domyślny

    O ja jak to czytalem to tylko mi jest zal polskich graczy , naprawde wspolczuje ci takiej ekipy ^^ raz tez mialem taka to myslalem ze zaraz albo ich zaj**ie albo wylacze komputer ... ;D ogółem fajna historyjka nawet zabawna bo czasem nooby potrafia byc tacy :P
    PZ !

  11. #9
    Avatar MirekNaRapie
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    JA SIĘ JARAM
    Posty
    80
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    jak czytam takie opowiadania to sam sie boje isc teraz na deseerta bo nie wiem czym mnie jeszcze zaskoczą polacy... opowiadanie fajne,długie i stosunkowo bez błędow. Nie zazdroszcze ekipy no ale tibia to tibia. Pozdrawiam Mirek xD
    Mam słońce w oczach cały rok, choć to Polska i nie dlatego żebym oglądał Polsat...

  12. Reklama
  13. #10
    Avatar Newin
    Data rejestracji
    2006
    Wiek
    36
    Posty
    25
    Siła reputacji
    0

    Domyślny

    Cytuj Reix Tho napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    O ja jak to czytalem to tylko mi jest zal polskich graczy , naprawde wspolczuje ci takiej ekipy ^^ raz tez mialem taka to myslalem ze zaraz albo ich zaj**ie albo wylacze komputer ... ;D ogółem fajna historyjka nawet zabawna bo czasem nooby potrafia byc tacy :P
    PZ !
    Myśl, żeby ich się pozbyć to naszła mnie jak przechodziliśmy koło Fire Devila zamkniętego za jakimiś drzwiami:-)
    Ale z drugiej strony to był dopiero początek mojej "przygody" z tymi noobami, nie spodziewałem się, że reszta wydarzeń tak się potoczy, a 10K przecież na ulicy nie leży, więc męczyłem się z nimi dalej...
    <Nie pamiętam kto>: "Dobre! Naprawdę mi się podobało! Dam repa zanim Cię za to zbanują :D"

  14. #11
    konto usunięte

    Domyślny

    hahahahaha jak ja nie lubie takich akcji :D raz jak wesżłiśmy w tą dziure z scorionem 4h czekaliśmy na pomoc :D

  15. #12
    konto usunięte

    Domyślny

    Cytuj Newin napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Od razu mówię, że przygoda zdarzyła sie na Balerze jakieś dwa lata temu i od tego czasu nie grałem w Tibię, więc musicie mi wybaczyć jeśli nazwy questów się pozmieniały, albo coś w samym queście. Imion graczy też nie pamiętam.

