"Historia śmierci druida"
Historia jest prawdziwa zmieniłem jednak sposób opowiadania o tym co zaszło. Linku nie mogę wysłać ponieważ mam mniej niż 100 postów, ale znajduję się on na tibicams w dziale palyer killing, świat aldora, tibiacam 7.92\, nazwa " pk 20 27 " A oto opowieść:
Pewnego dnia w zamierzchłych czasach, kiedy to jeszcze potegą byli straszni magowie, powoli z niewyspania wpisałem hasło do konta. Ukazał mi się mój nieksazitelny druid na 27 poziomie. Pomyślałem sobie:
- Nudny ten świat pasuje go urozmaicić.
Więc bez wahania napisałem do przyjaciela na 20 poziomie czy nie gotów jest kogoś uśmiercić.
Pochwalił on moją propozycje, więc bez namysłu kupiłem plecak strasznych run sd, 5 plecaków przydatnych mana fluidów i tak dla zasady plecak uh...
Przyjaciel niestety nie miał run sd, ani nawet ruzgi, z którą nie rostaje się mag, ponieważ wybrał on tą straszliwa profesje.
Więc ja chojny, podarowałem mu kilka run sd i ruzge która wielce szanują postacie od 13 do 19 poziomu.
Wybraliśmy miejsce niedaleko miasta Thais. Było to można tak ująć:
" osada groźnych cyklopów nie daleko fibuli.
Idąć do celu, napotykaliśmy zazwyczaj niskiego stanu ludzi, więc nie atakowaliśmy ich.
Gdy doszliśmy na miejsce, ujrzeliśmy maga na 30 poziomie:
- Poczekaj przyjacielu przywołam mściwego orka włądającego halabardą! - zawołałem.
Przywołałęm go i użyłem kilka mana fluidów, ponieważ nir przystaje bić się bez many.
Podeszłem do niego i zacząłem atak.
On niczego się nie spodziewając gdy ujżał lecącego ku niemu mśiwego orka i mój cios runą sd spłoszył się i zaczął uciekać
Lecz przyjaciel bez pohamowania udeżył go też z runy sd.
On widząc żę jest bliski śmierci rozpaczliwie próbował się leczyć czarem " Exurta gran " nie znanym mi, pomyślałem może nie wie co się dzieje że czarów złych użuwa.
Zanim zdązyłem skończyć z rozmyśleniami moja ruzga ugodziła przeciwnika śmiertelnie po czym on padł nieżywy na ziemię.
Zobaczyłem na nim plecak uhów i troche złota, chociarz nie był to wymażony łup ucieszyłęm się z niego ponieważ zwróciło się za runy sd.
Szukaliśmy dalej ofiar ucieszeni że dobrze nam idzie.
Po 15 minutach ciągnących się jak wieczność, przed naszymi oczyma ukazała się sylwetka 36 poziomowego starszego druida z jakiegoś dobrego rodu. Ubrany był on w piękny strój: Aksamitna czapka z piórem rajskiego ptaka, piękny zdobiony plecak, na który tylko ci mogli sobię pozwolić, którzy placili co trzy miesiące królestu zwanemu ogółem Tibia.
Czarna pozdabiana złotem bluza, białe obcisłe spodnie i przepiękne dworskie buty. Zabił on mojego mściwego orka i zaczął atakować mego przyjaciela.
Wiedziałem, jest źle. Lecz niezważając na nic zacząłem atakować napastnika runami sd, ku mojemu zdziwieniu po trudnej walce przeciwnik ugodzony moją runą sd poległ na polu bitwy.
Zachwyt mnie ogarnął gdy ujżałem króleski hełm, tarcze vampira, plecak uhów, 2 plecaki mana fluidów i plecak hmm.
Szybko wzieliśmy nasz łup i poczeliśmy się oddalać od miejsca morderstwa.
Po drodze spotkaliśmy jakąś niewiaste na 16 poziomie, pewnie dwórke bo była ładnie przystrojona.
Nie mam pojecia czemu zaczeła mnie atakować z ruzgi i run ognia
( znała ona sztuke ataku maga ) Nie chciałem jej zabić, ale tak to ja bym zginął więc dopuściłem się haniebnego czynu wraz z przyjacielem, lecz to moja runa sd ugodziła ją śmiertelnie.
Poczeliśmy iść w stronę wioski trolli by się tam skryć.
Nie stety o morderstwach, których się dopuściłem wraz z przyjacielem,
dowiedział się przyjaciel zabitego starszego druida. Był to 86 poziomowy straszliwy mag, który na wstępie udeżył najstraszliwszy czar jaki znałem. Zakrył nim cały ekran i ugodził mnie zabierając mi 355 many, przyjaciel tak samo ugodzony pospiesznie uciekł ukryć zdobytą przez nas tarcze vampira. Ku mojemu nie szczęściu pojawił się doświadczony 93 poziomowy elitarny rycerz, który odrazu ugodził mnie czarem exori. W ostatniej chwili uzyłem kilka razy mana fluidów. Rozpaczliwie począłem uciekać w strone miasta, aby wysłac paczkę z resztą run.
Pomyślałem, że jeśli mam zginąć będe walczyć do końca!
Ku memu jeszcze większemu nieszczęsciu gdy wchodziłęm do miasta cudownie uzdrowieni 35 poziomowy starszy druid i 29 mag zaczeli mnie atakować.
