Reklama
Strona 13 z 26 PierwszaPierwsza ... 3111213141523 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 181 do 195 z 380

Temat: Przygody PK! [25.07.10 zamknięcie tematu]

  1. #181
    dark_energy

    Domyślny

    No to teraz historie padów mojego pro evull sorca na amerze ;p
    Expiąc sobie spokojnie na zamku elvenbane i skórując co popadnie (czy tylko ja wpadłem na pomysł żeby brać obsidiana na to expowisko?) udało mi się uzbierać 17 skórek i z 5 honey combów z waspów obok zamku.
    Nagle podlatują do mnie 2 nooby których poznałem pare dni wcześciej (polacy). Levele wtedy mieli jeden 29 druid a drugi 26 pallek. Znając ich skłonność do pk byłem ostrożny, ale...
    Najpierw chcieli się ze mną wybrać na draga w głównej wierzy. Jako że byłem wtedy 29 sorcem powiedziałem, że owszem pójdę, ale panienki (oni;p) przodem.Kiedy weszliśmy na poison fieldy wrzuciłem utamo i w parę chwil po tym internet siadł (stary operator roxor:p Nie bierzcie neti nawet za darmo!). Gdy po 5 minutach internet ruszył wlogowałem się i okazało się że nadal żyje ;D (z tym, że biedniejszy o ok 200 many...).
    Kolesie ubili draga beze mnie i chcieli wracać.Palek poprosił mnie o potionsy.. Dałem mu 4 mfy (tibia 8.0 wtedy) i postanowiliśmy wracać..
    Po wyjściu palek zaczął się ze mną kłócić i po chwili jego "pro"(61 ed) napisał do mnie, że mam palkowi oddać obsidiana którego rzekomo mu ukradłem...
    zirytowany odpisałem mu że to ten kutas okradł mnie na 4 manasy (ach to moje dobre serce xD), a obsidiana mam swojego, bo tej lamy (palla) na coś takiego by nie było stać ;d
    w chwile potem druid zaproponował mi żebym go uderzył na party z vis luxa bo robi screen shot dla torga.. a ja naiwny dałem się nabrać...
    w chwile po walnięciu z vis luxa wraz z palkiem zaczęli mnie napieprzać.. bp mf'ów szybko się skończył, a potem już na 2 uhah daleko nie zajechałem... umarłem obok zachodzniej bramy w carlin.
    Wypadł mi bp z empty potionami scarf łopata, lina ok 2k kasy 17 czy tam 18 skórek wyciętych z minosów i comby zdobyte na waspach..
    Zjechałem cały lvl i straciłem mój długo trenowany 34 mlvl ( to jak mlvl spada u sorca w porównaniu do skillu u palla i knighta to jakaś komedia, bo mag zawsze traci dużo więcej)
    mimo tego, że mnie ubili i na początku mocno się tym przejołem, byłem dosyć szczęśliwy, ponieważ ten pad uświadomił mi, że nie muszę gry w tibię tak bardzo przeżywać, i że to tylko gra...
    Nadal gram, ale teraz już na luzie i bez jakichś ogromnych stresów.
    edit:
    Drugi raz padłem w jeden z najczęściej spotykanych sposobów, a mianowicie na afku ;p
    Stawiałem koledze monka w greenshore (to takie małe miasteczko na północny wschód od thais), żeby potrenił sobie i przy okazji robiłem hmmy
    (10x bo już tibia 810 ;D).Skończyłem bp i gdy już prawie kończyłem drugi stało się TO!Starsza poprosiła mnie żebym odebrał młodszego brata ze szkoły... jako że z natury wszystkim ustępuje i wiem co stara by zrobiła jakbym się opierał (nawet nie pytajcie;p) skoczyłem po niego i po 10 minutach wróciłem (tibię zostawiłem włączoną) i podchodząc do monitora widzę moją postać w świątyni bez c-helmetu i z bagiem zamiast bp... jedyna część armora którą wziąłem na skillowanie, żeby mnie wolf po drodze nie ubił (:s) poszła się walić... o prawie 2 bp hmm nie wspominając...
    wiedziony żądzą zemsty na tym kto mnie ubił sprawdziłem go na tibia comie i exivowałem non stopa... okazało się jednak, że jakiś 50+ druid mnie ubiegł i ubiłe pk'ra który zdążył już wbić rs (29 ed) po drodze do miasta zobaczyłem ciało i na górce obok (w miejscu do którego nie da się wejść nawet z czarami/parcelami) zobaczyłem mój c-helmet...napewno był mój, ponieważ wcześniej gdy szedłem się zemścić, go tam nie było:/
