ayx~ napisał
Studniówka sama w sobie to jednak taka troche niewygodna impreza mimo wszystko xd
Niewygodna w chuj...
1 - umawiałem się ~rok temu z laską z klasy że z nią idę
2 - znalazłem sobie dziewczynę, z tamtą ustaliłem że jednak nie idę
3 - znalazła sobie partnera, reszta dziewczyn z klasy też
4 - tydzień temu rozstałem się ze swoją, nie mam z kim iść, elo
Do tego z 30 osób które idą z mojej klasy toleruję nie więcej niż 10, a z 3 mogę przebywać non-stop. Z klas równoległych jest ze 2-3 osoby z którymi mam jako-taki kontakt, reszta to cioty/dresy/idioci którzy mi działają na nerwy. Chujnia z grzybnią, panowie.
Kolejną sprawą jest, że ostatnio mam duży problem z hamowaniem się po alkoholu. Wystarczy dosłownie jeden mocniejszy impuls i już dostaję agresora na ~godzinę, przez co ostatnio na imprezie trochę obiłem jednego pro-boksera (który trenował 2 lata jak był w gimnazjum i uważa się za super fightera). Pomijam już fakt, że niejednokrotnie chciał sobie sparing ze mną urządzać (trenuję WT kung-fu) ale zawsze go olewałem bo to taki pindol że nie warto czasu tracić. A wystarczyło kilka(naście) kieliszków, żeby mi się poglądy pozmieniały.
Jak myślicie, wypada na studniówce nie pić? Trochę sobie tego nie wyobrażam, bo to nudą zajeżdża w chuj. Z drugiej strony, boję się że jak mi procenty zaczną krążyć i się jakiś dureń przyczepi to będzie dym. No kurwa, serio mam straszną rozsterkę.
Zakładki