łamiesz prawo jesli nie odprowadzasz podatku za udzielanie korepetycji
Wersja do druku
łamiesz prawo jesli nie odprowadzasz podatku za udzielanie korepetycji
który korepetytor jest zatrudniony, bądź pracuję na umowę? Kase dostaje do ręki i już. zreszta stawki podatkowe nie sa wcale takie duze.
To tak jak z usługami w zakładach. Po znajomości za malowanie zderzaka zamiast 200zl płacić, to po prostu bede mieć taniej, a fakturka mi nie potrzebna.
technologia chemiczna
bzudury, w tej chwili jezyk stanowi niewielka bariere, ktora codziennie topnieje i to nie tylko przez to, ze angielski jest nauczany na calym swiecie, ale tez elektronika sie rozwija. Zanim taki ktos skonczy studia i znajdzie taka super fuche (zakladam, ze raczej zadna firma nie wezmie takiego delikwenta zaraz po studiach w ciemno - o ile oczywiscie znajdzie sie w ogole taka firma) to moze sie okazac, ze np kazdy bedzie mial do spotkan businessowych etc sluchawki z tlumaczem (jesli nie chipy). Powaznie, uczenie sie przedmiotow humanistycznych to strata czasu, jedyna przyszlosc dla takich ludzi to siedzenie w biurze, mysle, ze tak dla 9 na 10 osob po takich studiach skonczy na bezrobociu/jako urzedasy albo jako pracownicy w jakichs budkach z zarciem... Nie ludzcie sie, ze bedziecie akurat ta jedna osoba sposrod 10...
rób to co ci bedzie sprawiało najwieksza frajde, jak bedzies robil cos z sercem, na 100% to hajs sam przyjdzie.
pytania typu "który kierunek jesty najlepszy" sa dla zyciowych nieudaczników, ida oni na "najlepszy kierunek" tak samo jak inne niedojdy nie majac o nim zadnego pojecia, po pewnym czasie nasteppuje przesyt na rynku i sa w ciemnej dupie
zamiast patrzyc jaki jest "najlepszy" lepiej patrz jaki Ty bys chcial studiowc jesli bys mial mnóstwo hajsu i jaka bys z danym kierunekiem wiazal przyszlosc
Po studiach jest (najczęściej) bieda. Miałem zajęcia z psychologii w tym roku i pani doktor mówiła, że bez doktoratu trudno znaleźć coś dobrego. Najlepsza droga to chyba pójście w kliniczną. Mama mówiła mi ostatnio też o znajomej, która po psychologii musi dorabiać sobie jakos instruktorka pływania, bo bez tego nie starcza jej hajsu na życie(a zaznaczam, że mieszkanie ma za darmo).
Ogólnie psychologia potrafi być bardzo ciekawa, jeśli ktoś się tym interesuje to powinien iść. Ale oleju w głowie trzeba mieć, studia są trudne i jest kilka przedmiotów, które będą przyprawiać o nieprzespane noce. No i trzeba być otwartym bo odgrywanie jakiś scenek jest na porządku dziennym.
Nie wiem o jakich znajomościach mówisz. To, że na specjalizacje jest jakaś śmieszna ilość miejsc to nie wina lekarzy. I nie wiem co to znaczy 'zrobić coś w medycynie'.
To normalne, że człowiek na stażu/zaraz po stażu nie będzie robił tylu zabiegów co chirurg z 20letnim doświadczeniem. A wiesz dlaczego? Bo po prostu tego nie umie. Jak się popracuje kilka lat to zaczną Cię dopuszczać do zabiegów. A żeby robić te bardziej skomplikowane trzeba po prostu mieć wyższe wykształcenie i bliżej do emerytury, bo po prostu wcześniej się nie da tego ogarnąć.
A gdzie ja piszę, że zaraz po stażu? W Polsce siedzą starzy wyjadacze, którzy nie dopuszczają młodych, póki nie odejdą na emeryturę/umrą, bo sami by stracili renomę, gdy by się okazało, że młody lepiej sobie radzi. Niestety taka jest prawda. Mam kilku znajomych po medycynie, którzy siedzą w Polsce i jednego, który wyjechał do Niemiec. Wszyscy mają koło 30'tki, mniej więcej tak samo zdolni. Ci w Polsce robią jakieś nic nie znaczące rzeczy, i zarabiają nie za dużo a ten w Niemczech, gdyby wrócił do Polski to zostałby ordynatorem.
Bo w wieku 30lat lekarz jeszcze dobrze specjalizacji nie skończył?
No dobra, ale nasi kochani wyjadacze nie dzielą się wiedzą tak chętnie (np. gdy nie jest się jego rodziną) bo sądzą, że zapełnią gałąź na której siedzą i taki gość po specjalizacji umie o wiele miej niż umieć mógłby/powinien. Po za krajem sprawa wygląda inaczej, dlatego powtórzę, w Polsce na medycynę trzeba mieć znajomości, albo być bardzo wybitnym, nikt musisz się z tym zgadzać.
Pozdrawiam.
czlowieku, robisz z medycyny wiedze tajemna. nie zyjemy w sredniowieczu. zostanie na uczelni po studiach nie jest jakims ogromnym problemem, a do zostania specjalista potrzeba kilkunastu lat. to nie jest bach, skonczylem lekarski i chce teraz co najmniej 20 000zl miesiecznie.
a drog w medycynie jest wiele. mozesz byc endokrynologiem, mozesz byc proktologiem, mozesz byc chirurgiem, a i tak wszystko sprowadza sie do jednego: ratowania zycia lub poprawiania jego komfortu. jak widzisz medycyne jako maszynke do robienia kasy, to ten kierunek zle postrzegasz i tacy ludzie sie tam nie powinni dostawac, bo zatruwaja ten piekny zawod. fakt, tez jest bardzo wazna, ale jak ktos widzi w medycynie jedynie pieniadze, to niech sie chwile zastanowi.
i nie, nie musisz byc wybitny, zeby zyc na przyzwoitym poziomie. a to, czy ktos zakonczy nauke z 'biednym' lekarzem medycyny, czy dalej bedzie sie uczyl, to juz jego broszka.
Nie tajemną, tylko niechętnie się dzieloną.Cytuj:
czlowieku, robisz z medycyny wiedze tajemna.
Ale tu nie rozmawiamy o zawodzie z którego idzie żyć na przyzwoitym poziomie, tylko o zawodzie z najlepsząprzyszłościąCytuj:
i nie, nie musisz byc wybitny, zeby zyc na przyzwoitym poziomie
No to medycyna tak średnio, biorąc pod uwagę, że
- czasami siedzisz na oddziale po 24h
- czasami po pięciogodzinnym zabiegu o godzinie 04:00 chcesz się już położyć i kimnąć chwile ale na SOR przyjeżdża jakiś gość, którego syn złapał kleszcza i trzeba go wyciągnąć
- musisz być cały czas w pogotowiu, bo mogą zadzwonić ze szpitala, że potrzebują kolejnej pary rąk i raczej nie odmówisz
- zrobisz jeden błąd i skurwiele zniszczą Ci życie
Nie mówię już o problemach zdrowotnych z kręgosłupem, dłońmi itp