    Ale jak się później okazało kumpel który skillował wyszedł z tego nawet bez zadrapania (pk'er przesuwał go, a potem gdy przestał afkować lognął się) więc aż tak źle nie było ;]
    Kolejny ded;p ale tym razem z mojej winy xD
    Siedze sobie wspomnianym już sorcem przed depo robię hmmy i rozmawiam, a tu nagle wyskakuje mi wiadomość od mojego zioma (35 knight), że expiąc na elvenbane i waspach koło niej znalazł botera na waspach...
    że akurat nie miałem co robić to poszedłem do gidli czarodziejów w thais i zakupiłem "exevo gran vis lux" żeby mieć czym szybko wykończyć owego 26 kine (jak się potem okazało;p). Po drodze z thais ubiłem pare dwarfów na moście wolfów i miałem trochę żarcia i bp z mana potionami (tibia 8.11) oraz zrobione wcześniej 3 fire bomby po 2 użycia i pare hmmów. Jako że byłem uzbrojony tylko w noob set (plate legi scale armor soldier helmet scarf dwarfen shield itd.) uszykowałem odpowiednio hotkeye, żeby szybko to zakończyć;]
    Po drodze spotkałem kumpla który ucieszył mnie mówiąc, że boter nadal siedzi na waspach.
    Wszedłem do dziury z waspami i przeszedłem pierwszy poziom pod ziemią. Nic. zszedłem na drugi. Zobaczyłem tego zasranego cheatera xD, niewiele myśląc włączyłem piąstkę i zaznaczyłem go na battle list. w momencie gdy go zaatakowałem zatrzymał się. Podszedłem do niego tak by móc walnąć exevo gran vis lux no i walę.
    1 hit 110,drugi 17, trzeci 89. Po trzecim miał już black hp więc dobiłem z wanda i hmma.Otwieram zwłoki, patrzę a tu bag (a ja już liczyłem na jakieś golden legi <ironia>)otwieram bag a w nim:
    10 honeycombs
    108 brown muschroms
    lina
    łopata
    no i 2 healt potionsy.
    Loota oddałem koledze, a sam poszedłem spowrotem na najniższy poziom "kopalni" waspów i przeczekałem skulla.
    Skull zniknął, więc się wylogowałem. Potem zalogowałem się na palka w abdendriel (wieczorem) z nudów. właśnie szedłem kupić jakiś czar gdy nagle 2 koleśi obok mnie włączyło white skulle i zaczęło mnie nawalać... jeden z nich to ubity wcześniej boter.. szybko mnie ubili więc poszedłem tam moim sorcem tylko, że z 2 bp hmm'ów bp mana potions kilkoma fire bombami.
    kiedy tylko zobaczyłem tego botera zaraz zaznaczyłem go na battle list i zacząłem nawalać z hmmów lecząc się co jakiś czas exurą gran..
    oczywiście jak to knight non stopa mi sadził hity po ok 40-50 więc mana szybko schodziła, ale on prawie się nie leczył. pomagający mu 33 sorc dostał laga i został z tyłu a obok nas latała grupka noobków podnieconych zabawą w pk. widząc, że knight ma red hp i się nie leczy zdecydowałem sie ustawić na wprost niego i zawalić mu z exevo gran vis luxa. kiedy dostał miał black hp ale się uleczył...
    a ja przy okazji zapodałem hit za 100+ zabijając jakiegoś nooba co latał obok nas i nabijając skulla...
    pare sekund po wbiciu skulla zacząłem obrywać od jakiegoś dekla z sd (no i to jest mój fart jak oni za mną lecieli ze skullami to nic, ale jak tylko ja wbiłem...) hity szły po ok 140-150, więc co strzał musiałem użyć exury gran, po bodajże 10 strzale skapnąłem się że mam black hp i za mało many na leczenie.. na moje szczęście cipsoft dał ogromny exhaust w ćpaniu runami i czarami co znacznie osłabiło szybkość ataku magów i druidów, więc zdążyłem się zmanasować i rzucić ostatnią exurę gran. potem dostałem z sd a knight dobił mnie ręcznie ;p na szczęście wypadł mi tylko bp z zawartością xD
    Jak ktoś nie wierzy, to nick tego knighta danosess, a mój peter wizard of energy... ale koleś nadal boci i non stop pada ;]
    Ostatnio zmieniony przez dark_energy : 06-06-2008, 17:44 Powód: Ciąg dalszy ;p znowu xD

  2. #182
    Avatar Piece-of-Ham
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Pola Pelennoru
    Wiek
    18
    Posty
    420
    Siła reputacji
    18

    Domyślny Tragedia

    Dzisiaj wydarzyła sie straszliwowata tragedia.
    ----------------------
    Stojąc sobie 28 sorc`em w Carlin stawiałem monka za 500 gp na troche godzin. Podszedł trenić 79 EK i już myślałem że wyśmieje mnie i że nie zapłaci lecz on dał mi 500 gp. Szczęśliwy że raczej nas PK nie będą męczyc (Często pkerzy polowali na tego typu ludzi z powodu kasy) ponieważ jest z nami EK. Więc miałem przy sobie 2,5k w jednym bp.
    Z nudy i dla większego zysku robiłem HMMY.
    Po jakiejś godzinie treningu miałem 5k ale ciągle nie chciało mi sie iśc do depo. Nagle zobaczyłem PK team. Pomyślałem że nic nie zrobią skoro EK z nami jest oraz był jeszcze jeden 41 pallek. Dziwiło mnie tylko że nie mieli skulli. Myślałem że to tylko garstka noobów robiących "pink party" lecz jeden miał lvl 39. Nagle EK dostał potężne combo. Wszyscy z nich mieli skulle i posypały sie GFB. Najgorsze dopiero miało sie zdarzyć.
    Całkiem odruchowo uderzyłem w nich z Fire Balla którego miałem w slocie na strzały. Zostawiłem EK innych i Pallka żeby przez chwile powstrzymali Pk. Klnąc na tych którzy zapłacili mi w "żółtakach" włożyłem 3,5k do "Slota na Arrowy". Zeszłem na dół i zaczełem obrywać. Najgorsze było to że EK albo uciekł albo umarł.
    Pallek szybko spierdolił i została tylko garstka noobków.
    Na mnie szła większośc ciosów ale najlepsze było to że 2 najsliniejszych poleciało za Pallym albo mieli to w dupie.
    Exurkowałem sie na potęge lecz mana zaczeła sie kończyć.
    W końcu uderzyłem w jednego z HMM`a który chyba miał kicka albo był zbyt głupi by sie healać/uciekać. Padł i udało mi sie jakoś uciec.
    3 biegło za mną i nawalali mnie z różego shitu. W pewnym momencie dostałem z frigo+hmm.
    Włączyłem utame i błogosławiąc około 300 many i zero kolejek zakupiłem 10 manasków. Doprowadziłem mane do dobrego stanu i przeszłem do ataku chodź miałem małe szansze. W desperackim ruchu nadziej przywołałem scouta.Akurat miałem go na hotkeyu.
    Więc jeden z nich szybko zaczął uciekać bo dostawał dośc mocno, lecz ja byłem w gorszym stanie.
    Po chwili manasy sie skończyły mana po chwili też.
    Scout już od dawna gryzł piach więc ja sie do niego przyłączyłem.
    Troche kasy sie przechowało :/.