    Tak więc wracając z expienia na minoskach koło Mitwalin przeglądam kanał TRADE i widzę wiadomość: "potrzebujemy sorca na 10K quest, resztę ekipy mamy | Thais". Ja sorc 32 level wtedy, questa nie robiłem, a że do Thais blisko to piszę, że jestem zainteresowany.
    Wpadam do depo, wrzucam loot z minosków, biorę spellbooka i plecak manasków na wszelki wypadek i w drogę na umówione miejsce spotkania. A tam już ekipa w komplecie: knight 23 level, palladyn 20 i Druid, który 20 lev miał od 7 minut
    Pytam się czy wszyscy gotowi i ruszamy w drogę. Droga na pustynię poszła gładko, nawet trochę mięcha z wilków se nazbierałem. Przy wejściu pytam sie knighta czy ktoś zna drogę czy mam na tibia.org.pl sprawdzić. Mówi, że on zna to lecimy za nim.
    Biegniemy sobie gęsiego tunelem, z daleka widzę dziurę w podłodze a przy niej tabliczka "nie chodzić". Knight mówi, że to tu i włazi pierwszy a my za nim... i jesteśmy w dupie. Ropnąć sie z powrotem nie da rady, a żadnego innego wyjścia nie widać, tylko fire fieldy wokół.
    Na to druid mówi, że ma kumpla high leva w pobliżu i on tu przyjdzie nas ropnąć z wyższego piętra. No to ok. Czekamy... Idzie 58 MS, druid podniecony chwali sie jakiego ma kumpla, że nawet Master Sorc kasę mu pożycza kiedy tylko chce i że jest jego protkiem i takie tam. Pierwszy na powierzchnię został wyciągnięty owy druid i ku naszemu zdziwieniu nagle przestał być on-line. Po 20 sek znowu sie zalogował i mi pisze, że temu sorcowi wisiał 2k i miał do piątku oddać a nie oddał to ten go zhuncił...
    A ja się w tym czasie zająłem rozwalaniem z nudów fire fieldów. Pod którymś z rzędu była dziura, no to leziem w nią. Postanowiłem tym razem sam sobie włączyć mapę. Lecę tym pokrętnym labiryntem tuneli, za mną pozostali dwaj, a tu mi orc bersercer wyskoczył i mnie na yellow, ale szybko padł. Niby orc nie żyje a nadal mi po 2-6 hp ubywa. Patrzę a tu knight stojący za mną mnie jedzie... Ja do niego "?", a on na to: "tak tylko chciałem sprawdzić czy ewentualnie dałoby radę jakbyś już odebrał swoje 10K", ja mu na to "spoko". Za chwilę knight się pyta jaki mam eq, ja na to, że royale tylko negi plate, potem znowu o najmocniejszy hit, to następnego orka z >fali< rozwaliłem. Wreście doszliśmy o co mu idzie: złożył mi propozycję wspólnego rozwalenia pozostałych jak już odbiorą swoje nagrody. To ja mu mówię, że palla sam spokojnie rozwali, bo ten pall to mi na przygłupa wygląda.
    Druid pisze, że jest już przy final door. My też już dochodziliśmy (bez skojarzeń). Wbijamy przez drzwi wszyscy, tylko druid zostaje. Mówimy, żeby właził, a on że nie może. Jełop stracił 20 lev i bramka nie chce go przepuścić. Gada, że brakuje mu paru % i szybko wbije. Knight zgodził mu sie pobloczyć, żeby było szybciej z levem. Poszli...
    Za 1,5 minuty wraca sam knight z białą czaszką nad głową ucieszony i krzyczy: "mam plate legi" i zaraz potem: "potrzebujemy nowego druida"
    Daje ogłoszenie na TRADE po angielsku, bo dość już miałem polaków na tym queście... Zaraz zgłasza sie brazyl jakiś, daje mu współrzędne i przypominam o jabłku. Gościu zorientowany w robocie, ale leci z Carlin aż... No to czekamy...
    Moja mamusia wzywa na obiad, więc mówię do kolesi "z/w" i idę przynieść sobie żarcie przed kompa. Wracam po 3 minutach i widzę taki obrazek: knight zabiera mi po 3-7 hp dając z axe, a parę metrów dalej stoi pall i strzela z łuku nie zabierając mi nic. Knight wykrzykuje, żeby nadal walił z hmm a pall mu na to, że już nie ma. Na to knight: "daj full atk, bo kolo ma royale set". Całkiem nieźle im szło, bo już yellow hp drugi raz miałem. Zasiadam przed kompa i GFB. Od razu się uspokoili.
    Wpada Brazil Druid a tu wszyscy mają czaszki:-) Koleś instynktownie się cofnął... Zapewniam go, że nam się nudziło i skillowaliśmy czekając na niego i dlatego te czaszki.
    Wszyscy zajmują swoje miejsca, wykładam spellbooka na piedestał, druid robi to samo z jabłkiem, knight wyciąga miecz, a pallek łuk... A kur* mać, myślałem, że krew mnie zaleje. Pisze mu, żeby wyciągnął taką broń jakiej potrzeba w tym queście. Chowa łuk do plecaka i... wyciąga strzały... To ja się drę do niego: "szkoda, żeś kur* jeszcze motyki nie wyciągnął". Brazyl trochę zdezorientowany, bo nie kumał po polsku i ciągle: "english plx". Pall chowa strzały i wywala na piedestał MOTYKę... Knight mu na to: "skąd żeś do ch*ja tą motykę wziął". A pall grzecznie, że: "jak wychodzisz z Thais to musisz iść w prawo, tam jest taka chatka z ogródkiem i tam dalej..."
    Pytam sie go czy ma kuszę. Odpowiada, że ma. Ulga, serce zaczyna mi bić wolniej. To do niego grzecznie, żeby dał ją na piedestał, a on: "nie", bo ma tylko jedną. To tłumaczymy baranowi, że za 10k kupi sobie dużo kusz i nawet bolty do tego. A on, że nic to nie da, bo kusze zostawił w depo. Nawet nie wyobrażacie sobie jaki wtedy szczęśliwy byłem. Aż mi się plecak z SD otworzył... Patrzę, a w plecaku mam kuszę z mino archerów!!
    Nie mieściła sie do plecaka z lootem to tu ją dałem i zapomniałem o niej całkowicie.
    Podaje ją pallowi i mówię,żeby pociągnął za dźwignię. Z tym drugim zeszło mu się koło minuty... W końcu teleportnęło nas do skrzyń z nagrodami. Brazil druid obskoczył pierwszy wszystkie skrzynie i wziął nogi za pas. Potem ja, następnie pall. Jak pallek odebrał swoja nagrodę to zaatakował go knight. Rzuciłem do knighta "powodzenia" i wracam do Thais.
    Po drodze zacząłem doganiać B druta, jak ten to spostrzegł założył time ringa i wypruł daleko przed siebie. Dotarłem do depo, wrzuciłem kasę do plecaka ze złotem i miałem dość grania w tibię na pewien czas.

