
>mucha
>kelner
co tu się odjebało?
u nas jakieś 130 osób na studniówce, w tym nauczyciele z towarzyszami. 3 klasy licealne. chłopaków w tych klasach w sumie 9. Z tego 1 to taki seplen że nic z tego co mówi nie zrozumiesz, trzech to taka typowa wioska, takie niby klubowicze ale co chwile mówią jakie "jo" czy "żryj gruz", 1 to taki całkie spoko koleś, biseks, ale raczej nie zadawałem się z nim nigdy jakoś poważniej. jeden to taki mega inteligenty fajny syneczek(wyjątek w tej szkole), taki totalny homo, że aż oczy puchną, i taki przyjeb "fotograf" - zmula to, nie odzywa się do nikogo. no i ja i kolega z klasy. Więc bogactwo kuhwa.
Do tego dziewczyny - w naszej klasie 10 dziewczyn. 3 to takie kurwiszony, tępe szmaty, jest okazja nakablować na kogoś to wykorzystują. aka. kasta "palimy fajki więc jesteśmy od was lepsze", sztuczne jak cholera, jedna tyle kłamie że nic chyba w jej życiu nie jest prawdą. potem z pozostałch 7 to 3 to takie kompletne gimnazjalistki. byleby się najebać i będzie gitez imprezka. pozostałe 4 to tak: jedna to moja dziewczyna, dwie to kujonki, niby są spoko, ale jedna ma takiego dziwnego chłopaka, ni cholery nie widzę jakoś z nimi studniówki, a druga wciąż narzeka, na wszystko. do tego dochodzi cicha myszka o której nikt z klasy nic nigdy nie wiedział.
spoko klasa nie?
no ale jeszcze są dwie klasy. tam są jakieś gotki, emo, i inne dziwne osobistości.
w skrócie - plastyk.
i jaki sens ma wydawanie kasy na coś takiego?
Zakładki