  3. #183
    Avatar schnidi
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    szczecin-zadupie...
    Posty
    143
    Siła reputacji
    18

    Domyślny elo

    wlasnie pekowalismy sobie z kumplem
    pozdro for him :P

    na saphirze, macie screeny ;p
    poszedl best hit w historii mego knighta pkera

    140 w treniacego 26knighta
    ja 23 ze skillami 54/53

    wszystkie 4 fragi zebralem ja

    <loot> jest opisany tylko mój, kumpel musial konczyc, wiec nie wiem co on ma

    ale od poczatku

    daje smsa kumplowi (17 knight) , on wbija, wysyla mi kase na healthy, ja kupuje mu i sobie, lece do kazzo, on tam juz byl, w miedzy czasie on juz byl pkowany, ale uciekl
    dobra, ogarnelismy sie, wiec do dziela, wchodzimy do najpopularniejszej kopalni, na wejsciu 12lvl, a co :)
    poszedl w pare sekund loot to snakebite rod i pare gp
    wziolem tylko kase ;p

    lecimy dalej
    sptykamy 22 sorca i 24 druta, atak, uciekli nam, potem sie okazalo ze to polacy, elegancko przeprosilem, przyszli dalej expic

    nikogo wiecej nie bylo

    kit z tym, druga kopalnia

    po drodze 10lvl <rotfl> pare hitów i po sprawie, pare gp i wand of vortex, ale to tez nie usatysfakcjonujace, wiec lecimy dalej
    znów nic :(

    idziemy na nastepna kopalnie, tam gdzie sie treni, obcykani wiedza :)

    patrzymy 26 knight, ledwo weszlismy juz lezal, dostal best hita na tym knightcie o którym juz pisalem, 140, pewnie mial slabsze eq, ale jego wina ze afk, loot to 600gp i norse shield :)

    zadowoleni idziemy dalej

    wyskakuje 16 knight, myslimy ze bulka z maslem a tu ni chuja
    mial bp healthów, i w chuj zarcie, meczylismy go z 10 minut, raz wyszedl z trapa, ale jak mu sie skonczyly poty, to juz nie mial szans i sie poddal, loot to jajka i jakis syf troche gp, i pusty bp z vialami

    poszlismy do bardzo malo znanej kopalni, i tam sie ukrylismy, kumpel dal loga, a ja czekalem na koniec pz locka

    wszystko skonczylo sie dobrze ;p

  4. Reklama
  5. #184
    Avatar schnidi
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    szczecin-zadupie...
    Posty
    143
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    przewpraszam za doubla ale nie zmiescily sie fotki
    Ostatnio zmieniony przez Celestian hunter : 04-10-2009, 12:41

  6. #185

    Data rejestracji
    2008
    Posty
    141
    Siła reputacji
    18

    Domyślny Dead za Pomoc :( Ale i trochę farta :)

    To moje pierwsze opowiadanie więc proszę o wyrozumiałość.
    Z polskiego mam 5 więc może nie będzie dużo ortów. :)

    No to zaczynam

    Miałem 18 sorca, koleżanka poprosiła mnie żebym poexpił z jego kolegą który ma 10 lvl. Zgodziłem sie i gdy następnego dnia zobaczyłem kolesia w depo i powiedziałem mu całą sprawę. Ponieważ byłem w Carlin poszłem z nim na amazonki. Ja bloczyłem bo mało mi lały a on walił. w pewnym momencie przyszedł tam 21 paladyn i kazał nam z tamtąd spadać. Nie chciałem wdać się w potyczkę więc poszliśmy do innego miejsca na amazonki nie daleko od tego miejsca w którym byliśmy wcześniej. Gdy tam szliśmy obok nas przechodził 26 druid z rs-em (Red Skullem). Nagle zawrócił i zaczął nas lać z Ice Wave, Koleś 10 lvl uciekał dalej do tego expowiska a ja zawróciłem w stronę miasta. Niestety Ten Pk zaczął atakować właśnie mnie. Niedaleko bram padłem i wypadły mi plate legsy. Od razu po odrodzeniu udałem się w miejsce deada. Otworzyłem trupa i.... W środku było wszystko oprócz kasy (ok. 70gp) i plate legsów. Poszłem dalej do kolesia 10 lvl i po drodze znalazłem ciało innej osoby też zabitej przez tego druida. Otworzyłem ciało i pusta. Niedaleko za drzewem znalazłem Backpack (pewnie tego co padł po mnie) i były w nim knight legsy i 1,2k(pewnie wracał z huntu) później odnalazłem tego 10 lvlowca i dobiłem z nim 11 lvl później wróciliśmy do depo. Myślę, że wyszedłem na plus. Ogułem straciłem jakieś 70% lvla i plate legsy,oraz 70gp, a zyskałem knight legsy i 1,2k.
    Pozdro :)

  7. #186
    Avatar Kicha92
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Knurów
    Wiek
    32
    Posty
    144
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    Tyle tekstu, że nie sposób przeczytać wszystkiego xD

    Pamiętam czasy jak jeszcze grałem na PVP.
    Trapy, Magebomby i tak dalej... Zabijanie trzycyfrowych leveli, które były rzadkością. To wszystko było możliwe na starszych wersjach. A teraz? Pozostaje pograć na non-pvp, albo w ogóle przestać xD

    Nie będę opowiadał, bo potem imo źle się czyta, ale mogę powiedzieć, że na non pvp udało mi się ztrapować przy hydrach niejednego: looty były od blue robe, przez demonshieldy, do golden legsów :D
    Ostatnio zmieniony przez Kicha92 : 10-06-2008, 19:41

  8. Reklama
  9. #187
    konto usunięte

    Domyślny

    Fajnie opowiedziane

  10. #188
    konto usunięte

    Domyślny

    dobre ;DDDDD

  11. #189

    Data rejestracji
    2008
    Posty
    141
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Dzieki, opowieść jest w 100% prawdziwa

  12. Reklama
  13. #190
    grzesio512

    Domyślny

    Cytuj Kicha92 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Tyle tekstu, że nie sposób przeczytać wszystkiego xD

    Pamiętam czasy jak jeszcze grałem na PVP.
    Trapy, Magebomby i tak dalej... Zabijanie trzycyfrowych leveli, które były rzadkością. To wszystko było możliwe na starszych wersjach. A teraz? Pozostaje pograć na non-pvp, albo w ogóle przestać xD

    Nie będę opowiadał, bo potem imo źle się czyta, ale mogę powiedzieć, że na non pvp udało mi się ztrapować przy hydrach niejednego: looty były od blue robe, przez demonshieldy, do golden legsów :D
    ale teraz wszystkie NON pvp są full lub normal więc zostają tylko PvP :[ chociaż

    a historia fajna :P

  14. #191
    konto usunięte

    Domyślny Pk

    Ja też miałem sporo przygód z PK, i uważam ze servr NON-PVP są nudne z przyczyny nikt niemoże nikomu nic zrobić.

