Autobiograficzne historie są widac chętnie czytane, więc zarzucę swoją.
2003 rok
Brat pogrywa w jakąs "tibje", za każdym razem jak chcę wejśc po nim na kompa, to słyszę: "czekaj, pezet mam". Moje zdanie było takie, że się smarkacz uzależnił. A w końcu mi mówi, żebym spróbowała zagrac.
No to robimy konto, moje najczęstsze pytanie : "a czemu tak?", po czym char... I problem pierwszy, jaki wziąśc nick. 15 minut myślałam, aż w końcu wieśniak sam mi wpisał suggest name :d Płec: female. Problem drugi: świat.
-Co to?
-Server na jakim będziesz...
-Czemu tak dużo?
-Bo tak... Są pe fau pe, no pe fau pe ...
-Że co?
-No nieważne, wybierz jakiś.
-Jaki?
-Obojętnie...
-A ty jaki masz?
-Xantera.
-No to ja też chcę.
-Nie bo mi siare przed kolegami narobisz...
-Głupol ...
-No dobra...
I tak oto pojawiłam się w jakimś kosciółku, damskim ludzikiem. Brachol mówi, żebym zmieniła outfit...hm? Aha, ubranko... O rety, ale ich dużo. Fajne.
Potem mi dał eku (^^) i zagonił na raty. I kazał je bic. No to bije i bije. Jakiś gościu lal jednego szczurka, szczurek na zółtym paseczku, gościu na czerwonym, to "pomogłam". I co przeczytałam? - "Hunted in main". Nie ma za co, napisałam, myśląc, że to jakiś wdzięczny angol. A brat mi zza pleców : jaki żal, już hunta masz... A potem wytłumaczył, że main to miejsce, w którym można się bic :D
Biłam dalej mozolnie raty, przez 4 dni, uwagi brata argumentowałam : co za różnica w jakim czasie wbiję jakiś tam 8 lewel. W końcu wbiłam x)
I znowu trudny wybór... Co to profesja? Wybrałam sorcerer, bo ładnie brzmiało ... Miasto? Thais. Też fajne brzmienie. Jestem na mainie! Mogę już bic? - pytam brata. "Ta..." Idzie jakiś gościu, no to ja go zaczynam bic. Ale nic nie biło. "czemu nie bije?", "rózdzki nie masz", a po chwili placek... Gościu uderzył mnie raz i jakaś ramka sie pojawila.
-Co się stało?
-Dedł cię. To 80 lvl idiotko.
-No i? Plecaka nie mam!
-Bo ci wypadł...Żal... weź graj na roku!
-Którym? - I mnie nawymyślał jaka to ja nie noobka ;d
W końcu decyzja, głupia to tibia, co za idioci w to grają.
Ale po roku postanowiłam spróbowac znów, tym razem kilka poradników przeczytałam, trochę obserwowałam już, jak brachol gra i zrobiłam rookslayera(??), na Xerenie. Nick: Caroline Monita.
Grałam poł roku, ale nie codziennie. Byłam coraz bardziej doświadczona, wbiłam 23 lvl, w banku miałam 20k kaski. I znowu zdecydowałam się zrobic chara, którym bym wyszła na maina. Profesja sorcerer, nick: Bursztynka Oreiiro. I zaczęło się: cyklopy, mino guardy, dedy. Raz ktoś skończył grac i pytał "who is rox?" ja: "you ^^", i mi dał 10k ;O Innym razem dostałam i kase, i mnóstwo rzeczy, więc na 27 lvl posiadałam całkiem spory majątek.
Znudził mi się sorek. Pod koniec 2007 roku zrobiłam palka, nick: Sliczna Lila. Niestety na tym samym koncie, co było zupełnie nieprzemyślane. Ale kolega dał mi pasy do swojego sorca, więc skilowałam. Pół roku przeznaczyłam na skilowanie. Gdy były potrzebne kamyki, jeden gostek chciał selnąc ich 2000! Za 40k. Zgodziłam się i rzucił mi na depot parcel z kamykami. Ja już chciałam dac pieniądze, ale kolega, ktory obserwował to zaczął mi spamowac na priv: nie dawaj mu! on nie wie jakiego palka masz!
No i mnie skusił ;/
W końcu gdy wbiłam 81 dista, 65 shieldingu wybrałam się na expa. W parę dni wskoczyłam z 8 lvl na 20 któryś, bardzo łatwo szło, hity ze spearów były boskie ;d Postanowiłam zrobic przerwę i na wakacje kupic pacca.
Nadeszły wakacje, rok 2008, expienie na malpach w Port Hope, potem żółwie, szybko wszedł 45 lvl, zaczęłam robic entanched speary. I znowu przerwa, ponieważ wciągnął mnie bardzo pewnien ots...
Pasy dałam najlepszemu koledze z tibii, mowil ze bedzie expił. Powiedziałam, że za miesiąc wrócę. Jednak nie wróciłam, zostało 60 dni pacc, więc brat powiedział, że on przejmie kontrolę nad postacią. Chciał zagrac, a tu się okazało, że hack. Nie przejęłam się, ots zaślepił mnie całkowicie. Odzyskałam chara przez maila i dałam bratu, a tam pustka. Zero rzeczy... Zniknęło 100k, rzeczy warte drugie tyle... Tyle dobrego, że char nie zepsuty, skile i lvl te same. Brat próbował odbudowac, ale padł 2 razy i juz zabroniłam ruszac Sliczna Lile. Planuję jeszcze kiedyś wrócic na rl. A wtedy nie chcę od nowa skilowac ;] Póki co, ots rulezz ...
Przygoda pisana na szybko, więc sory za błędy. I za pomieszaną stylistyke ;]
Zakładki