Było czterech na jednego.
Wiedziałęm, że koniec już bliski.
Moja rozpacz sięgneła końca gdy ujrzałem, że kończą mi sie flaszki z cudownym napojem dodającym mane.
W mieście zostałem zablokowany przez moich oprawców.
Tłum gapiów patrzył na moją nie uniknoną śmierć.
Przeżegnałęm się po czym ugodzony runą explosion padłem martwy.
Za wszelkie błedy przepraszam.
Kto mówi ,że pk 12 lvlem jest nudne?
Nie dziwicie się jak będzie brak literek takich jak ś ć ł ą bo to pisałem nie na luterature tylko na mój styl xD
Sobota 3 listopada..
Nudzę sie w najlepsze i myślę co po robić kiedy wpadłem na pomysł małego pk. Dobra loguje postać 12 pall skille 51 w dist. Eq to plate legi drak helmet dwarven shield. Biorę z dp ostatni bag ihów 23 throwning starsy i 10 spearkow i 2 hamy. Die w stronę n gate <północna brama thais> w thais i widze 9 knight na red który ucieka przed pallkiem na 10 ja od razu hit hti z starsów 57,33. Hmm chyba eq nie miał pomyślałem i zacząłem bić dalej. Padł raz dwa i loot to !!?? BAG! <oczywiście ten najzwyklejszy>. Dobra ide dalej w stronę greenshore i spotykam 12 druida na White skull więc leje po około 20-40 w niego pada. tym razem bag z 2 vialami pustymi oraz 2 meat. Mięso jem odrazu a potem lecę dalej i spotykam 14 sorca na yellow hp. Mysle a czemu by nie i tak na liberze nie gram? No to skull i bije go hity słabe bo po 10-30 no ale przy trollach pada. Wiece tam gdzie cmentarz i dziórka pod drzewem do 3-5 trolli małym pada. Patrze złamane 3 starsy. Idę pomiędzy órkami tam gdzie resp wolf i patrze 3 osoby na górze zaglądam 9 pall z rs 19 pall i 13 pall bije tego palla z rsem ale tamci też mnie bija wiec odrazu exura gran i na dól. Pallkowie za mną długa i dostaje hity po 10 od 9 i 13 a po 30 od 19 orazu znowu exurka i chuj nie ma many na nic wiec zostają ihy w tym czasie sprzątnąłem 9 pallka z starsów i ide na most do green shore a tem 49 rp ze skull o iminiu Fllush. 2 pallków wystraszonych stronę shamana idą a ja dostaje msg na gg od kumpla czy apk o ktore wsześniej pytałem. Ja na to ok wpadaj do thais na liberze i na vip za kilka sekund widze kumpla 19 pallka.
-Gdzie jesteś- zaptał kumpel
-Wolfy jak sie na gs idze <GS GREEN SHORE ŻEBY KTOŚ Z TAKIM PAJONKIEM NIE POMOYLIL> - powiedziałem
-ok juz lece
Po kilku minutach kumpel był ze mną i poszliśmy pod n gate mi juz pz mienęło za tego 14 sorca. Pod brama stoi 14 drid chyba afk to zabijamy w 2 minutki oklejny stars się złamał :( zostaje 20 ale zawsze coś. Ruszamy na beho tam gdzie taki npc jest. O.o 19 druid pykamy on odrazu utamo vtia ale po kilku minutach schodzi mu wiec tylko ucieka. Ja niestety zostalem w tyle a kumpel go dobił. LOOT STEEL SHIELD xD.
-ale jazda ;d- powiedział kumpel
- Stary 12 lvl pking rox Xd.
Tera 24 knight o kurwa trafiam po 0-15 xD to jest skill no nie?
Ten knight wraca do dp i co chyile znowyu pod brame i tak ciagle go bijemy ale przylatuje 29 ms i mi z gran vis lux'a walnął to ja jak dostałem za te 140 to miałem z 100 hp wiec ih dał mi te 50~hp no dobra dajemy sobie spokój pod bramą idźemy a tam 30 ms z FE i monkiem o kurwa myślimy kumple odrazu od fe odrywa i leci na jakis up poziom ja zbity do red przez gfb iham się 2x. I lece w ina strone spotykam 15 knight na red ucieka od 9 sorca. Knight jakiś prO bo z lmm go dobił xD.
ja knight posunąłem ze starów na 5 hitków to nieźle :D. Huh a tu mi niestety wychodzi 50 ed i mnie z roda bij e po 30` ja myślę no chuj padam kolejne 2 ihy ale udało mi się go ubłagać o to żeby dał mi spokój.
Niestety z wiru walki wyciągnęla mnie matka ktora rzucała się że gram od 3 h. ja mówi chwileczke i postanawiam pomóc kumplowi ale do tego nie doszło bo sam posłał mi msg że go zabił. ja powiedziałem no to dobrze ale tu dostaje msg od 80 lvla dawaj 5k za to ze ujebałeś mi noob chara. Pewnie chodzi o tego 15 knighta no to ja szybko do green shore na statek <tam nie ma pz tylko domki> i czekam na skull exivujac o kurwa jest lower lvl south -east a tu nie ma battle to ja log i cały usmiechnięty ide z psem bo matka już gadała ,że wyłączy kompa i podjebie monitor do komórki... xD
oceny 1-10