  15. #192
    konto usunięte

    Domyślny nieeee lubieee

    nieeee nawidze peeekerów zabili mi w 10 cwaniaczki 121 knighta :((

  16. Reklama
  17. #193
    Avatar Piece-of-Ham
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Pola Pelennoru
    Wiek
    18
    Posty
    420
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Przygoda zaczyna sie od tego że kumpel przestał grać i dał mi 42 Palladyna (facc;(). W międzyczasie jakiś 32 Druid zajmował expowisko.
    Nie zabiłbym go swoim charem bo miałbym hunta ale postanowiłem uzyć do tego palladyna. (A może rpg?;p )
    Więc wzięłem królewskie włócznie, apap w płynie, powerade (manasy) i kilka run pełnego leczenia. Zaopatrzyłem się też w wielkie kulki skompresowanego gazu żeby go troche podajarać.
    Kiedy byłem już na terytorium duchów zobaczyłem go z 19 rycerzem pewnie kumplem bo gadali coś po br. Pośledziłem ich troche i odkryłem że na zmianę odwiedzają wszystkie dziury. W tej 3 (tam gdzie gs) spędzali około pół godziny więc kiedy znów tam weszli ja szybko poleciałem do dziury z DS`ami. Odrazu przyprowadziłem kilka oblanych kompotem truskawkowym zdenerwowanych szkieletów za pomocą liny i wyszłem na powierzchnię.
    Kiedy mnie zastali niby sobie afkowałem a oni weszli do dziury. Szybko przygotowałem rune wielkich gazów i czekałem. Jego kolega wyszedł po chwili na redzie więc dostał z włóczni i run. Odrazu uciekł na dół lecz w tym samym momencie wyszedł jego kolega. Dostał z włóczni w bebechy i okazało się że był na magicznej tarczy. Oberwałem z różdżki a potem wypowiedział "Hunted". Nie przejmowałem sie tym tylko nawalałem w niego z włóczni i na potach odpierałem jego ataki.
    Nie miałem czasu na kule ognia i energetyczne pociski ponieważ musiałem pić apapy. Więc włączyłem magiczną tarczę i zaatakowałem w obawie że coś przyzwie. Po kilku minutach walki umarł a ja zadowolony zropałem i dobiłem dsy. Z druida poleciały tylko śmieci i 1k a z kiny bp health i o dziwo k armor :D.
    Pewnie kolega mu pomagał. Po chwili drut napisał "Me Pro Be 10 Minut" czy jakoś tak pięknie sklecił zdanie. Podał jeszcze jego nick okazał sie być 54 MS`em ;D. Powiedział jeszcze że na dodatek powalcze z 39 kiną.
    Postanowiłem przyjąc śmierć spokojnie. Szybko skryłem EQ i K Arma w torbie a ją dałem pod krzaczek. Modląc sie aby nikt ich nie ukradł udałem sie do dziury tam gdzie GS i czekałem na wroga. Po jakichś 20 minutach napisał do mnie Druid "Pro is ghostland" więc postanowiłem troche sie pobawić. Chodziłem po podziemiu żeby było trudniej dla nich lecz w końcu dotarł do mnie kina. Przystąpiłem do ataku z GFB i zacząłem uciekać naparzając go z HMM. Po chwili dołączył do zabawy sorcek i zrobił FE. Kiedy już nie było zbytnich szans na ratunek postanowiłem dednąć na GS`ie. Pobiegłem tam ale gdy stałem obok schodów ten idiotyczny kina poszedł na dół. Ze śmiechem zacząłem bić MS`a . Ten uciekł do swoich summonów a ja czekałem. Po chwili zeszedł na dół i zrobił leadera. Nagle coś mnie przeraziło.
    Okazało sie że niedługo testserver i nie widziałem poprzednich ostrzeżeń z nadmiaru emocjii. Miałem kilka minut. Pobiegłem szybko dostając potężne hity i ledwo co sie uhająć i potając dobiegłem do krzaczka. Wzięłem baga i musiałem przetrwać minute.
    Uciekałem po schodach i na szczęście mnie wylogowało.
    Uff.

  18. #194
    Popex

    Domyślny

    HIT!!! PK NA NON-PVP!

    No więc jak co dzień wybrałem się moim 37Ek na dworce żeby zarobić.
    Siedziałem już trochę (4k w złocie w BP) no i już zamierzałem iść do depo kiedy spotkałem 52ek bijącego dworce. Piszę do niego hi oi hello itp. a on nic. Pomyślałem: BOT! i zacząłem przygotowywać moją straszną pułapkę :D (ivul).
    W pewnym miejscu w jaskini dworców jest taka jakby klatka z bamboo wall. Rozwaliłem tylko na 1 kratkę ścianę lurnołem tam dworca i zastawiłem parcelem. kiedy bot się zbliżał zabrałem parcela a on wlazł zabić dworca-przynętę. Kiedy on bił dworca ja rzuciłem parcela na tą przerwę w ścianie (tą którą on wszedł) no i bot nie potrafił przejść przez przeszkodę (czego on używa? :P). odczekałem chwilę ściana odrosła, lurnołem kilka Voodoomasterów i ropnąłem się do góry. po minucie wracam a BOT na redzie stoi, Padł. podchodzę do deda a tam... Golden armor, BP UH, 7k w kasie, 3 tribal maski i bast skirt :D wywaliłem Hamy i inny syf zabrałem loot i pognałem do depo. :D