    Czekam na komenty. Fajnie sie to czyta, gorzej jest brać w tym udział.
    Spox opowiadanie xD

    Przy tym zacząłem się śmiać xD
    To też było dobre -.-
    Żal xD
    Jesteś przekonujący :)
    Podniecił się P legami <<own3d>>
    Przy tym padłem na glebę i wstałem po 5 minutach xD
    Coś za duży fuks. -.-
    xD
    Mi też by się nie chciało :)

    Ogólnie ładnie, chociaż pisane "jak od niechcenia".
    Daje 6/10 :)
    Pisz dalej
    Pozdro

  16. Reklama
  17. #13
    Bieras

    Domyślny

    HAHAAH. Ale nupki. Ten pallek to w ogóle mnie rozłożył. Skąd ich wziąłeś. Szkoda że ja nie miałem takiej przygody. Fajnie napisane. Dla mnie bardzo ciekawie :D

  18. #14
    Avatar Szczypior
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Wrocław
    Posty
    268
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Widac, ze grasz na serverze jak ze snow. Wiekszosc polakow, a reszta Brazolki moje kochane do bicia. Desert jak desert, sytuacja z kusza czy z jakblkiem powtarza sie bardzo czesto, a Ty trafiles po prostu na drimtim.

  19. #15
    konto usunięte

    Domyślny

    Bardzo fajna przygoda, dobra fabuła maskuje nieliczne błędy stylistyczne. Rozbawiły mnie niektóre sytuacje. Jak zwykle długo trwa, zanim się zbierze ekipę na deserta.

  20. Reklama
Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Desert Quest
    Przez Val0 w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post: 22-04-2012, 11:20
  2. [FACC] Jakundaf Desert - Podziemia Pustyni
    Przez paweł w dziale Expowiska
    Odpowiedzi: 103
    Ostatni post: 12-09-2010, 11:43
  3. JAk zapobiec pk na desert quest?
    Przez Ziomek z Celesty w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post: 08-08-2010, 01:44
  4. Odpowiedzi: 17
    Ostatni post: 12-07-2008, 11:46
  5. Jakundaf Desert
    Przez Paceq13 w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post: 17-06-2007, 18:12

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •