Zainspirowany postanowiłem też opisać swoją przygodę z Tibią :)
Wszystko zaczęło się po koniec 6 kl. Podstawowej (Maj-Czerwiec 2004r)
O grze dowiedziałem się od znajomych, którzy w ogóle mi nie chcieli pomóc jak zaczynać. Nauczyłem się sam. Oczywiście były głupie problemy z których nie mogłem znaleźć wyjścia, na przykład most od 2 lv (pamiętam do dzisiaj jak prosiłem kolegę aby rzucił mi linę to przejdę przez mur), bądź drabina na którą wchodziłem 30 minut. Po tygodniu biegania po rooku udało mi się wyjść na main. Zrobiłem druida, wbiłem 9 lv i czułem, że jestem pro. Mój dobry kolega z klasy też wyszedł parę dni po mnie z rooka i postanowiliśmy pójść nabić szybko level aby rządzić miastem (carlin). Znalazłem na mapie Tibia.pl interesujące miejsce – Orc Fortress. Postanowiliśmy tam się udać, po drodze spotkaliśmy innego kolegę który wyśmiał nas i mówił ze nie mamy tam szans. Miał 34lv, był rycerzem, jednak nie posłuchaliśmy go ponieważ byliśmy przekonani ze nie chce abyśmy go dogonili z lvlem. Podczas podróży wyskoczył Hunter, oczywiście błagałem go o litość. Niestety się nie zlitował. Mój towarzysz uciekł, aczkolwiek też niedaleko ponieważ dorwał go dragon. Dopytywałem go w szkole jaki ten dragon był z dwie godziny. Przestał grać a ja próbowałem wbijać dalej level z macy na amazonkach. Patrzyłem z zazdrością na rycerzy którzy biją po 20-30 a ja tylko po 5. Była to Thoria
Zrobiłem nową postać, rycerza na Pandorii ponieważ nie lubiłem znajomych z Thori. Dobry towarzysz już nie grał więc nie widziałem sensu w dzieleniu świata z idiotami. Poznałem na rooku świetnego kolegę. Lord Pluto Ziom, który cały czas mi nawijał abym zrobił druida, bądź sorca, bo oni teraz wymiatają i maja różdżki. Wtedy był update na nie. Mimo wszystko ja zrobiłem knighta, dostałem od Pluta knight axe i myślałem że jestem najlepszy. Wbiłem 14 poziom i kozaczyłem pod Carlin, aż w końcu jakiś inny knight podbił i się najzwyczajniej pruł. Dal mi party a ja mimo ostrzeżeń Pluta dołączyłem i zaczęliśmy się bić. Przegrywałem z kretesem. Na szczęście Pluto mnie cały czas leczył, lecz przeciwnik dał party jakiemuś sorcererowi i mnie zabili. Zdenerwowałem się i też chciałem sorca. Zrookowałem się myśląc, że będę miał na rooku 4lv, eq i skille. Gdy zalogowałem się w świątyni załamałem się totalnie, Pluto dostał hunta i przestał grać, też przestałem. Na pandori..
Kolejna postać nazywała się Lord Puma Ziom (Tak, bardzo mi się podobał nick Pluta), na celeście. Był to druid, dowiedziałem się gdzie się dostaje różdżki i ganiałem z lvlem aż miło. Wbiłem 13, kupiłem sobie moonlight roda i zadowolony chodziłem na cyklopy. Rzadko padałem wtedy, raz mi się zdarzyło i strasznie to przeżyłem. Na 20 poziomie zrobiłem dezerta zadowolony z siebie i z moich pieniędzy wychodze z jaskini i nagle ukazały mi się 3 osoby, 3 czaszki, 4 FE i biały napis „You are dead.” Popłakałem się (teraz to brzmi głupio;’d). Zostawiłem postać w depo. Poszedłem coś zjeść, podczas gdy mój ś.p brat wyrzucił volcanic roda na ziemie. Strasznie się zdenerwowałem, zacząłem krzyczeć i walić we wszystko. Po 15 minutach w nerwach zacząłem żebrać. Podbiłem do 40 eldera prosząc o pomoc, o dziwo mi pomógł. Był to Syriuszz Blackk. Pokazywał mi questy i inne temu podobne badziewia. Gdy wbiłem 24lv pokazał mi czar na uhy. Spytałem się czy mu się tak chce stać 24/7 przed domkiem (do którego nigdy mnie nie wpuścił zresztą) a on odpowiedział że jest specjalny program na takie stanie ale nie będzie o tym rozmawiał w Tibi tylko na gg. Poznałem nową siłę tibijską, Tibiaauto. Po dłuższym czasie ogarniania udało mi się w pełni opanować to zło i stałem tak jak on przed domkiem robiąć uhy. Level wbijał się tylko podczas odrabiania souli. I tak wbiłem 27lv oraz 32mlv. Pewnego wieczoru podczas oglądania Matrixa i robienia uhów pod domkiem pojawił się on. GM Xadam, nic kupy w majtkach nie było . Kazał nam tańczyć i uciekł. Ulga niesamowita. Parę dni później hackneli Syriusza i przestał grać. Ja skończyłem chwilę po nim. Po prostu padłem na dwarfie podczas afk. I tu się żegnamy…. Z Celestą.
Kolejnym światem do podbicia była Xerena. Zrobiłem postać Dalle Goldon, był to paladyn grało mi się nim bardzo dobrze, wbiłem 30lv, miałem urodziny dostałem pieniążki kupiłem pacca, poszedłem na tiquande, padłem od Cerniphali (czy jakos tak). Później padłem na ataku piratów w liberty bay i się załamałem. Tak żegnamy się z Goldonem..
Następna postać – Syriuszz Yeebot! Jest to postać, która najlepiej wspominam. Noobem już nie byłem, szybko wbiłem 19lv na rotwormach, gdzie zauważyłem rycerza o nicku „Plocka Wiselka” (ale o nim później) z rotów przeniosłem się na cyclopolis, tam szybko wbiłem pierwszy 40 poziom. Teraz to ja byłem szef a reszta mi mogła naskoczyć. Wraz z moim przyjacielem Adzi Dragon’heart (czy jakoś tak nie pamiętam) zwiedzaliśmy piraty, świetny exp, dużo pieniędzy. Tam wbiłem 47 poziom oraz zrobiłem pirate outfit. Pacc się skończył, padłem 2 lvle w dupe i znowu wnerw, chociaż pierwszy raz w życiu widziałem ue… Podczas stania w depo ukazał się rycerz z Nickiem Plocka Wiselka, tez miał 45 poziom. Zagadałęm do niego i zaczęliśmy grać w GTA2 przez Internet. Później wróciliśmy do Tibi i tak się skończyła przygoda z Syriuszem.
Iboth Wahermox – Mój mega rycerz (w planach taki miał być). Skillowałem długo (66/65) i zacząłem expić. Mój kolega Wisełka też zrobił nową postać, paladyna z nickiem Royal Malereusea (stąd name na torgu:P) Zrobił 77 dystance na 20lvlu a ja w tym czasie wbiłęm 37 poziom i zwiedzałem ghostland.. tak zwiedzałem że wpadłem do dziury z Giant Spiderem. Myślałęm że nie ma z tamtąd wyjścia więc walczyłem, walczyłem.. i padłęm. Słabe mam nerwy, rozjebałem klawiature. Po kupnie nowej zaproponowałem Wisełce sharing jego postaci. Z początku się nie zgadzał, ale ja obiecałem pacca i się udało. Sprzedałęm wszystko z Ibotha (100k~) i zarobiłem drugie 150k na „sprzedawaniu postaci” jakoś wychodziło. Zamówiłem pacca i zaczął się exp 20 paladynem z 77 dystem! Pierwszego dnia padłem 3 razy na tombie. Myślałęm, że Wisełka zabierze passy, jednak nic z tego. Na 47 lvlu miał już 69 dysta (pro) i znudził nam się paladyn.. oraz Xerena.
Sofcio – Kyra. Wisełka płakał mi ciągle abyśmy przenieśli się na Kyre, więc jesteśmy. Był to knight którym grał w 80% Wisełka, ponieważ mi się najzwyczajniej nie chciało. Wbił 60lv dostał hunta za darmo i lecimy dalej.
Dona Sath – Arcania. Teraz ja nalegałem abyśmy przenieśli się na Arcanie bo mam dużo h lv z rl. Tym razem ja grałem w 80% tym elderem poczym mi się znudziło i zostawiłem go na 35 poziomie.
Vofinix – Nerana. Zawitaliśmy non-pvp, ponieważ dość huntów za free. Tutaj grało nam się bardzo przyjemnie. Ścigaliśmy się z szatan’eq kto szybciej wbije 100, ja botowałem na larvach do 35lv i stała się tragedia w mojej rodzinie. Logowałem się tylko aby popatrzeć, czasem wbiłem lv. Wiselka dobił 80 poziom, ja sprzedałęm postać za 150zł. Potem ją odzyskałem.. fajny jest ten full shaman.. taki prezent dostaliśmy. Dobiłem już sam 93lv (Szatan’eq miał 80^^ (teraz 194) i przestałem grać. Wisełka później wrócił do gry popadał na faccu i zapomnieliśmy passy.
Przez rok przerwy znalazłem sobie dziewczynę, zacząłem pić, palić i na wakacje wróciłem do Tibi
Pierre Dolish – Refugia. Wakacje, od poniedziałku do piątku wolna chata 24/7. Ogarniałem dobrze Ng i pod naciskiem kumpli zalogowałem się na Refugie. Wisełka znalazł sobie dobra robotę i nie miał czasu na gre, jednak kupił mi pacca na 180 dni (szedł miesiąc) przez ten miesiąc wbiłem na faccu 54lv (100% bot). Stamina nie była większa niż 25h a przeważnie z rana wynosiła 7h (tak 50% Expo się dostaje ;’d). Dostałem name locka, teraz jestem Rutil Aspe. Pacc doszedł zaczęły się różne hunty z rl kumplem. Wbiłem 80 poziom, zrobiłem poi.. padłem bez aol’a z softami w bp i nie wróciłem po ciało, nie chciało mi się po prostu. I tak kończy się przygoda z Tibia, jak na razie
Nie oceniajcie surowo ;p
@chOwus
Nie padłem na PoI, byłem na piratach, bot sie zawiesił i padłem, nie miałem aol'a i softy w bp. Co z tego? To tylko 10zł.
@Manufactury Masz racje, pojebało mi sie strasznie:D! Ten dezert był na Xerenie dopiero, robiłem go Dalle Goldon'em. Przepraszam za pomyłke, tak czy siak Pumą też straciłem 10k z dezerta:)
Zakładki