Już to sobie wyobrażam - Siegfrieda Mocarza, który wywija robakiem, siekając przy tym ludzi... Nie, to trochę nierozsądne. Moim zdaniem zapędzacie się za daleko - zapominacie, że to nie o to chodzi w Excalibugu.
"Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta!" - mam na myśli Bractwo Kości i Koszmarnych Rycerzy. Niegdyś były to normalne gildie, jednakże w dzisiejszych czasach możemy przejść ich próbę i stać się na pozór ich członkami, otrzymując dostęp do wieży Knightwatch i tak dalej, i tak dalej. Humm... Koszmarni Rycerze to zwykli NPC teraz, lecz czy aby na pewno? Czy nie pozostały jakieś niedobitki? Pozatym - jak oni wciąż żyją nie będąc w krainie, gdzie aktualnie przebywają Teshial?
Musicie sami sobie odpowiedzieć, czy chcecie stanąć w szrankach Koszmarnych Rycerzy i bronić Excalibuga, czy dołączyć do Nekromantów w Bractwie Kości i ukraść go po raz drugi. Lecz... jak być członkiem, a nie przejść marny quest?!
Teskt napisany do osobistej analizy - powinien pchnąć myślenie w dobrą i co najważniejsze najkrótszą drogę prowadzącą do Excalibuga w dwojaki sposób...
Pozdrawiam, Piombon.
P.S. Xanie - ppamiętaj, iż ja także potrafię powiedzieć zbyt dużo i nie warto wtedy dokładać oliwy ; ).
Zakładki