    Koniec :D

    Oceńcie plx :D

  19. #195
    Avatar Feniks Firzen
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Grenoble, Kalisz, Oleśnica
    Posty
    81
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Pamiętacie jak 52 rycerz i 56 starszy druid chcieli mnie zabić na Mrocznej Katedrze? Wczoraj nadszedł czas zemsty!
    Kumpel spytał czy nie mam jakiegoś wroga do zabicia. Ja sprawdza sprawdzam, ale żadnego nie ma, niestety. Siedzę sobie w depozycie a tu nagle pojawił się Spiffux. Akurat od kilku dni chciałem sobie przetestować super bełty to wiozłem kusze, parędziesiąt super bełtów. Pisze do kumpla, że mam potencjalną ofiarę kumpel na to – Bił kogoś? Ja - chyba nie. – I wtedy go dostrzegam jak bije jakiegoś kolesia. – A jednak ma. To szybko nakładam na kusze bełta i trach! Poprawiłem taką czarno-niebiesko-fioletową czachą. I znowu i jeszcze raz! Niestety pod kolesiem pojawiało się jakieś niebieskie światełko i wyglądał jak nowy. A zaraz potem zielone światełko, wtedy właśnie doszedł mój kumpel. Puścił taką samą czaszkę jak ja tylko, że ta zwaliła praktycznie mojego przeciwnika z nóg. Znowu koleś wygląda prawie jak nowy (przypomina mi się reklamy piwka – prawie robi wielką różnice), ale znowu dostał ode mnie i od kumpla taki śmiercionośny obłoczek. Iii... Wcięło go jakoś, niegdzie go nie widać tylko tam gdzie przed chwilką był jest teraz obłoczek spustoszenia. Już taki zdziwiony patrzę się w miejsce gdzie powinno być jego ciało... uff... Wiatr rozwiał zasłonę i wtedy zobaczyliśmy jego ciało. Szybko wyrwałem mu z sczerniałej ręki zieloną różdżkę uderzająco podobną do tej pozostawianej przez wielookie potworki. W wzięciu plecaka przeszkadzały mi moje włócznie, które szybko poszybowały w kierunku krzaczka. I już zakosiłem plecak a resztę śmieci zostawiłem na ulicy. Po podzieleniu „loota” rozeszliśmy się z kumplem.

    Objaśnienie (już nie RPG)

    Kumpel się loguje i pyta się czy ktoś, kto mnie hunci/zaszedł mi za skórę jest online. Ja po kilku minutach sprawdzania mówię, że nie. Już kumpel miał dać loga, ale Spiffux się zalogował. Dogadaliśmy się ze go zajebiemy i kumpel się spytał czy koleś ma pz. Ja jak zobaczyłem jak bił jakiegoś kolesia to odparłem, że ma. Nawalam go z power boltów i SD, on się leczy. Ucieka spod temple w Thais, (bo tam zgubił tego kolesia, co go bił) cały czas go nawalam a on się leczy. Już jest na skrzyżowaniu i utani gran hur, ale nie udało mu się, bo kumpel wpadł 2 SD i już gryzie glebę. Loocik – terra rod i bp a w nim 8 SD, 3 BP SMP, 1.5BP MP i time ring, którego dałem kumplowi. ZEMSTA JESY SŁODKA!


    Wiem wiem jest z 12 wyrazów kumpel.

    PS. ten co padł miał RS'a.
    PS2. Jun 14 2008, 21:42:22 CEST Killed at Level 54 by Sakan at Iridia
    and by Zet-rax.
    Ostatnio zmieniony przez Feniks Firzen : 15-06-2008, 12:00

  20. Reklama
Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Medivia - zamknięcie Spectrum
    Przez Malhazar w dziale Open Tibia Server
    Odpowiedzi: 22
    Ostatni post: 24-08-2018, 11:59
  2. Zamknięcie tematu kasterii
    Przez Xoltro w dziale O serwisie
    Odpowiedzi: 30
    Ostatni post: 07-10-2016, 18:46
  3. Tego tematu chyba jeszcze nie było
    Przez konto usunięte w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post: 30-09-2006, 11:43

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •