Zapomniany napisał
No to zaczynajmy..
Pewnego pieknego dnia postanowiłem sie wbić na serwa furora i moim 9 druidem zrobić bana (próbowałem już z 3 razy i się nie udawało, zawsze ktoś mnie zabijał na Red skulu ;[). Byłem akurat w Thais więc postanowiłem ,że moim celem ataku bedą trole zaraz koło miasta poszedłem do sklepu kupić potrzebny sprzęt, więc kupiłem coś około 5 hmm, 6 manafluidów, pare IH oraz 2 runy ofensywne oczywiscie kupiłem także pare fre fildów,posion fildów.
Mój druid 9 lvl i oczywiście 8 mlvl myśle bedzie spoko bana uda się wbić. Juz jestem na miejscu moje pierwsze ofiary padały bez problemu gdyż miały tylko od 8-9 lvl. Wbiłem w koncu rs dalej poszukując ofiar wyszłem z jaskini troli nikogo nie znajdując. Zaczołem szwendać się po okolicy patrze i nagle przed wejsciem do jaskini troli stoi jakis 10 sorcerer :] podchodze a on odrazu tekst w stylu "wypier... stad albo ded", więc ja odrazu atak i mówie "ok masz szanse mnie zabić". koleś automatycznie zaczą uciekać i wołać "Ja tylko żartowałem ...nie zabijaj"mnie itp. Udało mu sie uciec ,gdyż dostałem jakiegoś laga. Troche speszony znów wbiłem się do jaskini.Patrze świerze dedy troli
ide i nagle wyskakuje 15 sorc ,odrazu atak poszedł na początku nie udawało mu sie przezemnie przepchać (dobrze blokowałem) więc postanowił się lac do końca miał ,aż 2 fire fildy i posion filda , po chwili na red hp zaczą uciekać w głąb jaskini postanowiłem go poczęstować na koniec runa ofensywną jaką kupiłem w sklepie strzelam i....okazuje się że to fire bomba xD(myślałem że kupiłem GFB).akurat tak się zdażyło ,że miałem kursor przed nim i kolo poleciał po całej FB tracąc tym samym 60 hp i już nie dobijając go z rożczki padł.Lot słaby dark helmet,fishing rod, pare gp.Byłem uradowany mój najlepszy frag jak na razie moim 9 drutem.Już mam wychodzić widze znów dwóch kolesi 8lvl i 10 lvl. Odrazu ten 8 zrobił yellow skula to go jade ,a koleś drze się do tej 10 pomóż,myśle bedzie jazda pewnie znów ded bo sprzęt się kończy ,a tu nagle 10 mówi "Lot pół na pół"(to mnie rozwaliło). Koleś szybko padł lota dałem całego temu 10 lvl i tak nic nie było.Po całych akcjach zostalo mi tylko 1 hmm,1 manafluid oraz coś 2ih i jedno użycie fb. Ide już do miasta nie czekając aż ktoś się wbije na trole po drodze skilował 13 knight zaczołem go jechać ale koleś uciekł na red hp (przez laga nie trafiłem fb na ekranie;[).Wbijam do miasta pod dp wyskakuje mi tu 15 sorcerer i mówi ,że mu zabiłem 8 druida.I co chwile zaraz cię zabije.Ja se myśle loozik woła mnie ten 10 lvl z troli , żebym poszedł z nim pekować dalej na trole,więc ok ide a tu nagle ten 15 sorc odpala yellow skula i mnie leje z rożczki,pomyślałem to koniec runy się skończyły praktycznie, ale leje się do końca.I ku mojemu szczęściu koleś zaczą bić z GFB,okazja znalazła się szybko (w thais dużo ludzi biega),zaczołem biegać koło jakiegoś 30 drudia (pewnie afk chwile bo się nie ruszał)i oczywiście reszty nie musze juz opowiadać kolesiowi wyskoczyło pk odrazu z dp wybiega kilka druidów i knight lvl ich to około 8-10.
Koleś spanikował i dał się prosto trapnąć przy ścianie i oczywiscie ded.
Lota nawet nie sprawdzałem tylko ukryłwm sie szybko w jakiejs wierzy poczekać aż zniknie pz(kolesia ja nie dobiłem ), znikną pz poszłem do dp i dałem loga ( kasy nie miałem na następne pk a koledzy nie byli online). Tak więc zakończyła się szczęśliwie przygoda 9 Pekera.
Oceniać jak dobrze napisałem napisze jeszcze kilka przygód...(było ich troche).
Mój drugi post, a przygoda pk działa sie jeszcze przed świątecznym update.