w sumie zadna ciekawostka bo jezykoznawcy dopuscili do uzytku takie pojecia jak "mniejsza/wiekszą połowa" ale tylko w jezyku potocznym
Wersja do druku
Mozesz pojsc na jakiejs trudne studia na ktore jest mniej chetnych niz miejsc i sprobowac zapierdalac zeby sie na tym utrzymac. A jak to nie wyjdzie to ciezko powiedziec... Bo studiowac jakies gowno byle dla papierka to chyba szkoda czasu...
Sam mysle o podobnej sciezce dla siebie (studiuje prawo, ale cos coraz mniej mi sie to podoba) Przyszlosc w matmie niestety...
To lepiej niech idzie robić kursy na wózek/koparę/żuraw, bo to ma 100% więcej sensu.
Sam mając 100% z podstawy matmy i 78% z rozszerzenia + ponad 80% polski, 100%/95% z angielskiego, zastanawiałem się (i chyba nadal się zastanawiam) nad czymś podobnym, bo po prostu to daje ogromne możliwości pracy za granicą i spore zarobki, nawet w kraju.
Wiesz, zawsze można być synem Byłego Selekcjonera Reprezentacji Polski w "Piłce Nożnej".
o kurwa prawdziwa parada frustratów XDDD
co do matmy to jest banał, serio. wszystko opiera sie na schemacie. próbna napisałem na 32% a normalna na ponad 70, a przerobiłem tylko 100zadan maturalnych na matemaks w 3-4 dni
bardziej bym się martwił o polski, czytania ze zrozumieniem i sensownej argumentacji tak szybko sie nie nauczysz, wiec mozesz miec problem ;d
Bo w wiekszosci wypadkow tak jest.
Nie po to ludzie robia te matury i sie ucza od wakacji w 3 klasie do matury zeby byle gosc co ma 30% zarabial tyle co oni.
Moze jeden na milion co ma farta/interesy z kims, a tak to ludzie co robia mature na 30-50% podstawe to niestety nic ciekawego w zyciu nie osiagaja i do konca zycia robia za 3k/msc w polszy, chyba ze pojada remontowac domy do niemiec, ale to tez kokosow nie ma + trzeba sie na tym znac, a po liceum sie nie znasz, wiec idziesz na pomocnika i tez gowno zarabiasz.
Ale ofc, sasiad, brata mojego stryjka zarabia 500tys zl/msc a ma podstawowe.
Wiec albo masz pomysl na zycie i umiejetnosci, albo musisz ciezko zapieprzac na studiach, innej drogi nie ma zeby odniesc sukces.
ew jakis zajebisty fart.
Typowy ból dupy głupiutkiego studenta "ja mialem 3 razy więcej na maturze niż on, co ten buc może 30% procentami"
Co ciekawego jest w pracowaniu w jakiejś wielkiej korporacji dla jakiegoś chinola/niemca jako młodszy inżynier procesu(czy czegośtam) bo nie ukrywajmy, większość przyszłych inżynierów czeka taki los, (jeżeli w ogóle dostaną pracę).
Ja tam wolałbym zarabiać tutaj 3k miesięcznie w pracy która w miarę lubię i jest jako tako lajtowa, niż zapierdalać w Niemczech po 12 godzin na budowie
Po studiach zostajesz od razu kierownikiem? Wszędzie tak jest, w każdym zawodzie, idziesz na budowę to jesteś pomocnikiem a nie majstrem, kończysz studia techniczne to pracujesz jako młodszy/junior costam a nie głowny technolog do spraw xx, idziesz pracować do policji to na początku pracujesz w prewencji a nie w cbś w wydzielę kryminalnym..
Pewnie dostane warna ale nie cierpie takiego skurwysynstwa i cwaniactwa.
Wiec tak, mistrzowie, naukowcy, ludzie sukcesu, bogacze, studenci ktorzy mu pojechali, pozdrawiam i za takie cebulactwo powinno was wyjebac w dupe stado murzynow kurwa. Gosc sie pyta o kierunek studiow, a pro elo mistrzowie pisza mu ze jest kretynem, jak na moje oko polaczki to Wy jestescie kretynami w dupie byliscie, gowno widzieliscie i wielkie gowno macie. Nie wiem na jakiej podstawie czujecie sie lepsi od niego, ma chlopak aspiracje niech w pizdu idzie na studia. Jezeli jest "kretynem, baranem itd" jak tu czesc torgowej inteligencji stwierdzila to sobie odpusci, wyjebia go czy tam whatever. A i ogolnie z tego co widze to gosc zapytal o "wybor uczelni" wiec po jaki chuj wpominacie zawodowke.
Po 2. Matura probna nie jest wyznacznikiem niczego. Ja probnej z matmy nie zdalem a na normalnej maturze mialem 79% i wiele innych osob mialo taka sama sytuacje.
Po 3. Nie przejmuj sie gosciu, chuj w dupe tym hater'om z koziej wolki. Ja cale liceum nie robilem nic, a matury i tak zdalem, i powiem szczerze ze duzo zalezy od szczescia gdzie sie dostaniesz i czy sie dostaniesz.
Topic:
Zdasz matury to bedziesz widzial, ogarnij sie na 40 z matmy, 60 z polaka i cos okolo 80 z anglika i gdzies tam pojdziesz. Tylko litosci, nie idz na psychologie. Co do filologii to troche smiechlem, to mnie dobija. Nie masz pojecia o angielskim - nie idz na filologie. To ze jest sie tam latwiej dostac, to co? Nie rozumiem tej mentalnosci - na chemie sie nie dostane to chuj skladam na filologie. I co dalej? Bedziesz mial papier, a chuja bedziesz wiedzial i magister na zmywaku, taka prawda. Przemysl temat, zastanow sie co chcesz w zyciu robic. Rozwaz jazde na tirach moze wozki ale kategorycznie Ci nie odradzam studiow.
Jebac hejterow
Jezeli zlamalem regulamin i dostane warna za obrazliwy post, prosze takze o warny dla tych ktorzy pojechali po nim jak po suce, bo jak dla mnie nazywanie kogos kretynem i debilem, i mowienie mu zeby spierdalal do zawodowki nie jest wcale mniej obrazliwe.
Przepraszam za brak polskich znakow, angielski pc :)
Powodzenia
Sipek666
Studiuje w Glasgow, a pracuje 16 godz. tygodniowo jako operator wagi dla tirow i ciezkiego sprzetu. Masz jeszcze jakies pytania kontrolne?