Tak przeczytałem nazwę tematu, i mi się moja sytuacja przypomniała. Miałem podobnego farta, ale mój raczej wiązał się z nienaturalnym szczęściem, a nie kimś dobrym ;p
Zaczęło się tak, że na Yalahar grali jacyś goście w kostke. No to podszedłem, a że już w sumie w Tibie aktywnie nie grałem, to mówie, raz kozie śmierć. Miałem 1kk w kasie (które wcześniej notabene zrobiłem z 300k, dla tego nie bałem się z nim grać na wysokie stawy, bo go znałem) i swoje eq. No i gramy, 3 rzuty, kto więcej rzuci - bierze kasę. Rzucamy, rzucamy. Non-stop ogólnie na minus.
W końcu przegrałem całą kasę (tam powiedzmy ze 2-3 razy wygrałem, a resztę przegrałem). I mówię do niego, dawaj softy jako 300k. On, już pewny siebie (wygrał 1kk w końcu), mówi "Ok." No i się zaczęło. Zacząłem ciągle wygrywać (on ciągle podwajał stawkę, myślał, że w końcu trafi). Ja raczej starałem się trochę ją zbijać, wolałem zostać chociaż z 300k. No i zagraliśmy, ja wiem, z 5 gier. Ostatecznie wyszedłem z 1,7kk na plusie, chciał grać dalej, ale podziękowałem.
Sytuacja prawdziwa, serwer Kyra, mniej więcej tydzień-dwa po aktualizacji z transferami postaci. Kto grał na kyrze wtedy to wie, że na Yalahar był taki gambling, że szok ;p
Zakładki